Trapi mnie to od dawna...wyżalanie się...

Miejsce na tematy zupełnie nie związane z Michaelem Jacksonem. Tutaj możesz luźno podyskutować o czym tylko masz ochotę. Jedynie rozmowy te muszą być oczywiście kulturalne :) Zapraszam MJówki do pogawędek.
Awatar użytkownika
Lika
Posty: 1434
Rejestracja: czw, 17 mar 2005, 9:28
Lokalizacja: a któż to może wiedzieć... ;) ?

Post autor: Lika »

Jeeeezuuuuu.... Xscape to straszne!!!!!!! :surrender:
Zgadzam się temat Maro jest najlepszym miejscem na forum MJPT, w jakim mogłeś to umieścić...
"Słodki ptaku, moja duszo, twoje milczenie jest tak cenne.
Ile czasu minie zanim świat usłyszy twą pieśń w mojej?
Oh, to jest dzień, na który czekam!"


- Michael Jackson
Awatar użytkownika
M.Dż.*
V.I.P.
Posty: 2792
Rejestracja: pt, 11 mar 2005, 11:50
Lokalizacja: gdzieś z Polski

Post autor: M.Dż.* »

Dziś wracając do domu, stanęłam w korku, w Alejach Jerozolimskich. Jak zwykle spieniłam się na samą myśl, że znów z jakiegoś błahego powodu, mój powrót z pracy się wydłuży. Ostygłam, gdy zauważyłam leżącego na lewym pasie trzypasmowej ulicy, młodego chłopaka. Wokół niego krew.
Wypadek musiał mieć miejsce przed chwilą, bo ani karetki, ani policji jeszcze nie było. Musiał potrącić go albo tramwaj, albo samochów, bo przechodził w niedozwolonym miejscu. Popełnił błąd.
Ale myślę, że żaden błąd nie był wart jego kalectwa, czy nawet życia.
I pomyślałam sobie o koledze Maro. Miał szczęście. Popełnił o wiele większy błąd, a konsekwencje są mniej poważne.
I to chyba sedno mojej wypowiedzi- Twój kolega, Maro, miał w gruncie rzeczy sporo szczęścia i jego szklanka jest tak naprawdę, w połowie pełna.
"Everywhere I go
Every smile I see
I know you are there
Smilin back at me
Dancin in moonlight
I know you are free
Cuz I can see your star
Shinin down on me"
Awatar użytkownika
Maro
Posty: 2758
Rejestracja: ndz, 23 paź 2005, 11:31
Lokalizacja: ze Szkocji

Post autor: Maro »

Lika pisze:Ano do tego, iż nie kryjesz się wcale ze swoim upodobaniem do trunków.
Cóż takie są walory życia na emigracji...


Dzięki za zainteresowanie się tematem i moim znajomym.Naprawdę mi miło.

Pasażer co jechał z moim kolegą może stracić wzrok na jedno oko,jest gorzej poturbowany niżeli sprawca wypadku.Ma mieć operacje na oko,jak się nie uda to traci wzrok na prawe oko.Jadę do szpitala odwiedzić kumpla jak mi się uda w sobotę.
"Don't know what I've done,everything you've got,things you've done to me are coming back to you" I'm the Blue Gangster
Awatar użytkownika
Lika
Posty: 1434
Rejestracja: czw, 17 mar 2005, 9:28
Lokalizacja: a któż to może wiedzieć... ;) ?

Post autor: Lika »

Maro pisze:Jadę do szpitala odwiedzić kumpla jak mi się uda w sobotę.
To życz mu od nas szybkiego powrotu do zdrowia :)
"Słodki ptaku, moja duszo, twoje milczenie jest tak cenne.
Ile czasu minie zanim świat usłyszy twą pieśń w mojej?
Oh, to jest dzień, na który czekam!"


- Michael Jackson
Awatar użytkownika
Erna Shorter
Posty: 1246
Rejestracja: pt, 05 sty 2007, 16:32
Lokalizacja: Miasteczko Halloween,TranSylv(i)ania, dom Vincenta Malloy'a

Post autor: Erna Shorter »

viva201 pisze:jakiś miesiąc temu,ja jestem w całości...dwa dni chodziłam z poduszką powietrzną odbitą na czole a ślad po pasach miałam przez tydzień na szyi,ale dzieki Bogu nic poważnego się nie stało...przynajmniej mnie,bo o samochodzie nie mogę tego powiedzieć...
Wybacz,ze dopiero po takim czasie odpisuję.
Kochana,no po prostu jestem w szoku.
To się stało mniej więcej w tym czasie,kiedy sie poznałyśmy na zlocie? Widziałam Twój opis na gg "sprzedam Seata na części",ale w życiu nie przyszłoby mi do głowy, że to z tego powodu.
Naprawdę miałaś szczęście, że skończyło się na śladach na ciele, mogło być znacznie gorzej.
Ten u góry stale czuwa nad nami.
:hug:


Pamiętam, że kiedyś widziałam dziewczynkę, miała może z 8-9 lat, która wybiegła na ulicę, prosto przed pędzący samochód.
Jedyne, co pamiętam to pisk opon, ogromny huk i krzyk matki, która biegła z drugim dzieckiem w wózku, tuż za dziewczynką.
Miałam wtedy może z 10 lat, kiedy to widziałam, ale zostało mi w pamięci do dziś.
Nie wiem co się stało z tym dzieckiem, szpital znajdował się tuż za rogiem i kilku mężczyzn szybko ją tam zaniosło, mam jednak nadzieję, że wszystko dobrze sie skończyło.

Niestety trzeba mieć oczy dookoła głowy. :-/


Jeszcze sytuacja, która zdarzyła się mnie osobiście, nie było to coś strasznego, ale oczywiście to nieuwaga kierowcy.
Stoję na przejściu dla pieszych, zrobiło sie zielone światło, nic nie jedzie wiec przechodzę, stoję w połowie przejścia, gdy nagle wjeżdża samochód, na szczęście nie był rozpędzony, ale jechał z jakaś niską tam prędkością. Dostałam w nogę, dobrze, że mój tata był ze mną, bo mnie chwycił i odciągnął. Skończyło się tylko na bólu w okolicy kolana, który na szczęście szybko ustąpił.
Panie kierowca przepraszała, bo twierdziła,że patrzała na samochód skręcający z drugiej strony zamiast nad drogę.
No,ale co mieliśmy zrobić....

żyję i to jest najważniejsze. :-)

Te wszystkie historie, które tu opisujecie są przerażające.
To jest właśnie dowód na to, do czego może doprowadzić ludzka głupota i nieuwaga. :-/
Obrazek
Awatar użytkownika
Diana_95
Posty: 346
Rejestracja: sob, 05 sty 2008, 20:09
Lokalizacja: daleko.

Post autor: Diana_95 »

Moja bliska koleżanka (11 lat) pojechała na Zieloną Szkołę... to było jakoś rok temu.
Ich klasa jest mała. Liczy może 16 osób.
Razem z nimi były 3 nauczycielki.
Z miejsca noclegu mieli zaplanowaną wycieczkę do jakiegoś parku krajobrazowego. Czekali na dworcu na pociąg.
2 chłopcy (jak to w tym wieku czasem bywa) zaczęli się szturchać... niestety po chwili zamieniło się to w bójkę.
Nadjeżdżał pociąg.
Chłopcy, zajeci biciem się, wepchnęli niechcący koleżankę pod tory... I tragedia gotowa. Pociąg nie zdążył zahamować. Dziewczynę uratowało tylko to, że spadła pomiędzy tory, a pociąg przejechał nad nią.
Złamała obie ręce i dostała wstrząśnienia (wstrząsu?) mózgu.
Dzięki szybkiej reakcji nauczycielek i ludzi obok, zabrano ją na pogotowie.
Dzięki Bogu-przeżyła.
Nie wiem jak takie coś mogło się w ogóle wydarzyć. Przecież dzieciak mógł zginąć przez głupotę swoich kolegów i co najważniejsze-nieuwagę opiekunów. Co się dalej wydarzyło, nie wiem dokładnie. Z wyjazdu wróciła wcześniej. Zabrali ją rodzice.
Masakra. :surrender:

Maro przy najbliższej okazji pozdrów swojego kolegę, bo wiem co czujesz.
Xscape, to co napisałeś to po prostu tragedia. Lekkomyślność kierowcy. Tyle.

Najdziwniejsze jest to, że pijany, ten co zawinił zawsze wyjdzie z wypadku cało, z lekkimi stłuczeniami, zabijając przy okazji przyjaciół, bliskich i przypadkowych ludzi. Jak dla mnie niepojęte... :surrender:
Come on baby, take a chance with us.
Come on baby take a chance with us.
And meet me on the back of the Blue Bus,
Doin' a blue rock.
Awatar użytkownika
Maro
Posty: 2758
Rejestracja: ndz, 23 paź 2005, 11:31
Lokalizacja: ze Szkocji

Post autor: Maro »

Dziś gadałem z ojcem tego kolegia który też u nas pracuję,powiedział że Mike wyszedł ze szpitala ale jest od pasa w dół w gipsie,i porusza się na no kurde wiecie taki coś jak wózek podtrzymuje się rękoma czy jak,w każdym bądź razie nie jest najgorzej,teraz czeka na dalsze sytuacje z sądem i policją.Chłopak co najmniej przez pół roku będzie dochodził do siebie i może w październiku czy listopadzie wróci do pracy:)
"Don't know what I've done,everything you've got,things you've done to me are coming back to you" I'm the Blue Gangster
Awatar użytkownika
BlackDimension
Posty: 301
Rejestracja: czw, 13 mar 2008, 16:11
Lokalizacja: Lublin

Post autor: BlackDimension »

Maro pisze:Chłopak co najmniej przez pół roku będzie dochodził do siebie i może w październiku czy listopadzie wróci do pracy:)

oj Maro z tym dochodzeniem do siebie... to obawiam się,że o wiele dłużej :( oczywiście fizycznie może być to dość szybko... ale psychicznie... wydaje mi się,że to zostanie w nim na całe życie :( nie stracił życia na szczęście ! ale stracił coś bardzo cennego.. zaufanie najbliższych.. na pewno nie obędzie się bez kary :| za jazde po alko i dragach można zapłacić i to drogo...

ja osobiście jak już prowadzę ,bez względu na to czy to jest zwykłe wyjście do baru czy nawet najlepsza impreza .. wtedy nawet nie wącham alkoholu... za dużo kosztowało mnie zrobienie prawka ,za bardzo kocham jeździć i nie chciałabym go stracić w tak głupi sposób...

nie rozumiem też ludzi którzy wsiadają do auta z kierowcą na gazie..:/ przecież doskonale kazdy z nas wie czym to grozi.. :( czasem nawet nie jesteśmy pijani.. bo wypicie jednego piwka przecież dla wielu osób nie jest odczuwalne.. ale.. dla alkomatu TAK! i mimo,ze to może nie miałoby wpływu na naszą jazdę to byłoby podstawą do zabrania prawka.. a ja sie tego cholernie boje i nie dopuszczę do tego :D zbyt ciężko pracowałam..

Maro życz koledze powrotu do zdrowia,i przede wszystkim życz mu dużo siły i pokory.. bo to mu będzie teraz bardzo potrzebne.. mimo tego,że postąpił źle to właśnie w takich chwilach przyjaciele nie mogą się od niego odwracać.. bo ten chłopak na pewno teraz przezywa koszmar..jest mu wstyd,czuje żal i poczucie winy.. jest jeszcze młody,więc ma czas na to by wypracować sobie na nowo zaufanie przyjaciół... zasługuje na drugą szansę :) ja trzymam kciuki i wierzę,że ją wykorzysta :)
Obrazek
maryska17
Posty: 328
Rejestracja: sob, 12 sty 2008, 13:45
Lokalizacja: dream on...

Post autor: maryska17 »

Wczoraj koło 18 godziny w Sławkowie wypadek samochodowy. Cztery osoby ranne- w tym niestety mój kuzyn. Masakra dosłownie. W nocy go składali na stole operacyjnym, ale żyje i to się liczy.

Jak się wjeżdża do Sławkowa to jest tam taki cholerny zakręt, pogoda wiecie sami jaka wczoraj była, mokro i akurat kałuża mega była na tym zakręcie i gościu wjechał w nią, obróciło go i wpadł na samochód w którym jechał mój kuzyn z kolegami. Kierowca w stanie ciężkim trafił do szpitala. Reszta nie wiem jak ze zdrowiem , ale wszyscy przeżyli.
przepraszam że tak chaotycznie napisałam

Taka wiadomość a mnie leci 'Blame it on the boogie'. Straszne 2 wypadek (o pierwszym już pisałam wcześniej). Jakieś fatum na mojej rodzinie czy co?
Awatar użytkownika
Maro
Posty: 2758
Rejestracja: ndz, 23 paź 2005, 11:31
Lokalizacja: ze Szkocji

Post autor: Maro »

heh Szkoci są jednak bajko pisarze,z moim kumplem nie jest tak aż źle,nie ma złamanej czy pękniętej miednicy,lecz potłuczoną.I możliwe że za dwa miesiące wróci do pracy.Chodzi o kulach,ale i też bez nich.Ma odrapane czoło,i ułamanego zęba no i siniaki.Niestety jego kumpel gorzej ucierpiał.Tak patrząc na to auto,to on nie powinien przeżyć.Kumpel dziękuje Wam za miłe słowa,nie spodziewał sie czegoś takiego od nieznajomych.Powiedział że mało kto mu tak mówił,większość mu mówiła że jest kretynem i idiotą że zrobił to i to...

Zdjęcia auta po wypadku i autobusu:

Obrazek

http://i272.photobucket.com/albums/jj17 ... 008259.jpg

http://i272.photobucket.com/albums/jj17 ... 008260.jpg

I ja i ten kumpel właśnie,spotkaliśmy się w pubie w sobotę :wariat:

http://i272.photobucket.com/albums/jj17 ... 008133.jpg
"Don't know what I've done,everything you've got,things you've done to me are coming back to you" I'm the Blue Gangster
Awatar użytkownika
homesick
Posty: 1239
Rejestracja: wt, 15 sty 2008, 14:35
Lokalizacja: spode łba

Post autor: homesick »

o jaki kochany, w podziece pokazuje nam Fuck U :party:



;)
'the road's gonna end on me.'
Awatar użytkownika
Xscape
Posty: 776
Rejestracja: pt, 11 mar 2005, 0:13

Post autor: Xscape »

Moje miasto Choszczno jest już coraz bardziej popularne - kryminalne. Wiele tragedii słyszymy w telewizji na co dzień. Wiele okrutnych rzeczy sie już wydarzyło w moim mieście ale takiej to jeszcze nie było. Szczerze przyznam ,że gdy dzieją sie takie rzeczy targają mną ogromne emocje. Nienawiść do granic i straszna agresja. Ja bym bestię poddał najgorszym torturom cielesnym z uśmiechem na twarzy. Choszczno jest wstrząśnięte.

http://www.choszczno.info.pl/2008/05/12 ... cznym.html


Ps - dodam iż ten chłopak to znajomy mojej koleżanki. Mieszkali kiedyś we wsi Boguszyny. Ona zresztą tak jak większość osób które go znały nie mogą uwierzyć ,ze to zrobił i że w ogóle zdolny był do takiego okrucieństwa.
Chłopak postrzegany jako spokojny ,ułożony i nie sprawiający kłopotów. Krótkie podsumowanie. Zupełnie jak w piosence. Cicha woda brzegi rwie.
Ostatnio zmieniony śr, 14 maja 2008, 20:55 przez Xscape, łącznie zmieniany 1 raz.
Mandey
Posty: 3414
Rejestracja: pt, 16 lis 2007, 20:14

Post autor: Mandey »

Słyszałem o tym w tv. :-/
W dyby sku***** na rynek, nagiego...
i chłostać dopóki dopóty nie padnie!
Ocucić, na rany sól, i chłostać dalej!
Ja bym mu k**** dał!
Szukasz mnie? Znajdziesz mnie tutaj albo tutaj ;)
Awatar użytkownika
homesick
Posty: 1239
Rejestracja: wt, 15 sty 2008, 14:35
Lokalizacja: spode łba

Post autor: homesick »

Mandey pisze:W dyby sku***** na rynek, nagiego...
i chłostać dopóki dopóty nie padnie!
Ocucić, na rany sól, i chłostać dalej!
Ja bym mu k**** dał!
Xscape pisze:Szczerze przyznam ,że gdy dzieją sie takie rzeczy targają mną ogromne emocje. Nienawiść do granic i straszna agresja. Ja bym bestię poddał najgorszym torturom cielesnym z uśmiechem na twarzy.
mnie zazwyczaj bardziej wstrzasaja tego typu komentarze.

bo mowia tak ludzie, ktorzy uwazaja sie za lepszych od tego komu by to zrobili, a targaja nimi wlasnie te same emocje, co tym kolesiem, co skatowal dziecko...

ja wspolczuje mu tak samo jak temu dzieciakowi, a moze nawet bardziej, bo byc kims takim to musi byc tragedia.

przeraza mnie tez takie ferowanie wyrokow, nie znajac kogos, nie wiedzac kim byl, co go do tego sklonilo...i czy sami bysmy nie powtorzyli jego sciezki bedac w jego butach.

okrucienswto rodzi sie z okrucienswta i przemoc generuje przemoc.
'the road's gonna end on me.'
Mandey
Posty: 3414
Rejestracja: pt, 16 lis 2007, 20:14

Post autor: Mandey »

homesick pisze:ja wspolczuje mu tak samo jak temu dzieciakowi, a moze nawet bardziej, bo byc kims takim to musi byc tragedia.
I zapewne powinien się leczyć może, bo może to choroba?
A ta reszta co robiła?
Patrzyła i mu kibicowała he?
Tu mnie rozbroiłaś na drobne. Litości bym mu nie okazał!
Zrozumiem jeszcze rodzica który zabija siebie i dziecko...
może nie było co w garnek włożyć, ostatecznie nie było już wyjścia, zero pomocy itd. Ale tu się facet wyżywał a tamci mu kibicowali i ukrywali to.
Zapoznaj się z tematem dokładniej może zmienisz zdanie.
Jak by wszystkich takich traktować z litością to nasze społeczeństwo za 50 lat w połowie będzie takie rzeczy przyjmować na olewkę. :-/
Normalnie do radia "toruńskiego" się nadaje twoja wypowiedź, bez urazy oczywiście.
Ostatnio zmieniony śr, 14 maja 2008, 21:23 przez Mandey, łącznie zmieniany 1 raz.
Szukasz mnie? Znajdziesz mnie tutaj albo tutaj ;)
ODPOWIEDZ