Jakkolwiek możemy śmiało ocenić czyn jakim jest zabójstwo czy pomoc bliźniemu, tak o wiele ciężej jest poddać analizie społecznej i gospodarczej okres jakim była 'komuna' w Polsce. To oczywiste, że miała swoje dobre i złe strony. Kto widzi więcej takich czy takich to na konkretnym stanowisku zasiada. I można zbijac argumenty jednej i drugiej strony niczym bańki mydlane. Osobiście jestem jej przeciwnikiem. Ale moim zdaniem w jej czasach lepiej wszystko było zorganizowane, gdyż czym większy nacisk na społeczeństwo, tym jest ono mniej rozbestwione. I właśnie to posłuszeństwo (często też poddawanie się cenzurze i zastraszaniu) potęgowało solidaryzm pracy. Była wyraźna bariera między jednostką rządzącą, a resztą obywateli, w kwestiach kastowych, jak i materialnych. Dlatego też tak łatwo było o solidarnośc społeczeństwa, gnębionych obywateli. Działalność 'bruLionu', rozwój pomarańczowej alternatywy czy wreszcie samo NSZZ "Solidarność" pokazały, że Polak jak chce to potrafii, bo w końcu najlepszych przyjaciół poznajemy w 'biedzie'. Jest jeszcze kilka pozytywnych aspektów, które wynikały z tego, a nie innego ustroju. Ja dostrzegam jednak o wiele więcej negatywnych skutków i z chęcią podałabym przykłady, ale wiem, że jak zacznę pisać, to nie będę mogła skończyć ;) Ale jak widzę, większość jest raczej przeciw, więc powody swoje zna.moon_song pisze:Komuna niestety doprowadzila nasz kraj do takiej ruiny, ze jeszcze nasze prawnuki sie zalapia na splate jej "dobrodziejstw".
Ale tak w skrócie. Oprócz względów kulturanych i moralnych, najbardziej dotyka mnie polityka i gospodarka PRL-u. Odrzucenie pomocy w związku z planem Marshalla przez naciski ze strony ZSRR było zaczynem niepowodzeń na arenie ekonomicznej naszego państwa. Pobranie kredytów przez Gierka samobójstwem, z którym Polska boryka się do dziś. Można wymieniać dopłacanie do nierenetownych przedsiębiorstw, tworzenie potężnych kombinatów, gdzie nie liczyła się jakość, a ilość czy tez negatywne skutki gospodarki planowanej. Nie ma co dywagować czy po wojnie, gdyby nie to, że dostaliśmy się do wschodniego obozu, byłoby nam lepiej z pomoca z zachodu, bo to pytanie retoryczne. Nie chodzi tez o ciągłe wypominanie, wytykanie błędów, ale o pogodzenie się z tym, że był taki okres w naszej historii i przede wszystkim że teraz 'komuny' nie ma i trzeba iść dalej, łapiąc za wędkę, a nie rybę. Jak słyszę lamenty: "Komuno wróć", to rozpadam się na kawałki, bo biadolenie nic nie da i najważniejsze, żeby społeczeństewo polskie otrząsneło sie z prehistorii i zajęło terażniejszością. I dlatego też stwierdziłam, że Polska nigdy nie pozbiera się po 'Komunie' pod względem gospodarczym jak i mentalnym.
Heh, no masz rację i na pewno w wielu przypadkach to "Komuno wróć' wiąże się z tym faktem. Nawet jeżeli ci ludzie poprzez to sformułowanie chcą zaznaczyć co innego, to i tak z ich podświadomości bije taka własnie prawda.give_in_to_me pisze:I nie podnoś proszę w zamian argumentów, że mnóstwo ludzi z rozrzewnieniem wspomina "Bo za Gierka to było dobrze". Ludzie nie tęsknią za Gierkiem ani za komuną. Ludzie tęsknią za młodością.
Adi82, rozróżnijmy przede wszystkim pojęcia 'decyzja' a 'pomysł'. Kto wpadł pierwotnie na pomysł pochówku na Wawelu? Jestem przekonana, że nigdy się nie dowiemy, bo jakies owijanie w bawełwe konsensusów rodzinno-kościelno-rządowych mnie nie satysfakcjonuje, ale tak powiedziała lazygoldfish wywołuje zażenowanie. Co do Dziwisza to jest to oczywiste, że to on musiał podjąc ostateczną decyzję, ponieważ Wawel i Kaplica Zygmuntowska jest pod jego patronatem.lazygoldfish pisze:raczej na pewno decydował Dziwisz, bo on jest odpowiedzialny za Wawel i tylko on mógł zaakceptować lub zanegować propozycję.adi82 pisze:Jesli nie wiadomo ze to Dziwisz decydowal to lepiej nie spekulować i pozniej krytykowac.
* Ma ktoś rzetelne informacje czy Pana Kaczorowskiego również pochowają na Wawelu?
Dzięki, no dlatego sie pytam o rzetelne informacje :)