Wybory Prezydenckie 2010

Miejsce na tematy zupełnie nie związane z Michaelem Jacksonem. Tutaj możesz luźno podyskutować o czym tylko masz ochotę. Jedynie rozmowy te muszą być oczywiście kulturalne :) Zapraszam MJówki do pogawędek.

W drugiej turze Wyborów Prezydenckich 2010 oddam głos na:

Czas głosowania minął ndz, 04 lip 2010, 8:20

Bronisława Komorowskiego
15
50%
Jarosława Kaczyńskiego
11
37%
Oddam głos nieważny.
4
13%
 
Liczba głosów: 30

Awatar użytkownika
Justine
Posty: 611
Rejestracja: ndz, 28 cze 2009, 4:08
Lokalizacja: na zawsze z tobą Michael :*

Post autor: Justine »

Nie głosowałam ani na PiS ani na Komorowskiego dzisiaj!. Moja mama na PiS choc powiedziała ze nie bardzo ma na kogo bo jej kandydat nie zyje. Tak samo moja ciocia.
Poza tym w tej ankiecie to MJPT rulz :)
JUSTICE 4 MICHAEL!!
Janet Translate -> http://janettranslate.tnb.pl
JJPT -> www.jjpolishteam.fora.pl
Awatar użytkownika
Beti_90
Posty: 386
Rejestracja: śr, 26 sie 2009, 15:04
Lokalizacja: Katowice

Post autor: Beti_90 »

"Z sondażu TNS OBOP dla TVP wynika, że Bronisław Komorowski otrzymał 41,2 proc., a Jarosław Kaczyński - 35,8 proc. Z kolei z sondażu MB SMG/KRC dla TVN wynika, że 45,7 proc. głosów uzyskał Komorowski, a 33,2 proc. - Kaczyński. Zgodnie z sondażem Homo Homini dla Polsat News Komorowski otrzymał 44,5 proc. głosów, a Kaczyński 34,3 proc."

"Według cząstkowych nieoficjalnych danych PKW z 71,02 proc. obwodów, Bronisław Komorowski uzyskał 40,13, a Jarosław Kaczyński 37,42 proc. głosów."

źródło: http://fakty.interia.pl/raport/wybory-2 ... 95220,6587

:nerwy:

No po prostu nieprawdopodobne... :podejrzliwy:
Nie ma to jak sondaże ;/

Edit:
Jak zobaczyłam komentarze co po niektórych ludzi(a właściwie bardzo wielu) to sie przeraziłam, nic dziwnego, że Polska nie możne sprawnie funkcjonować skoro nasz naród w dużej części, już nie pamięta jak niegdyś(przed śmiercią Lecha) narzekali na rządy PiSu, jak mieli dość IV RP i jak ogromną przewagą głosów wygrało PO w 2007 roku . Ja sie pytam, dlaczego teraz głosujecie na Jarka skoro nie tak całkiem dawno miała miejsce sytuacja opisana przeze mnie w poprzednim zdaniu? Skoro tak kochacie PiS i ich rządy to dlaczego PO dostało tak wielkie poparcie(tak wiele mandatów) po zarządzeniu nowych wyborów?
Wyjaśnijcie mi to, bo ja nie wiem na czym polega wasze rozumowanie.

przypominam wyniki z 2007 roku: http://wiadomosci.onet.pl/wybory2007/sondaze.html

Po ogłoszeniu wygranej PO:
"Polityków partii Jarosława Kaczyńskiego najbardziej zasmuciła wysoka frekwencja w Warszawie. - Wieś nas olała, a Warszawa wykończyła - krzyknął 40-letni działacz w szarym garniturze."

"Politykom PiS puściły nerwy gdy znane już były wyniki z Warszawy. - Warszawa to hołota. Prawdziwej stolicy już nie ma. Zginęła w Katyniu i Charkowie. Tutaj jest warszawka, która nie potrafi nas docenić - wykrzykiwała w kierunku dziennikarzy Anna Rudzka, szeregowa działaczka PiS-u."

źródło: http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,86767,4600409.html
Ostatnio zmieniony pn, 21 cze 2010, 10:25 przez Beti_90, łącznie zmieniany 7 razy.
Awatar użytkownika
syberia
Posty: 112
Rejestracja: pt, 17 lip 2009, 0:28
Lokalizacja: Warszawa/Republika Marzeń

Post autor: syberia »

Beti_90 pisze:No po prostu nieprawdopodobne... :podejrzliwy:
Nie ma to jak sondaże ;/
Historia się powtarza, 5 lat temu też tak było. Sondaże wskazywały, że Donald Tusk wygra, a zwyciężył Lech Kaczyński.
Teraz się zacznie wazelina show i podlizywanie się elektoratowi Grzegorza Napieralskiego przez panów K :)
Ludzie młodzi sądzą, że za pieniądze wszystko można kupić, gdy już dorosną są tego pewni - Oskar Wilde
Awatar użytkownika
adi82
Posty: 69
Rejestracja: czw, 30 lip 2009, 13:28

Post autor: adi82 »

Phoenix pisze: A swoją drogą, frekwencja jest śmieszna. Jak to możliwe, by prawie 50% społeczeństwa miała gdzieś to, co będzie się działo z tym krajem. Są kraje, gdzie kara się mandatami to, że ktoś nie bierze udziału w wyborach. Łatwo jest powiedzieć "nie idę, bo to i tak niczego nie zmieni", ale jak tym samym tokiem myślenia idzie 20 mln ludzi, to ręce opadają. Jak tutaj ma być lepiej, jak ludzie i tak mają w tyłku to, kto będzie rządził???
Niektórzy nie ida na wybory z przekonania i sa apolityczni, a nie ze im to wisi. ;) Niby jakim prawem nalezy ich zmuszac do glosowania?
Co do wikszosci nie idacej to jest to kiepski argument. Jesli ide na wybory to w moim interesie jest aby moj glos mial jakies znaczenie. A im wiecej ludzi idzie glosowac to moj glos ma mniejsze znaczenie. Wynika z tego z im mniejsza frekwencja tym lepiej...
Niektorzy po prostu nie wierza ze jego wybór cos zmieni, zaznaczajac juz to ze same wybory niczego nie zmieniaja, sa tylko fuszerka zeby obsadzic czesc swoich ludzi na stolkach, a zmiany nastepuja wtedy gdy wymagaja tego bieżące okolicznosci np. kryzys gospodarczy lub powódź. Natomiast same wybory i obietnice niczego zmienia. Pokazuje to przyklad Hiszpanii gdzie Zapatero najwiekszy socjalista w UE z powodu kryzysu wprowadza takie ciecia i reformy o ktorych najwieksi liberalowie gospodarczy mogli by tylko pomazyc. Wiec szczeze przyznam ze jesli na cos nie mam realnego i rzeczowego wplywu to wisi mi to....
Awatar użytkownika
MacJack50
Posty: 336
Rejestracja: wt, 20 paź 2009, 17:22
Lokalizacja: Słupsk

Post autor: MacJack50 »

Trzeba mieć nadzieję , że wszystko będzie dobrze i pomyślnie kampania skończy się dla PO :)
Obrazek
"Together we can heal the world and make it a better place."
"GO FOR YOUR DREAMS!"
Awatar użytkownika
Agni
Posty: 156
Rejestracja: pn, 24 sie 2009, 14:31
Lokalizacja: Lapland

Post autor: Agni »

Według mnie będzie tak, że [niestety] wygra Kaczyński, zniszczy nam kraj i największe pretensje będą mieć ci, co nie głosowali. Co było 5 lat temu? Tusk pierwszy w sondażach, w I turze, kto na śp.Kaczyńskiego głosował, gdzie taki człowiek może krajem rządzić. Wszyscy tacy mądrzy, przyszło co do czego i Kaczyński wygrał.

I tutaj zgadzam się z premierem, by prezydenta wybierało Zgromadzenie. Tyle się walczyło o prawdziwą demokrację, wolne wybory i co? Kiedy możecie głosować to się nie chce, ciężko cztery litery ruszyć. To obywatelski obowiązek i każdy powinien zagłosować. Jednak gdy Tusk weźmie się do roboty z tym Zgromadzeniem, to oczywiście ci, co nie głosują, zaczną się buntować.

Jeśli wygra Komorowski - przynajmniej nie będę się wstydzić. Popełnia gafy, jednakże jest prawdziwy, nie musi mieć wszystkiego napisanego, co czyta, zresztą mam tutaj swoje osobiste powody dlaczego on...
Jeśli wygra Kaczyński - będzie mi wstyd za 'nową władzę', za rodaków, którzy są niby przeciwko niemu, ale głosy oddają. Widać nikt już nie pamięta co się działo, jak był premierem... Jak dla mnie człowiek konfliktowy, który udaje, że się zmienił, a to g.wno prawda.

No i kto mówił, że jak jego brat zostanie prezydentem, to on premierem NIE będzie...

Ararar, i tak będę za Komorowskim i PO .
Last

Minun sydämeni kuuluu Suomelle.
Obrazek
LG
Posty: 25
Rejestracja: pn, 05 kwie 2010, 20:36

Post autor: LG »

Agni pisze:zniszczy nam kraj
A w jakiż to sposób tego zniszczenia dokona? :smiech:
Awatar użytkownika
Beti_90
Posty: 386
Rejestracja: śr, 26 sie 2009, 15:04
Lokalizacja: Katowice

Post autor: Beti_90 »

Dziwie sie osobom, które oddając głos na Kaczyńskiego wstydzą sie do tego przyznać (o tym świadczą niedokładne sondaże), bo skoro tak go miłują i uwielbiają to czemu zapytani kłamią, bądź w ogóle nie chcą odpowiedzieć.
Jakoś wyborcy Komorowskiego nie mają takich problemów...

I dodam jeszcze tyle:
Jak PiS wygrywa to wtedy lecą ogromne podziękowania za wielkie poparcie i wychwalanie jaki to naród poski jest mądry i wspaniały, że tak zadecydował, a jeśli przegrywa to owy naród staje sie nagle hołotą... A podsumowując: partia ta jest uzależnioniona od władzy.
Dlatego dziwie sie ludziom, kórzy najpierw głosowali za PiSem, potem za PO, a później znów za Kaczyńskim(czyli PiSem). Nie ma to jak zostać poniżonym, a potem popierać sprawce tego poniżenia, to dla mnie totalny absurd...
Awatar użytkownika
KamilMJ
Posty: 142
Rejestracja: pn, 01 mar 2010, 17:32
Lokalizacja: Polkowice

Post autor: KamilMJ »

Moi rodzice głosowali na B.Komorowskiego. 5 lat temu głosy od mojej rodziny poszły dla PO a według moich rodziców Jarosław Kaczyński wygra z powodu dużego żalu i współczucia ludzi gdzie on stracił brata i najbliższych kolegów/koleżanki. Może i piosenka Kuby Wojewódzkiego "Po trupach do celu" jest słuszna. Tak czy inaczej ja jestem młody i póki co nie muszę zawracać sobie głowy wyborami czy tez politykom.
Obrazek
Awatar użytkownika
akaagnes
Posty: 1224
Rejestracja: sob, 07 lut 2009, 23:13
Lokalizacja: Lublin

Post autor: akaagnes »

Ajć mnie korci, żeby się wypowiedzieć tutaj, chociaż politologiem nie jestem.
Dziwie sie osobom, które oddając głos na Kaczyńskiego wstydzą sie do tego przyznać
O.k., zatem ja się otwarcie przyznaję, że zagłosowałam na Jarosława Kaczyńskiego i jakoś wcale się tego nie wstydzę.
Wiem jak to jest, jak to może być. JK i PiS od razu kojarzą się generalnie rzecz biorąc z narodowcami, z młodzieżą wszechpolską i Rydzykiem,czy kimkolwiek takim jeszcze. No to jest niestety takie uproszczenie myślowe, może i coś tam mają ze sobą wspólnego, ale (nie wiem jak inni) ja tego raczej nie łączę. G**** mnie obchodzi co na ten temat ma radio Maryja i inne wynalazki, ani też nie znam się specjalnie na polityce. Jestem tak aktywna tylko przy okazji jakichś naprawdę ważnych wyborów. To o mnie. Teraz o kandydatach. Wahałam się między dwoma (skrajnymi) opcjami - Kaczyński vs Napieralski. W zasadzie, żeby tak w 100% to żaden mnie nie przekonuje, ale jednak ...zagłosowałam na Kaczyńskiego. Wydaje mi się w porządku facetem. W jego kampanii nie ma nic co mogłoby wiązać się z Lechem, tragedią itd., mimo że wiele osób wcześniej prorokowało, że będzie jechał na tym i wzbudzał współczucie. On ma swój plan, wie czego chce, wie co chce zrealizować, zawsze wie co mówi. Takie przynajmniej mam wrażenie słuchając go i oglądając. Mimo, że ja nie jestem zbytnią tradycjonalistką, to jednak szanuję w nim to, że jest takim może nawet trochę staroświeckim Polakiem i nie wstydzi się tego, podczas gdy wszyscy inni chcą być tacy bardzo EUropejscy. Też jestem za tym, żeby pielęgnować tożsamość narodową, w ogóle czasami nie pojmuję dlaczego Polacy nie raz wstydzą się, że są Polakami (ok, ja też kiedyś tak miałam). Moim zdaniem to bardzo niedobre i źle świadczy o człowieku. Zyskuje się szacunek tym kim się jest, a nie tym kogo się udaje. Wierność zasadom, morale, duma narodowa i walka o suwerenność, niezależność - przecież całe wieki nasi przodkowie o to walczyli, nie mówię tylko o wojnach w poprzednich epokach, ale nawet o PRL. Ja nie żyłam wtedy (urodziłam się w 82) i nie mieści mi się nie raz w głowie że tak i tak mogło być, że zabijali nawet tych, którzy za bardzo chcieli być Polakami, a dziś, gdy mamy wolny kraj,wszyscy nagle to osr... i ich boska Unia strasznie porywa, a JK nazywają narodowcem i nie wiem kim, że jakiś ekstremista czy coś. Być może też ma wady i popełnia błędy, jasne, jak każdy. Ale spośród tych kandydatów wydaje mi się najbardziej sensowny.
Nie kojarzcie go z Lechem, nawet jeśli bliźniacy. ŚP Lech był głupszy, a Jarosław jest bardziej ogarnięty, świetnie ripostuje, konkretny i nie boi się starć, zawsze wie co odpowiedzieć. Podoba mi się jego dystans. W Lublinie olał Palikota, który próbował zepsuć mu wiec, robił swoje i wyszedł z konkretnym przekazem (ok, było trochę wazeliny też) do ludzi gdy JP przestał już dziamdziać. Poza tym wydaje się skromny i ma trochę pokory, co może mu tylko pomóc i ogólnie uważam za dobre cechy w polityce.
Powiedzmy, że aparycja jest dyskusyjna w przypadku Jarosława, ale to nie wybory miss tylko mądrej głowy państwa.

Komorowski wg mnie w ogóle odpada. Nie lubię gościa nawet gdybym nie miała powodu, ale jednak mam. Po pierwsze zbyt szybko poczuł się już tym prezydentem po katastrofie. Już się naprężał i mówił tak monumentalnie, że hola. Jeszcze nie mając pełni władzy, tylko zastępstwo za zmarłego, podjął kilka dziwnych decyzji, porozwiązywał jakieś rady (KRRiT chyba, tak?) i już ot wielki pan na włościach. Ponieważ mało co ma do powiedzenia często wyręcza się Donaldem Tuskiem, który chyba za niego w ogóle kampanie prowadzi, bo najczęściej się wypowiada i podczas tych powodzi zdawało mi się nawet, że na siłę Bronka ze sobą ciąga po tych zalanych terenach i mówi za niego to, co w kampanii Bronek mówić powinien (nawet jeśli to ściema dla utrzymania dobrego wizerunku). Zaczął prowadzić anty kampanię (przeciw Kaczyńskiemu), a ojojoj , nie uczy się Bronku na błędach, bo jakże było 5 lat temu, jak Tusk zaczął w drugiej turze pruć na Lecha i w końcu Lechu wygrał. :P W moich oczach dopełnił porażki po tym jak zaczął strzelać fochy na TVP (że dziwna forma debaty?) oraz atakować się z Kaczorem w.s. tej służby zdrowia i prywatyzacji szpitali czy coś. I po co ten pozew do sądu? Sam sobie dół kopie, wykopał już, w moim przekonaniu. Ponad to Komorowski nie ma chyba jasnego i sprecyzowanego programu (może Tusk ma i mu tylko podpowiada) \, hasło chyba wymyślili mu wynajęci PRowcy, bo jego zachowanie i cała kampania nijak się do tego ma. "Zgoda buduje" mur w przypadku Gajowego. Zgoda nie powodowałaby focha na TVP w sprawie debaty.Jakoś wszyscy się zgodzili, i Napieralski i Pawlak, i nie mieli wrażenia, jak on, że coś jest nie tak w formie tej debaty. Przecież TVP nie pierwszy raz robi to, tylko co najmniej od 15 lat (pamiętacie starcie Wałęsa-Kwaśniewski?"nawet nogi panu nie podam"). Zasady są jasne, telewizja, publiczna debata, konkretne pytania. Nie widzę problemu. Zauważyłam dopiero, gdy on się wypowiadał, że właściwie nie miał wiele do powiedzenia, tylko rżnie nie wiem kogo. Strasznie i jeszcze bardziej mnie to do niego zraziło, wydał mi się jeszcze bardziej podejrzany, zupełnie niewiarygodny, sztuczny i sterowany. Właśnie, sterowany to dobre określenie. Wszystko co robi to jest takie wyuczone, sztywne, a uśmiechać to się w ogóle nie powinien. Facet nie ma jaj, nie ma charakteru. Wszyscy sobie jakoś gratulowali wyniku (mimo że to pic na wodę, pierwsze sondażowe wyniki i widać jak utopiły niektóre stacje), Jaro mu pogratulował, a Bronek wszystkim oprócz Jarka. :P To już była bezczelność, bo nie wydaje mi się, że ups! zapomniał, przeoczył, że i Kaczyński startuje w tych wyborach. Poza tym zwolenniczką PO już dawno nie jestem, bo ta partia to w ogóle nie wiadomo co. Nie ma jasno określonych zasad, reguł, nie opowiadają się konkretnie za tym i za tym, a przeciw temu i temu, tylko jak liść na wietrze, w którą stronę zawieje, gdzie lepiej nam, to im przytakniemy. Zero konkretów, zero konkretnego działania, Donek obiecał kasę dla rodzin ofiar katastrofy jeszcze w kwietniu miały dostać, a przynajmniej rodziny załogi zobaczyły figę z makiem do tej pory. Wiem, bo jestem rodziną Arka (pilota) i Magda jeszcze nic nie dostała mimo takich żarliwych obietnic.

Dlatego też myślę, że Napieralski powinien prędzej dogadać się z Kaczyńskim, również z tego powodu, że zarówno Cimoszewicz, jak i jego opozycja w samej partii (m.in. Olejniczak) poparli Komora -i to błąd moim zdaniem. I też myślę, że mimo kilku większych różnic programowych między PiS a SLD, Grzesiu prędzej się z Jarkiem dogada na jakimś dobrym poziomie (bo obaj mają konkrety w ofercie), a nie z niezdecydowanym Bronkiem, który oczywiście teraz będzie d*** lizał Napieralskiemu i oczywiście wyłuskiwał potencjalnie podobieństwa i te sprawy. O.k., Kaczyński już zaczął się starać o poparcie Napieralskiego,bo podobno dziś w Szczecinie coś mówił. Tylko że Kaczyńskiemu moim zdaniem można bardziej zaufać. ;-)

Generalnie kilka chwil zastanawiałam się nad kartką w I turze i mogłam oddać głos na Napieralskiego. Podoba mi się on. Młody, zapalony, nie taki zły i też nie warto go przypinać pod szablonikiem standardowego SLD. To już nowa era, a winy ich poprzedników, to już nie ich. Oczywiście też nie cały program GN mi odpowiada, ale zawsze stawiam na konkretnych, zdecydowanych ludzi, a nie ni to ni owo. Prawo albo lewo. Jak jesteś po środku - ani ciepły, ani zimny, tylko letni, to jesteś nijaki, mdły i nie można Ci do końca zaufać. Tak myślę. Takie jest moje zdanie.

A więc ja jak na ten czas wybieram Kaczyńskiego. I nie mam powodu, żeby wstydzić się swojego wyboru.

Aha - jeszcze jedno - bawi mnie podejście tudzież wypowiedzi Polaków mieszkających za granicą - "ktokolwiek wygra,czy Kaczyński,czy Komor... nie moje zmartwienie, ja się nie będę męczyć, tylko ci, którzy mieszkają i zostają w Polsce" --- hahaha! Zaraz, chwila - to ty już nie jesteś Polakiem skoro mieszkasz w Anglii czy Niemczech? To tylko prezydent będzie Polaków tych wewnątrz kraju? nenene Głupota! Wczoraj mnie to powaliło, nawet w wypowiedzi jednej z moich koleżanek, choć nie pamiętam której (i sorry że przytaczam ten przykład,ale rozwaliło mnie to). Dobra, ja też mam plany emigracyjne, ale nie zmienię nazwiska i nie przestanę się przyznawać nagle do swojej ojczyzny, czy mi się to podoba czy nie. Jestem Polką, choćby nie wiem co na zawsze nią już jestem i chociaż nie trawię Komora,a pech by chciał (moim zdaniem), żeby wygrał, to trudno -jak się ktoś najwyżej będzie z niego nabijał, to mogę powiedzieć, że ja na niego akurat nie głosowałam, i tylko tyle. Ale mimo wszystko ja też gdziekolwiek na świecie będę się z tym "męczyć" ;-)


O.k., dobra, dość na dziś. ;-) Na pewno zaraz znajdzie się krytyka - w końcu od tego jest ten temat chyba też, ale proszę mnie nie wrzucać do wora z Tv Trwam itd. :-) To nie to :smiech:

Dziękuję za uwagę. Pozdrawiam. :) Agn. X
Awatar użytkownika
buziaczek
Posty: 616
Rejestracja: czw, 15 paź 2009, 17:54
Lokalizacja: okolice Krakowa

Post autor: buziaczek »

Ja się dziwię tylko jednemu. Owszem, każdy ma prawo do własnego zdania i poglądów.
Ale skąd u Polaków taka amnezja :wariat: ?
Nie pamiętają jakim premierem był Jarosław Kaczyński?
Nie pamiętają jego wszystkich obietnic, których nie spełnił?
Spójrzmy prawdzie w oczy. Gdyby nie katastrofa w Smoleńsku, nie miałby takiego poparcia...żaden z braci Kaczyńskich. Nie pamiętacie, jak oceniano przeydenturę Lecha i premierostwo Jarosława przed 10.04? Zobaczcie na archiwalne sondaże! I co się nagle zmieniło w Jarosławie? Że zaczyna mówić o miłości i "pięknym rządzeniu", bo widzi że PO dobrze wyszło na takiej polityce....i taka jest prawda. Gdyby nie było Smoleńska, żaden z braci K. nie cieszyłby się takim poparciem. To samo z powodzią. Ludzie nie poszli do wyborów, bo mają co innego na głowie. A argument PISu, że źle by było gdyby premier i prezydent byli z jednej partii, jest dla mnie co najmniej śmieszny. Zapomnieli że tak było w 2005 r? Kiedy premierem i prezydentem były osoby z PISu...Czyżby stwierdzili po latach, że to nie było dobre rozwiązanie? Mówią zatem o sobie i podliczają swoje "osiągnięcia"? :smiech:
Jak wynika z sondaży, na Kaczyńskiego oddały głosy głównie osoby z podstawowym wykształceniem i z małych miasteczek i wsi. Cóż...nie da się ukryć, że takim osobom łatwiej "wcisnąć" wiele rzeczy. Wystarczy Kościół i posługiwanie się tragedią Smoleńską...Przypomnijcie sobie, jakie poparcie miał Jarosław przed 10.04!
Nie jestem za żadnym z kandydatów.
Ale przynajmniej Komorowski szczerze mówi, że będzie walczył o głosy Napieralskiego...a Kaczyński się miga. Przecież to oczywisite, więc po co ściemniać. Wybory na prezydenta to wybory osoby a nie partii! Nie widzę w roli reprezentanta kraju p. Kaczyńskiego. Mówcie co chcecie, ale to nie jest osoba która nadaje się na głowę państwa.
Nie chce żyć w kraju, który będzie uważany na świecie za zacofany, zamknięty na innych i ciągle z kontrolami za plecami. Trzeba iść do przodu, świat się rozwija a nie cofa.
Po jakimś czasie, katastrofa w Smoleńsku nie będzie już tak widoczna...w sensie, że czas leczy trochę rany. Czy naprawdę uważacie, że to że z Lecha zrobiono bohatera (a gdy żył, wielu z jego sposobu prezydentury się śmiało), nie ma znaczenia w obecnym wysokim popraciu dla jego brata? Bo ja uważam, że ma zbyt duże przełożenie. To nie jest właściwe dla osiągnięcia celu, jakim jest zwycięstwo w wyborach prezydenckich.
Nie ma dla mnie kandydata, który by mi odpowiadał w 100%. Ale ktoś musi być prezydentem. Nie jest to z mojej strony głosowanie przeciw Kaczyńskiemu, ale jednak na mniejsze zło. Nie chcę powtórki z rozrywki, z 2005-2010. Nie chcę IV RP i prezydenta wybranego przez pryzmat tragedii w Smoleńsku. Tragedia tragedią, ale litość nie może być głównym powodem zwiększenia poparcia dla Jarosława...a tak to wygląda.
Nie mówiąc już o tym, że PIS swego czasu dogadał się z Lepperem, a też obiecywali że z nim nigdy :-/ ...Zero konsekwencji a obiecanki cacanki. Nie chcę tego.
1958 - forever...
Awatar użytkownika
tancerz
Posty: 1632
Rejestracja: sob, 23 lip 2005, 21:13
Lokalizacja: Jarosław

Post autor: tancerz »

Z dwojga Złego Kaczka lepsza, nie chce władzy absolutnej PO lepiej niech jest kontrolowana przez PIS po trochu po trochu ale na równi pół na pół bo Władza Absolutna nikomu nie wyszła jeszcze na dobre.
http://michalkrawiec.iportfolio.pl/
NASZ PIERWSZY TANIEC NA WESELU :)
http://www.youtube.com/watch?v=cEQN4965I4A
It's all for love L.O.V.E
Awatar użytkownika
a_gador
Posty: 773
Rejestracja: ndz, 12 lip 2009, 21:03
Lokalizacja: Śląsk

Post autor: a_gador »

akaagnes pisze:bawi mnie podejście tudzież wypowiedzi Polaków mieszkających za granicą - "ktokolwiek wygra,czy Kaczyński,czy Komor... nie moje zmartwienie, ja się nie będę męczyć, tylko ci, którzy mieszkają i zostają w Polsce"
A mnie to podejście nie bawi, ale irytuje. Nie rozumiem jak mieszkając przez lata za granicą i nie planując powrotu do Polski głosować w wyborach, tak jak to robi amerykańska Polonia na przykład. Jestem za odebraniem prawa wyborczego emigrantom, którzy od lat mieszkają poza krajem, nie zamierzają tutaj wracać, a ciągle mają wpływ na los Polski i nic ich z nią już nie łączy. Nie płacą tu podatków, nie żyją, przyjeżdżają tylko w odwiedziny do rodziny, jeśli w ogóle odwiedzają kraj, ale będą mi tu decydować kto ma rządzić.

A do urny w drugiej turze się nie wybieram, bo żaden z dwójki pozostałych na placu boju mi nie odpowiada - światopoglądowo i wizualnie. Zagłosowałam na Napieralskiego i cieszę się, że uzyskał takie wysokie poparcie społeczne, zwłaszcza wśród młodych ludzi. To dobrze rokuje dla przyszłości lewicy i może w kolejnych wyborach, czy to prezydenckich, czy parlamentarnych odniesie sukces.
"Zbierz księżyc wiadrem z powierzchni wody. Zbieraj, aż nie będzie widać księżyca na powierzchni." Yoko Ono
www.forumgim6.cba.pl
Obrazek
Eve_861
Posty: 227
Rejestracja: śr, 05 sie 2009, 23:15
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Eve_861 »

Ja głosowałam w 1 turze na JKM w 2 będę na JK. PO przegrywa tą kampanie (bo zakładali ,że wygrają w 1 turze) jednym, agresją. Zachowują się tak jak zachowywał się 5 lat temu PIS. Są butni, krzykaci, chcą uciec z NATO, spuścili ze smyczy Palikota, Niesiołowski http://www.youtube.com/watch?v=o-nzEBqx ... r_embedded <ciekawe jak teraz będzie w dupę Napieralskiemu właził> drze gębę, do tego kompromitacja "elit" Bartoszewski, Wajda....a Pis? Cicha i spokojna Kampania =Partia miłości, kocha UE, kocha wszystkich... Ludzie w tym ja mają dość krzyku i skakania sobie do gardeł.
Żaden z 2 Panów nie jest moim wymarzonym kandydatem, ale będę głosować na JK i to nie przez Smoleńsk. 5 lat temu głosowałam na Tuska, a pomijając miliony wpadek Bronka, ja go po prostu nie lubię i panicznie boję się koalicji SLD-PO (jak teraz będą handlować stołkami :)
Impossible is nothing when it comes down to Michael. I know what I'm saying..
Awatar użytkownika
akaagnes
Posty: 1224
Rejestracja: sob, 07 lut 2009, 23:13
Lokalizacja: Lublin

Post autor: akaagnes »

Eve_861 pisze:Żaden z 2 Panów nie jest moim wymarzonym kandydatem, ale będę głosować na JK i to nie przez Smoleńsk. 5 lat temu głosowałam na Tuska, a pomijając miliony wpadek Bronka, ja go po prostu nie lubię :)
No patrz, Ewa, jeszcze da się znaleźć jakiś wspólny mianownik. Mam tak samo. Pozdrawiam. :) Ogólnie cała Twoja wypowiedź to jest to,co ja też myślę na ten temat. Dzięki. xo
Zablokowany