: śr, 14 kwie 2010, 22:43
Po 20 latach życia w dzikiej polskiej demokracji śmiem twierdzić, że tzw. "komuna" (dla mnie socjalizm z ludzką twarzą, i żeby od razu odeprzeć na mnie atak, to informuję szanownych forumowiczów, że wyłączam z tej terminologii czasy stalinowskie) to było jednak dobrodziejstwo. I poprzestanę na takim przykładzie: a ci wszyscy ludzie, którzy jadą pożegnać parę prezydencką do Warszawy, jak się ze Śląska koleją wybierają to jaką trasą przepraszam jadą? CKM. Centralną Magistralą Kolejową wybudowaną za Gierka, żeby węgiel do STOLYCY wozić. Zburzmy może wszystko, co za "komuny" wybudowano, łącznie z Zamkiem Królewskim w W-wie, na który to moi dziadkowie jak i tysiące innych rodaków, dobrowolnie cegiełki po wojnie wpłacali. A, tak przy okazji, właśnie to był dla mnie przykład patriotycznej, obywatelskiej postawy ludzi, którzy dobrowolnie poświęcali swe skromne fundusze na odbudowanie dziedzictwa narodowego.Sybirra pisze:W ogóle uważam, że Polska nie pozbiera sie nigdy po komunie. Źle wszystko było rozegrane i teraz za to płacimy.
Zrównajmy wszystko z ziemią i zacznijmy budowę kraju naszego od fundamentów. Bóg nam pomoże.
Mnie tamten ustrój wiele nauczył. O wszystko było ciężko i wszystko się szanowało. Było bezpieczniej.
A kto w tym celuje? Oczywiście prawa strona sceny politycznej. Lewicowcy są wierni swoim przekonaniom i dlatego ich szanuję. Martwi mnie jedynie, że nie występują zdecydowanie przeciwko nieustannemu wtrącaniu się Kościoła do życia publicznego w naszym kraju.Sybirra pisze:A te kadencje i przechodzenie z jednej strony politycznej na drugą...
A potem A. Szczygło oburzony mówił w audycji M. Olejnik w Radiu Zet, że byle jaki pilot nie będzie decydował o miejscu lądowania. Bez komentarza.Mandey pisze:Ostatnio na myśl przyszedł mi przypadek lądowania w Gruzji gdy prezydent naciskał na pilota a ten mu odmówił...
Kolejny dobitny przykład ingerowania dostojników kościelnych w życie publiczne.editt pisze:- To nie był pomysł rodziny, to była zgoda rodziny. I chciałbym, żeby to było jasno i wyraźnie zaakcentowane - zaznaczał były minister w kancelarii prezydenta Andrzej Duda. Z kolei europoseł PiS Paweł Kowal powiedział w Radiu ZET, że ostateczną decyzję podjął kardynał Dziwisz. Jak wyliczył polityk, wśród innych rozważanych miejsc pochówku prezydenckiej pary były: Świątynia Opatrzności Bożej, warszawskie Powązki i Archikatedra św. Jana."
Jeśli ktoś wywołał szum i zamęt, to właśnie Kościół, a dokładniej spowodował go konflikt o władzę między Dziwiszem a Nyczem, bo jak słusznieEve_861 pisze:Decyzja dość kontrowersyjna ale ja jestem zażenowana tym protestem i komentarzami ludzi. Za miesiąc zapomną ,że Para Prezydencka jest tam pochowana a tylko teraz robią szum i wstyd mi ..
Dokładnie. Nie ważne, że lotnisko w Balicach nie jest przygotowane na przyjęcie dodatkowo 100 samolotów. Nie ważne, że w sobotę jest oficjalna uroczystość pożegnania wszystkich ofiar w Warszawie, to przecież drobnostka przerzucić policję, wojsko, tysiące ludzi i sprzęt. Nawet taka głupia rzecz jak barierki, żeby się ludzie nie stratowali i jako taki porządek był - potrzeba ich na sobotę 3 tyś. W-wa takiej ilości nie ma, ściąga z innych miast.Sybirra pisze:Ja myślę, że to inicjatywa Kard. Dziwisza. Jakby były te uroczystości w Warszawie, to nie miałby szans odprawiać mszy, bo tym zająłby się Nycz. A to w końcu prestiż chować Prezydenta, w takich okolicznościach, z takimi gośćmi.
A śmieją się z Gierkowego Pomożecie? Pomożemy! tylko teraz będzie cała ta akcja logistyczna przeprowadzona za Bóg zapłać, a wszystkie wydatki pokryje państwo - czyli my podatnicy.
I ja się zgadzam z protestującymi w Krakowie przeciwko decyzji pochowania pary prezydenckiej na Wawelu. Uważam też, za panem Majchrowskim, że powinno się pomyśleć o budowie miejsca pochówku zasłużonych dla Polski osobistości ze świata polityki, nauki i kultury na wzór francuskiego Panteonu. A rodzinie zmarłego pozostawiano by wybór - czy chcą by ich bliski był pochowany w grobie rodzinnym, czy w takim oficjalnym właśnie. W Panteonie w Paryżu znajduje się m. in. grobowiec Marii-Curie Skłodowskiej.