Strona 2 z 4

: czw, 14 cze 2007, 20:35
autor: SUNrise
MJowitek pisze:Eh.
Weszłam sobie, test zrobiłam i kiedy zobaczyłam wynik doszło do mnie, że ja to już przecież robiłam.
Bo wynik znowu ten sam.
Po półtora roku. Nieźle.
(Zresztą tu, na forum: http://www.forum.mjpolishteam.pl/viewtopic.php?p=19672)
Faktycznie już to było, a nawet - wnioskując po postach z tamtego topicu -- podobno to rozwiązywałam. Napisałam 'podobno', bo nie mogę uwierzyć, że wtedy wyszło mi 2w1 :wariat:
Teraz wyszło mi coś zupełnie innego i to o 180 stopni.

: czw, 14 cze 2007, 20:46
autor: cicha
Ciekawe czy jest w jakiejś słynnej cyferce sam MJ.
Jeśli chodzi o mnie, no cóż...nie chcę być 'chorą jedynką'. :diabel1:
To napewno. :/
W sumie przerażające są te opisy 'niezdrowych cyferek'.

: czw, 14 cze 2007, 21:35
autor: MJowitek
SUNrise pisze:Teraz wyszło mi coś zupełnie innego i to o 180 stopni.
O. A co?
cicha pisze:W sumie przerażające są te opisy 'niezdrowych cyferek'.
Hahha, no nie?

Ale w sumie to parę reczy do mnie doszło.
Tzn no..i tak o tym wiedziałam, ale teraz w pełni dotarło jakie moga być konsekwencje.
Chociaż... musi istniec jakiś sposób, żeby wykorzystać niektóre rzeczy tak, aby mogły przynieść korzyści. A nie zrujnowały życie.
Musi.

: czw, 14 cze 2007, 23:03
autor: Moon_Walk_Er
A to ja:
Jedynka ze skrzydłem dwa: 1w2 - "Adwokat"
To skrzydło daje jedynce więcej ciepła i pozytywnych odczuć międzyludzkich. Wysokie standardy i wymagania są nieco stonowane przez bardziej ludzkie oblicze. Jedynka z tym skrzydłem, rozumie i łatwiej wybacza innym za to, że nie spełniają jej oczekiwań. Ciężko pracuje, poświęca swój czas i energię, aby poprawić warunki życia innym.
Gdy jest w stresie, może być bardzo gwałtowna i agresywna. Uważa się za jedyną osobę trzymającą się zasad. Ma przerost autorytatywnych ambicji i jest zarozumiała. Może wygłaszać moralizatorskie kazania lub próbować uderzać w czyjś czuły punkt. Możliwa jest postawa "rób jak Ci mówię, a nie to co Ja robię". W tym co robi i mówi okazuje dużo hipokryzji, ponieważ jest przekonana o swoim wysokim morale, podczas gdy inni nie spełniają jej standardów. Jest też bardzo nie konsekwentna w swoim zachowaniu. Ustala własne reguły, po czym je zmienia w zależności od potrzeby chwili.

Słynne jedynki ze skrzydłem dwa: Gregory Peck, Margaret Thatcher, Jane Fonda, Hillary Clinton, Sidney Poitier.


Ale czy to ja na pewno?! :wariat:

: czw, 14 cze 2007, 23:26
autor: Xscape
Eghmmm .W samym teście byłem w niektórych punktach nie do końca pewny co mam zaznaczyć.Czy ja wierze w takie testy ?? Sam już nie wiem...raczej nie.Nie wierże w to by jakikolwiek test w pełni oddał moja osobowość i to jaki jestem.Uważam że to całkiem dobra zabawa ale podchodze do tego z dużym dystansem.Z drugiej jednak strony w człowieku drzemie siła tego aby dowiedzieć się cos o samym sobie.Wnioskować można że tak naprawde nie znamy samych siebie.I to jest chyba prawda.Ja kiedys uważałem że ja znam siebie doskonale ale w ostatnich latach przydarzyło sie kilka sytuacji w moim życiu , które obaliły moje przekonanie co do tego , że ja siebie znam.Najlepiej człowiek chciałby czytac o sobie coś dobrego.Najlepiej same pozytywy.Często gdy wychodzi nam cos innego "olewamy"test i uciekamy od tego.Mi w tym teście wyszło :

Czwórka ze skrzydłem pieć: 4w5 - "Włóczęga"

Skrzydło 5, daje czwórce introwertyczne zachowanie, odsuwanie się od innych, złożoną osobowość. Ta czwórka może być intelektualistką ale posiada wyjątkową głębię uczuć. Jest otwarta na duchowe i estetycznie doznania. Znajduje wiele znaczeń dla prawie wszystkich zdarzeń. Może posiadać silną potrzebę i umiejętność aby realizować się artystycznie. Samotnik, wygląda tajemniczo i jest trudna do "rozszyfrowania". Do świata zewnętrznego podchodzi z rezerwą, ale wewnętrznie bardzo go przeżywa. Gdy się w końcu otwiera, to bardzo gwałtownie i całkowicie, bez żadnych oporów.
W stresie, 4w5 bardzo łatwo popada w alienację i depresję. Wiele czwórek z tym skrzydłem ma odczucie zupełnej inności, jakby pochodziły z innej planety. Narzeka na swój obecny los, wspomina i przeżywa wiele razy zdarzenia z przeszłości. Dość często ma posębne oblicze, odsuwa się od innych z uczuciem zawiedzenia lub poczuciem wstydu. Żyje we własnym świecie bólu i straty. Może mieć bardzo chorą duszę, wyobrażać sobie i interesować się własną śmiercią.

Słynne czwórki ze skrzydłem pięć: Vincent van Gogh, Kurt Cobain, Edgar Allan Poe, Johnny Depp, Bob Dylan, Ingmar Bergman.

Ps - ale czy ja sie z tym do końca zgadzam......do końca pewnie nie.

: pt, 15 cze 2007, 0:02
autor: thewiz
Wyszla mi 4w5, ale nie zgadzam sie z tym wynikiem. Jedynie po czesci opisuje mnie. Ale ja jestem tak wielka sprzecznoscia ze kiedys babeczka psycholog po bardzo dlugich testach w szkole powiedziala mi, ze nigdy nie miala tak poplatanego wyniku jak moj. :wariat: Ale zdecydowanie nie jestem taka depresyjna osoba jak by na to wskazywal profil i wcale nie wycofuje sie z zycia. Czasem wrecz zupelnie przeciwnie.

: pt, 15 cze 2007, 8:13
autor: Luth
4w5 - zgadzam się w 100%. Co jak widać ma też swoje złe strony... :wariat:

: pt, 15 cze 2007, 12:07
autor: Buszmen
5w4 .... i ja się z tym zgadzam! ;-)

: pt, 15 cze 2007, 12:56
autor: M.Dż.*
MJowitek pisze:Eh.
Weszłam sobie, test zrobiłam i kiedy zobaczyłam wynik doszło do mnie, że ja to już przecież robiłam.
Bo wynik znowu ten sam.
Po półtora roku. Nieźle.
(Zresztą tu, na forum: http://www.forum.mjpolishteam.pl/viewtopic.php?p=19672)
No, to pozwoliłam sobie połączyć :party:

: pt, 15 cze 2007, 13:51
autor: aneta
MJowitek pisze:
Dzięki aneta za linka, ciekawie sie to robiło po tak długim czasie.
Chociaż dwie rzeczy trochę mnie niepokoją w opisie samej "7" :-(
Test testem, ale one naprawdę istnieją.
A ja nie wiem co mam z tym zrobić.

A Tobie co wyszło?
4 w 5. I kompletnie nic mnie w tym nie niepokoi, bo od zawsze wiem, że ciemne strony mojego umysłu sa moim największym wrogiem. Od tego się nie da uciec, jeżeli się to ma. Ale można oswoić, zaakceptować i nauczyć się przed tym bronić. Działa. Chociaż oczywiście nie mogę dać sobie gwarancji, że bedzie działało zawsze.

: pt, 15 cze 2007, 14:22
autor: Karolina
4 w 5. Słynne czwórki ze skrzydłem pięć: Vincent van Gogh, Kurt Cobain, Edgar Allan Poe (ach, uwielbiam go!), Johnny Depp (mm...), Bob Dylan (oh, yeah! :-)), Ingmar Bergman.

: pt, 15 cze 2007, 16:07
autor: Lady_Banana
Mi wyszło 7 w 6 , co jest absolutnie zgodne z prawdą :knuje: A słynne siódemki ze skrzydłem seść to : Mel Brooks, Jim Carrey, Robin Williams, Elton John, Liza Minnelli, Eddie Murphy, Brad Pitt, Chevy Chase, Steven Spielberg. Czy ktoś jeszcze miał ten sam wynik ? ;-) Takie testy to ja mogę rozwiązywać ... nie wszystkie są prawdziwe , ale ten mi się w 100% procentach sprawdził glupija Codzik miodzik :wariat:

: pt, 15 cze 2007, 16:44
autor: jolene_
co znaczy, że mam niezdrową jakąś cyferkę? dla pewności zrobiłam jeszcze raz, bo robiłam późno wieczorem i może do konca nie myślałam, ale nic z tego. 8w9. czy ja jestem aż taka straszna? słynni - Michael Douglas, Paul Newman, Mickey Rourke, Robert Mitchum, John Wayne, Marlon Brandon, Fidel Castro [!].

: pt, 15 cze 2007, 17:45
autor: MJowitek
jolene_ pisze:co znaczy, że mam niezdrową jakąś cyferkę?
Wstęp czytałaś?
Ponadto każda osoba może być emocjonalnie stabilna czyli zdrowa lub może być niezdrowa. W tym drugim stanie ujawniają się wszelkie wady wynikające z jej typu charakteru, podczas gdy osoba znajdująca się w pierwszym stanie, potrafi w pełni wykorzystać swoje zalety zupełnie "zapominając" o wadach.
Czyli że: jeśli sobie radzisz ze sobą i jest wszystko z grubsza okay, to jestes emocjonalnie stabilna, czyli zdrowa.
A jak jesteś zestresowana i sobie z tym nie radzisz, czyli coś jest nie tak, to wtedy mogą wychodzić różne wady, do których ma predyspozycje.

Tylko czytaj wszystko uważnie, przeważnie jest użyte słowo "może" a nie zdecydowane "jest". Trzeba nad sobą pracować, to może być wskazówką jak to zrobić, na co uważać. Myślę, że nie powinno się traktować wyniku jako usprawiedliwienia różnych cech i zachowań. Typów charakteru jest dziewięć, ludzi miliony i każdy jest inny. Zależnie od tego, co robi ze swoim życiem.

To tak bardzo bardzo bardzo ogónie było. Ale pi razy drzwi sens jest taki.
jolene_ pisze:taka straszna
Dlaczego straszna?
Z grubsza poprzeglądałam co tam jest w tych różnych typach i nic nie jest straszne. Wszędzie są dobre cechy charakteru i te nieco trudniejsze, nad którymi trzeba albo popracować, albo je zaakceptować. Albo jeszcze może coś.
Zresztą ja jestem zwolennikiem, że "nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło". Może nie zawsze, ale jednak. Dużo w tym prawdy. Bywa, że jakaś trudna cecha szkodzi w jednej sytuacji, ale ma niesamowite plusy w innej.

Mam takie dwie rzeczy u siebie, to je miałam na myśli kilka postów wzceśniej. Od dawna wiem, że je mam, wynik tylko brutalnie mi to wytknął prosto w oczy. Piszę to a propos tego:
aneta pisze:I kompletnie nic mnie w tym nie niepokoi, bo od zawsze wiem, że ciemne strony mojego umysłu sa moim największym wrogiem.
No cóż, od zawsze chyba wiem, że mam wybujałą fantazję. To jest dla mnie fajna zabawa, ale też sposób na trudniejsze momenty. Jeśli się zcymś stresuję, wytwarzam sobie inną rzezcywistośc i to tak silnie, że az w nia wierzę, jakby to ona była prawdą. Bardzo relaksująca ucieczka. Obym tylko nie wpadła w pułapkę.
Jako "zdrowa" cyferka też zresztą żyję w świecie fantazji. Yep, kocham to w sumie...

I to całe fantazjowanie wpływa na inna cechę. Uwielbiam wymyślać nowe rozwiązania, wpadać na niekonwencjonalne pomysły, snuć plany, próbować zcegos nowego.
Tyle, że gdzieś w środku realizacji zaczyna mi się nudzić, już wszystko jest jasne, żmudne i nieciekawe. Nie mam ochoty tego dokończyć, nie widze sensu ani potrzeby. Bawić się w jakieś pierdołki, które nic już wartościowego nie wniosą. I tak zostawiam coś niedokończone, oddaję pracę, która roi się od niedociągnięć na które zabrakło mi chęci, bo w tym czasie zaczęłam robić coś nowego, coś co wymaga wyobraźni, coś w czym mogę być znowu twórcza. A efekt jest taki, że jestem nienajlepiej oceniana z powodu tych niedociągnięć, które bym przecież potrafiła naprawić. A inni są oceniani lepiej, chociaż wcale nie muszą być lepsi ode mnie. A ja lubię się porównywać. Bo to w sumie...jest inspirujące. A zatem twórcze.

Obie te cechy mogą być albo zgubne, albo wręcz przeciwnie, przynieść mi wiele korzyści.
Zależy czy znajdę odpowiednie miejsce dla siebie.

Łolala, ale się rozpisałam. Uznajmy, że to była krótka odpowiedź na pytania jolene_ :party:

: ndz, 17 cze 2007, 11:45
autor: Lika
4 w 3. Jak to kiedyś robiłam też wyszła mi 4, ale z innym skrzydłem. Nie pamiętam już teraz. Te pytania są dziwne. Jakieś takie nie do końca sprecyzowane :wariat: Czasem naprawdę trudno sie zdecydować... Powinno być więcej możliwości wyboru.