Strona 25 z 42

: śr, 05 lis 2008, 18:11
autor: Mandey
W celu rozproszenia nudy w samolocie postępujemy zgodnie z poniższym schematem:
1. Wyjmujemy laptopa z torby i kładziemy na kolanach;
2. Powoli i spokojnie otwieramy go;
3. Włączamy;
4. Upewniamy się, ze osoba obok nas patrzy na ekran;
5. Włączamy Internet Explorer;
6. Zamykamy oczy, wznosimy głowę ku niebu i poruszamy bezgłośnie wargami;
7. Bierzemy głęboki wdech i klikamy na następujący link:
http://www.thecleverest.com/countdown.swf
8. Widok miny osoby siedzącej obok i zaglądającej nam przez ramię - * b e z c e n n y * ;-)

: ndz, 09 lis 2008, 12:37
autor: Shayna
Mandey pisze: 8. Widok miny osoby siedzącej obok i zaglądającej nam przez ramię - * b e z c e n n y * ;-)
Wow:) nie doczekałam się końcówki odliczania:) ja bym chyba się zastrzeliła w takiej sytuacji:) glupija

: pn, 10 lis 2008, 0:03
autor: ABmoonwalker
http://www.thecleverest.com/countdown.swf

heh , te napisy po arabsku nic nie znaczą....

: pn, 10 lis 2008, 13:21
autor: Hakuna matata
ostatnio znalezione:

Nowości z list przebojów: Rekordy sprzedaży w Mediamarkt bije grupa CD-RW
z albumem 700MB. :smiech:

: pn, 17 lis 2008, 20:04
autor: cicha
Szalejący kryzys ekonomiczny. Dzwoni bankier do bankiera:
- Cześć stary, jak sypiasz?
- Jak niemowlę.
- Żartujesz?
- Wcale nie. Wczoraj całą noc płakałem i dwa razy się zesrałem.

+++

Jak piją rodacy...
Lekarz pije na zdrowie
Matematyk na potęgę
Grabarz na umór
Ornitolog na sępa
Oborowy na krzywego ryja
Bankowiec na kredyt
Polarnik na zimno
Pediatra po maluchu
Aptekarz po kropelce
Filozof po namyśle
Krawiec po naparstku
Syndyk do upadłego
Fryzjer do lustra
Nurek do dna
Anestezjolog do utraty tchu
Kuba do Jakuba
Jakub do Michała
Perfekcjonista raz a dobrze
Kamerzysta aż mu się film urwie
Tenisista setami
Kolarz w kółko
Higienistka tylko czystą
Bandzior krwawą Mary
Gastryk żołądkową gorzką
Lunatyk księżycówkę
Bliźniak brudzia
Nocny stróż w ciemno
Kosynier ostro
Ichtiolog pod śledzika
Pilot jak leci
Mechanik z gwinta
Hydraulik z grubej rury
Anatomopatolog zalewa się w trupa
Wędkarz zalewa robaka
Woźnica wali końską dawkę
Stolarz wali klina
Żołnierz strzela lufę
Sprzedawca paliw wali w gaz

+++

POEMAT O ... PO PIWIE...

Poranek wczesny, jadę pospiesznym
wprost do Warszawy załatwiać sprawy.
Pociąg o czasie, ja w drugiej klasie,
wagon się kiwa, piję trzy piwa.
Łodź Niciarniana - w pęcherzu zmiana...
Pęcherz nie sługa a podróż długa.
Ruszam z tej stacji do ubikacji.
Kto zna koleje, ten wie jak się leje.
To co się trzęsie w Los Angeles-ie
formę osiąga w Polskich pociągach.
Wyciągam łapę, podnoszę klapę,
biada mi biada - klapa opada.
Fatum złowieszcze - wszak wciąż szczę jeszcze.
Organizm płynną spełnia powinność...
najgorsze to, że przestać nie może...
Toczę z nim boje jak Priam o Troję.
Chcę się powstrzymać - ratunku ni ma.
Pociąg się giba a piwo spływa...
Lecę na ścianę z mokrym ogranem,
lecąc na drugą zraszam ją strugą...
Wagonem szarpie, leje do skarpet...
Tańcząc czardasza nogawki zraszam
O straszna męka, kozak, flamenco...
Tańczę cholera wzorem Asteire`a
miota mną, ciska, ja organ ściskam...
Wagon się chwieje, na lustro leje.
Skład sie zatacza, ja sufit zmaczam!
Wszędzie "łabędzie jezioro" będzie
odtańczam z płaczem la kukaraczę
Zwrotnica, podskok, spryskuję okno,
nierówne złącza - buty zasaczam,
pociag hamuje - drzwi obsikuję
i pasażera co drzwi otwiera...
Plus dawka spora na konduktora
Reszta mi kapie na skrót PKP!
Wreszcie pomału brnę do przedziału...
Pasażerowie patrzą spod powiek,
Pytania skąpe: "Gdzie pan wziął kąpiel?"
Warszawa, Boże! Nareszcie dworzec!
Chwila szczęśliwa, na peron spływa...
Walizkę trzymam, odzież wyzymam...
Ach... urlop błogi od fizjologii.
Ulga bezbrzeżna, pociąg odjeżdża...
Rusza maszyna hen w dal
po szczy... po szynach...

+++
...podobno z życia wzięte...

Wczoraj wybrałam się na imprezę z koleżankami.

Powiedziałam mojemu mężowi, że wrócę o północy.
"Obiecuję ci kochanie, nie wrócę ani minuty później"-powiedziałam i wybyłam.

Ale impreza była cudowna! Drinki, balety, znów drinki. znów balety , i jeszcze więcej drinków. Było tak fajnie, że zapomniałam o godzinie...

Kiedy wróciłam do domu była 3 nad ranem.

Wchodzę do domu, po cichutku otwierając drzwi, a tu słyszę tą wściekłą kukułkę w zegarze jak zakukała 3 razy.

Kiedy się zorientowałam, że mój mąż się obudzi przy tym kukaniu, dokończyłam sama kukać jeszcze 9 razy...

Byłam z siebie bardzo dumna i zadowolona, że chociaż pijana w cztery dupy, nagle taki dobry pomysł przyszedł mi do głowy-po prostu uniknęłam awantury z mężem...
Szybciutko położyłam się do łóżka, myśląc jaka to ja jestem inteligentna! HA!!!...

Rano podczas śniadania, mąż zapytał o której wróciłam z imprezy, więc mu powiedziałam, że o samiutkiej północy tak jak mu obiecałam.On od razu nic nie powiedział, nawet nie wyglądał na podejrzliwego.

Och, jak dobrze, jestem uratowana...-pomyślałam i prawie otarłam pot z czoła.

Mój mąż , po chwili , spojrzał na mnie serio, mówiąc :"Wiesz, musimy zmienić ten nasz zegar z kukułką".

Zbladłam ze strachu, ale pytam pokornym głosem:
"Taaak? A dlaczego kochanie?"
A on na to:
" Widzisz - dziś w nocy, kukułka zakukała 3 razy, potem - nie wiem jak to zrobiła - krzyknęła "O k*u*r*w*a"! znów zakukała 4 razy, zwymiotowała w korytarzu, zakukała jeszcze 3 razy i padła na podłogę ze śmiechu.
Kuknęła jeszcze raz, nastąpiwszy na kota i rozwaliła stolik w salonie.

A potem powaliła się koło mnie i kukając ostatni raz - puściła sobie ogromnego głośnego bąka i szybciutko zaczęła chrapać...".

Fajnie się bawiłam no nie???...

: wt, 18 lis 2008, 18:52
autor: majkelzawszespoko

: wt, 18 lis 2008, 19:09
autor: cicha
15 lipca 1410 roku.
> Wstaje świt. W lesie budzi się polski obóz. Poranny posiłek, modlitwa.
> Jagiełło staje przed namiotem, powiadomiony o przybyciu posłów
> krzyżackich.
> - Panie, Wielki Mistrz, Ulrich von Jungingen, proponuje, by zamiast
> toczyć tu krwawą bitwę i stracić kwiat rycerstwa, wyznaczyć jednego z
> każdej ze stron. Niech oni stoczą pojedynek, a który z nich zwycięży,
tego
> strona uznana zostanie za zwycięską w całej bitwie. Po chwili namysłu
> Jagiełło się zgodził. Posłowie odjechali, a Jagiełło podążył do namiotów

> rycerzy.
> - Słuchaj Zawisza, zamiast bitwy będzie pojedynek - pójdziesz walczyć o

> wygraną bitwę?
> - No wiesz Władek, pojutrze tak. No może jutro... Ale dziś nie dam
> rady. Rozumiesz, imprezka była, daliśmy czadu no i ... po prostu nie dam

> rady...
> Król udał się więc do kolejnego rycerza:
> - Powała, pójdziesz walczyć w pojedynku o wygraną bitwę?
> - Sorki Władek, wczoraj była imprezka u Zawiszy. Daliśmy czadu no i
> wiesz.... Pojutrze spoko, dziś nie dam po prostu rady....
> Udał się więc Jagiełło do kolejnego namiotu:
> - Zbyszko, pójdziesz walczyć o wygraną bitwę?
> - Królu złoty, nie dam rady. Była imprezka ..
> - Tak, tak, wiem - u Zawiszy. Kto jeszcze tam był?
> - No chyba wszyscy...
>
> - Zwołaj wojska, niech się ustawią w szeregu pod lasem.
>
> Stanęło więc polskie wojsko pod lasem, naprzeciw króla.
>
> - Słuchajcie, będzie pojedynek o wygraną bitwę. Czy ktoś z was jest w
> stanie stanąć do niego?
> Siedzą rycerze w kulbakach, każdy łypie na drugiego, głowy pospuszczali.
Nikt niechce ...
> Nagle słychać:
>
> - Ja ! Ja ! Ja chce !!! Ja pójdę !!!
>
> Rozglądają się i widzą:
> stary dziad z brodą do pasa, ubrany w jakiś taki jutowy worek, łachmany.

> - Rany Boskie, nie ma nikogo innego ????
> No i nikogo innego nie było.
>
> Dali więc dziadkowi długi dwuręczny miecz. Idzie dziadek przez pole,
> miecza nie dał rady dźwignąć więc ciągnie go za sobą ....
> Patrzą Polacy, a z przeciwnej strony wyjeżdża na koniu wielkim jak
stodoła,zakuty cały w lśniącą zbroję wielki jak dąb rycerz.
>
> Jagiełło chwyta się za głowę i jęczy,
> a Polacy wrzeszczą:
>
> - Dziaaaadeeeeek !!! W nooooogiiiiii !!! W noooooogggiiiiiiiiiiiiiii!!
>
> Rycerz niemiecki jednak już ruszył, dopadł dziadka, który w ogóle nie
> zamierzał uciekać, podniósł się tuman kurzu. Nic nie widać tylko jakieś

> jęki. Po chwili wiatr oczyścił pole z pyłu. Patrzą Polacy,
> a tam
> koń bez nóg,
> krzyżak bez nóg,
> a dziadek stoi i trzęsącą się ręką, trzyma miecz na gardle Niemca.
> I mówi: ...
>
>
> - Masz szczęście , że krzyczeli "w nogi" bo bym ci łeb u.......ł !

:smiech:

: wt, 18 lis 2008, 19:18
autor: Smooth_b
nie jestem guuupia. Ja lubie piosenki ale nie tylko.
Czasem mam i poczucie humoru Kopeć, ale jak slysze faceta gadajacego jak ten z filmiku i smiejacych sie z tego innych facetow to ja sie poddaje.

: ndz, 23 lis 2008, 20:40
autor: Canario
Kocham tego faceta
http://www.youtube.com/watch?v=UCr0UwKU ... re=related

A jego polecam Michaelowi jako wspolpracownika przy produkcji najnowszej plyty. Nie wiem czy jakosciowo podniosl by poziom plyty,ale napewno brzmial by ten album inaczej, a o to nam chodzi w koncu.
http://www.youtube.com/watch?v=DWpYgBE0 ... re=related

: ndz, 23 lis 2008, 22:48
autor: Maro
A co powiecie na temat tego :

http://kabarety.tworzymyhistorie.pl/141 ... _aucie.php

Przeróbka Sokoła i Pono będę brał cię w aucie

ja upadłem na ziemie :smiech: :smiech: :smiech: :smiech: :smiech: :smiech: :smiech:

: pn, 24 lis 2008, 16:35
autor: majkelzawszespoko
http://www.youtube.com/watch?v=ZPBvFXf9Q2U
ten jest dobry.



basiu, no cóż zrobić zawsze uważałem że mam inne poczucie humoru niż reszta.
poza tym jakbym miał policzyć śmieszne rzeczy w tym temacie, to na jednej ręce : )





Edit: Maro wiesz co jest nie tak z tymi panami? Oni nie zdając sobie sprawy z tego, że kawałek "w aucie" już jest czystą satyrą, spróbowali nieudolnie wyśmiać coś, czego nie da się wyśmiać, gdyż jest wyśmianiem.
nie widze sensu, bo nieważne jak wyszukany byłby tekst, żaden nie przebije oryginału.

: sob, 13 gru 2008, 12:07
autor: Maro
Upadłem........rotfl

Obrazek

: ndz, 14 gru 2008, 16:19
autor: polishblacksoul
Świetny ten rysunek :smiech:

W jakiejś mieścinie odbywa się wiec. Na podium stoi gość w garniturze i wykrzykuje:
- Precz z obłudą! Precz z pedofilią! Precz z...
Ktoś z tłumu słuchaczy się wychylił i krzyknął:
- Panie! Coś się pan tak tych księży uczepił?!
:smiech:

: wt, 23 gru 2008, 22:32
autor: Canario
http://pl.youtube.com/watch?v=1kUGKXAq7 ... re=related
Nie jestesmy sami ;-)

http://pl.youtube.com/watch?v=xBB6Jf4Y8 ... re=related
musze to tu zapodac
Jest cos o panku
Ale nie mylic z naszym Pankiem

http://pl.youtube.com/watch?v=vmLOZrIok ... re=related
To z zupelnie innej beczki.
I swiadczy o ogromnym talencie Jacka Ziobry.

: wt, 27 sty 2009, 18:11
autor: Basia1992
Dwie siostry zakonne, Matematyka i Logika, przechadzają się po parku blisko zakonu. Jest późno i zaczyna się ściemniać.
SM: zauważyłaś tego mężczyznę, który nas śledzi? Kto wie,czego
chce od nas...
SL: to logiczne chce nas zgwałcić.
SM: o Boże, o Boże, zbliża się do nas dogoni nas za 5min i 18sek.
Co robimy?
SL: jedyne logiczne rozwiązanie to przyspieszyć kroku.
SM: o Boże, o Boże, to nic nie dało.
SL: Oczywiście, logicznie rzecz biorąc on także przyspieszył.
SM: o Boże, o Boże, dystans się zmniejszył, dogoni nas za 1min
i 44sek.
SL: jedyne logiczne rozwiązanie, to sie rozdzielić: ty idź na prawo ja na lewo. Logicznie rzecz biorąc,nie może iść
za obiema.
Mężczyzna decyduje się iść za siostrą Logika.
Siostra Matematyka dociera do zakonu cała i zdrowa,ale,bardzo zaniepokojona o drugą, która wraca kilka minut później.
SM: Siostro Logiko, o Boże dzięki, o Boże Opowiadaj, opowiadaj !
SL: logicznie rzecz biorąc mężczyzna mógł iść tylko za jedną z nas i wybrał mnie.
SM: (trochę wkurzona) tak, tak wiem, a potem ?
SL: zgodnie z zasadami logiki, ja biegłam coraz szybciej i tak
samo robił on!
SM: tak, tak, a potem?
SL: zgodnie z logiką, dogonił mnie.
SM: o Boże, o Boże i co zrobiłaś?
SL: jedyną logiczną w tej sytuacji rzecz: podciągnęłam habit do góry!
M: o Boże, o mój Boże! a on?
SL: zgodnie z zasadami logiki: opuścił spodnie!
SM: o Jezus Maria! I co się stało?
SL: logiczne Siostra z podkasanym habitem biegnie szybciej niż
mężczyzna z opuszczonymi spodniami!


:smiech: