Posted: Wed, 19 Dec 2012, 3:44
Mam pytanie. Słuchajcie, coście się tak rozerotyzowali, że już nie nadążam, kto, z kim i dlaczego. Przed nami Boże Narodenie, co mi się tym sprawami jakoś nie kojarzy. A może to tak przed końcem świata, wszysycy chcą sobie dać tę odrobinę radości. Słyszałam, że w pakiecikach sprzedawanych w Rosji na koniec świata, była wódka, co by tradycji stało się zadość, ale o świerszczykach nie słyszałam. Może trzeba opatentować transkrypty z MJPT i dorzucić do pakiecików. Niech inni też się nacieszą, póki mogą. . Ach,i trzeba jeszce rokendroll dorzucić..
Mam wciąż podejrzenie , że "cżłonek forum" jest podstawiony w ramach nie do końca jasnej dla mnie prowokacji. W ciagu tych trzech lat na forach, to ja nie takie rzeczy widziałam. Może to jakiś członek z przeszłości w nowym wcieleniu?…Coś on za dużymi względami się cieszy.
Whatzupwitu
Wisi tu już od tygodni, a może miesięcy, a ja wraz z nim. Nie wiem już ile, bo straciłam rachubę czasu. To chyba jakaś pokuta jest za moją niewinność. Stosowane przeze mnie groźby, prośby, mój szyderczy śmiech i kpiny, a potem pobłażliwy uśmiech politowania, wszystkie te środki przymusu okazały się być nieskuteczne. . Rozsiadł się okrakiem na tym ugorze, i myślę, że już czas zaorać.
You Rock My World
Ani to pastisz, ani nie wiadomo co. Studiem aż bije po oczach. Nic w tym nie jest autentyczne, poczynając od mistrza, który nie widzieć czemu, postanowił się wcielić w Tomcia Palucha w wersji zombie będąc jednocześnie wybawicielem. Jakieś pomieszanie z poplątaniem…I dłuuuuży się strasznie, a no końcu ten pocałunek ni przypiął ni przyłatał. Jakby to był pastisz, to byłabym zachywcona, ale nie jest…, no to nie jestem.
Fajnie, że się tak nawołujecie..To i ja zwołam, hop hop…do Thrillera. Nie znam, ale chyba fajny z niego gość.
dobranoc, a właściwie, dzień dobry...
Mam wciąż podejrzenie , że "cżłonek forum" jest podstawiony w ramach nie do końca jasnej dla mnie prowokacji. W ciagu tych trzech lat na forach, to ja nie takie rzeczy widziałam. Może to jakiś członek z przeszłości w nowym wcieleniu?…Coś on za dużymi względami się cieszy.
Kliknęłam. Nic nie daje takiej uciechy, jak kliknąć w coś, w co inni nie mogą. Ale radocha. To chyba jakaś ściema jest, ale nie będę nad tym dywagować, bo my tu przecież nie o filozofii. A tu na pewno jakiś ukryty przekaz jest, jak to zwykle bywa ze sztuką, że jak nie wiadomo o co chodzi, to wiadomo, że o coś chodzi. (cytnęłam Mjowitka...).kaem wrote:To co piszecie to i tak pikuś w porównaniu do okładki jednej z płyt tego roku. Kawa na ławę:
nie klikaj jak nie masz 18 lat.
Whatzupwitu
Też coraz więcej ciekawych rzeczy odkrywam w tym kfm, juz z nudów to widzę nawet coś, czego tam nie ma. Kiedy zacznę powolutku wariować i mieć koszmary nocne od nieustannego rozkładania go na czynniki pierwsze, to w końcu dam na luz, i będę sobie na niego gwizdać.. Sposób gwizdania jeszcze wymyślę..kaem wrote:Mnie fascynuje, dlaczego kilka razy Eddie trzyma się za pasek, a w 2:08 Michael wyskakuje z dołu kadra/kadru. Hmm.
Wisi tu już od tygodni, a może miesięcy, a ja wraz z nim. Nie wiem już ile, bo straciłam rachubę czasu. To chyba jakaś pokuta jest za moją niewinność. Stosowane przeze mnie groźby, prośby, mój szyderczy śmiech i kpiny, a potem pobłażliwy uśmiech politowania, wszystkie te środki przymusu okazały się być nieskuteczne. . Rozsiadł się okrakiem na tym ugorze, i myślę, że już czas zaorać.
You Rock My World
Ani to pastisz, ani nie wiadomo co. Studiem aż bije po oczach. Nic w tym nie jest autentyczne, poczynając od mistrza, który nie widzieć czemu, postanowił się wcielić w Tomcia Palucha w wersji zombie będąc jednocześnie wybawicielem. Jakieś pomieszanie z poplątaniem…I dłuuuuży się strasznie, a no końcu ten pocałunek ni przypiął ni przyłatał. Jakby to był pastisz, to byłabym zachywcona, ale nie jest…, no to nie jestem.
Fajnie, że się tak nawołujecie..To i ja zwołam, hop hop…do Thrillera. Nie znam, ale chyba fajny z niego gość.
dobranoc, a właściwie, dzień dobry...