Głębsze przesłanie przekazywane przez MJ

Wyłącznie pewne i obiektywne informacje. Wielkie wydarzenia i ciekawostki, czyli kim jest naprawdę Michael Jackson. Uwaga - spamowanie w tym dziale jest niedozwolone.
Awatar użytkownika
Yana
Posty: 512
Rejestracja: czw, 09 cze 2005, 15:13
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Yana »

THRILLER pisze:Dla mnie jest to bardzo prywatny utwór MJa, który klimatycznie pasuje w zapomniany i wyciszony kącik płyty History pomiędzy Little Susie i Smile (Swoją drogą jedne z moich ulubionych utworów MJa, w ogóle się o nich nie mówi a są genialne i strasznie klimatyczne) a jest nim Childhood.
Co do Childchood to piosenka rzeczywiście jest bardzo autobiograficzna. Chyba bardziej już nie może byc niż jest. Michael w tej piosence prosi aby nie osądzac go zbyt pochopnie.
eljiah pisze: Kto wie? Może i Michael ustawiając tak czy inaczej utwory chciał, aby odczytywano to wszystko jak książke? :podejrzliwy: Bardzo mozliwe... wielce prawdopodobne...
Bardzo ciekawe podejście. Nigdy nie patrzyłam na płytę Bad w ten sposób.
Michael is the best !!!
Awatar użytkownika
Xscape
Posty: 776
Rejestracja: pt, 11 mar 2005, 0:13

Post autor: Xscape »

eljiah pisze:
Archi pisze:Upełnie nie zgadzam się ze zdaniem osoby mówiącej wyżej. Brzmi to mi nieco jak wypowiedź maniaka niewidzącego wad w swoim idolu. Szczegulnie niepodoba mi się jak skomętowałeś MADONNĘ.
Wybacz, ale nie zabardzo wiem o co ci chodzi... O kim mowisz, o mnie czy o twoim przedmowcy. Jesli o mnie, to na jakiej podstawie sadzisz, ze jestem maniakiem? Forum chyba nie sledzisz, bo szybko bys rozwial swoja zludzenia o mojej manii... Zdzwiwil bys sie jak wiele mam do Michaela i tego w jakis sposob prowadzi swoje zycie... Ale nie o tym, bo mnie zjada zaraz. Co do Madonny, to co tu ma sie podobac, czy nie? Ona sama o tym mowila. Przybyla ze wsi jaka biedna dziewczyna i uwierz mi CUDOWNIE nie zostala zauwazona przez dobroczynce-proucenta. Uwazam Madonne za dobra wokalistke, ale przedewszytskim czlowieka biznesu. Ona wie jak, gdzie z kim i po co. Poczatki kariery wilku, wielku gwiazd zaczynaly sie w sypialniach producentow i na planach filach porno. Nie ma co ukrywac. Ja bardzo lubie Madonne i nic do niej nie mam. Znam jej tworczosc bardzo dobrze, prawie tak dobrze jak Michaela, ale badzmy realni. Madonna to przyklad czlowieka, ktory dla osigniecia sukcesu byl zrobic wszystko.

Wracajac do Michaela- wydaje mi sie ze przedstwailem kilka SWOICH opini na temat jego piosenek. Nie mam pojecia co ciebie moze usatyswakcjonowac. A poza tym to bradziej zyczliwie prosze :-) .
zgadzam sie w 100%........sšdze że każdy kto choc troszeczke zagłebił się w madonnie wie co w trawie piszczy.........ojjjjjjjj ale zaraz zgadzam sie tylko w 95% gdyz kolega elijah stwierdził ze madonna jets dobra wokalistkš........h mmmmmmm....wystarczy obejrzec jej ostatni wystep z live aid z londynu aby roizwaic wszelk98e watpliwosci co do jej taketnu wokalnego..............koszmar.......ja na prawde bardzo lubie madonne......jej piuosenki bardzoi do mnie przemnawiaja ale gdyby była moja znajoma poprposiłbym aby nie spiewała na żywo bo jej to po prostu nie idzie........nie lubie ogladac artysty który sprawia wrazenie że się meczy.........
AJ LOW JU BAJ...........
eljiah
Posty: 115
Rejestracja: pn, 14 mar 2005, 17:35

Post autor: eljiah »

Xscape pisze:ojjjjjjjj ale zaraz zgadzam sie tylko w 95% gdyz kolega elijah stwierdził ze madonna jets dobra wokalistkš........
Oj nie przesadzajmy. Enrique to ona nie jest. Michael tez nie spiewa na zywa kazdej piosenki... Ba sa trudne i mniej. Mowiac dobra bylem mily w mojej wypowiedzi. Madonna ma przecietny glos, ale to co robi oprocz spiewu sprawia, ze sznuje jej dorobek.

NIECH ZYJE MANDARYNA!! glupija nenene
Awatar użytkownika
kate
Posty: 474
Rejestracja: wt, 22 mar 2005, 17:20

Post autor: kate »

Archi pisze:Zaczyna się I`m BAD. POtem poznaje dziewczynę i podrywa ją jak prawdziwy zły koleś. "Give me fever likE I never know". Speed demon to stosunki z dziewczynami szybki jak wiatr tylko #EX.
No to zrobiłeś z Michaela demona... seksu :-)

A jeśli chodzi o tą teorię z BAD, to jest całkiem ciekawa. Właściwie to jedno nie pasuje. Michael pisał "Liberian Girl" jakiś czas przed "Bad" (tak mi się wydaje, jeśłi zwracać uwagę na wywiad Michaela "The Unauthorized Interview", gdzie mówił, że pracuje właśnie nad tą piosenką). No chyba że pisał "rozdziały" nie w kolejności 1,2,3... :] I choć teoria ciekawa, to trochę naciągana. Trzeba by się zapytać Siedah, bo skoro to miało być coś takiego jak książka, to ona musiała być wtajemniczona (Glen Ballard też) :-)

edit: a właściwie... w tym wywiadzie Michael dużo mówi o tworzeniu swoich piosenek. Warto tego dokładnie posłuchać.
Awatar użytkownika
MJowitek
Posty: 2433
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 18:51
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: MJowitek »

Ja nie chcę wyjść na maniaka vitiligowego, ale kiedyś sobie pomyślałam, że może fragment "Why you wanna trip on me" dotyczy tejże choroby. Teraz sobie myślę, że to jest raczej ogólnie o tajemniczych chorobach... Poza tym to nie MJ napisał ten utworek...więc moja teoria odpada :)

Fragment:
You got strange diseases
Ah but there's no cure
You got many doctors
That aren't so sure

Ale tak czy siak, MJ chyba jak to śpiewa, to może bardziej się wczuć. Nie śpiewa tylko o jakichś cudzych chorobach...Śpiewa tu też o sobie...
A może nie...
Awatar użytkownika
Yana
Posty: 512
Rejestracja: czw, 09 cze 2005, 15:13
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Yana »

Ja bym patrzyła na Why You Wanna Trip On Me bardziej całościowo. Jeśli dokładniej przeczytac tekst to mam wrażenie, że piosenka dotyczy biedy na świecie, a w szczególności Afryki.
Z tekstu wyłania mi się obraz umierających z głodu mieszkańów tegoż kontynentu, panujących tam epidemi oraz analfabetyzmu.
To moja opinia na ten temat.
Michael is the best !!!
Awatar użytkownika
MJowitek
Posty: 2433
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 18:51
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: MJowitek »

No tak. A całość składa się z drobnych rzeczy.
Ogólnie widać o czym jest WYWTOM... Media i ludzie zajmują się pierdołami dotyczącymi MJ, a na świecie głód, gangi, korupcja, choroby, narkotyki, bieda, bezdomni ludzie...Tekst króciótki, a jest niemal wszystko. Nawet zły system edukacji /o tych school teachers who don't wanna teach/.
Część o chorobach w tym kontekście dotyczy ogółu społeczeństwa, biednych ludzi, mieszkających w Afryce czy pod mostem na Manhattanie.

Ale jedno nie wyklucza drugiego. Myśli biegną "wielowarstwowo". Można odbierać część o chorobach jako globalna plagę jak i pojedyncze przypadki w cywilizowanym świecie.
Można, nie trzeba.

To tak jak z tym fragmentem o teacherach.
W Afryce jest duży poziom analfabetyzmu, nie ma wystarczających kadr do kształcenia dzieci.
Problem z edukacją istnieje też w cywilizowanych krajach. O czym dobrze wiemy... ekhm...
A żeby było gorzej, to przyszłość nie zapowiada się lepiej... Robiłam sobie specjalizację nauczycielską na studiach, podobnie jak moi znajomi... Większość z nich robiła to dla papierka, "na wszelki wypadek", bo "jak już nic nie będzie, to od biedy się zmuszą i będą uczyć". Pani, która prowadziła konwersatoria bardzo się ucieszyła, jak kilka osób powiedziało, że naprawdę chcieliby być nauczycielami. Podobno ludzie przewaznie mówią, ze nie chcą. A życie się różnie układa.. I niektórzy jednak nimi zostają. Ku wielkiej "radości" uczniów.

Może to właśnie mi się podoba w tym utworku... Nie wiem czy takie było założenie, ale można go właśnie odbierać zcasami osobiście.

MJ może śpiewać o chorobach i mogą one być zarówno globalną zarazą jak i jego plamkami.
MJ może śpiewać o edukacji i może to być problem biednych krajów, albo mój :wariat:
MJ może śpiewać o gangach i rozlewie krwi na ulicach i to może dotyczyć wielkich zamieszek, o których się potem czyta w gazetach, albo o drobnych incydentach, o których wie tylko rodzina /sama znam dwa przypadki pobicia na ulicy, jeden w rodzinie mojej koleżanki, drugi to u mnie w rodzinie, ale tej średnio-dalekiej/.

Można by tak dłużej wyliczać.
Po prostu ten utworek można słuchać tak "wielowarstwowo".
Mnie najbardziej dotyczy ten kawałek edukacyjny, widzę w wyobraźni równocześnie szkółki z sitowia i moich kolegów z grupy...

I tak się zastanawiałam jak to jest z MJ...na ile vitiligo zaprząta jego umysł kiedy to śpiewa. Może bardzo, a może wcale...
Awatar użytkownika
Yana
Posty: 512
Rejestracja: czw, 09 cze 2005, 15:13
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Yana »

siadeh_ pisze:Mysle, ze potwierdzeniem Twojej teorii kate jest video do tej piosenki. Chociaz slowa mówia o dośc zaborczej miłości to pomiedzy wierszami nalezy doszukiwac sie ostrego LEAVE ME ALONE skierowanego do tabloidów wymyslających niestworzone historie tylko po to, by zrobic jeszcze wieksze pieniadze... Mysle, ze clip mówi sam za siebie...


Nie tylko Leave me alone, a weźmy na przykład Privacy, w której Michael bardzo wyrażnie zwraca się do dzienikarzy aby dali mu spokój. Przedstawia w niej ich jako sępy, które zawzięły się na niego mimo wielu innych rzeczy dzejących się na świecie, które powinny byc bardziej interesujące. Przynajmniej ja to tak odbieram.

To już kolejma piosenka w której poruszany jest temat nachalnych dziennikarzy. Najpierw była Lave me alone, potem Tabloid Junkie, a na Privacy kończąc.
Michael is the best !!!
eljiah
Posty: 115
Rejestracja: pn, 14 mar 2005, 17:35

Post autor: eljiah »

Nie macie wrazenia, ze w piosence Privacy Michael spiewa o ksieznej Dianie?

"Some of you still wonder why, one of my friends had to die
To get a message across, that yet you haven't heard
My friend was chased and confused, like many others I knew
But on that cold winter night, my pride was snatched away
Now she get no second chance, she just ridiculed and harassed
Please tell me why
Now there's a lesson to learn, respect's not given, it's earned
Stop maliciously attacking my integrity"

Mnie ten fragment jak byk pasuje jako opis smiercie Diany. Byla scigana i zginela. Co wy na to?
Awatar użytkownika
SUNrise
Posty: 1311
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 19:29

Post autor: SUNrise »

eljiah pisze:Mnie ten fragment jak byk pasuje jako opis smiercie Diany. Byla scigana i zginela. Co wy na to?
Wow!, gratuluję spostrzegawczości, lepiej późno niż wcale :-)
ObrazekObrazek
Awatar użytkownika
Yana
Posty: 512
Rejestracja: czw, 09 cze 2005, 15:13
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Yana »

eljiah pisze:Nie macie wrazenia, ze w piosence Privacy Michael spiewa o ksieznej Dianie?

Mnie ten fragment jak byk pasuje jako opis smiercie Diany. Byla scigana i zginela. Co wy na to?
Jeśli by dokładnej się zastanowic nad tym fragmentem to by to pasowało. Według mnie Michael odnosi się tu do wypadku, który spowodowali dziennikarze goniąc księżnę Dianę.

Pamiętam, że podczas późniejszego wywiadu którego udzielił, Michael miał łzy w oczach kiedy o tym mówił.
Michael is the best !!!
eljiah
Posty: 115
Rejestracja: pn, 14 mar 2005, 17:35

Post autor: eljiah »

SUNrise pisze:Wow!, gratuluję spostrzegawczości, lepiej późno niż wcale :-)
pozostawie to bez komentarza. Zauwazylem to kiedy pierwszy raz uslyszalem te piosenke, czyli prawie 4 lata temu.

W tym poscie chodzi nam chyba o nasze wypowiedzi, a nie KTO PIERWSZY TEN LEPSZY. :wariat: :wariat:
Awatar użytkownika
SUNrise
Posty: 1311
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 19:29

Post autor: SUNrise »

eljiah pisze:Zauwazylem to kiedy pierwszy raz uslyszalem te piosenke, czyli prawie 4 lata temu.
Dzięki Bogu! To tak jak ja. Bo już myślałam, że dopiero teraz na to wpadłeś. W każdym razie sądzę, że dla każdego jest chyba oczywistym, że Michael w tym utworze (a ściślej mówiąc, w przytoczonym przez Ciebie fragmencie) śpiewa o Dianie.
ObrazekObrazek
Awatar użytkownika
Yana
Posty: 512
Rejestracja: czw, 09 cze 2005, 15:13
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Yana »

Dla mnie to również było oczywiste, dlatego nie wspominałam na ten temat w pierwszym poście dotyczącym Privacy.
Michael is the best !!!
eljiah
Posty: 115
Rejestracja: pn, 14 mar 2005, 17:35

Post autor: eljiah »

Yana pisze:Dla mnie to również było oczywiste, dlatego nie wspominałam na ten temat w pierwszym poście dotyczącym Privacy.
ale klamiesz!! nenene
ODPOWIEDZ