Koncerty
http://www.dmit.com.pl/2010-04-29_McFerrin
29/04/2010 - godz. 20:00
Bobby McFerrin
w Domu Muzyki i Tańca w Zabrzu
i jeszcze za onetem
http://muzyka.onet.pl/10179,2128532,newsy.html
Bobby McFerrin trzy razy w Polsce
Między 30 kwietnia a 6 maja już po raz 20. w Częstochowie odbywać się będzie Międyznarodowy Festiwal Muzyki Sakralnej "Gaude Mater". Na koncercie inauguracyjnym 30 kwietnia zaśpiewa sam Bobby McFerrin, autor przeboju "Don't Worry, be happy".
Artysta wystąpi też dzień wcześniej w Zabrzu - Domu Muzyki i Tańca (29 kwietnia) oraz 13 maja w Legnicy na Ogólnopolskim Turnieju Chórów Legnica Cantat 41.
W Częstochowie wokaliście towarzyszyć będzie austriacka Morphing Vienna Chamber Orchestra, dyrektorem artystycznym wydarzenia jest Tomasz Wabnic.
Bilety na częstochowski koncert dostępne w sieci Ticketpro od 22 lutego. Na pozostałe koncerty już można kupić wejściówki.
29/04/2010 - godz. 20:00
Bobby McFerrin
w Domu Muzyki i Tańca w Zabrzu
i jeszcze za onetem
http://muzyka.onet.pl/10179,2128532,newsy.html
Bobby McFerrin trzy razy w Polsce
Między 30 kwietnia a 6 maja już po raz 20. w Częstochowie odbywać się będzie Międyznarodowy Festiwal Muzyki Sakralnej "Gaude Mater". Na koncercie inauguracyjnym 30 kwietnia zaśpiewa sam Bobby McFerrin, autor przeboju "Don't Worry, be happy".
Artysta wystąpi też dzień wcześniej w Zabrzu - Domu Muzyki i Tańca (29 kwietnia) oraz 13 maja w Legnicy na Ogólnopolskim Turnieju Chórów Legnica Cantat 41.
W Częstochowie wokaliście towarzyszyć będzie austriacka Morphing Vienna Chamber Orchestra, dyrektorem artystycznym wydarzenia jest Tomasz Wabnic.
Bilety na częstochowski koncert dostępne w sieci Ticketpro od 22 lutego. Na pozostałe koncerty już można kupić wejściówki.
A żyć możesz tylko dzięki temu, za co mógłbyś umrzeć.


Były wokalista znanego na całym świecie System of a Down, zdobywca Grammy Award, jeden z najbardziej charyzmatycznych rockowych frontmenów na świecie, właściciel majestatycznego głosu i niekonwencjonalnego wyglądu Serj Tankian już wkrótce w Polsce! 20 czerwca wystąpi w Warszawie w towarzystwie orkiestry symfonicznej z projektem, który cieszy się wielkim uznaniem na całym świecie Elect The Dead Symphony
Info
Info
"Don't say UH-OH! Vampires do NOT say UH-OH!"
Zamierzam tam byćendka pisze:20 czerwca wystąpi w Warszawie w towarzystwie orkiestry symfonicznej z projektem, który cieszy się wielkim uznaniem na całym świecie Elect The Dead Symphony

...zaliczyłam dwa koncerty Depeche Mode... nie bez problemów, bo moje pierwsze bilety anulowano nie wiadomo dlaczego, bo zamiast być w sektorze VIP na pierwszym koncercie byłam na płycie (ale to akurat zamiana całkiem, całkiem, bo sie bawiłam świetnie!), bo połtora godziny przestałam na mrozie (odmrożenia dłoni lecze do dziś!), ale sie opłacało!
Oba koncerty były wyśmienite (ja osobiście uważam, ze drugi lepszy...). Dave w swietnej formie, hit za hitem, kontakt z publicznością nie do opisania... BLACK CELEBRATION na najwyższym poziomie. Że zacytuję pewnien film "Church! The Church of Rock 'n' Roll!"


...a juz za chwil kilka bo 12.03. idę sobie na Rammsteina! Supportowac bedzie Combichrist więc wieczór zapowiada sie industrialno-metalowo-oszałamiający. I ja tam będę! A co!
27.05. to wielka rockowa uczta bo po raz drugi w swoim zyciu odwiedze Bemowo koncertowe czyli AC/DC - here I come!. Dostałam dzisiaj bilet w prezencie... a na dokładkę informacje, ze bilecik na Deep Purple dla mnie juz jest zaklepany :)
Dzień wyśmienity. Dzień koncertowy.
Jeszcze niech tylko wygram bilet na Katatonie i chyba sie upije ze szczęścia!

...pzdr
siadeh_koncertowa_
"Look at my avatar and tell me once again:
are you sure that I'm wrong?"
* * *
MICHAEL JACKSON 1958-2009
are you sure that I'm wrong?"
* * *
MICHAEL JACKSON 1958-2009
Legenda punk rocka, zespół Die Toten Hosen, zagra w Polsce pięć koncertów. Formacja wystąpi w Poznaniu, Gdyni, Warszawie, Krakowie i Wrocławiu. Początek trasy 5 października.
Info->TU
:)
Info->TU
:)
"Don't say UH-OH! Vampires do NOT say UH-OH!"
- lazygoldfish
- Posty: 152
- Rejestracja: sob, 18 lip 2009, 19:20
Wczoraj w warszawskim Klubie Stodoła zaliczyłam sobie koncert Florence and the Machine. Bilety wyprzedane już kilka tygodni temu, zatem liczyłam się z tym, że będzie ścisk i że ze swoim wzrostem co najwyżej koncertu wysłucham - bez oglądania. I wcale nie okazało się to jakims wielkim problemem, bo o ile Florence widziałam przelotnie z oddali jak śmigała rozemocjonowana po scenie, to jeszcze lepszy widok miałam na publicznośc, która tak naprawdę ten koncert dla F+TM wygrała.
Sympatyzuję z płytą Florence, która była całkiem przyzwoitym debiutem. Dwa wyśmienite single: Rabbit Heart, Dog Days are Over oraz ten najświeższy hit You've Got the Love. Kiedy pod koniec 2008 roku zaczęto ją w Wlk. Brytanii typować na gwiazdę przyszłego sezonu, nie spodziewałam się, że sukces będzie aż tak wielki, i że tak szybko dotrze również do Polski.
Mam jednak do Florence i jej wizerunku trochę zastrzeżeń, myślałam, że tym koncertem się pogrąży, że będzie grała na scenie tę odrealnioną, niedostępną bohaterkę, którą sprzedaje nam w swoich teledyskach i muzyce. Nic z tych rzeczy, była i bukoliczna, i gotycka, była anielska i niebezpieczna zarazem, ale przede wszystkim była świetna w kwestii zasadniczej - śpiew na żywo. Energia, żywiołowość i precyzja. Niewiele rozmawiała z publicznością, ale nie było takie potrzeby, gdyż najistotniejszy dialog rozgrywał się na poziomie piosenek, które polska publika znała doskonale. Nie było zatem obciachu kiedy w Drumming Song ostanią zwrotkę Florence pozwoliwła odśpiewać fanom (link), albo jak w Rabbit Heart robiliśmy za chórki (Raise it up, raise it up!), albo jak rozkręcała zabawę Dog Days Are Over a my posłusznie słuchaliśmy (poza kilkoma osobami na środku sali, którzy z niewiadomych powodów postanowili być cool i nie posłuchali prośby Florence).
Powiedziała, że wróca niebawem. Szczerze? Się nie dziwię. Wielu artystów ma w Polsce swoich oddanych fanów, ale tylko wybrani nawiązali z naszym krajem pewną specyficzną więź, która polega na naszym trwaniu przy nich na dobre i na złe. Po tym koncercie i po tej rozanielonej publice, którą mogłam obserwować wczoraj w Stodole nie mam wątpliwości, że Florence będzie dla polskiej publiczności kimś wyjątkowym na lata, tak jak jest Tori czy Roisin Murphy. Narodziło się wczoraj silne uczucie, które zaowocuje częstymi i udanymi powrotami F+TM do naszego kraju.
Nie wierzycie? no to looknijcie na to: Dog Days Are Over

(Fot. Marcin Bąkiewicz/WP )
Sympatyzuję z płytą Florence, która była całkiem przyzwoitym debiutem. Dwa wyśmienite single: Rabbit Heart, Dog Days are Over oraz ten najświeższy hit You've Got the Love. Kiedy pod koniec 2008 roku zaczęto ją w Wlk. Brytanii typować na gwiazdę przyszłego sezonu, nie spodziewałam się, że sukces będzie aż tak wielki, i że tak szybko dotrze również do Polski.
Mam jednak do Florence i jej wizerunku trochę zastrzeżeń, myślałam, że tym koncertem się pogrąży, że będzie grała na scenie tę odrealnioną, niedostępną bohaterkę, którą sprzedaje nam w swoich teledyskach i muzyce. Nic z tych rzeczy, była i bukoliczna, i gotycka, była anielska i niebezpieczna zarazem, ale przede wszystkim była świetna w kwestii zasadniczej - śpiew na żywo. Energia, żywiołowość i precyzja. Niewiele rozmawiała z publicznością, ale nie było takie potrzeby, gdyż najistotniejszy dialog rozgrywał się na poziomie piosenek, które polska publika znała doskonale. Nie było zatem obciachu kiedy w Drumming Song ostanią zwrotkę Florence pozwoliwła odśpiewać fanom (link), albo jak w Rabbit Heart robiliśmy za chórki (Raise it up, raise it up!), albo jak rozkręcała zabawę Dog Days Are Over a my posłusznie słuchaliśmy (poza kilkoma osobami na środku sali, którzy z niewiadomych powodów postanowili być cool i nie posłuchali prośby Florence).
Powiedziała, że wróca niebawem. Szczerze? Się nie dziwię. Wielu artystów ma w Polsce swoich oddanych fanów, ale tylko wybrani nawiązali z naszym krajem pewną specyficzną więź, która polega na naszym trwaniu przy nich na dobre i na złe. Po tym koncercie i po tej rozanielonej publice, którą mogłam obserwować wczoraj w Stodole nie mam wątpliwości, że Florence będzie dla polskiej publiczności kimś wyjątkowym na lata, tak jak jest Tori czy Roisin Murphy. Narodziło się wczoraj silne uczucie, które zaowocuje częstymi i udanymi powrotami F+TM do naszego kraju.
Nie wierzycie? no to looknijcie na to: Dog Days Are Over
(Fot. Marcin Bąkiewicz/WP )
lazygoldfish, koleżanka mi mówiła, ze Florence strasznie, ale to strasznie fałszowała. Potwierdzasz?
Wczoraj we Wrocławiu byłem na koncercie Amandy Palmer. Właściwie przypadkowo, bo ani specjalnie nie jestem jej ani jej macierzystej formacji Dresden Dolls fanem.
Poszedłem bardziej dla towarzystwa, który mi towarzyszył. Koncert okazał się bardzo fajny. Kobieta ma pomysł na siebie, ciekawie śpiewa, choć oczywiście wszystko było wcześniej. I PJ Harvey, i Tori Amos i Brecht. Ale kontakt z widownią świetny. Dawno tak mnie ktoś nie wciągnął w to, co mówi ze sceny. I to, o czym śpiewa.
Nie wiedziałem, że chodzi z Neilem Gaimanem. Wiedzieliście? Neil to gość, na którego Tori powołuje się średnio 2 razy na każdej płycie.
Fajne historie.. Jak była 1 raz w Polsce ze swoim chłopakiem Mackiem u jego dziadków, w okolicach Krakowa. Eggs, chickens and 'mleko' everywhere... What a fuckin' word 'mleko'? Miała niebieskie włosy, buntowniczą naturę i kolczyki tu i ówdzie. Too much for them. Największym przekleństwem dla niej było jednak to, że nie chciała nosić kapci. Dziadkowie ją znienawidzili. Kto tu był bardziej szurnięty?
Koncert zaczęła na... balkonie. Zupełnie niespodziewanie, wszyscy patrzyli na scenę, a ona nagle śpiewa zza ramienia.
W obsłudze też był Maciek. Inny. Wszyscy faceci u Was mają na imię Maciek?
Nie przywiozła płyt, myślała o tym całą noc. Ani koszulek. taka wpadka, a pierwsza wizyta. W końcu wymyśliła. You give me fuckin' 40 zlotys and I'll send you a thing. I know how it sounds...
A. Może to zainteresuje. Jedna z piosenek zapowiedziała tak: A teraz zaśpiewam piosenkę fantastycznego, niesamowitego amerykańskiego songwritera. I zaśpiewała... Billie Jean.
Aranżacja podobna do tej Foya Vance'a. Wzruszyłem się.
Jutro Amanda wraz ze swoim chłopakiem pojawi się w warszawskim empiku.
W ramach Przeglądu Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu wystąpi też Lisa Gerard i Brendan Perry. Niestety osobno.
Wczoraj we Wrocławiu byłem na koncercie Amandy Palmer. Właściwie przypadkowo, bo ani specjalnie nie jestem jej ani jej macierzystej formacji Dresden Dolls fanem.
Poszedłem bardziej dla towarzystwa, który mi towarzyszył. Koncert okazał się bardzo fajny. Kobieta ma pomysł na siebie, ciekawie śpiewa, choć oczywiście wszystko było wcześniej. I PJ Harvey, i Tori Amos i Brecht. Ale kontakt z widownią świetny. Dawno tak mnie ktoś nie wciągnął w to, co mówi ze sceny. I to, o czym śpiewa.
Nie wiedziałem, że chodzi z Neilem Gaimanem. Wiedzieliście? Neil to gość, na którego Tori powołuje się średnio 2 razy na każdej płycie.
Fajne historie.. Jak była 1 raz w Polsce ze swoim chłopakiem Mackiem u jego dziadków, w okolicach Krakowa. Eggs, chickens and 'mleko' everywhere... What a fuckin' word 'mleko'? Miała niebieskie włosy, buntowniczą naturę i kolczyki tu i ówdzie. Too much for them. Największym przekleństwem dla niej było jednak to, że nie chciała nosić kapci. Dziadkowie ją znienawidzili. Kto tu był bardziej szurnięty?
Koncert zaczęła na... balkonie. Zupełnie niespodziewanie, wszyscy patrzyli na scenę, a ona nagle śpiewa zza ramienia.
W obsłudze też był Maciek. Inny. Wszyscy faceci u Was mają na imię Maciek?
Nie przywiozła płyt, myślała o tym całą noc. Ani koszulek. taka wpadka, a pierwsza wizyta. W końcu wymyśliła. You give me fuckin' 40 zlotys and I'll send you a thing. I know how it sounds...
A. Może to zainteresuje. Jedna z piosenek zapowiedziała tak: A teraz zaśpiewam piosenkę fantastycznego, niesamowitego amerykańskiego songwritera. I zaśpiewała... Billie Jean.
Aranżacja podobna do tej Foya Vance'a. Wzruszyłem się.
Jutro Amanda wraz ze swoim chłopakiem pojawi się w warszawskim empiku.
W ramach Przeglądu Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu wystąpi też Lisa Gerard i Brendan Perry. Niestety osobno.
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
- billiejean89
- Posty: 650
- Rejestracja: pt, 23 paź 2009, 17:44
- Lokalizacja: 2300 Jackson Street
6 kwietnia na warszawskim Torwarze zagra 50 Cent z grupą
G-unit
Wybiera się ktoś? Ja prawdopodobnie, o ile będą jeszcze bilety. Dopiero dziś się o tym dowiedziałam
50 Cent w Polsce 2010!
Pierwszy występ w Polsce w pełnym składzie live oraz z towarzyszeniem
członków grupy G-Unit.
Jedna z największych gwiazd hip-hopu - 50 Cent - wystąpi 6 kwietnia w Warszawie!
50 Cent obok Jay-Z i Eminema jest największą gwiazdą hip-hopu wszechczasów! Artysta ma w swoim dorobku 5 albumów, które rozeszły się w łącznym nakładzie ponad 40 milionów kopii na całym świecie. Był czternastokrotnie nominowany do nagrody Grammy; zdobył liczne wyróżnienia, w tym: 7 statuetek magazynu Billboard, trzy statuetki MOBO, jedną Grammy i dwie MTV Video Music Awards. Osobą, która odkryła jego talent jest Eminem, dla którego 50 Cent nagrał swoje najsłynniejsze krążki Get Rich or Die Tryin’ i The Massacre. Ma na swoim koncie współpracę z Eminemem, Dr DRE, Timbalandem, Mary J Blige, Nicole Scherzinger.
Występ w Polsce na warszawskim Torwarze będzie częścią trasy promującej album "Before I Self Destruct". Wydana w połowie listopada 2009 roku płyta przez samego 50 Centa zapowiadana była jako ostatnie wydawnictwo w jego karierze. Gościnnie na albumie wystąpili Eminem, Lloyd Banks, Ne-Yo i R. Kelly.
50 Cent w Polsce ostatnio gościł 21 sierpnia 2009 roku. Wystąpił wtedy podczas Coke Live Music Festival
żródło
G-unit

Wybiera się ktoś? Ja prawdopodobnie, o ile będą jeszcze bilety. Dopiero dziś się o tym dowiedziałam

50 Cent w Polsce 2010!
Pierwszy występ w Polsce w pełnym składzie live oraz z towarzyszeniem
członków grupy G-Unit.
Jedna z największych gwiazd hip-hopu - 50 Cent - wystąpi 6 kwietnia w Warszawie!
50 Cent obok Jay-Z i Eminema jest największą gwiazdą hip-hopu wszechczasów! Artysta ma w swoim dorobku 5 albumów, które rozeszły się w łącznym nakładzie ponad 40 milionów kopii na całym świecie. Był czternastokrotnie nominowany do nagrody Grammy; zdobył liczne wyróżnienia, w tym: 7 statuetek magazynu Billboard, trzy statuetki MOBO, jedną Grammy i dwie MTV Video Music Awards. Osobą, która odkryła jego talent jest Eminem, dla którego 50 Cent nagrał swoje najsłynniejsze krążki Get Rich or Die Tryin’ i The Massacre. Ma na swoim koncie współpracę z Eminemem, Dr DRE, Timbalandem, Mary J Blige, Nicole Scherzinger.
Występ w Polsce na warszawskim Torwarze będzie częścią trasy promującej album "Before I Self Destruct". Wydana w połowie listopada 2009 roku płyta przez samego 50 Centa zapowiadana była jako ostatnie wydawnictwo w jego karierze. Gościnnie na albumie wystąpili Eminem, Lloyd Banks, Ne-Yo i R. Kelly.
50 Cent w Polsce ostatnio gościł 21 sierpnia 2009 roku. Wystąpił wtedy podczas Coke Live Music Festival
żródło

- lazygoldfish
- Posty: 152
- Rejestracja: sob, 18 lip 2009, 19:20
raczej nie potwierdzę, tzn trzeba przyznać, że Stodoła to dość specyficzne miejsce koncertowe, gdzie kto stoi to i słyszy może co innego. Ja z jej śpiewu na żywo była raczej zadowolona, Florence przeliczyła się wprawdzie trochę ze swoja kondycją fizyczną i w drugiej połowie koncertu miała lekka zadyszkę, ale myślę, że wszystkie elementy koncertu: taniec, sympatyczna osobowość, śpiew oraz publiczność złożyły się u mnie na odbiór całości. Odbiór pozytywny.kaem pisze:lazygoldfish, koleżanka mi mówiła, ze Florence strasznie, ale to strasznie fałszowała. Potwierdzasz?
co ciekawe przed koncertem nie uważałam jej głosu za jakiś wielki atut, natomiast po koncercie jestem w stanie przyznać, że możliwości ma ona spore.
- billiejean89
- Posty: 650
- Rejestracja: pt, 23 paź 2009, 17:44
- Lokalizacja: 2300 Jackson Street
Powiadam zatem, kto nie był na wczorajszym koncercie 50 cent'a niechaj żałuje.
Totalny WYPAS (dla fanów rapu). Na początek zagrał kawałki ze swojej nowej płyty "Before I self destruct", na koniec zostawił najlepsze wg mnie numery : "Candy shop", "In da club", "Just a lil' bit". Grał krótko, bo chwilę ponad godzinę, ale opłacało się tam jechać.
Kolejny koncert na który zamierzam się wybrać:
MISSY ELLIOTT
12 LIPCA 2010
Amfiteatr, Park Sowińskiego
Warszawa, ul. Elekcyjna 17
godz. 19.00
[...]Legenda i gwiazda rap i r’n’b, jedna z najsłynniejszych gwiazd gatunku, również ikona mody i stylu. Autorka takich hitów jak: Get Ur Freak On, Supa Dupa Fly , One Minute Man, She’s A Bitch.
Missy Elliott – legenda i ikona rap i r’n’b. Jedyna kobieta w świecie rapu, która sprzedała ponad 24 miliony płyt i singli na całym świecie. Ma na swoim koncie również dziesiątki nagród i wyróżnień w tym aż 5 nagród Grammy i 7 nagród MTV Video Music Awards. Współpracowała z Timbalandem, Aaliyah, Tweet, Pharrellem Williamsem czy Mary J. Blige. Początki jej kariery przypadają na lata 90, kiedy założyła grupę Sista, której producentem był Timbaland.[...]
źródło
Totalny WYPAS (dla fanów rapu). Na początek zagrał kawałki ze swojej nowej płyty "Before I self destruct", na koniec zostawił najlepsze wg mnie numery : "Candy shop", "In da club", "Just a lil' bit". Grał krótko, bo chwilę ponad godzinę, ale opłacało się tam jechać.

Kolejny koncert na który zamierzam się wybrać:
MISSY ELLIOTT
12 LIPCA 2010
Amfiteatr, Park Sowińskiego
Warszawa, ul. Elekcyjna 17
godz. 19.00
[...]Legenda i gwiazda rap i r’n’b, jedna z najsłynniejszych gwiazd gatunku, również ikona mody i stylu. Autorka takich hitów jak: Get Ur Freak On, Supa Dupa Fly , One Minute Man, She’s A Bitch.
Missy Elliott – legenda i ikona rap i r’n’b. Jedyna kobieta w świecie rapu, która sprzedała ponad 24 miliony płyt i singli na całym świecie. Ma na swoim koncie również dziesiątki nagród i wyróżnień w tym aż 5 nagród Grammy i 7 nagród MTV Video Music Awards. Współpracowała z Timbalandem, Aaliyah, Tweet, Pharrellem Williamsem czy Mary J. Blige. Początki jej kariery przypadają na lata 90, kiedy założyła grupę Sista, której producentem był Timbaland.[...]
źródło

siadeh_, byłaś na <3 RAMMSTEIN <3siadeh_ pisze:...a juz za chwil kilka bo 12.03. idę sobie na Rammsteina! Supportowac bedzie Combichrist więc wieczór zapowiada sie industrialno-metalowo-oszałamiający. I ja tam będę! A co!

Gdzie miałaś miejsce?? Płyta/sektory? I jak płyta, to gdzie wylądowałaś? xD
Czekałam na ten koncert 9 lat (!), tzn. od ostatniego Ich, na którym byłam, czyli 13.11.2001

Dżiz, jak ja Ich Kocham..

No i jeszcze do tego support w postaci Kąbi, czyli jednego z moich "nr 2" po Rammstein

Krótko mówiąc, koncert musiał stać się Najlepszym Koncertem Mojego Życia (ex aequo z R+ 13.11.2001 i oczko przed Combichrist 18.07.2008 xD). Tymbardziej dzięki tzw. Inicjatywom Koncertowym zorganizowanym przez Oficjany Polski Fanklub. Myślę, że koncert był tak samo niezapomniany dla fanów, jak i dla zespołu, bo podejrzewam, że żadna inna publiczność tak Ich nie zaskoczyła

No, dobra, ale koniec mojego się tutaj jarania Rammstein i Combichrist

Większości z Was nic to nie powie (siadeh_, Tobie dla odmiany pewnie tak xP)
04.05.2010 w Warszawie, w klubie Progresja wystąpi ZEROMANCER.
Jako rzecze Wiki: Zeromancer - norweski zespół grający połączenie rocka industrialnego i muzyki elektronicznej
To kolejna grupa, na którą czekałam dobrych kilka lat. Dzisiaj włąśnie nabyłam bilet i banan z twarzy nie zejdzie mi jeszcze dobrych kilka dni

Mike Patton na koncercie we Wrocławiu w czasie festiwalu Era Nowe Horyzonty.
http://www.enh.pl/aktualnosci.do?id=728
http://www.enh.pl/aktualnosci.do?id=728
"Zbierz księżyc wiadrem z powierzchni wody. Zbieraj, aż nie będzie widać księżyca na powierzchni." Yoko Ono
www.forumgim6.cba.pl

www.forumgim6.cba.pl

Black Heart Procession- Kraków, Re. 12.05.2010.

Mówią o nich, ze grają indie gothic, pewnie przez piłę jako jeden z instrumentów. Skojarzenia- Nick Cave? Leonard Cohen? Calexico? Nieee. Za mało. Znam ich muzykę od lat. To mój ulubiony zespół połowy tej dekady. Niezwyczajnie porusza.
W kubie Re było sticky & hot. Na koncercie trochę dłużyzn, ale to nie jest takie ważne, pamięć spycha je w niepamięć. Najważniejsze są te momenty, zupełnie bezcenne, kiedy patrzysz w dal i czujesz że masz ciarki, kiedy cię nie ma w tobie, kiedy w pełni jesteś wolny.
Tu<< recenzja koncertu warszawskiego.
Pierwsze 3 płyty są bliższe gothic, 3 kolejne- indie. Mnie koncert nawrócił i słucham znów ich w kółko. Po to są koncerty, prawda?
Polecam szczególnie czwarty krążek zespołu, Amore Del Tropico. Płycie towarzyszy niepokojący film fabularyzowany, ze wszystkimi piosenkami z albumu.

Mówią o nich, ze grają indie gothic, pewnie przez piłę jako jeden z instrumentów. Skojarzenia- Nick Cave? Leonard Cohen? Calexico? Nieee. Za mało. Znam ich muzykę od lat. To mój ulubiony zespół połowy tej dekady. Niezwyczajnie porusza.
W kubie Re było sticky & hot. Na koncercie trochę dłużyzn, ale to nie jest takie ważne, pamięć spycha je w niepamięć. Najważniejsze są te momenty, zupełnie bezcenne, kiedy patrzysz w dal i czujesz że masz ciarki, kiedy cię nie ma w tobie, kiedy w pełni jesteś wolny.
Tu<< recenzja koncertu warszawskiego.
Pierwsze 3 płyty są bliższe gothic, 3 kolejne- indie. Mnie koncert nawrócił i słucham znów ich w kółko. Po to są koncerty, prawda?
Polecam szczególnie czwarty krążek zespołu, Amore Del Tropico. Płycie towarzyszy niepokojący film fabularyzowany, ze wszystkimi piosenkami z albumu.
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you