Elvis żyje?

Miejsce na tematy zupełnie nie związane z Michaelem Jacksonem. Tutaj możesz luźno podyskutować o czym tylko masz ochotę. Jedynie rozmowy te muszą być oczywiście kulturalne :) Zapraszam MJówki do pogawędek.
Awatar użytkownika
Streetwalker
Posty: 432
Rejestracja: śr, 20 lut 2008, 15:38

Post autor: Streetwalker »

Na BearShare powinien być,na miśku jeszcze nigdy się nie zawiodłam;P
Awatar użytkownika
Susie
Posty: 78
Rejestracja: ndz, 20 kwie 2008, 17:45
Lokalizacja: Radomsko

Post autor: Susie »

No właśnie nie ma :surrender: ;((
Obrazek
You promissed me "you never can say goodbye"!!.
Awatar użytkownika
Kingoosia
Posty: 382
Rejestracja: śr, 23 sie 2006, 0:19
Lokalizacja: Łódź/Wrocław/Poznań/Łobżenica/Paryż

Post autor: Kingoosia »

To, co jest w nas, będzie i wokół nas.
: )
Awatar użytkownika
Kingoosia
Posty: 382
Rejestracja: śr, 23 sie 2006, 0:19
Lokalizacja: Łódź/Wrocław/Poznań/Łobżenica/Paryż

Post autor: Kingoosia »

cicha pisze:ELVIS IS ALIVE!... So just leave him alone!

Az takie manipulacje? Bez przesady...
A propos tego filmu, pragnę przytoczyć zdanie wielbicieli Elvisa na ten temat:

# Ciało Elvisa zanim znalazła się w trumnie bylo poddawana wielu zabiegom kosmetycznym.
Dla mnie WSZELKIE teorie spiskowe, ze to nie jego ciało znalazło się w trumnie czy twierdzenia, ze On niby żyje są... hmmm... no napisze to czytelnie: są to BREDNIE
#zdjecie profilu twarzy Elvisa w trumnie jest niewyrazne i mocno zlane z tlem, totez nie rozumiem na jakiej podstawie wyznaczono tak dokladnie ksztalt nosa krola. O brwiach nie wspomne bo ksztalt maja chyba ten sam a przynajmniej bardzo przyblizony wiec nie rozumiem aluzji. Gdy zobaczylam zdjecie z kadru bodajze Kevina samego w... (dalej nie kojarze) wybuchlam smiechem. Taaak, Elvis jest teraz bardzo, bardzo biedny i musi dorabiac jako statysta w filmach. W dodatku nic sie nie zmienil i na początku lat 90atych wyglada identycznie jak w 1969! (hmm... odziedziczyl dobre geny?). Nastepna rzecza przemawiajaca za tym ze Elvis raczej nie zyje jest to, ze na zdjeciach po rzekomej spreparowanej smierci Elvisa, jego szczegoly anatomiczne nie sa tak skrzetnie omowione jak wczesniej a przeciez i tu byłoby sie do czego przyczepic (na czarno-bialym zdjeciu gdzie ,,Elvis'' ma przymkniete oczy nos nie jest zupelnie ,,elvisowy'' tak samo zreszta jak i usta natomiast na nastepnym zdjeciu ten pan bardziej przypomina mi Roya Orbinsona niz Presleya, chyba tylko fryzure ma odrobine podbna) ludzie tworzacy ten filmik przyslowiowo w cudzym oku widzieli drzazge a u siebie nie dostrzegli belki. A brat blizniak? Tak, napewno Gladys i Vernon od poczatku ukrywali go przed bozym swiatem bo przeciez wiedzieli, ze kiedys, kiedy Elvis bedzie slawny beda mogli zamieniac sie rolami. Moze nawet Jesse poswieci sie i bedzie udawal martwego Elvisa, by ten mogl na chwile odpoczac od slawy i wybrac sie na wakacje powiedzmy do Zakopanego?
Jednym zdaniem jest to bardzo slaby ,,dokument'' na to, ze Elvis zyje. Jedyna rzecza, ktora mnie w tym filmiku zaintrygowala bylo zdjecie rzekomego Elvisa w oknie hmm.... to ciekawe, ale watpie zeby Elvis chodzil takze w tych swoich zabojczych okularach ,,po domu''. Mam nadzieje ze nikogo nie obrazilam moim komentarzem, ale takie jest moje zdanie i skrupulatnie bede stala przy swoim - Elvis Aron Presley 1935-1977 :)
# Przyznam jeszcze, że rozbawiło mnie porównanie brwi Elvisa, gdzie na koncercie podczas śpiewania miały inny kształt niż te w trumnie hmm.... zastanówmy się.... a może to przez mimikę twarzy, wyrażenie emocji, ekspresję, na koncercie były inne? Elvis w "Kevinie" to było dopiero oryginalne.
Powiem krótko, człowiek, który próbował się wykazać swoją czujnością i spostrzegawczością tworząc ten filmik, może i się wykazał, ale raczej nie tymi cechami.
Na zakończenie: Elvis umarł fizycznie 16.08.1977, jednak wierzę, że jego duch jest teraz w lepszym miejscu - czyli osiągnął to czego pragnął A to czego wszyscy możemy być co do jego życia pewni na 1000% to , to że żyje w sercach i pamięci fanów.

AMEN :)
To, co jest w nas, będzie i wokół nas.
: )
ZAQ84
Posty: 411
Rejestracja: pt, 11 mar 2005, 21:47
Lokalizacja: Jaworzno

Post autor: ZAQ84 »

Właśnie słyszałem na RMF-ie, że Elvis na pewno... nie żyje!
Jego córka Lisa Marie skontaktowała się z nim poprzez medium. Ojciec zapewnił córkę, że bardzo dobrze się miewa ;-)
Prowadzący zastanawiali się nad możliwością wydania nowej płyty, która byłaby zapewne nieziemska :smiech:
ZAQ
Awatar użytkownika
Susie
Posty: 78
Rejestracja: ndz, 20 kwie 2008, 17:45
Lokalizacja: Radomsko

Post autor: Susie »

Czy ktoś może próbowal zagłebić sie w twórczość aktorską Elvisa?Jesli tak..to może ktoś posiada napisy(Napi-Projekt nie wyszukal mi ich :surrender: ) do tych filmów;
!.Live a liitle love a little
2.Change Of habit
3.Spinout
Help japrosic
Obrazek
You promissed me "you never can say goodbye"!!.
Awatar użytkownika
cicha
Posty: 1611
Rejestracja: pt, 11 mar 2005, 8:21
Lokalizacja: silent world

Re: Elvis żyje ?

Post autor: cicha »

Fanka MJ pisze:pod koniec Jego życia (rzekomy „koniec”) jego kondycja, wygląd i głos nie były w najlepszym stanie. Siwiał, miał nadwage, głos słabł. Był zbyt prózny aby przyznać się do tego że się starzeje i zbyt dumny aby pokazać się fanom w nienajlepszej kondycji

(...)
Mam nadzieje ze ktoś bardziej się tym interesuje i podeśle kilka interesujących linków.
Hymmm....mam zgola inne odczucia po obejrzeniu paru archiwalnych nagran z jego ostatnich koncertowych wystepow...gardlo zdzieral do konca (dawal z siebie wszystko na zywo). Nie bal sie pokazac fanom, ze byl w kiepskiej kondycji (dowod - nie ma tu nic z proznosci i nadetej dumy):
http://www.youtube.com/watch?v=hr8VEcbSw48
Obnazyl swoja slabosc, ale ludzie nadal go kochali, kochaja i beda kochac...

Interesujace...czy prawda jest to?:

In Elvis's last concert tour in the early summer of 1977, he left clues that he was not going to be around much longer in public. Elvis had said several times in that tour, "I dont look very good now, but I will look good in my coffin". He also stated that he was tired of living the way that he was, and that his life would change. He also said he would be just himself instead of an image.

source
Przyznac, kto fanem Elvisa od podszewki i moze potwierdzic, ze tak bylo?
;)

edit

http://www.elvis-forum.pl/index.php?top ... sg3856#new

Poruszylam fanow Elvisa w tym temacie i padly odpowiedzi, ze Elvis nic takiego nie mowil na swoich koncertach z 1977 roku.
Mozna zatem temat uznac za zamkniety.

Elvis What Really...
Ostatnio zmieniony wt, 30 gru 2008, 23:50 przez cicha, łącznie zmieniany 3 razy.
B. Olewicz (...) co tak cenne jest, że ta nienazwana myśl rysą jest na szkle? (...)
E. Bodo To nie ty...
Mańkut
Posty: 19
Rejestracja: pn, 29 gru 2008, 0:13
Lokalizacja: Legnica

Post autor: Mańkut »

Oglądałem jego ostatnie koncerty także i bardzo dobrze tam wypadał. Nie sądzę aby się ukrywał, był naprawdę z złym stanie leki go wyniszczyły, nawet jeśli by się ukrywał to pewnie do dzisiaj by już nie dożył:)
Dixie
Posty: 27
Rejestracja: sob, 16 maja 2009, 11:33
Lokalizacja: Polska

Post autor: Dixie »

Mimo, że jestem fanką Elvisa od wielu, wielu lat,dowiedziałam się tylu rzeczy o których sam Elvis nie wiedział. Jedno jest pewne, że zrozumiecie, jak to boli, jak będą nazywać Waszego się Idola ćpunem itp. Posty pisaliście jeszcze jak Michael (Idol mojego syna)żył, nie sądziliście, że tak szybko umrze i pisaliście (prawdę mówiąc niektórzy) to co pisaliście i chcieliście pisać, to co chcieliście, ale wiem dobrze, że i Was niejednokrotnie zaboli i to do żywego, jak inni będą opluwali Michaela. Nigdy w moim życiu (a żyje długo) nie oplułam innego artysty, bo i po co? Przeczytałam o Elvisie setki książek, które sprowadzam( w języku angielskim) z USA, Anglii, Danii, Szwecji i skąd tylko się da, więc wypowiedzi niektórych tzw znawców życia i twórczości Elvisa, przyprawiają mnie o uśmiech politowania. Życzę Wam wszystkim siły i zdrowia, bo będą Wam potrzebne, jak nam fanom Elvisa (od ponad 32 lat), w odpieraniu wszelakich sensacji, kłamstw i pomówień. Cieszę się, że mam w domu fana Michaela, bo razem jest nam łatwiej walczyć z ludźmi, którzy nie mają wiedzy o tych dwóch Herosach.
paula_SiSi
Posty: 50
Rejestracja: pt, 19 wrz 2008, 17:54
Lokalizacja: KrK

Post autor: paula_SiSi »

Elivs jest zywy w naszych sercach ;)
Uwielbiam patrzec w jego oczy , z plakatu ,ktory wisi na moich drzwiach , piekna , zamyslona twarz króla.. :)
SiSi
Dixie
Posty: 27
Rejestracja: sob, 16 maja 2009, 11:33
Lokalizacja: Polska

Post autor: Dixie »

Dziękuję, za miłe słowa paula_SiSi

Obrazek
paula_SiSi
Posty: 50
Rejestracja: pt, 19 wrz 2008, 17:54
Lokalizacja: KrK

Post autor: paula_SiSi »

nie ma za co Dixie :)
SiSi
Canario
Posty: 688
Rejestracja: śr, 03 paź 2007, 17:55
Lokalizacja: Aszyrdym

Post autor: Canario »

Love Me Tender http://www.youtube.com/watch?v=HZBUb0ElnNY&feature=fvw
i wszystko jasne, chcę czy nie to i tak musze znać tą piosenke.
Najbardziej rozpoznawalny utwór Elvisa.

My Way http://www.youtube.com/watch?v=4HhAcvlC ... re=related
niezle zaśpiewał .....

ale Frank Sinatra ściera na miazge każde inne wykonanie tej piosenki.
http://www.youtube.com/watch?v=6E2hYDIFDIU
Popularnością sporo mu ustepuje , wokalnie przerasta.
Dixie
Posty: 27
Rejestracja: sob, 16 maja 2009, 11:33
Lokalizacja: Polska

Post autor: Dixie »

Canario pisze:
ale Frank Sinatra ściera na miazge każde inne wykonanie tej piosenki.
http://www.youtube.com/watch?v=6E2hYDIFDIU
Popularnością sporo mu ustepuje , wokalnie przerasta.


Nie zgadzam się, ktoś mądry napisał (krytyk muzyczny i niekoniecznie fan Elvisa):

"Największą jego zuchwałością (Elvisa)było przejęcie „My Way” – piosenki tak ściśle identyfikowanej z Frankem Sinatrą, jak „Hound Dog” czy „Heartbreak Hotel” z Elvisem.
I od czasu kiedy po nią sięgnął i uderzył nią z rozmachem wprost pod nogi Sinatry, doprowadził (jak to sobie zamierzał) do tego, że teraz jest identyfikowana z nim i jego interpretacją. A wystrzelił piosenką tak mocno i demonstracyjnie, że pobił Sinatrę jego własną bronią.
Od czasu II wojny światowej nie było piosenkarza, który miałby odwagę i potrafił jednym posunięciem wywłaszczyć drugiego sławnego na cały świat. Mit, że Elvis w latach 70-tych stał się leniwy umiera wraz z wersją Elvisa „My Way”, której powodzenie zatarło wszystkie dotychczasowe i nie z powodu wyjątkowej aranżacji, czy dlatego, że Elvis głosowo był lepszy od Sinatry, czy w końcu dlatego, że szczegóły życia Elvisa były wspanialsze od Sinatry. Nie, Elvis wygrał ten pojedynek ze znacznie prostszego powodu: dlatego, że zaśpiewał ją... na swój sposób."


Źródło Walk A Mile In My Shoes: The Essential 70'
Canario
Posty: 688
Rejestracja: śr, 03 paź 2007, 17:55
Lokalizacja: Aszyrdym

Post autor: Canario »

Dixie pisze:Nie zgadzam się
Spodziewałem się tego ;-)

I rozumiem.

Ale z tym ze Come Together lepiej od Johna Lennona zaśpiewał Michael Jackson to chyba sie zgodzisz? ;)
ODPOWIEDZ