Elvis żyje?
- Streetwalker
- Posty: 432
- Rejestracja: śr, 20 lut 2008, 15:38
- Kingoosia
- Posty: 382
- Rejestracja: śr, 23 sie 2006, 0:19
- Lokalizacja: Łódź/Wrocław/Poznań/Łobżenica/Paryż
A propos tego filmu, pragnę przytoczyć zdanie wielbicieli Elvisa na ten temat:
# Ciało Elvisa zanim znalazła się w trumnie bylo poddawana wielu zabiegom kosmetycznym.
Dla mnie WSZELKIE teorie spiskowe, ze to nie jego ciało znalazło się w trumnie czy twierdzenia, ze On niby żyje są... hmmm... no napisze to czytelnie: są to BREDNIE
#zdjecie profilu twarzy Elvisa w trumnie jest niewyrazne i mocno zlane z tlem, totez nie rozumiem na jakiej podstawie wyznaczono tak dokladnie ksztalt nosa krola. O brwiach nie wspomne bo ksztalt maja chyba ten sam a przynajmniej bardzo przyblizony wiec nie rozumiem aluzji. Gdy zobaczylam zdjecie z kadru bodajze Kevina samego w... (dalej nie kojarze) wybuchlam smiechem. Taaak, Elvis jest teraz bardzo, bardzo biedny i musi dorabiac jako statysta w filmach. W dodatku nic sie nie zmienil i na początku lat 90atych wyglada identycznie jak w 1969! (hmm... odziedziczyl dobre geny?). Nastepna rzecza przemawiajaca za tym ze Elvis raczej nie zyje jest to, ze na zdjeciach po rzekomej spreparowanej smierci Elvisa, jego szczegoly anatomiczne nie sa tak skrzetnie omowione jak wczesniej a przeciez i tu byłoby sie do czego przyczepic (na czarno-bialym zdjeciu gdzie ,,Elvis'' ma przymkniete oczy nos nie jest zupelnie ,,elvisowy'' tak samo zreszta jak i usta natomiast na nastepnym zdjeciu ten pan bardziej przypomina mi Roya Orbinsona niz Presleya, chyba tylko fryzure ma odrobine podbna) ludzie tworzacy ten filmik przyslowiowo w cudzym oku widzieli drzazge a u siebie nie dostrzegli belki. A brat blizniak? Tak, napewno Gladys i Vernon od poczatku ukrywali go przed bozym swiatem bo przeciez wiedzieli, ze kiedys, kiedy Elvis bedzie slawny beda mogli zamieniac sie rolami. Moze nawet Jesse poswieci sie i bedzie udawal martwego Elvisa, by ten mogl na chwile odpoczac od slawy i wybrac sie na wakacje powiedzmy do Zakopanego?
Jednym zdaniem jest to bardzo slaby ,,dokument'' na to, ze Elvis zyje. Jedyna rzecza, ktora mnie w tym filmiku zaintrygowala bylo zdjecie rzekomego Elvisa w oknie hmm.... to ciekawe, ale watpie zeby Elvis chodzil takze w tych swoich zabojczych okularach ,,po domu''. Mam nadzieje ze nikogo nie obrazilam moim komentarzem, ale takie jest moje zdanie i skrupulatnie bede stala przy swoim - Elvis Aron Presley 1935-1977 :)
# Przyznam jeszcze, że rozbawiło mnie porównanie brwi Elvisa, gdzie na koncercie podczas śpiewania miały inny kształt niż te w trumnie hmm.... zastanówmy się.... a może to przez mimikę twarzy, wyrażenie emocji, ekspresję, na koncercie były inne? Elvis w "Kevinie" to było dopiero oryginalne.
Powiem krótko, człowiek, który próbował się wykazać swoją czujnością i spostrzegawczością tworząc ten filmik, może i się wykazał, ale raczej nie tymi cechami.
Na zakończenie: Elvis umarł fizycznie 16.08.1977, jednak wierzę, że jego duch jest teraz w lepszym miejscu - czyli osiągnął to czego pragnął A to czego wszyscy możemy być co do jego życia pewni na 1000% to , to że żyje w sercach i pamięci fanów.
AMEN :)
To, co jest w nas, będzie i wokół nas.
: )
: )
Re: Elvis żyje ?
Hymmm....mam zgola inne odczucia po obejrzeniu paru archiwalnych nagran z jego ostatnich koncertowych wystepow...gardlo zdzieral do konca (dawal z siebie wszystko na zywo). Nie bal sie pokazac fanom, ze byl w kiepskiej kondycji (dowod - nie ma tu nic z proznosci i nadetej dumy):Fanka MJ pisze:pod koniec Jego życia (rzekomy „koniec”) jego kondycja, wygląd i głos nie były w najlepszym stanie. Siwiał, miał nadwage, głos słabł. Był zbyt prózny aby przyznać się do tego że się starzeje i zbyt dumny aby pokazać się fanom w nienajlepszej kondycji
(...)
Mam nadzieje ze ktoś bardziej się tym interesuje i podeśle kilka interesujących linków.
http://www.youtube.com/watch?v=hr8VEcbSw48
Obnazyl swoja slabosc, ale ludzie nadal go kochali, kochaja i beda kochac...
Interesujace...czy prawda jest to?:
In Elvis's last concert tour in the early summer of 1977, he left clues that he was not going to be around much longer in public. Elvis had said several times in that tour, "I dont look very good now, but I will look good in my coffin". He also stated that he was tired of living the way that he was, and that his life would change. He also said he would be just himself instead of an image.
source
Przyznac, kto fanem Elvisa od podszewki i moze potwierdzic, ze tak bylo?
;)
edit
http://www.elvis-forum.pl/index.php?top ... sg3856#new
Poruszylam fanow Elvisa w tym temacie i padly odpowiedzi, ze Elvis nic takiego nie mowil na swoich koncertach z 1977 roku.
Mozna zatem temat uznac za zamkniety.
Elvis What Really...
Ostatnio zmieniony wt, 30 gru 2008, 23:50 przez cicha, łącznie zmieniany 3 razy.
B. Olewicz (...) co tak cenne jest, że ta nienazwana myśl rysą jest na szkle? (...)
E. Bodo To nie ty...
E. Bodo To nie ty...
Mimo, że jestem fanką Elvisa od wielu, wielu lat,dowiedziałam się tylu rzeczy o których sam Elvis nie wiedział. Jedno jest pewne, że zrozumiecie, jak to boli, jak będą nazywać Waszego się Idola ćpunem itp. Posty pisaliście jeszcze jak Michael (Idol mojego syna)żył, nie sądziliście, że tak szybko umrze i pisaliście (prawdę mówiąc niektórzy) to co pisaliście i chcieliście pisać, to co chcieliście, ale wiem dobrze, że i Was niejednokrotnie zaboli i to do żywego, jak inni będą opluwali Michaela. Nigdy w moim życiu (a żyje długo) nie oplułam innego artysty, bo i po co? Przeczytałam o Elvisie setki książek, które sprowadzam( w języku angielskim) z USA, Anglii, Danii, Szwecji i skąd tylko się da, więc wypowiedzi niektórych tzw znawców życia i twórczości Elvisa, przyprawiają mnie o uśmiech politowania. Życzę Wam wszystkim siły i zdrowia, bo będą Wam potrzebne, jak nam fanom Elvisa (od ponad 32 lat), w odpieraniu wszelakich sensacji, kłamstw i pomówień. Cieszę się, że mam w domu fana Michaela, bo razem jest nam łatwiej walczyć z ludźmi, którzy nie mają wiedzy o tych dwóch Herosach.
-
- Posty: 50
- Rejestracja: pt, 19 wrz 2008, 17:54
- Lokalizacja: KrK
-
- Posty: 50
- Rejestracja: pt, 19 wrz 2008, 17:54
- Lokalizacja: KrK
Love Me Tender http://www.youtube.com/watch?v=HZBUb0ElnNY&feature=fvw
i wszystko jasne, chcę czy nie to i tak musze znać tą piosenke.
Najbardziej rozpoznawalny utwór Elvisa.
My Way http://www.youtube.com/watch?v=4HhAcvlC ... re=related
niezle zaśpiewał .....
ale Frank Sinatra ściera na miazge każde inne wykonanie tej piosenki.
http://www.youtube.com/watch?v=6E2hYDIFDIU
Popularnością sporo mu ustepuje , wokalnie przerasta.
i wszystko jasne, chcę czy nie to i tak musze znać tą piosenke.
Najbardziej rozpoznawalny utwór Elvisa.
My Way http://www.youtube.com/watch?v=4HhAcvlC ... re=related
niezle zaśpiewał .....
ale Frank Sinatra ściera na miazge każde inne wykonanie tej piosenki.
http://www.youtube.com/watch?v=6E2hYDIFDIU
Popularnością sporo mu ustepuje , wokalnie przerasta.
Canario pisze:
ale Frank Sinatra ściera na miazge każde inne wykonanie tej piosenki.
http://www.youtube.com/watch?v=6E2hYDIFDIU
Popularnością sporo mu ustepuje , wokalnie przerasta.
Nie zgadzam się, ktoś mądry napisał (krytyk muzyczny i niekoniecznie fan Elvisa):
"Największą jego zuchwałością (Elvisa)było przejęcie „My Way” – piosenki tak ściśle identyfikowanej z Frankem Sinatrą, jak „Hound Dog” czy „Heartbreak Hotel” z Elvisem.
I od czasu kiedy po nią sięgnął i uderzył nią z rozmachem wprost pod nogi Sinatry, doprowadził (jak to sobie zamierzał) do tego, że teraz jest identyfikowana z nim i jego interpretacją. A wystrzelił piosenką tak mocno i demonstracyjnie, że pobił Sinatrę jego własną bronią.
Od czasu II wojny światowej nie było piosenkarza, który miałby odwagę i potrafił jednym posunięciem wywłaszczyć drugiego sławnego na cały świat. Mit, że Elvis w latach 70-tych stał się leniwy umiera wraz z wersją Elvisa „My Way”, której powodzenie zatarło wszystkie dotychczasowe i nie z powodu wyjątkowej aranżacji, czy dlatego, że Elvis głosowo był lepszy od Sinatry, czy w końcu dlatego, że szczegóły życia Elvisa były wspanialsze od Sinatry. Nie, Elvis wygrał ten pojedynek ze znacznie prostszego powodu: dlatego, że zaśpiewał ją... na swój sposób."
Źródło Walk A Mile In My Shoes: The Essential 70'