Strona 3 z 9

: pt, 22 paź 2010, 23:05
autor: SuperFlyB.
Pojawiła się informacja, że Janelle nie wystąpi w Polsce w najbliższym czasie. Trudno się temu dziwić - najbliższy miesiąc jest wypełniony koncertami w USA. Pozostaje tylko czekać, aż zaliczy wszystkie stany, odpocznie, nagra Suite IV (ładniej wygląda IIII) i rozpocznie nową trasę.

EDIT
Nelly Furtado o swojej nowej płycie:
Nelly Furtado pisze:- Ten longplay będzie trochę bardziej alternatywny - zapewnia. - Moja pierwsza płyta była zainspirowana właśnie alternatywną muzyką. Ostatnio sporo słuchałam Janelle Monae, The xx czy Florence and the Machine. To wszystko miało wpływ, na utwory, jakie tworzę.
źródło

: sob, 23 paź 2010, 10:22
autor: amj
W grudniu jest w Europie, ale wtedy nie będzie mogła pewnie bo z Księciem ma koncertować.
SuperFlyB. pisze:(ładniej wygląda IIII)
Na okładce albumu będą kropki, który to Suite więc będzie wyglądać jak "IIII" ;-) Ja jestem ciekawy jak będzie wyglądać okładka nowego albumu, bo co do zawartości to oczywiste. Ale narazie żyjmy tym co mamy. Są przecież 3 albumy licząc The Audition. Plus jeszcze występy gościnne.
Przy okazji zapytam. Ma ktoś konto na paypalu? Chcę kupić od dłuższego czasu Metropolis. Znalazłem tanio na ebayu, a płatność jest tylko paypalem :-/

: ndz, 24 paź 2010, 20:54
autor: SuperFlyB.
amj pisze:The Audition
O, i jak Ci się podoba? Ja na razie nie miałem odwagi przesłuchać całego - jakoś tak mi głupio, w końcu niewydany... :-/
W grudniu jest w Europie, ale wtedy nie będzie mogła pewnie bo z Księciem ma koncertować
Z Prince'em jest w trasie tylko w USA, istnieje więc szansa :dance:

: ndz, 24 paź 2010, 21:26
autor: amj
SuperFlyB. pisze:istnieje więc szansa
nie bardzo. Właśnie dlatego, że w USA. Nie będzie do PL i Barcelony lecieć przez ocean i ryzykować gardło.
SuperFlyB. pisze:O, i jak Ci się podoba?
Po sporej ilości przesłuchań, chyba najlepsza płyta, która usypia wieczorem jak nie można spać ;-) Wtedy lubię czegoś słuchać jak chcę szybko zasnąć, a to jest bardzo przyjemne dla ucha. Mi osobiście ta płyta się strasznie podoba. Uwielbiam jej słuchać. Dwie piosenki zostały wydane Lettin' Go i Time Will Reveal.
Są tutaj:
WIKI

Janelle w 2003 r. miała niecałe 18 lat bo z grudnia. Nie wiem czy kiedykolwiek będzie to wydane. W końcu nast. powinien być Suite IV. Gdzieś czytałem, że miało być 5 ale widać na płycie, że są 4 kółka. Liczę, że "czwórka" ukaże się w 2011 roku.
SuperFlyB. pisze:Ja na razie nie miałem odwagi przesłuchać całego - jakoś tak mi głupio, w końcu niewydany... :-/
Bardzo szanuję takie postanowienia. Zrobisz jak zechcesz.
J. wystąpiła w TV śpiewając Cindi, która jest na płycie. Dostępne jest to na YT:
LINK
Nie z oficjalnego profilu ale jak chcesz to zobacz ;-)

EDIT:
Na ebayu jest tanio Got Purp?. Jeśli będziesz zamawiać to daj znać:
http://cgi.ebay.pl/BIG-BOI-Got-Purp-Vol ... 2eb0c2afc0

: ndz, 24 paź 2010, 22:48
autor: SuperFlyB.
amj pisze: nie bardzo. Właśnie dlatego, że w USA. Nie będzie do PL i Barcelony lecieć przez ocean i ryzykować gardło.
Nie w tym sensie: w grudniu znów jest w Europie -> już nie z Prince'em ->może chcieć zaliczyć Warszawę i Barcelone, należy się nam :P

: pn, 25 paź 2010, 13:08
autor: amj
Wiem, że jest w Europie i dlatego wątpię bo w USA też ma. Przecież była chora przez to, że miała za dużo koncertów. Koncertowanie z Księciem to spełnienie marzeń. Nie powinna ryzykować. Może nie odwoła tamtych koncertów ale tak sobie myślę, że ma i tak dużo. Sam Prince nie jedzie więc będą się zmieniać. Raz Janelle, raz Mint Condition itp.
Jak patrzyłem na terminarz to wtedy gdy jest najbliżej Polski, ma zawalony kalendarz. Raczej się jej nie uda. Jeśli ma przez to być znowu chora to niech nie przyjeżdża. Na pewno będzie o nas i Katalończykach pamiętać.

: pn, 25 paź 2010, 18:59
autor: SuperFlyB.
Raczej się jej nie uda. Jeśli ma przez to być znowu chora to niech nie przyjeżdża. Na pewno będzie o nas i Katalończykach pamiętać.
W sumie racja, ale cień nadziei zawsze jest - może miedzy 14 a 18, może później...

: pn, 25 paź 2010, 20:03
autor: amj
Fajnie by było :) Zobaczymy ale wtedy to czas na odpoczynek. Czekajmy na daty od Prince'a. Pewnie już ustalili albo ustalają jeszcze daty.
SuperFlyB. pisze:cień nadziei zawsze jest
U mnie też jest :) Prędzej czy później i tak przyjedzie, bo nie wyobrażam sobie by do Polski nie przyjechała :-)

EDIT:
Są daty. Odsyłam do tematu o Prince'ie ;-)

Z Księciem pewnie będzie dopiero 29 grudnia.

: śr, 08 gru 2010, 13:10
autor: amj
Janelle tak oto zatweetowała:
Janelle Monáe pisze:Performing with Prince & Stevie Wonder this month!!!!!!!!!!!!!!
Ciekawe czy podczas 'Welcome 2 America' cała trójka czy osobno najpierw z jednym i potem drugim kiedy indziej.

: śr, 08 gru 2010, 18:09
autor: SuperFlyB.
amj pisze:Janelle tak oto zatweetowała:
Janelle Monáe napisał:
Performing with Prince & Stevie Wonder this month!!!!!!!!!!!!!!

Ciekawe czy podczas 'Welcome 2 America' cała trójka czy osobno najpierw z jednym i potem drugim kiedy indziej.
O tym samym pomyślałem. Jeżeli będzie trio -> petarda, rozsadzą publiczność.

BTW Janelle w lutym jest na trasie w Wielkiej Brytanii, może wpadnie do Środkowej Europy.

: wt, 14 gru 2010, 21:27
autor: amj
Barcelonę zalicza 22 lutego więc Polskę może w marcu odwiedzi. 1st marca ma koncert w Londynie. Dwie godziny temu na Tweeterze przeprosiła Belgię i napisała, że muszą przełożyć.

Dostała (tylko!) 2 nominacje do Grammy. Spodziewałem się większej ilość, zasłużyła. Ale i tak Jej gratuluję.
Już się nie mogę doczekać nagrań z występu całej trójki. Jeszcze jak Sheila E. by była to... brak słów :happy:


EDIT:
Janelle wystąpi ze Stevie'm 18 grudnia. Z Prince'em 29.

: śr, 15 gru 2010, 14:46
autor: Margareta
amj pisze:Dostała (tylko!) 2 nominacje do Grammy. Spodziewałem się większej ilość, zasłużyła. Ale i tak Jej gratuluję.
No wiesz, wybrała mniej komercyjną ścieżkę bo zamiast upodobnić się do 3/4 - tych współczesnych piosenkarek R&B typu Beyonce czy Rihanna i śpiewać tak jak one, postawiła na swój własny styl, nie tak wyeksploatowany jak one, a do tego nie dąży do rozgłosu chwytając się najprostszych sposobów więc nie słychać o niej tak jak o nich, stąd więc tylko 2 nominacje. Mam nadzieję, że dostanie chociaż jedną, chociaż moim zdaniem należy jej się więcej statuetek niż Rihannie i Beyonce razem wziętych - jej zależy przede wszystkim na tworzeniu jak najlepszej muzyki i przekazie, one są dla mnie przede wszystkim gwiazdami popu.

: śr, 15 gru 2010, 16:21
autor: amj
Tak, zgadzam się ale sądziłem, że Grammy jednak da radę wyjść chociaż trochę poza komercję.

: sob, 25 gru 2010, 1:01
autor: kaem
Najczęściej i najchętniej słuchanym przeze mnie albumem 2010 roku jest Gorillaz Plastic Beach, ale jak miałbym wskazać na najlepszy, to byłaby to właśnie Janelle Monae i jej The ArchAndroid.
Płytę dostałem od Piotra i Marty w prezencie. Ciekawe tak w ogóle... Tyle lat niektórzy wmawiali nam, że jesteśmy z Piotrem do siebie podobni, a teraz, w tym roku stało się to dla mnie oczywiste. Ale to na marginesie.
No w każdym razie płytę dostałem. Zwykle takie prezenty są mniej lub bardziej nietrafione. Słyszałem o niej, Piotr o niej słyszał, ale nikt nie znał. I kolega kupił, ja dostałem i obaj tę płytę polubiliśmy bardzo.
A kilka tygodni wcześniej czytałem, że soul znowu wraca na piedestał i jest to muzyka nowej dekady. Janelle przywoływana była za przykład.
I tak chyba jest. Czemu? Muzyka soul rządzi się tym paradoksem, że w przeciwieństwie do elektroniki, im się jest bardziej oldschoolowym w soulu czy r'n'b, tym jest się bardziej świeżym. Choćby przykład sukcesu Eryki Badu czy Amy Winehouse. Szukamy naturalności, a stary soul jest taki. Organiczny.

Jestem już na tyle stary widać, żeby poczuć iż Prince stał się bardziej klasykiem, niż supergwiazdą- a takim ja go znam. Dla wielu pewnie jest takim anachronizmem i legendą, w którą się nie wnika, jak dla mnie.. Jackie Wilson. Czy częściowo James Brown, choć dobrze znam jego singlowy dorobek.
I wszędzie, gdzie słyszę zapożyczenia z Prince'a, zatrzymuje się, a nawet kupuję. ArchAndroid porównuje się z Prince'm. W rewolucji brzmienia "bliżej Sign'O'The Times niż Kid A". Bardziej Prince'owy konglomerat stylistyk niż radioheadowe łamanie owych. Płyta pachnie funkiem. Mamy soul. Mamy r'n'b dalekie od Billboardowej sztampy.
Mamy stworzony mit o androidzie, budujący koncept albumu. Pomysł na historię, która ma wyraz w płycie jest chwytem ciekawym, ale też starym. Zapożyczonym z rocka, gdzie taką fikcyjną postacią najbardziej osławił się David Bowie. I to kolejna metoda Janelle łącząca estetyki- śpiewać soul, biorąc rockowe formy kreacji.
Mamy w książeczce wszystko podane jak na tacy. Kogo tam nie ma w inspiracjach... Oczywiście jest też Michael Jackson, ale przewija się przede wszystkim kino.
To naprawdę epickie dzieło, z przerywnikami, budowaniem narracji. Jest fantastyczny rytm, jest sporo pięknych melodii, jest kilka hitów. Zastanawiam się zatem, czemu ta płyta, pomimo ewidentnego potencjału i pomysłu, nie osiągnęła ani na świecie komercyjnego sukcesu, ani też nie króluje na liście moich odsłuchów? Skąd ta rozbieżność między odbiorem krytyki i publiki?
Brakuje wizualizacji tej narracji. To jakby projekt, który ugrzązł przed samą metą. Aż prosi się o muzyczny film. Albo dobrze skrojony koncert na DVD. Tymczasem płyta nie oferuje dużo piosenek, bardziej ważna jest jako całość. Co wcale nie przeszkadza w pozytywnym odbiorze w ostatecznym rozrachunku, ale jest to taka tabletka z odroczonym oddziaływaniem. I co? I dobrze. Pozwala żyć dłużej, niż rok. Dłużej niż manufakturowy Monster, który po 15 odsłuchu wychodzi bokiem.
Czy Gaga, której kompozycje dla mnie mają jeszcze krótszą datę przydatności do spożycia. Obie panie są podobne w zdolności do kreacji, ale muzycznie dzieli je przepaść.
Czekam naiwnie na rozdanie Grammy. Te nagrody lansują płyty, a Janelle ma mocne wsparcie wśród czarnych muzyków.

Cold War
Many Moons
Kibicuję Janelle. To dla mnie trop muzyczny na następną dekadę.

P.S. Czy w skradającym się wstępie Babopbyeya też słyszycie dźwięki z Alternatywy 4? Ten serial dla Amerykanki pewnie byłby nie mniejszym kosmosem, niż Metropolis czy Łowca Androidów.. ;)

: sob, 25 gru 2010, 1:31
autor: Pank
Janelle jest o tyle intrygująca, że nawet jak liczy na popularność, to przede wszystkim... twórczość! I oczywiście nie tylko muzyczną, bo i chociażby w tworzeniu swojej kreacji dorównuje najlepszym. Tu jednak widać brak parcia na pretendowania do bycia kimkolwiek. Skandali brak, kreacji na poziomie sukienki z wołowiny też.... Janelle zdaje się być pod tym czystą kartą. Publika mniejsza, ale wierniejsza. Fajnie napisali o niej dwie Machiny temu: to minus jeżeli się marzy, by zawładnąć masową wyobraźnię.

Ale to przecież nie minus.