Miałam tą przyjemność obejrzeć Jennifer w Sopocie. Siedziałam w 2 rzędzie w koszulce Olodum i zastanawiałam się czy Amelio jesteś?;)
Zaskoczył mnie dysonans między Jennifer na scenie ( fakt, że ponad 10 lat temu) drapieżnej , rockowej wręcz męskiej a Jennifer w klubie.
Przyszło dużo ludzi jak na tak niewielkie pomieszczenie.Przy barze widziałam chyba nawet Skawińskiego.Było mnóstwo pasjonatów muzyki, gitary,sporo profesjonalnych fotografów.
Po 15 min spóźnienia usłyszałam mocne dźwięki
Bille Jean 
ale nagłośnienie było genialne.
Nagle jako podkład do muzyki ruszył film na wielkim ekranie.Odpadłam....leciały kawałki starego filmu z Shirley Temple- ukochanej dziecięcej gwiazdy Michaela której zdjęcia trzymał w domu i z którą się przyjaźnił.
Potem pojawiła się Jennifer w długiej wojskowej marynarce, zabawnym meloniku z goglami spod którego wystawały jej jasne włosy, jeansach i butach do trekkingu merrellach ( mam takie same

no i z gitarą
Powiedziała, że jest zestresowana i że cieszy się że jest więcej niż połowa sali
Zagrała a ja popłynęłam.Ta kobieta robi z gitarą wszystko.Muzyka działa na wyobraźnię zaś filmy stanowiące do niej tło stanowią fantastyczne dopełnienie.
Nie na darmo nazywa swój występ
One Woman Show.
Wypełniła całe pomieszczenie szczelnie swoją muzyką mimo skromności.
Po każdym utworze zagadywała do publiczności opowiadając o następnym kawałku lub żartując.Jest zabawna,ciepła, miła, skromna i pasowała idealnie do Michaela.
Nie zabrakło wspomnień o Michaelu którego nazywała swoim przyjacielem.
Wybrał ją spośród wielu gitarzystów i towarzyszyła mu przeszło przez 12 lat do samego końca.
Wciąż w tle przewijały się stare filmy z lat 30 które tak bardzo lubił Michael.Był też ten z pierwszym moonwalkiem
Gdzieś w połowie zagrała wiązankę Michaelową poprzedzając ją swoim ulubionym
Human Nature i utworem skomponowanym dla Michaela. W zapowiedzi wspomniała,że Michael to bardzo
funny gay i że uwielbiał jak grała szybko i wysoko na gitarze
Potem zabrzmiał TWMMF,DD,APOF,SC i nie wiem co jeszcze bo z wrażenia wcisnęło mnie w fotel a serce mi stanęło.
Myślałam
do diaska czy ja śnie?? siedzę na wprost kobiety która tyle lat grała dla Michaela a teraz w jakiejś "dziurze" w Polsce mogę słuchać najlepszej gitarzystki świata wg "Guitar Player” a za bilet zapłaciłam 30zł!!
Wszyscy klaskali z całych sił.Po ponad godzinie Jennifer zrobiła przerwę.Byłam zła gdyż wg organizatorów koncert miał trwać 1,5 godziny i na styk łapałam ostatni pociąg.
Okazało się że z poślizgiem 1,5 to była dopiero połowa.
Wychodzę do szatni a Jennifer stoi przy kartonie z CD i długopisem w ręku i czeka na ludzi a dookoła żywego ducha.
Podeszłam do niej dukając angielski z podziękowaniami za występ i, że przepraszam ale muszę wyjść bo ucieknie ostatni pociąg

poprosiłam o autograf a Ona...taka ciepła i miła zamieniła ze mną parę słów, uścisnęła mi rękę i powiedziała
thanks for comming.
Wyszłam oszołomiona i całą drogę nie mogłam sobie wybaczyć tego, że mając taką okazję nie zapytałam ją o tyle rzeczy i nie powiedziałam zbyt wielu komplementów.
No i ściskałam rękę która tyle razy ściskała Michaela
Bez Michaela to nie to samo ale Jej płytę kupię z przyjemnością.
BJ i Shirley
http://www.youtube.com/watch?v=V_SSAAS707o
High i Fast dla Michaela
http://www.youtube.com/watch?v=sXA_EQOPT0w
HN
http://www.youtube.com/watch?v=VNfqgfIb48U
ps dziewczyna obok mnie nagrywała cały
Michaelowy zestaw jeśli jest gdzieś na forum proszę o kontakt