
MANDARYNA, czyli następczyni Michaela Jacksona!!
- ..::PIoTReK::..
- Posty: 50
- Rejestracja: pt, 11 mar 2005, 16:23
- Lokalizacja: Kielce
Już po samym pseudonimie artystycznym pani Wiśniewskiej można wnioskować, że nie "tworzy" ona zbyt ambitnej muzyki, do czego zresztą sama się przyznaje. NIe da się jednak ukryć, że idealnie wstrzeliła się w obecną polską scenę muzyczną, grając taneczne, rytmiczne kawałki (covery zagranicznych hitów), czego jakoś dotychczas u nas nie było. Ludzie dobrze bawią się przy jej piosenkach i stąd ta niemała popularność. A kwestie głosu i układów tanecznych to lepiej pozostawić bez komentarzy
Mam tylko nadzieje, ze Mandaryna nie podejmie się "coverowania" i nie "skaleczy" takich pieśni jak Billie Jean czy Thriller.

Mam tylko nadzieje, ze Mandaryna nie podejmie się "coverowania" i nie "skaleczy" takich pieśni jak Billie Jean czy Thriller.
- ..::PIoTReK::..
- Posty: 50
- Rejestracja: pt, 11 mar 2005, 16:23
- Lokalizacja: Kielce
- ..::PIoTReK::..
- Posty: 50
- Rejestracja: pt, 11 mar 2005, 16:23
- Lokalizacja: Kielce
Z czego żyć to ona miała jeszcze zanim rozpoczęła solową karierę, bo jej mąż zdążył się ładnie dorobićmaximus pisze:Ważne że ma z czego żyć. A tak prawde mówiąc to Mandaryna jest spokooo!!!

A czy jest spoko to nie wiem. Nie ładnie z jej strony, że śpiewa zawsze z playbacku, czyżby się czegoś wstydziła

Ja nie wiem, dlaczego Michael Jackson (!) śpiewał tyle z playbacku. Szczególnie podczas HIStory World Tour. I że nie potrafił dobrze zaśpiewać "Wanna be startin' somethin'". I dlaczego nigdy nie śpiewał publicznie na żywo "Jam", a na próbowach wogóle mu to nie wychodziło. A Mandaryna teraz podobno śpiewa część koncertu na żywo... i generalnie śpiewając z taśmy, nie zdając sobie sprawy, że jest nagrywana, i nie słysząc tego, co śpiewa (chyba, że miała nadajnik... ale po co?), w dodatku tańcząc do tego, mogła sobie i fałszować... Gorzej z jej angielskim i odzywkami do publiczności. Zresztą - pamiętam jak kiedyś Agnieszka Chylińska powiedziała do publiczności: "jesteście zajebiści", a potem rozpętała się mała burza.....::PIoTReK::.. pisze:A czy jest spoko to nie wiem. Nie ładnie z jej strony, że śpiewa zawsze z playbacku, czyżby się czegoś wstydziła
No co?

Nie ma co porównywać Michaela do Mandaryny. I nie jestem jej fanem, nawet jej muzyka mi się nie podoba. Pomijając układy. I przesadzam, wiem. Ale...
Nie wydaje mi się, żeby śpiewanie z playbacku było czymś hańbiącym dla artysty.
To, że ktoś wykorzystuje taśmę nie jest niczym złym i wcale nie świadczy o braku umiejętności wokalnych.
Żeby stanąć na scenie i drzeć się do publiczności, trzeba mieć naprawdę dobry głos.
A co, jak ktos ma delikatny? Subtelny?
Dobrze mu idzie w studio, miło się go słucha na płycie, ale jakby co do czego przyszło, to super nagłośnienie by trzeba było załatwić. Chyba... Zresztą się nie znam, może i nie. Ale chba nie każdy dobry piosenkarz może się pochwalić głosem estradowym.
Ale na bank jak ktoś tańczy, to playback ma u mnie w pełni usprawiedliwiony.
Ja już po wejściu na moje ósme piętro mówię " Tooo juchż ffftutttaj". A co dopiero układy taneczne wykonywane przez godzinę...
To, że ktoś wykorzystuje taśmę nie jest niczym złym i wcale nie świadczy o braku umiejętności wokalnych.
Żeby stanąć na scenie i drzeć się do publiczności, trzeba mieć naprawdę dobry głos.
A co, jak ktos ma delikatny? Subtelny?
Dobrze mu idzie w studio, miło się go słucha na płycie, ale jakby co do czego przyszło, to super nagłośnienie by trzeba było załatwić. Chyba... Zresztą się nie znam, może i nie. Ale chba nie każdy dobry piosenkarz może się pochwalić głosem estradowym.
Ale na bank jak ktoś tańczy, to playback ma u mnie w pełni usprawiedliwiony.
Ja już po wejściu na moje ósme piętro mówię " Tooo juchż ffftutttaj". A co dopiero układy taneczne wykonywane przez godzinę...
- ..::PIoTReK::..
- Posty: 50
- Rejestracja: pt, 11 mar 2005, 16:23
- Lokalizacja: Kielce
Trudno to wyjaśnić, dlaczego wielu artystów, w tym także MJ, śpiewa z playbacku...NIe wiem, może w ten sposób oszczędzają swoje struny głosowe, ale jednocześnie oszukują też wszystkich ludzi, którzy chodzą na koncerty. Nie po to wydaje sie pieniądze na bilet żeby słuchać taśmy...Pank pisze: Ja nie wiem, dlaczego Michael Jackson (!) śpiewał tyle z playbacku.
Może powodem są też jakieś odgórne decyzje, bo ponoć w Opolu na ostatnim festiwalu to dyrekcja kazała śpiewać któryś z koncertów z playbacku ( nie zgodzili się tylko jacyś hip-hopowcy).
A może poprostu za dużo w tym wszystkim mechaniki i komputerów, które tak potrafią zmienić głos w studio, że artysta nigdy nie odwzoruje tego na scenie.
Co do samego Michael'a to czytałem uzasadnienie, że playback spowodowany był ogromnym wysiłkiem jaki MJ wkładał w występ. W sumie to ciężko się zapewne śpiewa po tylu tańcach, skokach itp. No ale jednak czasem dawał radę np. Thriller z trasy BAD ( nie wiem jaki koncert) ale to wykonanie podoba mi się bardziej niż orginał:) Za to te motywy z maską wilkołaka to już ewidentnie wskazywały, że śpiew leci z taśmy...
Ta kwestia playbacku u MJ to ciekawa sprawa, dlatego jak ktoś ma więcej informacji to fajnie jakby włączył się do dyskusji.
Tak samo i ja myśle, bardzo wielu artystów (na poziomie) śpiewa z playbacku i na koncerty przychodzi się własnie dla widowiska. A co do Mandaryny, niech sobie tam śpiewa... nie przepadam za nią, ale oc tamMJowitek pisze:Nie wydaje mi się, żeby śpiewanie z playbacku było czymś hańbiącym dla artysty.


Tak naprawde to żal mi troche mandaryny że zrobili jej takie świństwo.Ale jak znam świat wpłynie to tylko na jej korzyść.Im więcej shitu tym lepsza promocja.W wypadku mandaryny to przecież na dobrą sprawe żadna wielka kompromitacja,bo i ona i każdy inny człek zdaje sobie sprawę z tego że głosu to ona nie ma.Jednakże ja ją podziwiam(i michała też),za to jak wspaniałą opracowali taktykę rozpierdzielania rynku muzycznego w polsce na łopatki.Mandaryna to nic innego jak michał wiśniewski,ponieważ w sposób identyczny realizuje swoją kariere.Na tych samych sprawdzonych już zasadach.Zbija kupe szmalu,jej płyty sprzedają sie bardzo dobrze.
A czy jej muzyka jest ambitna.Hmm z tą ambbitnością jest różnie.Dla jednych może być to ambitna muzyka,ambitne teksty a dla takich ludzi jak ja jest to zwykłe gówno które nic nie wniesie do mojego życia.Jeśli sie komus podoba mandaryna to czemu by nie!!!!I tak jest super.Każdy z nas się w czymś odnajduje,chociażby w muzyce michaela.
A choćby nie wiem ile plot było o mandarynce.
A czy jej muzyka jest ambitna.Hmm z tą ambbitnością jest różnie.Dla jednych może być to ambitna muzyka,ambitne teksty a dla takich ludzi jak ja jest to zwykłe gówno które nic nie wniesie do mojego życia.Jeśli sie komus podoba mandaryna to czemu by nie!!!!I tak jest super.Każdy z nas się w czymś odnajduje,chociażby w muzyce michaela.
A choćby nie wiem ile plot było o mandarynce.
eljiah pisze:
Trzeba sie przyzwyczaic do tandety.
O tak!Napewno !
Pierwszy e-mail odebrany dzis z rana:
Właśnie ukazała się druga płyta MANDARYNY - MANDARYNKOWY SEN.COM2ME,

najpopularniejszej obecnie w naszym kraju, rodzimej wykonawczyni dance.
Ostatni rok był dla Niej rokiem nowych doświadczeń i wyzwań.
Po wydaniu debiutanckiego albumu, ogromnym sukcesie utworu "Here I Go Again" i dziesiątkach koncertów,
przyszło uznanie publiczności, które objawiło się przyznaniem nagrody ESKA MUSIC AWARDS 2005
w kategorii Artystka Roku oraz nagroda Festiwalu TOP TRENDY 2005 za jedną z najlepiej sprzedawanych
płyt w minionym roku. Nagrody te były i są tym cenniejsze, że przyznane zostały przez fanów i słuchaczy.
Na początku bieżącego roku rozpoczęły się prace nad nową płytą.
Zapowiedzią nowego wydawnictwa jest singiel "Ev'ry Night", pretendujący również do nagrody
Bursztynowego Słowika i Słowika Publiczności podczas festiwalu SOPOT 2005.
Płytę juz po raz drugi produkują: Harald Retinger i Uli Fisher - para niemieckich producentów,
znanych ze współpracy z MANDARYNĄ przy jej debiutanckim albumie.
Na płycie tej znalazły się zarówno premierowe kompozycje jak i sprawdzone covery w zupełnie nowych,
często zaskakujących wersjach. Obok znanego z radiowych (Radio RMF FM, Radio ESKA i lokalnych)
i telewizyjnych anten (TVN, VIVA Polska, 4 FUN TV) utworu sopockiego: "Ev'ry Night",
nabywcy płyty znajda również cover zespołu 2+1 "Windą do nieba", "A Spaceman Came Travelling"
z repertuaru Chrisa de Burgha i "You Give Love A Bad Name" z repertuaru grupy Bon Jovi.
Szczególne emocje wśród fanów wzbudził zwłaszcza cover Bon Jovi.
Fanów grupy zapewniamy jednak, że przerobiona i zaśpiewana przez Martę wersje dance
Jon Bon Jovi akceptował osobiście.
Prawdopodobnie to ten utwór właśnie będzie kolejnym singlem promującym album nie tylko w kraju,
ale również na rynkach międzynarodowych. Dlatego też szczególnie ważne będą prace nad drugim
teledyskiem Artystki, którego premiera w Polsce jest przewidziana na początek września.
Pozostałe, premierowe utwory na płycie zostały zarejestrowane w językach: angielskim, polskim i hiszpańskim.
Nowe wydawnictwo MANDARYNY jest wydawnictwem nietypowym. Nakład pierwszych 35 000 egzemplarzy,
uznawany oficjalnie za wynik złotej płyty, będzie nakładem limitowanym w "Ludzkiej cenie",
ze specjalnie przygotowaną, trójwymiarową okładką. Kolekcjonerów i miłośników wyjątkowej poligrafii
zachęcamy wiec do kupna płyty w pierwszych dniach od premiery (22.08) w ograniczonej, limitowanej wersji.
