Koncerty

Miejsce na tematy zupełnie nie związane z Michaelem Jacksonem. Tutaj możesz luźno podyskutować o czym tylko masz ochotę. Jedynie rozmowy te muszą być oczywiście kulturalne :) Zapraszam MJówki do pogawędek.
Awatar użytkownika
kaem
Posty: 4415
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 20:29
Lokalizacja: z miasta świętego Mikołaja

Post autor: kaem »

Agata, gratuluję dobrej zabawy na GM.

Obrazek

Homesick, first you take Open'er then we take Berlin? Mnie się tym razem nie chce używać słów po tym koncercie. Bo rzeczywiście co można powiedzieć? Słucham Radiohead od 12 lat. Przeżyłem i oczarowanie ich muzyką, fascynację, obsesję, separację. Jak w dobrym małżeństwie, znów jesteśmy razem.
Thom Yorke i zespół to u mnie od tylu lat niezmiennie ścisła czołówka. 12 lat to nie byle co. Zdarzało się, że ich przeklinałem, bo jakaś płyta nie sponiewierała jak należy, tylko połechtała, a i tak jednak zawsze byli w okolicach podium.
We wtorek zrozumiałem emocje ostatniej płyty. We wtorek zobaczyłem zespół, który gra pięknie, gra czysto i perfekcyjnie, ale przede wszystkim gra intensywnie. Jest obecnie z jakaś setka niszowych zespołów grająca tak, że wbija cię w podłogę. Wczoraj jednak moim uszom i oczom ukazała się grupa ludzi, która potrafi mieć kilkunastoletnie doświadczenie sceniczne, być uważana właśnie za najważniejszy istniejący zespół i która wciąż gra bez zadęcia, z dystansem i pokorą ucznia, a wyraża uczucia w piosenkach jak mistrz.

Koncert odbył się w małym stadionie, ukrytym w lesie. Słuchajcie, czułem się jakbym szedł na imprezę rodzinną. Pełno zieleni i leśnych ścieżek, a tu nagle place zabaw i amfiteatr ukryty wśród drzew. I zupełnie anonimowe bramki.
Relaksujące.
Na koncert wybraliśmy się kilkunastosobową grupą. Mieliśmy bazę wypadową w mieście Maziego, czyli Szczecinie. Koncertowanie w paczce znajomych to wielka frajda. Jak się ma znanych sobie ludzi, można się cieszyć każdym aspektem- czekaniem przy bramkach, dojazdem na koncert pociągiem czy busem, wspólnym koczowaniu, w oczekiwaniu na dojazd. No bo jak można nie turlać się ze śmiechu, kiedy wśród ludzi którzy po-koncertowo są i rozanieleni i zmęczeni, nagle wyłania się taki dialog:

- Czy to może służyć jako wibrator?
- Hm, w ostateczności tak.
- Czy to jest cukinia?


Francuski numerek, o którym wspominała Marta, to też ciekawa anegdota. Grupa francuskich fanów, próbowała się zrzeszać przeciwko przybyłym krótko po nich pozostałym fanom, ale robili to tak niezgrabnie i zuchwale, że w ostateczności to my pojawiliśmy się pod samą sceną. Jak widać, solidarność to jednak nie ich specjalność. Mieli się brać za ręce i nas wypychać, próbowali namówić ochronę do ich pomysłów, a kompletnie nic im z tego nie wyszło.

Obrazek

To niesamowite wrażenie, jak dobiegasz do barierki i nagle patrzysz, że jesteś naprzeciw mikrofonu. To te momenty uwiecznione na dokumentach z trasy Bad MJ. I zawsze ten moment tak samo się przeżywa- niedowierzanie i radość.
A gdy się jeszcze doświadcza takiego koncertu... Centralnie prosto między oczy:

ObrazekObrazek

To żaden spektakl, wyreżyserowany i wykreowany. Setlista zmienia się z koncertu na koncert, i to znacznie. Zespół ma kontakt z widownią. Było prawie 30 piosenek, 2 bisy, w tym jeden z 5 piosenkami. Widać, że chcą dać z siebie jak najwięcej. Scenografia składała się z wiszących od sufitu podłużnych lamp, mieniących się kolorami tęczy, zgodnie z tytułem promowanej płyty. Telebim, dla bardziej oddalonych od sceny, był podzielony na kilka części, a na każdej z nich po jednym z członków zespołu. Sam sposób kamerowania to artystyczny majstersztyk- to, jak ujmowano muzyków. Jeżeli z tego koncertu nie ukaże się DVD, będzie to jednym z większych rozczarowań 2 połowy tej dekady.
I sami muzycy. Thom Yorke na scenie jest histeryczny w wyrażaniu się na scenie i nie wyobrażam sobie go inaczej. To, co u innych wydaje się śmieszne i przesadne, u niego jest zasadne i nie ma innej opcji. To staje się nie dziwne, a charakterystyczne. A mimo to wokal czysty, mający wyrażać, to co przekazuje piosenka.

ObrazekObrazek

Cały zespół grał. Nie było gwiazdy. Miałem poczucie, że to jeden organizm. Nie wiem jak oni to robią, że po takich fanfarach, jakich doświadczyli od prasy, krytyków i słuchaczy, wciąż im się chce być szczerymi i pracowitymi.
Obok tegorocznego koncertu PJ Harvey to dla mnie absolut. Ten sam miraż doświadczenia, charyzmy i autentyczności.
Jest mnóstwo niszowych, offowych wspaniałych muzyków stawiających na przekaz. Jest sporo megagwiazd, mogących pochwalić się warsztatem. Niewelu jest jednak takich, którzy łączą jedno z drugim, bez uszczerbku na jakiejkolwiek ze składowych. Przyjemność i geniusz.

Polaków było sporo. Po nas jeszcze dojechała grupa z shortcuta, a i sporo osób indywidualnych. I mamy polski widoczny akcent wśród widowni.

Obrazek

W 1993 roku podobny transport pojawił się na koncercie Michaela Jacksona w Istambule. 3 lata później...
Ostatnio zmieniony ndz, 04 kwie 2010, 19:43 przez kaem, łącznie zmieniany 1 raz.
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
Awatar użytkownika
kaem
Posty: 4415
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 20:29
Lokalizacja: z miasta świętego Mikołaja

Post autor: kaem »

thewiz pisze:Choc Discipline (znam tylko 2 pierwsze single) na razie wogole mnie nie interesuje, to jednak ciesze sie na trase. Nawet bardzo.
Obrazek

Janet Jackson wyrusza na trasę w tym roku! Wiadomość potwierdzona, ale jeszcze nie ma detali co do miast i terminów. Może warto złożyć się na membership? Jest łatwiejszy dostęp do biletów. Chętnych proszę o pw.
homesick pisze:mi zawsze zal kazdej sekundy koncertu na zrobienie choc jednego zdjecia
Rozumiem. Gdyby nie odpowiedzialność zbiorowa- ja delegat, za mną było pół forum Myslovitz, żadnych zdjęć bym nie robił. Zabierają koncert.
Ale teraz są i przywołują wspomnienia. Jak te filmy, b. dobrej jakości:

The National Anthem
http://www.megaupload.com/?d=GJJOJEXS

Paranoid Android
http://www.megaupload.com/?d=UFFXFJWP

Bangers and Mash
http://www.megaupload.com/?d=X7XLS98Z

Cymbal Rush
http://www.megaupload.com/?d=D3U8VCO9


A tu jeszcze parę słów o koncercie PJ Harvey, równie dobrym jak Radiohead.
Kontakt z publicznością był tak bliski, jakby to nie był występ w jednej z największych sal koncertowych w Polsce, ale kameralne, prywatne spotkanie z artystką. Ona sama robiła wszystko, żeby publiczność mogła się właśnie tak poczuć. Gdy jeden z widzów głośno domagał się jednego z utworów, stwierdziła bezradnie, że strasznie dawno go nie grała i nie pamięta go zbyt dokładnie. Postanowiła jednak sprawdzić, czy uda jej się go odtworzyć na gorąco i zaprezentowała mocno niedopracowaną, ale przez to – iście uroczą – wersję, w której opuszczała pojedyncze słowa, a nawet całe linijki. Ale najbardziej szokujący był moment, w którym po jakimś dynamicznym utworze PJ stwierdziła, że strasznie się zmęczyła i musi chwilę odpocząć, po czym… schyliła głowę, udając, że się zdrzemnęła. Po kilku sekundach otrząsnęła się, oświadczyła, że wystarczy tego spania i jak gdyby nigdy nic zaczęła grać kolejny utwór. To było dziecinne, niemal infantylne i trochę głupiutkie, ale jednocześnie – na swój sposób urocze. Takich uroczych fragmentów było zresztą na tym koncercie o wiele więcej. Z obu stron zresztą. Artystka komplementowała polską publiczność, a ta odwdzięczała się jej nie tylko bijąc brawo, ale i na inne sposoby – najbardziej spektakularnym z nich zdecydowanie było rzucenie na scenę dwóch białych lilii.

To był zadziwiający koncert. Dużo więcej niż koncert. PJ Harvey po raz kolejny pokazała, że jest artystką niezwykłą i ma znakomity pomysł na siebie i prezentację swego najnowszego materiału.
Tak właśnie było.
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
Awatar użytkownika
homesick
Posty: 1239
Rejestracja: wt, 15 sty 2008, 14:35
Lokalizacja: spode łba

Post autor: homesick »

genialna jakosc :D wow wow...

jak jeszce cos wygrzebiesz, to nie omieszkaj wrzucic.
heh jakby caly bootleg byl od tego goscia, nawet kadruje idealnie.

a tu ponoc Idioteque
http://rapidshare.com/files/129323997/SSL24991.AVI.html
ale nie wiem, jakiej jakosci i skad filmowane, bo z rapida mi nic nie idzie ostatnio ;/
'the road's gonna end on me.'
Awatar użytkownika
Stanisław Leon Kazberuk
Posty: 349
Rejestracja: wt, 01 sie 2006, 22:06
Lokalizacja: z Poznania.

Post autor: Stanisław Leon Kazberuk »

Obrazek

Byłem na koncercie Nelly Furtado. Na początku napiszę może o tym, że nieco dziwi mnie [a w duszy nawet śmieszy] fakt, że traktowana oraz zapowiadana jest jak gwiazda - i to wielka! Piosenkarka dwóch przebojów [które zagrała na początku koncertu] i zresztą nie obdarzona przez naturę głosem [za to czasami denerwującą manierą wokalną], a hałas medialny wokół koncertu adekwatny do przyjazdu Madonny. Repertuar tej artystki to dla mnie w zasadzie tylko ciekawa płyta "Folklore" - którą słyszałem - i muszę przyznać, że posiada kilka interesujących momentów. W porywach do interesujących piosenek zaliczyć można dość przebojowe dwa hity Nelly Furtado [z których jest znana] - "Turn off the lights" i "I am like a bird". Absolutnie nie odpowiada mi muzycznie ostatnia jej płyta, która niestety przeważała na koncercie.

Za to zespół - b. dobry. Pełen profesjonalizm. Żadnej amatorki, oszustw - muzycy z wyższej półki [przede wszystkim brawa dla perkusisty], przesyt tancerzy [jacyż oni wygimnastykowani! to nie był taniec - to były pokazy aerobiku] oraz chórek - dobre głosy. A więc, drodzy państwo - zostawić zespół, dać inną wokalistkę - i zmienić repertuar!

Jednak, by nie kończyć tak pesymistycznie, dodam że nie jestem zawistny i zamknięty na nowych artystów. Fakt, że Nelly Furtado nie ma charyzmy scenicznej można usprawiedliwić małym doświadczeniem. Wydaje się być sympatyczną artystką [zresztą od jej początków tak uważałem i dlatego śledziłem jej dokonania] i interesującą piosenkarką. Niestety jej ostatnie produkcje toną w szarym zalewie komercyjnego i banalnego popu - hip hopu, dlatego sądzę że Furtado zatraciła się w tej pogoni za współczesnością. Tak jak Janet J. Trzymam więc kciuki - i mam nadzieję że z następnego koncertu [za jakieś 20 lat] będę mógł wyjść w pełni usatysfakcjonowany!
Awatar użytkownika
dzina
Posty: 983
Rejestracja: pt, 11 mar 2005, 12:13
Lokalizacja: z polskiej Wenecji

Post autor: dzina »

kaem pisze: Janet Jackson wyrusza na trasę w tym roku! Wiadomość potwierdzona, ale jeszcze nie ma detali co do miast i terminów. Może warto złożyć się na membership? Jest łatwiejszy dostęp do biletów. Chętnych proszę o pw.
Masz na myśli Europe? Oficjalna lista koncertów jest już od jakiegoś czasu, niestety tylko po USA i Kanadzie. http://janetfanclub.com/
Co do Europy, na razie wiadomo, że trasa jednak będzie. Chociaż ja nie uwierzę do póki nie pojawi się lista miast, które odwiedzi. :wariat:
Czekam z nadzieją...

Dates for the USA and Canada

Sep 10, 2008 Vancouver
Sep 13, 2008 Oakland
Sep 17, 2008 Los Angeles
Sep 19, 2008 Las Vegas
Sep 20, 2008 San Diego
Sep 25, 2008 Chicago
Sep 27, 2008 Detroit
Sep 28, 2008 Toronto
Sep 29, 2008 Montreal
Oct 01, 2008 Boston
Oct 02, 2008 Philadelphia
Oct 04, 2008 Greensboro
Oct 05, 2008 Atlanta
Oct 07, 2008 Fort Lauderdale FL
Oct 15, 2008 Washington
Oct 17, 2008 East Rutherford
Oct 21, 2008 Houston
Oct 22, 2008 Dallas


Taki news pojawił się swego czasu na http://janet-online.com/

Janet has recorded a message on SayNow.com stating that she WILL take the Rockwitchu Tour worldwide including Europe. Apparently she just finished her first week of tour rehearsals which are going great accoding to Janet. She also reminded her fans not to believe everything they hear.
thewiz
Posty: 1256
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 23:46
Lokalizacja: Z gwiazd....

Post autor: thewiz »

Oby dawala koncerty w Europie, bo na jesien w USA nie moge niestety w tym roku liczyc :smutek:
Awatar użytkownika
BlackDimension
Posty: 301
Rejestracja: czw, 13 mar 2008, 16:11
Lokalizacja: Lublin

Post autor: BlackDimension »

Obrazek


Wszystko zaczęło się na Zamku Grodziec w 1994r. Dwudziestego sierpnia niewielka grupa fanów (ok.300 osób) obejrzała 5 zespołów, które w tym czasie zaczynały dopiero swoją działalność. Zagrały wtedy Moonlight, Daimonion, T.R.H., Pornografia i Fading Colours. Koncert powstał dzięki współpracy trzech ostatnich z wymienionych zespołów. Niesamowita atmosfera, panująca tamtej nocy na zamku, spowodowała, że powtórzyli to samo w następnym roku, w poszerzonym składzie. Na Castle Party 2008 w Bolkowie wystąpią m.in.:
Deine Lakaien
Die Krupps
Anne Clark
The Cruxshadows
Closterkeller
32crash
Garden of Delight
In Strict Confidence
Pati Yang & FlyKKiller i wielu, wielu innych...


wybiera się ktoś ?:-) z tego co wiem,to z tego forum na CP 2008 będą na bank 2 osoby :-)

POLECAM

dla zainteresowanych polecam stronę : http://www.castleparty.com/
Obrazek
Awatar użytkownika
Ansja
Posty: 31
Rejestracja: czw, 26 cze 2008, 9:20

Post autor: Ansja »

Hmm..może ja się wybiorę :P

Co do koncertu Nelly Furtado, to właśnie zastanawiałam sie jak on bedzie wygladal.. I podejrewałam, ze bedzie tak, jak opisal to Stanisław Leon Kazberuk.. Cała ta "wielka sława" rozpoczęła się w momencie, kiedy Furtado nagrała piosenke z Timbalandem.. bo jak mozna okreslic to, co mialo miejsce w jej karierze po zaledwie jednym kawalku "I'm like a bird"..5 minutowym wejściem na usta krytyków..Dla mnie to kolejna, zazdrosna o sławe innych, gwiazdka- chyba powoli spadajaca.. Zastanawiajace jest to, dlaczego zarzuca Fergie kopiowanie jej własneo stylu, powiedzonek, sloganów itp.. Swoja droga, jak mozna kopiowac cos, co jest podane do uzytku ogolnego w machinie czytego popu i komercji ?
Awatar użytkownika
homesick
Posty: 1239
Rejestracja: wt, 15 sty 2008, 14:35
Lokalizacja: spode łba

Post autor: homesick »

Animal Collective w pazdzierniku w Polsce! dwa koncerty Warszawa i Katowice, przepysznie wprost :-)

http://muzyka.onet.pl/10173,1792304,newsy.html

do tego 17 pazdziernika w warszawskiej Fabryce Trzciny Ladytron...juhu! cudny pazdziernik.



ps. kaem jesli jeszcze nie upolowales...oto bootleg z Berlina :D

http://www.radiohead-notforprofit.com/2 ... 008-flacs/

cieknie jak krew z nosa, wiec jeszcze nie obadalam.

ale zyc nie umierac ;p
'the road's gonna end on me.'
Awatar użytkownika
Speed Demon
Posty: 938
Rejestracja: pn, 09 kwie 2007, 23:17
Lokalizacja: Otwock

Post autor: Speed Demon »

CHUCK BERRY W POLSCE

Człowiek-synonim słowa rock and roll, pionier gatunku, autor najsłynniejszych rock and rolli takich jak Johnny B. Goode, Roll Over Beethoven, Oh! Carol przyjeżdża do Polski!

16 sierpnia o godzinie 22:00 na festiwalu w Bolesławcu. Mnie zamurowało, zrobię wszystko, by oddychać tym samym powietrzem co Chuck.

Przypomnę tylko, że Chuck kończy w październiku 82 lata a nadal rockuje i to znakomicie.
Awatar użytkownika
hubertous
Posty: 723
Rejestracja: wt, 06 mar 2007, 22:14
Lokalizacja: Poznań

Post autor: hubertous »

Ja także byłem na koncercie Nelly Furtado i zgadzam się z opinią Stanisława Leona Kazberuka ;-) Zespół naprawdę super, natomiast wokalistka - średnia (no, może oprócz wyglądu:D)
Obrazek
Nie cytuj, póki cytowanego tekstu nie zrozumiesz. Nie ma czegoś takiego jak niemyślenie. Jednak często kierujemy swoje myśli w niewłaściwe strony.
Awatar użytkownika
kaem
Posty: 4415
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 20:29
Lokalizacja: z miasta świętego Mikołaja

Post autor: kaem »

homesick pisze:ja sie wstepnie wybieram, ale moje plany zazwyczaj sie klaruja na pare dni przed wyjazdem
To jak?


Obrazek

Płock, 2.08.2008
To już ta sobota. Bilety radzę kupić przed piątkiem, bo w piątek właśnie będą już za podwójną cenę.
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
Awatar użytkownika
homesick
Posty: 1239
Rejestracja: wt, 15 sty 2008, 14:35
Lokalizacja: spode łba

Post autor: homesick »

kaem pisze:To jak?
heh no kurde nadal nie wiem ;p

bo 3 wyjezdzam na 2 tygodnie do Rumunii i bezposrednio bym musiala byc odebrana z Plocka...ale zaluje..jak za bardzo bede zalowac to pewnie sie wkurze i pojade tam ;p
'the road's gonna end on me.'
Awatar użytkownika
kaem
Posty: 4415
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 20:29
Lokalizacja: z miasta świętego Mikołaja

Post autor: kaem »

No cóż, tym razem i ja odpuszczam. Dla pocieszenia, można cały koncert UNKLE obejrzeć już teraz tu.
Trzeba zainstalować Move Media Player, ale warto, bo potem już można obejrzeć całość bez trwającego godzinami ładowania.

Tymczasem już za tydzień Off Festival.

Obrazek

Lista polskich i zagranicznych zespołów imponująca. W tym min. takie tuzy muzyki alternatywnej, jak Iron & Wine, Mogwai, Of Montreal, Clinic, Caribou, British Sea Power, Felix Kubin. Będą też Waglewscy, Budyń, Izrael, Lao Che, The Band Of Endless Noise, Leszek Możdżer, Czesław Śpiewa, Homo Twist, Afro Kolektyw, Hey. Odkryciem dla mnie jest mnóstwo rzeczy, ale chyba na ten moment szczególnie Polpo Motel. Bardzo zwiewne, oniryczne.

Będzie mieszać się świat muzyki gitarowej, elektronicznej, noise, minimal, hip- hopu, alt country, reggae i Bóg wie jeszcze czego. I zawsze to, co najlepsze w danym gatunku.
Po raz kolejny już jestem pełen podziwu dla Artura Rojka. To bardzo mądry człowiek, umiejący spożytkować swoją energię twórczo i zachować siebie, nie popaść w pustkę. Tu bardzo ciekawy wywiad z nim.

A tu pełen spis artystów- a po klinięciu na nich, ich historia, klipy, linki do myspace z odsłuchem utworów.
To są piękne dla muzyki czasy.
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
Awatar użytkownika
Kara1992
Posty: 156
Rejestracja: sob, 22 mar 2008, 15:30
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Kara1992 »

Ja też co do koncertu Nelly Furtado. Rownież na nim byłam i był świetny ! Oczywiście jak liczyłam pierwszy rząd ;-) Świetna atmosfera i wogole. Ja lubie wszystkie piosenki Nelly Furtado... Nie uwarzam żeby to była gwiazdka jednego przeboju bo ma dużo świetnych piosenek. Najlepszą płytą według mnie jest ,,Folklore", ale każda jej płyta ma coś w sobie... Jednak najbardziej żałuje, że nie było mi dane być na powtórzeniu koncertu następnego dnia, ale opłacało się tam jechać nawet dla tych trzech piosenek ,,I'm like a bird", ,,Turn off the light" i ,,Powerless" ;-)
[*]

Obrazek
ODPOWIEDZ