Michael i pokojowa nagroda Nobla [koment.]

O Michaelu rozmowy luźne.
Mandey
Posty: 3414
Rejestracja: pt, 16 lis 2007, 20:14

Post autor: Mandey »

Solange pisze:Zmarły nie może być nominowany do Nagrody Nobla
Dokładnie.
Wikipedia pisze:Pośmiertne nominacje do Nagrody nie są dozwolone. Wywołuje to falę krytyki z powodu braku nagród dla osób, które zmarły zanim mogły zostać nominowane. W dwóch przypadkach nagroda została przyznana pośmiertnie, gdy przyszli laureaci zmarli już po otrzymaniu nominacji. Zdobywcami nagrody zostali w tym przypadku: Sekretarz Generalny Organizacji Narodów Zjednoczonych Dag Hammarskjöld (1961, Pokojowa Nagroda Nobla) oraz Erik Axel Karlfeldt (1931, w dziedzinie literatury).

Od 1974 nie przyznaje się nagrody osobom zmarłym. William Vickrey (1996 nagroda w dziedzinie ekonomii) zmarł, zanim otrzymał nagrodę, lecz już po ogłoszeniu wyników.
I to chyba wszystko w tym temacie.
Szukasz mnie? Znajdziesz mnie tutaj albo tutaj ;)
Awatar użytkownika
M.Dż.*
V.I.P.
Posty: 2792
Rejestracja: pt, 11 mar 2005, 11:50
Lokalizacja: gdzieś z Polski

Post autor: M.Dż.* »

To jest ta sama petycja, co parę lat temu.
Aż dziwne, ze przetrwała tak długo w necie.....
"Everywhere I go
Every smile I see
I know you are there
Smilin back at me
Dancin in moonlight
I know you are free
Cuz I can see your star
Shinin down on me"
Awatar użytkownika
editt
Posty: 646
Rejestracja: wt, 26 gru 2006, 16:19
Lokalizacja: Starachowice, http://twitter.com/editt86

Post autor: editt »

Akcja trwa, jesli chce się ktoś dołączyć: http://www.petitionspot.com/petitions/m ... eaceprize/
Obrazek Obrazek Obrazek
Shulamitka
Posty: 396
Rejestracja: czw, 13 mar 2008, 9:26
Lokalizacja: Rzym

Post autor: Shulamitka »

Daiana o ile się nie mylę to Michael zaczął wyznaczać "trendy" w działalności charytatywnej począwszy od lat 80tych wśród celebrities, z tym że on robił to w mojej opinii w najczystszy, najskormniejszy sposób w porównaniu z tym, co później zrobiły z tym gwiazdki pragnące słynąć ze swej hojności. Porównaj też liczby, jakie Michael przeznaczał na cele charytatywne z innymi darczyńcami - a są to tylko te przypadki, o których wiemy. Wydaje mi się, że masz małą wiedzę na ten temat, skoro piszesz
Daiana pisze:to moze wszystkim dajmy nobla,a co..
Dodam jeszcze, że jestem zwolenniczką darów dawanych w taki sposób, aby nikt o tym nie wiedział - ale nie można odmówić Mike'owi tego, że miał najczulsze serce na potrzebujących ze wszystkich gwiazd o których słyszymy, i realizował swoje cele na swój, charakterystyczny dla niego emocjonalny sposób, z rozmachem i rozczuleniem. Wiadomo, nagroda jest po to, aby wyznaczać pewne standardy, godne do naśladowania dla innych. I to właśnie wg mnie Mike uczynił - wyznaczył standardy charytatywne trudne do pokonania dla wielu w dzisiejszych czasach.
Noemi.best pisze:A Obama dostal..... to nie jest przesada?
Noemi.best - dokładnie. To samo pomyślałam...
...Jeśli chcesz,znajdziesz sposób.Jeśli nie, znajdziesz powód...
Awatar użytkownika
Noemi.best
Posty: 358
Rejestracja: śr, 15 lip 2009, 22:36
Lokalizacja: z kątowni

Post autor: Noemi.best »

Natalia-K doskonale wiem ze nagroda ta nie jest przyznawana posmiertnie. Chodzilo raczej o sama zasadnosc tej nagrody dla MJ i dla Obamy.

i jak napisala pare postow wyzej Kasia:
To jest ta sama petycja, co parę lat temu.
tak wiec nie jest to petycja posmiertna, tylko stara sprawa, a ludzie po prostu nadal to podpisuja, moze z niewiedzy jak sie przyznaje ta nagrode, a moze z nadziei na zmiane zasad....
(\__/)
(O.o )
(> < ) This is Bunny. Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination!
Awatar użytkownika
Natalia-K
Posty: 129
Rejestracja: sob, 04 lip 2009, 16:46
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Natalia-K »

MonikaJ pisze:Chciałam przypomnieć, że w 2007 roku nagrodę tę otrzymał Al Gore i z tego co pamiętam było to rownież żywo dyskutowane. Był to Nobel za "wysiłki na rzecz upowszechniania wiedzy nt. zmian klimatu" wiązało się to bezpośredio z filmem "Niewygodna prawda" dodam, że wśród kandytatów do tej nagrody w owym czasie była Irena Sendlerowa. Trudno oceniać to wszystko i to kto i za co zyska uznanie... Nagroda ta ma niejednoznaczny wymiar i nie wszyscy laureaci są na miarę Matki Teresy (Nobel w 1979 roku) powiedziałabym raczej, że takich jest coraz mniej jeśli chodzi o laureatów ostatnio.. A i działalność Matki Teresy wzbudzała kontrowersje, głównie ze strony środowisk protestanckich pojawiały się zarzuty, że część datków na cele charytatywne przeznaczała na działalność misyjną ... ale to już inny temat. Tak więc nigdy nie wiadomo kto na co zasługuje... zazwyczaj jest to subiektywna ocena komitetu i, że się tak wyrażę, koniunktury. Michael był nominowany dwukrotnie w 92 i 2003 roku Nobla już nie dostanie, podobnie jak Mahatma Ghandi moim zdaniem wielki nieobecny wśrod laureatów, nominowany aż pięciokrotnie no i nie zdążyli za długo sie zastanawiali...

Al Gore
zapracował po fakcie na tego Nobla bardziej niż możnaby tego oczekiwać...
Matka Teresa budziła kontrowersje i budzić będzie. Dla mnie był to wielki człowiek. Nie umniejsza jej ani działalność misyjna ani zwiątpienie w wierze...
Mahatma Ghandi, cóż... Wielki idealista, przewielki. Ogromnie dobre serce. Tylko, ze jednocześnie "pługiem oderwany" od rzeczywistości. Pewne "brutalne" wg niego elementy polityki Nehru były niezbędne by Indie poszły naprzód.
Michael... Nie wiem sama czy on by chciał być laureatem PNN (podobnie jak Ghandi zreszta). Czy chciałby stać w rzędzie z Wałęsą, Aung San Suu Kyi, Frederikiem Willemem de Klerkiem, Nelsonem Mandelą, Dalajlamą, Shirin Ebadi, Barackiem Obamą... On po prostu był apolityczny więc mało interesujący dla komisji noblowskiej.
Obrazek
Shulamitka
Posty: 396
Rejestracja: czw, 13 mar 2008, 9:26
Lokalizacja: Rzym

Post autor: Shulamitka »

Noemi.best pisze:Natalia-K doskonale wiem ze nagroda ta nie jest przyznawana posmiertnie. Chodzilo raczej o sama zasadnosc tej nagrody dla MJ i dla Obamy.
Wyrażałam się dokładnie w tym samym sensie - porównując tych dwóch panów stwierdzenie, że "nobla można dać każdemu" jest moim zdaniem niezasadne, bo Michael było nie było bardzo wiele na rzecz tego pokoju, chociażby w sercach dzieci, zdziałał. A pan Obama proponuje je masowo mordować w zarodku...

Daiana pisze:i na Boga nie pisz mi ze Michael zapoczatkowal pomaganie innym,wielu to robilo,poswiecali nie tylko pieniadze ale i zycie dla ratowania innych
Oczywiście, nie chodziło mi o to, że Michael zapoczątkował historię filantropii, ino o to, że większość celebrities po nim IMHO wzorowało się z marnym skutkiem na jego stylu pomocy, że wspomnę na przykład o powstających jak grzyby po deszczu piosenkach "w stylu" We are the world (szkoda, że nie podobnego poziomu...) i lansowaniu się na zatroskanych o losy chorych dzieci społeczników (co jest dobrze widziane, zwiększa popularność, itp.).

EDIT:
Natalia-K pisze:Matka Teresa budziła kontrowersje i budzić będzie. Dla mnie był to wielki człowiek. Nie umniejsza jej ani działalność misyjna ani zwiątpienie w wierze...
Dla mnie to zwątpienie tylko tą wiarę uautentycznia. Tak off-top.
;-)

-> temat posprzątany 13 grudnia 2009.
mav.
Ostatnio zmieniony pn, 30 lis 2009, 17:03 przez Shulamitka, łącznie zmieniany 1 raz.
...Jeśli chcesz,znajdziesz sposób.Jeśli nie, znajdziesz powód...
ODPOWIEDZ