Lady GaGa

Miejsce na tematy zupełnie nie związane z Michaelem Jacksonem. Tutaj możesz luźno podyskutować o czym tylko masz ochotę. Jedynie rozmowy te muszą być oczywiście kulturalne :) Zapraszam MJówki do pogawędek.
Awatar użytkownika
invincible_girl ;)
Posty: 550
Rejestracja: ndz, 15 cze 2008, 18:23
Lokalizacja: Capricious anomaly in the sea of space

Post autor: invincible_girl ;) »

To jest trochę dziwne. Wczoraj mówili o tym w Teleexpressie. Nawet prowadzący nie wiedział, czy to się odwmienia "lejdi gagi", czy po prostu "lejdi gaga".
Nawet ją lubię, ale na koncert szkoda mi pieniędzy.
Czytałam ostatnio, że ona chodziła w NY do szkoły katolickiej, lecz się "zbuntowała" i została striptizerką.
Dziwna kobieta, ale daje dużo z siebie. Jakby byłą trochę bardziej normalna, to nie byłaby tak popularna, więc może i dobrze, że jest, jak jest... Co z tego, że pokazuje tyłek... Tylko, że to trochę niemorlane, że 10-14 latki ją uwielbiają i aptrzą co sekundę jak kogoś liże, albo przeklina... Może tak po prostu ma być.
Ten facet z sałatą jest po prostu żałosny ;-)
Obrazek
Obrazek
Never say goodbye, because saying goodbye means going away. And going away means forgetting. Peter Pan
thewiz
Posty: 1256
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 23:46
Lokalizacja: Z gwiazd....

Post autor: thewiz »

Sorry, ale Gaga jest już lepsza od Madonny. Czerpiąc z niej pełnymi garściami dodała coś, czego Madonna nigdy nie miała. Blask prawdziwego talentu.

Hołd dla McQueena, do którego artystycznie było jej blisko:
http://www.youtube.com/watch?v=7G0yI46v ... re=related

Wykoanie Speechless w drugiej części totalnie mnie powaliło:
http://www.youtube.com/watch?v=NStF-n-RbF4

Najmocniejszym punktem koncertów Madonny....jest montaż zastosowany na jej płytach dvd, Gadze nawet fatalny montaż nie szkodzi. :-)

Dziewczyna ma najbardziej pozytywne szaleństwo w oczach, jakie widziałam od wielu lat u jakiejkolwiek gwiazdy.
Ostatnio zmieniony śr, 12 maja 2010, 21:10 przez thewiz, łącznie zmieniany 3 razy.
Awatar użytkownika
give_in_to_me
Posty: 500
Rejestracja: ndz, 17 sty 2010, 12:37
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: give_in_to_me »

Też jade z mężem na Gagę, mężowi udało sie kupić bilety, ale było dokładnie tak, jak pisze thewiz-jak ktoś nie wiedział, że przy przerwanym połączeniu trzeba się ponownie zarejestrowac i że po kliknięciu na bilet wywali go na inną, bratnią stronę, nie miał szans na kupno biletów.

Jeszcze pół roku zostało, a ja już się nie mogę doczekać :P szkoda, że to w listopadzie, bo będzie zimno, ale trudno. Ta bitch przecież umie rozgrzać swoich fanów :P
Awatar użytkownika
billiejean89
Posty: 650
Rejestracja: pt, 23 paź 2009, 17:44
Lokalizacja: 2300 Jackson Street

Post autor: billiejean89 »

Też już mam bilety zamówione i też miałam problem z kupnem, serwery były zajęte przez dłuższy czas ;-)
Strasznie się ciesze i nie mogę się doczekać :D
Obrazek
Awatar użytkownika
kaem
Posty: 4415
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 20:29
Lokalizacja: z miasta świętego Mikołaja

Post autor: kaem »

thewiz pisze:jest już lepsza od Madonny.
Takie zestawianie to jakaś gruba pomyłka. Potęgą Madonny nigdy nie była lepszość. To zupełnie inna kategoria. Już na samym starcie zestawiano ją z "lepszą" Cyndi Lauper, były podobne. I słusznie, Lauper była lepsza. I co z tego? Popularność Cyndi od popularności Madonny dzieli przepaść. Wygrywa coś innego. Małe słówko, charyzma. I zdolność przetrwania.
Dekadę temu tak mówiono o Spears, kilka lat temu o Timberlake'u. Mamy 2010 rok i co? Oglądnąłem jakiś czas temu jego ostatnie koncertowe DVD i zastanawiałem się, z czym do ludu. Spears do dziś rozpatruje się jako dubel- bubel. Nie zaistniała mocno ani jedną płytą czy piosenką od wielu lat. W moich oczach to wciąż rzemieślnicy, otoczeni gwardią doradców. Nie interesujący na tyle, by traktować ich poważnie.
Cały czas mowa o tej "innej kategorii" zwanej charyzmą, bo o nią tu chodzi.
Nie ma popu- muzyki, którą kojarzyłem z charyzmatycznymi wykonawcami, ze sceniczną i muzyczną osobowością. Forget it. Na szczęście są inne gatunki muzyczne i ewentualnie bawienie się w archeologa.
Czasy się zmieniły. Nie ma już promocji albumów przez 2 lata, nie ma krótkich filmów muzycznych, bo nikt nie kupuje singli. Trzeba byłoby rewolucji na miarę tej, którą dokonał MJ z Thrillerem, kiedy muzyka zaczynała przegrywać z grami video, albo zwrócić się ku mniej masowej twórczości autorskiej.
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
Awatar użytkownika
a_gador
Posty: 773
Rejestracja: ndz, 12 lip 2009, 21:03
Lokalizacja: Śląsk

Post autor: a_gador »

"Zbierz księżyc wiadrem z powierzchni wody. Zbieraj, aż nie będzie widać księżyca na powierzchni." Yoko Ono
www.forumgim6.cba.pl
Obrazek
thewiz
Posty: 1256
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 23:46
Lokalizacja: Z gwiazd....

Post autor: thewiz »

Gaga właśnie dokonuje rewolucje. Przyrównywanie jej do B. Spears czy Timberlake'a się nie broni, ponieważ Ci dwoje byli powtórka marketingu jacksonowskiego, który na dłuższą metę wszystkim zbrzydł, a i ich muzyka bardzo styl jacksonowski przypomina. Niezależnie od dużego talenu Timberlake'a, on nigdy nie był nowatorski, nie postawił na wykorzystanie czegoś nowego w przedsięwzięciu pod nazwą autopromocja. Oni byli idealnymi wypadkowymi przemielenia popkultultury.

Gaga jest charyzmatyczna, ma fantastycznie zdolności wokalne, przyzwoicie tańczy, a ponad wszystko jest nieprawdopodobnie kreatywna, umie wykorzystywać talent otaczających ją artystów (Hous of Gaga) i czerpie pełnymi garściami z Warholowskiego Nowego Jorku, z jego zagłębia gejowsko-klubowego, z istoty studia 54. Potrafi to podać w sposób wizualnie mnie zachwycający. To jej udało się przywrócić videoklipom dawny blask, tylko jej ostatnie produkcje dorastają do miana krótkiego filmu z treścią, przesłaniem. To, co po Thrillerze było oczywiste, w ostatnich latach zostało przemielone przez pokolenie reality show tak dalece, że w zalewie papki nie było nic interesującego. Gaga jest jednym wielkim wizualnym haute couture, jej klipy miały premiery podczas pokazów mody Alexandra McQueena, a ostatnia premiera obroniła się sama. Nie w MTV, ponieważ tej już nie ma. Na yt, ponieważ to jest przyszłość. Do lamusa przechodzi dawny model promocji materiału, wykreowany przez Michaela. To było dobre, ale 20 - 10 lat temu. Teraz jesteśmy u bram zupełnie nowego marketingu, a Gaga jest moim zdaniem tą osobą, której uda się wykreować nowy standard, podobnie jak MJowi w erze Thrillera.

Jej pierwszy singiel Just Dance był hitem już w 2008 r. Mamy 2010 rok i praktycznie wciąż promocję płyty Fame. Nawet jeśli nie uznawać Fame Monster za oczywiste dopełnienie Fame, to warto powiedzieć, że Gaga jest jedyną artystką, której debiutancki album zawiera 4 hity nr 1.

Widzę świetlaną przyszłość tej artystki, która całe zarobione przez siebie pieniądze inwestuje w swój show. Nie ma domu, śpi od lat na walizkach, jest zdeterminowana, kocha fanów, a Ci już odwdzięczają się jej ogromnym uwielbieniem, jest na ustach wszystkich i tam pozostanie. Cindy Lauper niestety do pięt jej nie dorastała w latach 80tych, z całą sympatią do tej pani to mówię.

W tym miejscu i tak nie wiemy, kto z Nas ma rację. Przekonamy się za 20 lat. Ja wiem jedno na pewno. XXI wiek zasługuje na swoją ikonę i moim zdaniem jest wysoce prawdopodobne, że ikoną nowego pokolenia będzie Gaga.
Awatar użytkownika
Pank
Posty: 2160
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 19:07

Post autor: Pank »

Krzysiek, ale jesteś uparty!

Bardzo ciekawie sylwetkę Lady Gagi przedstawił dwa tygodnie temu Przekrój. Czy trochę na wyrost? Może. Aczkolwiek Szubrycht niesamowicie celnie określił, na czym polega zjawisko tej artystki. To, że nie jest wyłącznie rzemieślnikiem, otoczonym gwardią doradców. Zwraca uwagę na ujarzmienie przez nią rozproszonych mediów. Ciekawy początek kariery, w cieniu show-businessu. Poziom, w jaki Gaga inspiruje aktualną popkulturę. I, co dodaje Rodowicz: intryguje, bo jest inna, bo była przeciw mainstreamowi, a stała się mainstreamem.
kaem pisze:Nie ma już promocji albumów przez 2 lata, nie ma krótkich filmów muzycznych, bo nikt nie kupuje singli.
Ale zapominasz o faktach. W przypadku Lady Gagi promocja debiutanckiego albumu (jeżeli traktować The Fame Monster jako suplement) trwa już półtora roku i najwyraźniej nie chyli się ku końcowi. Daty trasy koncertowej sięgają kwietnia 2011 - dokładnie trzy lata po wydaniu The Fame. Niebawem premierę będzie mieć ósmy singiel z płyty, Alejandro. A co do zarzutu o brak krótkich filmów muzycznych - jak inaczej nazwać wideo do Telephone, jego zapowiedzi, narastające oczekiwanie? Początkowo dziwili mnie obserwatorzy śmiący twierdzić, że zasięgiem można porównać to do premier klipów Madonny czy Michaela Jacksona. Ale no, właśnie.

Najbardziej sprawiedliwym wyznacznikiem okaże się w przypadku Lady Gagi czas. Dlatego czekam na rozwój wydarzeń. A w międzyczasie ta wystąpi u boku Stinga, Springsteena, Eltona i Debbie Harry...

Że kicz? No, kicz.
Awatar użytkownika
kaem
Posty: 4415
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 20:29
Lokalizacja: z miasta świętego Mikołaja

Post autor: kaem »

No cóż. Przyznaję się do ignorancji w tym temacie. Nic nie drga jak na razie. Nic zasłyszanego nie zachęca. Może przyjdzie kiedyś czas. Wolę na ten moment kobiety- oryginały z innej półki, choćby Leilę, którą odkryłem przed tygodniami.
Obiecuję się odezwać, jak mi się odmieni.
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
Awatar użytkownika
SuperFlyB.
Posty: 393
Rejestracja: ndz, 11 kwie 2010, 22:03
Lokalizacja: z nienacka... a tak naprawdę z Warszawy

Post autor: SuperFlyB. »

kaem pisze:nikt nie kupuje singli
W japońskim modelu muzycznego show-biznesu single nadal mają się dobrze... :surrender:

Co do GaGi - w pewnym sensie jest ona 'nową' Madonną - wkłada w swoją twórczośc całą siebie, wszystkie pieniądze, 'zatraca' życię prywatne, robi to co chce... Madonna nie będzie ikoną dwóch stuleci, komuś pałeczkę musi oddać.
A GaGa powoli staje się 'kimś', i mam nadzieję, że jej to się uda.
kaem pisze:Wolę na ten moment kobiety- oryginały z innej półki
Nie tylko ty - kobiety w ostatnich czasach trzymają się znacznie lepiej niż mężczyżni, no może z paroma wyjątkami.
Obrazek
Awatar użytkownika
akaagnes
Posty: 1224
Rejestracja: sob, 07 lut 2009, 23:13
Lokalizacja: Lublin

Post autor: akaagnes »

thewiz - jesteś wspaniała. obecnie wena mnie opuściła jakoś i nie jestem w stanie już tak tego wyrazić.

Powiem tylko, że koncert w Berlinie był moim zdaniem rewelacyjny! Nie stałam zbyt blisko sceny, nie pchałam się ze względu na jedną koleżankę, która w tłumie ściśnięta mdleje, stałyśmy we 4 dalej, ale względnie dobrze widziałyśmy. Nie będę wymieniać całej set listy, ale otwarcie było świetne! Dance in the dark --- efekty wizualne w ogóle wow. Wielu ludzi mówiło, że zżyna, tudzież inspiruje się Michaelem, bo... Bad Romance ma elementy jak również Monster na "he ate my heart" to 99%Thriller dance. Pojawiło się też kilka nowych kawałków jak Blood, Gease & Glitter i kilka, których nie znam, więc sądzę,że to są już te z nowej płyty Monster Revenge (która wyjdzie najpóźniej jesienią). Nie było mojego rodzynka Fashion, ale na Paparazzi ten wodny stwór czy cokolwiek to było rozwalił mnie totalnie. W ogóle [głupija] dowiedziałam się dopiero że Marilyn Manson zremixował Love Game! Dosłownie wieczór wcześniej oglądałam to na YT z koncertu w Sztokholmie, dlatego już tak bardzo szczęka nie opadła mi w Berlinie :D Generalnie ludzie bawili się świetnie, choć było jedno jakieś dziwne przymulenie. Niemcy jednak dają czadu i głośno drą ryja :D. Już pod koniec koncertu koleżanka poczuła się zmęczona i wszystkie (choć ja niepocieszona) przeszłyśmy na tyły przy wyjście. Wtedy zaczęło się BAD ROMANCE. Próbowałam nadal skakać i oglądać na telebimie, ale grupka ludzi obok nas zaczęła tańczyć układ. Ja już go też umiem, więc się dołączyłam. Jeden gość (prawdopodobnie jakiś ochroniarz) filmował nas telefonem, ale potem gdzieś znikł. To by był jedyny mój udokumentowany udział tam, bo generalnie na koncerty ja nie zabieram aparatu, bo przede wszystkim idę się bawić, a nie nagrywać (a i tak połowa publiki nagrywała, więc wiedziałam, że znajdę prawie cały koncert na YT lol). Ogólnie pełna integracja ze wszystkimi "little monsters", potem gdzieś poszliśmy z jakimiś Niemcami i Austriakami, miało być afterparty, ale ci co wiedzieli gdzie, nie chcieli się podzielić tą informacją. Mój niemiecki spowodował śmiech monster-kolegów, ale potem jednak dotarłyśmy do dworca pkp. Aha --- celowo zgubiłyśmy się w drodze do szatni i poniekąd opłaciło się, bo na swojej drodze spotkałyśmy czarnego roznegliżowanego tancerza GaGi, który poczęstował nas butelką Heinekena. :D Szkoda, że to nie była sama Gaga, ale dalej nie dało się przejść, bo była ochrona. :)))

GaGa była świetna. Głos ma babka jak dzwon, poza tym ma odporność nie z tej ziemi - kiedy ona ostatnio odpoczywała? A nadal ma tyle energii. Śpiewa na żywo, więc to żadna ściema. Poza tym co mi się niesamowicie podoba, choć nie wiem jak to się fachowo nazywa -- modyfikuje melodie piosenek śpiewając na żywo. Najbardziej to słychać na Paparazzi i Alejando. Czasami teraz jak słucham tej piosenki, to mi nie pasuje coś i śpiewam tak jak ona na koncercie LOL. No laska jest genialna. Nie wiem kiedy ostatnio byłam na takim show - Gaga potrafi rozkręcić imprezę, cały czas ma kontakt z publicznością, ludzie się bawią. Jedna z najlepszych artystek + na żywo jaką znam, oprócz Tiny Turner (ale ona już starsza, doświadczona i już na emeryturze).
Aha - przez jakiś czas podczas gigu obok nas stali ludzie, którzy chyba nie byli wielkimi fanami GaGi (na pierwszy rzut oka wyglądali jak ignoranci), ale potem już się bawili jak wszyscy. Przy wyjściu zobaczyłam potem jednego z tych gości i zapytałam czy mu się podobało, Odpowiedział "hell yeah". :D


26 listopada GaGa gra w Gdańsku. Oczywiście jadę! :D
Awatar użytkownika
poisonivy
Posty: 228
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 21:05
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: poisonivy »

Aga a masz już bilety? Jeśli tak to gdzie? Ja też jadę, chociaż to w ogóle nie mój klimat ale jestem strasznie napalona hmm i już nie mogę się doczekać!
Pamiętam, jak sceptycznie podchodziłam do koncertu Madonny (choć przecież Madonna to ikona i każdy pod nosem czasem nuci) w Berlinie z ostatniej trasy a rezultat był taki, że kilka miesięcy później miałam już bilety na kolejny koncert z tej samej trasy tylko, że w Pradze. Generalnie MEGASHOW i MEGASZOK! Koncert fantastyczny.

Pewnie i z tego wyjdę z koparą w ręku
;-)
The world got even darker it was possible [*]
Awatar użytkownika
give_in_to_me
Posty: 500
Rejestracja: ndz, 17 sty 2010, 12:37
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: give_in_to_me »

thewiz, uderzyłaś w samo sedno! Zgadzam się ze wszystkim co do joty.

Dla mnie Monster to dalsza częśc The fame i uważam, że GaGa od 2008 r. wciąż tak naprawdę promuje jeden materiał. Chciałabym jeszcze dodać, że GaGa pobiła na YT rekord- jej klipy obejrzało w sumie miliard osób na tej stronie. MTV tak naprawdę już zdechło, a dlaczego? Bo powolutku zdycha telewizja a tak naprawdę ten jej format, jaki znamy. Ile młodych osób, do 30. roku życia w ogóle ogląda telewizję, uznaje ją jako źródło informacji? Dwa lata mieszkałam na stancji z koleżankami, gdzie podczas naszego pobytu skończyła się umowa na Cyfrę + i zostały potem 3 kanały i żadna z nas nie płakała. Nie oglądąłyśmy. Teraz przyznam się, mam pakiet TV wraz z netem i tel. domowym (bo jakby to miało być samo TV, to w życiu byśmy takiej umowy nie podpisali), ale w telewizji oglądam tylko VH1 (tam jeszcze są klipy) i czasem tvn24. Dla młodych ludzi oknem na świat jest Internet, już nieważne, czy to dobrze, ćzy źle, bo to temat- rzeka. A GaGa... ma 24 lata. W zasadzie jest moją rówieśniczką, bo ja wtym roku 22 skończe. Nie jest głupia, wie, że to, na czym sie wychowała (MTV) powoli traci już rację bytu. Ona sama steruje swoją karierą, tak jak mówicie. Nie można moim zdaniem porównywac ja do Spears czy Timberlake'a, bo oni w życiu żadnej swojej piosenki nie napisali, ani nie skomponowali. To rzemieślnicy, nie artyści. A GaGa artystką jest (choć do jednych jej sztuka przemawia, do innych nie).

Wyjmuję sobię dwa tyg. temu prenumeratę Time'a ze skrzynki, patrzę na okładkę a tam pośród Billa Clintona i jakiegoś czarnoskórego sportowca Lady GaGa. W tym właśnie numerze Time prezentuje listę 100 najbardziej wpływowych osób na świecie. Kaem, a czy wiesz, kto napisał do tego właśnie numeru krótki artykuł prezentujący Gagę, zaczynając od słów "She turns pop music into performance art"? Cyndi Lauper go napisała. I niech to będzie puentą.
Awatar użytkownika
Billie Jean M.J.
Posty: 91
Rejestracja: ndz, 19 lip 2009, 19:36
Lokalizacja: Krakow

Post autor: Billie Jean M.J. »

Moja przyjaciółka była ostatnio na koncercie Lady Gagi w Berlinie. Mówiła,że było bardzo fajnie. Dużo efektów specjalnych, dobra choreografia i nie śpiewała z playbacku więc też plus. Szkoda, że nie wystąpi w Krakowie, chętnie bym poszła...
Becouse world with out you doesn't have for me any sense...
love you michael!
Awatar użytkownika
akaagnes
Posty: 1224
Rejestracja: sob, 07 lut 2009, 23:13
Lokalizacja: Lublin

Post autor: akaagnes »

poisonivy bilety powinny być dostępne przez Empik - jeśli nie chce Ci się grzebać po portalach biletowych. Ja po Berlinie jestem spłukana, więc zaczekam do lipca mniej więcej zanim kupię bilet na Gdańsk. Jeśli nie będzie już w Empiku ani na TicketMaster do wyboru, to zawsze jeszcze na Gumtree ktoś ma do sprzedania w przyzwoitej cenie. Ale ja napalam się na vip ticket za 600zł, więc te może będą jeszcze. :D
Nieoficjalnie słyszałam, że jeśli hala w Gdańsku nie będzie gotowa i nie będzie spełniać jakichś standardów, to koncert będzie w Warszawie, ale będzie na pewno. :)
ODPOWIEDZ