Dostałem gniocika na urodziny od znajomych,cieszę się że to limitowana edycja,bardzoMaverick wrote:Box Set, w luksusowym, matowym opakowaniu, bedzie dostępny przez limitowany czas.

Moderators: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, LittleDevil
Dostałem gniocika na urodziny od znajomych,cieszę się że to limitowana edycja,bardzoMaverick wrote:Box Set, w luksusowym, matowym opakowaniu, bedzie dostępny przez limitowany czas.
drewno23 wrote: Michael wygląda trochę jak kobieta, poza tym teledyskowi brakuje akcji, poweru i ogólnie jest nudny. Nie jestem tez fanem półnagich mężczyzn
Speed Demon wrote: Mój osobisty i skromny głos to: YOU ARE NOT ALONE - bo uważam, że Michael w tym okresie był brzydki, a nago to już w ogóle:)
majkelzawszespoko wrote: Grono dziewczyn się pewnie nie zgodzi i utnie Ci jajca za to.
SuperFlyB. wrote: You Are Not Alone - klip psuje piosenkę. Nagość, fryzura, sztuczność przez baaardzo duże SZ, Lisa, skrzydełka i green-screen.
I taka cipka z tego Michaela.
anja wrote:Tyłek Lisy akurat tutaj wygląda fajnie, czego nie można powiedzieć o twarzy Michaelaagusiaa_w wrote: gołą LMP wypinającą swój tyłek
doriseq wrote: A ja się wyróżnię. W YANA zawsze mnie ciekawił ten śmieszny pępek Michaela Smile
give_in_to_me wrote: No dobra, powiem to co wszyscy myślą: MJ w YANA to ciota Nenenene
CHILDHOODSephiroth820 wrote: Dlaczego YANA ? Bo Michael wygląda tam jak transwestyta i w dodatku ta fryzura która pewnie nie jednemu fryzjerowi śni się do tej pory po nocach
anja wrote: Nawet łódki potrafią latać! Kto w dzieciństwie słyszał o grawitacji?! Tym bardziej, że ona ewidentnie przeszkadza w dziecięcych marzeniach.
homesick wrote: a to znowu jakas dziwna dwuznacznosc, z ktorej nie wiem czy zdawal sobie sprawe, dorosly facet wystylizowany na dzieciaka z czerwonym lizakiem w reku i i przeszywajacym spojrzeniem...heh mnie tam kreci, ale chyba nie taki byl zamysl, zeby perwersje homesicka podsycac.
MJ fan wrote: Childhood - zarówno piosenka jak i teledysk nudne i jakieś takie... gejowskie Wariat
give_in_to_me wrote: tej takiej cioty, człowieka bez jaj.
kaem wrote: A co wy mi tu za apokalypsy urządzacie?! A ty ty!
songbird wrote: przepiękna, baśniowa sceneria Sequoia National Park nocą. Świat marzeń dziecka i Michael jak Kopciuszek, któremu ten świat zabrano, odarto z najpiękniejszych wspomnień dzieciństwa. Wszystko piękne, łapiące za serce, ale...Paradoksalnie, ten teledysk nie zapada w pamięć i krótko po obejrzeniu przestaje istnieć, nie wracam do niego, nie wspominam, nie analizuję. Mimo że na chwilę poruszył, nie wzbudził emocji na tyle silnych, żeby utkwić w pamięci. Piosenkę lubię, nawet bardzo, ale słuchając jej, nie mam skojarzeń z tym właśnie teledyskiem, jak ma to miejsce z wieloma innymi utworami, kiedy z pierwszymi dźwiękami muzyki pojawia się obraz. To chyba główny argument za eliminacją Childhood
HISTORY TEASERa_gador wrote: Osobiście nic nie mam do tego kfm-u jak i do samej piosenki - świetnej kompozycji, o musicalowym charakterze, wyrażającej nostalgię za dzieciństwem w ogóle, a nie tylko z punktu widzenia Michaela i jego doświadczeń życiowych. Mnie ta stylistyka zawsze odpowiadała, a słowa odbierałam zawsze bardzo osobiście, bo każdy tęskni z małoletniością, kiedy życie wypełniają tylko psoty, radość z odkrywania świata, człowiek bez przerwy znajduje się w stanie permanentnego zadziwienia otoczeniem lub w konflikcie z nim, ale emocje są zawsze na najwyższym poziomie. Nic nie jest "letnie", wszystko jest "jakieś". Po prostu fajnie jest być dzieckiem, intencją Michaela, tak myślę, było nam o tym przypomnieć i mu się to udało. Ja przynajmniej niezmiennie ulegam magii tej piosenki. Gdyby jeszcze konkurencja w tej rozgrywce nie była tak miażdżąca dla Childhood... A tak... Eh... Żal ściska...
Ola2003 wrote: paramilitarny styl obrazu, przywołujący na myśl najgorsze skojarzenia rodem z socjalistycznych defilad krajów Bloku Wschodniego ery głębokiego komunizmu jest wg mnie po prostu w złym guście
agusiaa_w wrote: również HIStory Teaser, bo to jest taki filmik pt. "patrzcie jaki jestem zajebisty"
Margareta wrote: Sam obrazek efektowny, ale ten pomnik jest dla mnie pomnikiem megalomanii i kiczu. Po prostu nie udał się. Jak ktoś słusznie napisał, wygląda jak olbrzymia gumka do mazania.
Black_or_white wrote: 1:23 - Michael posyła buziaka i skojarzyło mi się z Księciem z bajki ze Shreka Wariat (być może dlatego że przed chwilą mój brat oglądał Shreka 2...) A jako że nigdy Księcia z bajki nie lubiłam to głosuję na to
kamuszka wrote: History Teaser za zbytnią megalomanię należy się tylko kopas w dupas. Bojowy
SCREAMgive_in_to_me wrote: Mówię NIE bezmyślnemu kopiowaniu radzieckiej i nazistowskiej propagandy.
Mówię NIE przyjeżdżaniu do Polski w mundurze ruskiego generała (czy MJ miał wtedy jakąś pomroczność jasną? Chciał się jakoś przypodobać Kwachowi? Któryś z jego przydupasów mu powiedział, że Polska ma prezydenta- ekskomunistę i Michael głupio pomyślał, że panu preziowi zrobi się miło, jak pop gwiazda przebierze się za jednego z funkcjonariuszy Wielkiego Brata?). Ja Michaela Jacksona posądzam jednak o dobrej jakości olej w głowie. Nieraz udowadniał, że wie niemało o współczesnym świecie, zarówno w kwestii kultury, jak i polityki. Co mu się wtedy stało?
Mówię też NIE megalomanii, przerostowi ego, wiwatującym tłumom i udawaniu dyktatora z bananowej republiki.
Mówię NIE pomnikowi przypominającemu estetykę Korei Północnej.
Mówię NIE filmikowi, w którym wyżej wymienione rzeczy są przedstawione na serio a nie w formie jaKejkolwiek satyry, ironii czy krytyki
Mandey wrote: Scream bo nie robi na mnie większego wrażenia. Utwór miał potencjał na długi klip ale niestety go nie wykorzystano. Lubię tematykę sci-fi ale tutaj jakoś mi to nie pasuje do treści utworu. Pozostałe klipy, świetnie oddają właśnie klimaty songów, które ilustrowały. Stranger samotność jaka ogarniała MJa, Earth Song dramat zaniedbywanej planety a oba TDCAU brak poszanowania do ludzi i wzbudzany tym gniew autora. Więc mi się tu opamiętać!
Margareta wrote: Ależ "Scream" również oddaje charakter piosenki! Michael przedstawiony jest jako kosmita. Odizolowany od ludzi, mający jednak świadomość co o nim mówią. Siostra zdecydowana jest pozostać jego sojuszniczką i towarzyszką w niedoli nawet kosztem takiej samej izolacji. Zimna kolorystyka kfm również nie jest przypadkowa - odzwierciedla chłód jaki spotykał go ze strony ludzi po oskarżeniu. Jednak tym razem nie jest zagubionym chłopcem błagającym o miłość, akceptację i zrozumienie. Pokazuje, że ma swoją godność. Potrafi "Wrzasnąć" kiedy ktoś wdepnie mu na odcisk.
Mandey wrote: Michael w Scream to dupa wołowa a nie kosmita (kosmitą stał się po 2003 roku).
lazygoldfish wrote: Film "Obcy - 8 pasażer nostromo" reklamowany był hasłem W kosmosie nikt nie usłyszy twojego krzyku. Kiedy na samym początku krzyk Michael rozbija szyby jest już jasne, że ten utwór będzie najdonioślejszym krzykiem Michaela w jego karierze. Krzykiem, który roznosi się w kosmicznej próżni, no ale czym tak naprawdę jest ta kosmiczna próżnia w porównaniu z tą medialną, która tłamsiła za każdym razem prawdziwy głos Michaela?
STRANGER IN MOSCOWPank wrote: To ciekawe. Scream jest dla mnie faworytem, na przykład. Pamiętam, że dawno temu wywarł na mnie takie wrażenie - w połączeniu z bodaj moim ulubionym remiksem Dave Jam Hall's Urban - na tyle, że natychmiast musiałem poznać inne dzieła Marka Romaneka, reżysera klipu. Ten ma niesamowitą zdolność do tworzenia obrazów przynajmniej frapujących - często symbolicznych, tajemniczych, operujących niesamowitymi barwami. I jeszcze zabawa światłem. I minimalizm. Nawet mocny makijaż Michaela jest tam w pełni uzasadniony!
majkelzawszespoko wrote: Mógł jednak zrobić go bardziej dosadnie, odpowiednio do treści. Mógł, zawierając radzieckie budowle, pomniki i bezprawie pokazać, jakie z ruskich są sk****syny.
a_gador wrote: Ależ tu chodzi o samotność w uniwersalnym znaczeniu, bez względu na lokalizację. Padło na Moskwę, bo tam ów song został napisany. A obrazki w kfm-ie to raczej pochodzą z amerykańskiego miasta, a o ile byłoby ciekawiej, gdyby faktycznie film nakręcono na Placu Czerwonym, czy wśród budowli socrealizmu. To by dopiero było zderzenie wizji i fonii i spotęgowanie przekazu.
kaem wrote: Scream Romanka jest fenomenalnie plastyczny. Mark Romanek zresztą jest genialny, obok Cunninghama moim skromnym zdaniem to najlepszy videomaker lat 90-tych. Nie mieli sobie równych.
Do tego Scream, jak już napisano, nie jest dosłowny, to propos zarzutu Mandeya, "jakoś mi to nie pasuje do treści utworu". Michael podglądający Janet w klozecie- czy można lepiej ująć nagonkę mediów na celebrytow? Tam jest mnóstwo takich smaczków. Sztuka nie może być dosłowna, bo nią być przestaje. I traci siłę uderzenia.
Pank wrote: Wyjątkowo jestem dzisiaj kompatybilny z Mandeyem... Który i tak nie ma nic na usprawiedliwienie za to, że wpłynął na wywalenie najlepszego Screama! Smooth
Mandey wrote: Ja na nikogo tu nie wpływam. Płaszcz wisi w szafie. Miecz schowany.
Maverick wrote: Earth Song. Uzasadnienie kiedyś.
Maverick wrote: Głos ponownie na najsłabsze z całej stawki Earth Song. Uzasadnienie kiedyś.
Maverick wrote: Earth Song. Uzasadnienie kiedyś.
homesick wrote: podoba mi sie motyw z cofnieciem wszystkich wydarzen i wkur***na matka natura, podoba mi sie jak nieboszczyk otwiera oczy, podaba mi sie wiszenie na galeziach i darcie paszczęki oraz namacalny i orgazmiczny wrecz kontakt z ziemia przez tych wszystkich ludzi.
ale nie podoba mi sie zbytnia doslownosc, nie podobaja mi sie rajskie obrazki zywcem zaciagniete z ksiazeczek swiadkow jechowy <serio, te reminescencje z dziewczynka i rowerkiem na lace to jestem pewna, ze widzialam w tych jechowych broszurkach, co to ma byc do licha, przekaz podprogowy?>
czesciej wracam do 2-och pozostalych klipow, moze i dlatego ze wole te piosenki, a moze po prostu koncepcja Earth Song mi nie lezy.
polishblacksoul wrote: sila "earth song" tkwi w tym, ze nawet nie rozumiejac angielskiego tekstu mozna pojac o co michaelowi chodzi.
kaem wrote:
THEY DON'T CARE ABOUT US (PRISON VERSION)Mandey wrote:Aleeeee urwaaaaaaał! wrrrSpeed Demon wrote: odpada "Earth song"
Talitha wrote: To kpina... tkliwy, zalany deszczem Michael ma być ponad wartościowym w przekaz TDCAU P.?
Rozczulanie się nad sobą w taki sposób ociera się o egoizm.
polishblacksoul wrote: uzasadnienie bylo. dodac moge jeszcze, ze znacznie blizsze naturze i stylistyce michaela jest wolanie o naprawde swiata w "earth song" (mj jako chrystus kultury popularnej), niz wskakiwanie na stol wieznia niczym gwiazda rocka. to nie prawdziwy michael i ten niby gniew zupelnie nie synchronizuje sie z jego imagem, ktory budowal przez lata
give_in_to_me wrote: Bo uszminkowany chłoptaś z kajdankami na rękach i popularnej w latach 90-tych fryzurze "na grzybka" bawi do czasu ;]
Speed Demon wrote: MJ wygląda świetnie - uśmiech, dołeczki, których mu zazdroszczę;), stallonki, włos w chaosie, dłuuugie dżinsy... nie jestem gejem, ale nie wyrzuciłbym go z łóżka.
GosiOla wrote: Podoba mi się realizm, z jakim pokazano ulicę, zwyczajni ludzie w zwyczajnych ubraniach, uśmiechnięci mimo biedy. Dla mnie to nie tylko bogactwo kolorów. Widzę, że są takie miejsca na świecie, gdzie muzyka jednoczy ludzi, jest ich sposobem na przetrwanie. Myślę, że Michael bardziej mógł się identyfikować z nimi niż z więźniami.
No i sam Michael - 100 % testosteronu.