Paranormalne sytuacje w okolicy.
NOWE INFO
Wczoraj udało nam się pojeździć tu i tam ze względu na święto zmarłych. Sama nie wiem od czego zacząć pisać, tyle się działo.
Pierwsze były 'światełka' czyli miejsce gdzie hitlerowcy ludzi zamordowali (stoi tam cmentarzyk) i potwierdza się dlaczego to się nazywa 'światełka'. Koleżanki przerażone kazały jechać a małe kule światła migały wokół samochodu. Gdy jedno z nich pojawiło się w powietrzu i mignęło 2 metry za samochodem zarządziłam ewakuację bo się za gorąco robiło. potem chcieliśmy wrócić ale później dzikie psy tam latały i nici ;/ Mamy zamiar wkrótce tam znów jechać :D
Druga była "dziura czasowa" w którą wpadliśmy w lesie w Porządziu (woj. mazowieckie). W dzień gdy się tam jedzie, mija się ok. 3-4 skrzyżowań i jest cywilizacja (Ochudno, woj. Mazowieckie). Ale wczoraj, nie dość że koło cmentarza było słychać jak coś zapie...chodzi po lesie to jeszcze minęliśmy ok 8-9 skrzyżowań! Nie, nigdzie nie zjechaliśmy, Kierowaliśmy się tą samą drogą co za dnia. Mało tego? Ktoś z jednego ze skrzyżowań wyszedł i rozpłynął się w powietrzu o_O
Tak oto wyglądało nasze święto zmarłych, koleżanki ze słabą psychiką myślą że coś za nimi chodzi :P a to ja im pod kit wciskam :D
Koniec wpisu. Komentujcie, wypytujcie, róbcie co chcecie
Wczoraj udało nam się pojeździć tu i tam ze względu na święto zmarłych. Sama nie wiem od czego zacząć pisać, tyle się działo.
Pierwsze były 'światełka' czyli miejsce gdzie hitlerowcy ludzi zamordowali (stoi tam cmentarzyk) i potwierdza się dlaczego to się nazywa 'światełka'. Koleżanki przerażone kazały jechać a małe kule światła migały wokół samochodu. Gdy jedno z nich pojawiło się w powietrzu i mignęło 2 metry za samochodem zarządziłam ewakuację bo się za gorąco robiło. potem chcieliśmy wrócić ale później dzikie psy tam latały i nici ;/ Mamy zamiar wkrótce tam znów jechać :D
Druga była "dziura czasowa" w którą wpadliśmy w lesie w Porządziu (woj. mazowieckie). W dzień gdy się tam jedzie, mija się ok. 3-4 skrzyżowań i jest cywilizacja (Ochudno, woj. Mazowieckie). Ale wczoraj, nie dość że koło cmentarza było słychać jak coś zapie...chodzi po lesie to jeszcze minęliśmy ok 8-9 skrzyżowań! Nie, nigdzie nie zjechaliśmy, Kierowaliśmy się tą samą drogą co za dnia. Mało tego? Ktoś z jednego ze skrzyżowań wyszedł i rozpłynął się w powietrzu o_O
Tak oto wyglądało nasze święto zmarłych, koleżanki ze słabą psychiką myślą że coś za nimi chodzi :P a to ja im pod kit wciskam :D
Koniec wpisu. Komentujcie, wypytujcie, róbcie co chcecie