: ndz, 14 wrz 2008, 23:17
Pozwolcie, ze troche odkopie
gdy przeczytalam Twoja relacje to lzy mi stanely w oczach.. Pieknie
i jak reszta bardzo zazdroszcze.. U mnie bylo podobnie:
To chyba wiekszy zal, ze mozna bylo zrobic cos, a sie nie zrobilo. Mnie by rodzice nie puscili w zyciu. A nie mialam nikogo, kto by ze mna pojechal. Wtedy nie widzialam zadnego wyjscia z tej sytuacji, ale dzis mysle, ze jednak moglam chociaz sprobowac. ehhh.. trudno, nic nie zrobie. Ale tyle czasu juz minelo, a ja nadal czuje zal i jakas pustke z tego powodu.
Ale Tobie Mandey trzeba chyba mamy pogratulowac
na prawde cudownie, ze mogles tam byc.


tyle, ze ja bylam w siodmej klasie..Jeanny100 pisze:Ja byłam wtedy w szóstej klasie podstawówki więc o jakimkolwiek wyjezdzie u mnie nie było mowy.A druga sprawa to fakt że to były moje początki fanowania.Ale pamiętam jakby to było wczoraj emocje zwiazane z przyjazdem MJa do naszego kraju.
Mam nadzieję że mimo wszystko będzie mi dane zobaczyc mojego idola na żywo.

Ale Tobie Mandey trzeba chyba mamy pogratulowac
