: sob, 16 paź 2010, 14:12
Rozmawiałam z dwiema pewnymi osobami jeszcze wczoraj w nocy i dziś przed południem. To, czego się dowiedziałam, a nie wiedziałam tego wcześniej, trochę mnie... zdumiało, żeby nie powiedzieć zszokowało. Brzmi to jak dobry film science fiction, tym bardziej, że ja nie znam fachowego słownictwa, ale podzielę się z Wami tym, co wiem. Te osoby (nie mogę powiedzieć kto to) są dość blisko sprawy, w sensie wiedzą dużo i części tych rzeczy na pewno nigdy nie usłyszymy w tv.
1.faktycznie ciała Arka i Roberta (między innymi; o innych nie wiem) były całe. mundury wyjściowe były czyste i całe, bo były odwieszone na czas lotu. oni latali w koszulach. osobiście nie znam się na częściach samolotu i nie wiem które to zdjęcie, ale jednak kokpit i ta część przednia samolotu nie była rozbita, dlatego ich ciała były całe, nie spalone czy cokolwiek. mogło ich zabić samo uderzenie
2.albo zostali dobici.
niestety to jest możliwe. wiem, jakie były różne opinie po upublicznieniu tych ruskich filmików na YouTube, że słychać strzały, potem ktoś mówił, że to nie były strzały.
3.Brata Arka nie dopuszczono do jego ciała. Krzysiek sam nic nie chce na ten temat rozmawiać, mogę się tylko domyślać dlaczego, ale jedno jest pewne, że ciała Arka nie widział. Kazano mu tylko zostawić próbki DNA i następnego dnia już miał załatwiony samolot do PL razem z tymi osobami, które nie rozpoznały swoich bliskich lub też ich do nich nie dopuszczono.
4.to była decyzja Rosji,żeby większość członków załogi wróciła jako ostatnia, m.in.Arek i Robert, mimo że ich ciała były całe, zatem były/mogły być rozpoznane od razu. Z jakiegoś jednak powodu wstrzymywali to do ostatniej chwili.
5.bliski kolega pewnej osoby,Rosjanin, zdecydował się udzielić informacji osobie bardzo bliskiej swojego kolegi. my nie możemy wiedzieć kim on jest, ale ona podzieliła się ze mną tą informacją:
-Rosjanie mogli i mogą zrobić wszystko -pozmieniać zapisy z czarnych skrzynek, pozmyślać w raportach itd. nikt im tego nie zabroni, bo to jest sprawa "odgórna". to oni rządzą tą sprawą i podejmują decyzje nawet kiedy i co wysłać. Polska nie ma nic do gadania- taka jest prawda.
-autorzy filmików (z YT) wcale nie zostali przesłuchani przez stronę Rosyjską. ponadto- zniknęli bez śladu, więc mogli zostać nawet skasowani lub wywiezieni w zimną odległą część Rosji, a ich rodziny zastraszone. -tak tam nadal jest.
6.za sterami raczej na pewno siedział gen.Błasik. wg zeznań kilku oficerów, domyślam się, że kolegów Arka i Roberta, Błasik miał to w zwyczaju, że rozkazem odsuwał od sterów głównego pilota i sam przejmował lot. mówili to ci, którzy kilka razy z nim mieli przyjemność latać. Błasik, jak wspomniałam już w poprzednim poście, był zwierzchnikiem sił powietrznych, zatem najwyższym dowódcą Arka & co. mimo rozsądku, odpowiedzialności pracy, rozkaz to rozkaz i musiał się posłuchać. nie słychać Arka w ostatnich 3 minutach zapisu rozmów w kokpicie, więc (potocznie mówiąc) kazał mu się zamknąć i tyle.
7.Ewa Kopacz,minister zdrowia, która jeździła do Rosji kilka razy, a potem miała informować jak się sprawy z ciałami mają - też nie mogła za wiele powiedzieć.też mogła nie być dopuszczona do wielu rzeczy,mimo że oficjalna minister i lekarz z wykształcenia. i nie wiem, czy pamiętacie, już pod koniec kwietnia, kiedy trzeci transport ciał tak się opóźniał, powiedziała, że wielu ciał lub części nie można nadal zidentyfikować, że to bardzo trudne. powiedziała to we środę, a już w piątek miały przylecieć wszystkie i mówiło się oficjalnie i w tv, że już wszyscy, że się udało, że rodziny mogą pochować swoich bliskich. nieoficjalnie niektórzy domyślali się, że w tych szczelnie zamkniętych trumnach mogą być nie wszystkie części ich bliskich, ale nikt wtedy nie miał głowy i sposobu, żeby dowiedzieć się prawdy,co jest w środku. tymczasem od jakiegoś czasu teraz znowu wiadomo, że jeszcze jakieś szczątki zostały w Rosji. raz, że teraz już można wiedzieć czyje, dwa,że nie wiadomo gdzie się znajdują, a nawet jak się znajdą, to co z nimi teraz zrobić? głowę dam, że Rosja będzie tak kombinować, żeby ich nie znaleźć, nie wydać, żeby nie było podstaw do ekshumacji zwłok na stronie polskiej, gdzie może wydać się przez to wiele spraw, które Rosja być może usiłuje ukryć.
8.Kaczyński prowadził twardą politykę z Rosją.domagał się swoich interesów, dobrych interesów Polski,co zapewne, a raczej na pewno w jakimś stopniu godziło w interesy państwa Rosyjskiego. nie mogło im to się podobać. Nie znam całej sprawy ze szczegółami,ale podobno Rosja robiła wszystko, żeby nie wysłać zaproszenia Kaczyńskiemu i przedstawicielom rządu, rodzin katyńskich itd. i oni upierali się, że to nie jest oficjalna wizyta. Wcześniej oficjalnie jednak poleciał D. Tusk z kilkoma swoimi ludźmi (Arek też ich wiózł), bo Tusk się dobrze układa z Rosjanami. Tak więc Kaczyński na pewno im nie pasował i chcieli go w pewien sposób powstrzymać. Tu kończą się pewniki. Nie twierdzę na pewno, że władze rosyjskie chciały zabić Kaczyńskiego, ale na pewno coś na rzeczy było, żeby uniemożliwić mu przylot, a później punktualne pojawienie się na tych uroczystościach. On mógł się tego domyślać i za wszelką cenę chciał wylądować w tym Smoleńsku, zdążyć, mimo że mógł też wiedzieć, że warunki (pogodowe) nie sprzyjają.Prezydent + zwierzchnik sił powietrznych to niemal jak Bóg dla oficerów.w sensie... mogli mówić, że to niebezpieczne, że lepiej polecieć na lotnisko w innym miejscu. I wtedy mógł się włączyć Błasik, że trzeba wylądować choćby nie wiem co. Jestem pewna, że gdyby decyzja należała tylko do Arka, to nie lądowałby tam.
9.To wszystko, katastrofa i to co teraz się dzieje, jest bardzo mocno związane z polityką i stosunkami międzynarodowymi.Rosja jest mocarstwem nieprzejednanym pod każdym względem.Posiadają moc i o tym doskonale wiedzą, oni i inne państwa. W Czeczeni nadal mordują ludzi, ci, którzy sprzeciwiają się Putinowi i jego decyzjom, są w najlepszym wypadku wywalani ze stanowisk jakie sprawują, w najgorszym po prostu kasowani. Lud jest zapatrzony w swoją władzę.
10.Sprawa polska: obecny rząd, czy rząd ogólnie tak na dobrą sprawę nie może kiwnąć palcem na Rosję.mimo, że jesteśmy wolnym krajem, to jednak nadal jesteśmy w pewnym stopniu zależni od Rosji, choćby w sprawie gazu. pytałam, bo nie znam się za bardzo na tym, ale skądinąd mielibyśmy czerpać gaz, jak nie z Rosji, jak już jest i gazociąg i wszystko. Z Norwegii się nie da, bo nie ma połączenia, poza tym jest dużo droższy. W innych częściach Europy to są znikome ilości, a to właśnie Rosja ma największe złoża.Tuskowi zależy, żeby dobrze z nimi żyć, pod tym i wieloma innymi politycznymi względami. Sprzeciw w jakiejś sprawie, najbardziej katastrofy smoleńskiej, żądania i w ogóle... sprowadziłyby sprawy na złą drogę, już nie mówię, że mogłyby doprowadzić również do wojny.
11.na pogrzeb Kaczyńskiego deklarowało się dużo przedstawicieli różnych państw. między innymi Angela Merkel i Barack Obama. to mogło być realne, ale nagle zmienili decyzje. dlaczego?Niemcom bardzo zależy na dobrych kontaktach z Rosją, bo też mają dużo wspólnych interesów.Merkel miała właściwie najbliżej, pociągiem nawet z Berlina do Warszawy czy Krakowa jedzie się 5 godzin.Mogła, a nie przyjechała,ponieważ ktoś jej poradził/powiedział,a może sama się domyśliła, że zbytnia solidarność z Polską, nawet gdy zginął prezydent, może nie spodobać się Miedwiediewowi. wykręciła się, tylko przesłała kondolencje. tak samo Obama...
że było możliwe dotarcie na pogrzeb mimo trudności wszelkich, udowodnił prezydent Gruzji. znacie pewnie tę historię.
a teraz 12.- to co mnie najbardziej zdziwiło, a zarazem chyba wcale nie. otóż... USA ma wystrzelone w kosmos, w sensie przestrzeń powietrzną ileś tam satelitów, które krążą po całym świecie i zbierają różne dane. oni dysponują właściwie wszystkim czego dusza zapragnie i na pewno mają zapis rozmów z czarnych skrzynek Tupolewa, wiedzą jak było naprawdę. nie wiem jak to wyjaśnić, ale... wszystkie nasze rozmowy telefoniczne, internetowe itd. są nagrywane. nawet, z tego co się dowiedziałam, są czułe na różne poszczególne słowa wypowiadane. i tak na przykład zwyczajny Kowalski i Nowak w Pcimiu Dolnym rozmawiają sobie przez telefon o Smoleńsku i to wszystko jest zapisywane w jakimś banku danych, czy jakkolwiek to się fachowo nazywa. jest możliwe odtworzenie tej rozmowy. jakiś system, który to nagrywa może być czuły na słowa: zamach, Miedwiediew, katastrofa lotnicza - na przykład. dla mnie to jest kosmos i nie rozumiem tego, ale mówiły mi o tym osoby, które najwyraźniej mają większe pojęcie o świecie niż ja, mogą też się na tym znać.
- nie musi być problemem udostępnienie tych danych przez USA dla Polski. zapis jest o wiele bardziej czytelny i klarowny, wszystko byłoby jasne. ale USA siedzi cicho, bo wie, że gdyby to zrobili narazili by się Rosji i mogłoby to grozić wojną. A nikt nie chce wojny z Rosją, wiemy dlaczego. Tymczasem i Obama i nawet Schwartzenegger,gubernator Kalifornii układają się z Miedwiediewem, ostatnio nawet z twittera wiem, że Arnold jeździł do Rosji na jakieś rozmowy z nim i opisywał jak super było na obiedzie. to co ich tam jakaś Polska obchodzi i że 96 osób z elity polskiej zginęło. Jesteśmy tylko pionkami w grze największych mocarstw świata. Ile ugramy dla siebie na scenie politycznej, międzynarodowej to nasze, ale w większym wymiarze nie znaczy NIC. Politycy z tzw. wyższej półki to wiedzą, Tusk musi to wiedzieć. Sam nie chce narazić się w jakikolwiek sposób, żeby głupiego gazu nie stracić itd.I tylko tyle co nasze. I jakoś żyjemy, mamy co jeść, mamy swój malutki wolny kraj i tyle.
13.w Rosji nie liczy się człowiek. przypomniała mi na przykład tę sytuację, gdy jakieś kilka lat temu na łodzi podwodnej gdzieś w Rosji wybuchł jeden reaktor. sami Rosjanie swoim wojskowym nie pomogli, nie udzielili pomocy, tylko czekali aż zatoną, zginą, bo zależało im,żeby świat nie dowiedział się jaką broń,czy cokolwiek testują w tajemnicy. poświęcili swoich ludzi, obywateli,żeby tylko nie wydała się jakaś czarna tajemnica. pewnie jeszcze kilka znalazłoby się podobnych przykładów, ale ja o nich nie wiem lub sobie nie przypominam teraz.
myślę, że nawet jeśli znalazłby się jakiś człowiek, który chciałby powiedzieć prawdę w sprawie katastrofy, ogromnie ryzykowałby i w konsekwencji przypłacił to życiem. i tak myślę, że już kilka głów poleciało. że niektórzy zostali zmuszeni do takich,a nie innych zeznań, czy nawet zmiany w oficjalnych dokumentach, raportach na korzyść Rosji.
mnie się czasami w głowie nie mieści, że na świecie mogą jeszcze dziać się takie rzeczy, w obecnych czasach, takie same lub jeszcze gorsze jak za czasów komuny i totalitaryzmu w Polsce. ale dzieją się i taka jest prawda. są mocarstwa i jest reżim, zastraszanie, świadomość wielkiej władzy, zależność niektórych państw od Rosji itd. i tak duża, że sprawa polityczna, władza, pieniądze, dobre układy są ważniejsze od ludzi właściwie.
o niektórych rzeczach wiem i dowiaduję się. powierzchownie nawet nie mamy pojęcia co się dzieje na górze, jakie są układy i zasady Tam, ile jest nieczystej gry, milczenia w ważnych sprawach, na które chcemy znać odpowiedź, a nigdy się nie dowiemy. Hitler jeździł też na pogrzeby ludzi, których sam kazał zabić (był chyba na pogrzebie Piłsudskiego też ,o ile nic nie pomajtałam) i składał kondolencje i integrował się z ludnością. Tam się robi dobrą minę do złej gry i "ręka rękę myje".
Dla nas to jak film science fiction, a wiele rzeczy dzieje się jednak naprawdę.
To na razie tyle ode mnie. Jak czegoś jeszcze się dowiem ważnego, to dopiszę. Pozdrawiam.
1.faktycznie ciała Arka i Roberta (między innymi; o innych nie wiem) były całe. mundury wyjściowe były czyste i całe, bo były odwieszone na czas lotu. oni latali w koszulach. osobiście nie znam się na częściach samolotu i nie wiem które to zdjęcie, ale jednak kokpit i ta część przednia samolotu nie była rozbita, dlatego ich ciała były całe, nie spalone czy cokolwiek. mogło ich zabić samo uderzenie
2.albo zostali dobici.
niestety to jest możliwe. wiem, jakie były różne opinie po upublicznieniu tych ruskich filmików na YouTube, że słychać strzały, potem ktoś mówił, że to nie były strzały.
3.Brata Arka nie dopuszczono do jego ciała. Krzysiek sam nic nie chce na ten temat rozmawiać, mogę się tylko domyślać dlaczego, ale jedno jest pewne, że ciała Arka nie widział. Kazano mu tylko zostawić próbki DNA i następnego dnia już miał załatwiony samolot do PL razem z tymi osobami, które nie rozpoznały swoich bliskich lub też ich do nich nie dopuszczono.
4.to była decyzja Rosji,żeby większość członków załogi wróciła jako ostatnia, m.in.Arek i Robert, mimo że ich ciała były całe, zatem były/mogły być rozpoznane od razu. Z jakiegoś jednak powodu wstrzymywali to do ostatniej chwili.
5.bliski kolega pewnej osoby,Rosjanin, zdecydował się udzielić informacji osobie bardzo bliskiej swojego kolegi. my nie możemy wiedzieć kim on jest, ale ona podzieliła się ze mną tą informacją:
-Rosjanie mogli i mogą zrobić wszystko -pozmieniać zapisy z czarnych skrzynek, pozmyślać w raportach itd. nikt im tego nie zabroni, bo to jest sprawa "odgórna". to oni rządzą tą sprawą i podejmują decyzje nawet kiedy i co wysłać. Polska nie ma nic do gadania- taka jest prawda.
-autorzy filmików (z YT) wcale nie zostali przesłuchani przez stronę Rosyjską. ponadto- zniknęli bez śladu, więc mogli zostać nawet skasowani lub wywiezieni w zimną odległą część Rosji, a ich rodziny zastraszone. -tak tam nadal jest.
6.za sterami raczej na pewno siedział gen.Błasik. wg zeznań kilku oficerów, domyślam się, że kolegów Arka i Roberta, Błasik miał to w zwyczaju, że rozkazem odsuwał od sterów głównego pilota i sam przejmował lot. mówili to ci, którzy kilka razy z nim mieli przyjemność latać. Błasik, jak wspomniałam już w poprzednim poście, był zwierzchnikiem sił powietrznych, zatem najwyższym dowódcą Arka & co. mimo rozsądku, odpowiedzialności pracy, rozkaz to rozkaz i musiał się posłuchać. nie słychać Arka w ostatnich 3 minutach zapisu rozmów w kokpicie, więc (potocznie mówiąc) kazał mu się zamknąć i tyle.
7.Ewa Kopacz,minister zdrowia, która jeździła do Rosji kilka razy, a potem miała informować jak się sprawy z ciałami mają - też nie mogła za wiele powiedzieć.też mogła nie być dopuszczona do wielu rzeczy,mimo że oficjalna minister i lekarz z wykształcenia. i nie wiem, czy pamiętacie, już pod koniec kwietnia, kiedy trzeci transport ciał tak się opóźniał, powiedziała, że wielu ciał lub części nie można nadal zidentyfikować, że to bardzo trudne. powiedziała to we środę, a już w piątek miały przylecieć wszystkie i mówiło się oficjalnie i w tv, że już wszyscy, że się udało, że rodziny mogą pochować swoich bliskich. nieoficjalnie niektórzy domyślali się, że w tych szczelnie zamkniętych trumnach mogą być nie wszystkie części ich bliskich, ale nikt wtedy nie miał głowy i sposobu, żeby dowiedzieć się prawdy,co jest w środku. tymczasem od jakiegoś czasu teraz znowu wiadomo, że jeszcze jakieś szczątki zostały w Rosji. raz, że teraz już można wiedzieć czyje, dwa,że nie wiadomo gdzie się znajdują, a nawet jak się znajdą, to co z nimi teraz zrobić? głowę dam, że Rosja będzie tak kombinować, żeby ich nie znaleźć, nie wydać, żeby nie było podstaw do ekshumacji zwłok na stronie polskiej, gdzie może wydać się przez to wiele spraw, które Rosja być może usiłuje ukryć.
8.Kaczyński prowadził twardą politykę z Rosją.domagał się swoich interesów, dobrych interesów Polski,co zapewne, a raczej na pewno w jakimś stopniu godziło w interesy państwa Rosyjskiego. nie mogło im to się podobać. Nie znam całej sprawy ze szczegółami,ale podobno Rosja robiła wszystko, żeby nie wysłać zaproszenia Kaczyńskiemu i przedstawicielom rządu, rodzin katyńskich itd. i oni upierali się, że to nie jest oficjalna wizyta. Wcześniej oficjalnie jednak poleciał D. Tusk z kilkoma swoimi ludźmi (Arek też ich wiózł), bo Tusk się dobrze układa z Rosjanami. Tak więc Kaczyński na pewno im nie pasował i chcieli go w pewien sposób powstrzymać. Tu kończą się pewniki. Nie twierdzę na pewno, że władze rosyjskie chciały zabić Kaczyńskiego, ale na pewno coś na rzeczy było, żeby uniemożliwić mu przylot, a później punktualne pojawienie się na tych uroczystościach. On mógł się tego domyślać i za wszelką cenę chciał wylądować w tym Smoleńsku, zdążyć, mimo że mógł też wiedzieć, że warunki (pogodowe) nie sprzyjają.Prezydent + zwierzchnik sił powietrznych to niemal jak Bóg dla oficerów.w sensie... mogli mówić, że to niebezpieczne, że lepiej polecieć na lotnisko w innym miejscu. I wtedy mógł się włączyć Błasik, że trzeba wylądować choćby nie wiem co. Jestem pewna, że gdyby decyzja należała tylko do Arka, to nie lądowałby tam.
9.To wszystko, katastrofa i to co teraz się dzieje, jest bardzo mocno związane z polityką i stosunkami międzynarodowymi.Rosja jest mocarstwem nieprzejednanym pod każdym względem.Posiadają moc i o tym doskonale wiedzą, oni i inne państwa. W Czeczeni nadal mordują ludzi, ci, którzy sprzeciwiają się Putinowi i jego decyzjom, są w najlepszym wypadku wywalani ze stanowisk jakie sprawują, w najgorszym po prostu kasowani. Lud jest zapatrzony w swoją władzę.
10.Sprawa polska: obecny rząd, czy rząd ogólnie tak na dobrą sprawę nie może kiwnąć palcem na Rosję.mimo, że jesteśmy wolnym krajem, to jednak nadal jesteśmy w pewnym stopniu zależni od Rosji, choćby w sprawie gazu. pytałam, bo nie znam się za bardzo na tym, ale skądinąd mielibyśmy czerpać gaz, jak nie z Rosji, jak już jest i gazociąg i wszystko. Z Norwegii się nie da, bo nie ma połączenia, poza tym jest dużo droższy. W innych częściach Europy to są znikome ilości, a to właśnie Rosja ma największe złoża.Tuskowi zależy, żeby dobrze z nimi żyć, pod tym i wieloma innymi politycznymi względami. Sprzeciw w jakiejś sprawie, najbardziej katastrofy smoleńskiej, żądania i w ogóle... sprowadziłyby sprawy na złą drogę, już nie mówię, że mogłyby doprowadzić również do wojny.
11.na pogrzeb Kaczyńskiego deklarowało się dużo przedstawicieli różnych państw. między innymi Angela Merkel i Barack Obama. to mogło być realne, ale nagle zmienili decyzje. dlaczego?Niemcom bardzo zależy na dobrych kontaktach z Rosją, bo też mają dużo wspólnych interesów.Merkel miała właściwie najbliżej, pociągiem nawet z Berlina do Warszawy czy Krakowa jedzie się 5 godzin.Mogła, a nie przyjechała,ponieważ ktoś jej poradził/powiedział,a może sama się domyśliła, że zbytnia solidarność z Polską, nawet gdy zginął prezydent, może nie spodobać się Miedwiediewowi. wykręciła się, tylko przesłała kondolencje. tak samo Obama...
że było możliwe dotarcie na pogrzeb mimo trudności wszelkich, udowodnił prezydent Gruzji. znacie pewnie tę historię.
a teraz 12.- to co mnie najbardziej zdziwiło, a zarazem chyba wcale nie. otóż... USA ma wystrzelone w kosmos, w sensie przestrzeń powietrzną ileś tam satelitów, które krążą po całym świecie i zbierają różne dane. oni dysponują właściwie wszystkim czego dusza zapragnie i na pewno mają zapis rozmów z czarnych skrzynek Tupolewa, wiedzą jak było naprawdę. nie wiem jak to wyjaśnić, ale... wszystkie nasze rozmowy telefoniczne, internetowe itd. są nagrywane. nawet, z tego co się dowiedziałam, są czułe na różne poszczególne słowa wypowiadane. i tak na przykład zwyczajny Kowalski i Nowak w Pcimiu Dolnym rozmawiają sobie przez telefon o Smoleńsku i to wszystko jest zapisywane w jakimś banku danych, czy jakkolwiek to się fachowo nazywa. jest możliwe odtworzenie tej rozmowy. jakiś system, który to nagrywa może być czuły na słowa: zamach, Miedwiediew, katastrofa lotnicza - na przykład. dla mnie to jest kosmos i nie rozumiem tego, ale mówiły mi o tym osoby, które najwyraźniej mają większe pojęcie o świecie niż ja, mogą też się na tym znać.
- nie musi być problemem udostępnienie tych danych przez USA dla Polski. zapis jest o wiele bardziej czytelny i klarowny, wszystko byłoby jasne. ale USA siedzi cicho, bo wie, że gdyby to zrobili narazili by się Rosji i mogłoby to grozić wojną. A nikt nie chce wojny z Rosją, wiemy dlaczego. Tymczasem i Obama i nawet Schwartzenegger,gubernator Kalifornii układają się z Miedwiediewem, ostatnio nawet z twittera wiem, że Arnold jeździł do Rosji na jakieś rozmowy z nim i opisywał jak super było na obiedzie. to co ich tam jakaś Polska obchodzi i że 96 osób z elity polskiej zginęło. Jesteśmy tylko pionkami w grze największych mocarstw świata. Ile ugramy dla siebie na scenie politycznej, międzynarodowej to nasze, ale w większym wymiarze nie znaczy NIC. Politycy z tzw. wyższej półki to wiedzą, Tusk musi to wiedzieć. Sam nie chce narazić się w jakikolwiek sposób, żeby głupiego gazu nie stracić itd.I tylko tyle co nasze. I jakoś żyjemy, mamy co jeść, mamy swój malutki wolny kraj i tyle.
13.w Rosji nie liczy się człowiek. przypomniała mi na przykład tę sytuację, gdy jakieś kilka lat temu na łodzi podwodnej gdzieś w Rosji wybuchł jeden reaktor. sami Rosjanie swoim wojskowym nie pomogli, nie udzielili pomocy, tylko czekali aż zatoną, zginą, bo zależało im,żeby świat nie dowiedział się jaką broń,czy cokolwiek testują w tajemnicy. poświęcili swoich ludzi, obywateli,żeby tylko nie wydała się jakaś czarna tajemnica. pewnie jeszcze kilka znalazłoby się podobnych przykładów, ale ja o nich nie wiem lub sobie nie przypominam teraz.
myślę, że nawet jeśli znalazłby się jakiś człowiek, który chciałby powiedzieć prawdę w sprawie katastrofy, ogromnie ryzykowałby i w konsekwencji przypłacił to życiem. i tak myślę, że już kilka głów poleciało. że niektórzy zostali zmuszeni do takich,a nie innych zeznań, czy nawet zmiany w oficjalnych dokumentach, raportach na korzyść Rosji.
mnie się czasami w głowie nie mieści, że na świecie mogą jeszcze dziać się takie rzeczy, w obecnych czasach, takie same lub jeszcze gorsze jak za czasów komuny i totalitaryzmu w Polsce. ale dzieją się i taka jest prawda. są mocarstwa i jest reżim, zastraszanie, świadomość wielkiej władzy, zależność niektórych państw od Rosji itd. i tak duża, że sprawa polityczna, władza, pieniądze, dobre układy są ważniejsze od ludzi właściwie.
o niektórych rzeczach wiem i dowiaduję się. powierzchownie nawet nie mamy pojęcia co się dzieje na górze, jakie są układy i zasady Tam, ile jest nieczystej gry, milczenia w ważnych sprawach, na które chcemy znać odpowiedź, a nigdy się nie dowiemy. Hitler jeździł też na pogrzeby ludzi, których sam kazał zabić (był chyba na pogrzebie Piłsudskiego też ,o ile nic nie pomajtałam) i składał kondolencje i integrował się z ludnością. Tam się robi dobrą minę do złej gry i "ręka rękę myje".
Dla nas to jak film science fiction, a wiele rzeczy dzieje się jednak naprawdę.
To na razie tyle ode mnie. Jak czegoś jeszcze się dowiem ważnego, to dopiszę. Pozdrawiam.