Oj tam. Nosowska śpiewa o Polsce też z perspektywy samolotu i wszyscy chwalą.To mi przypomina znajomych, co byli w Kenii, ale nosa nie wyściubili poza kurort turystyczny
A tu mundrze godosz!a_gador pisze:Ja wolę naugthy lyrical Jacksons z Find me a girl i dociekliwe pytanie chórku What you gonna do?

Jump For Joy nieustanie i do skutku. Zamiast cytowania swoich poprzednich argumentacji powiem tylko, że Nosowska miała bardzo dobry koncert. Nie było jednak czasu na nią po koncercie poczekać, by zapytać, czy wolałaby Heaven knows czy Jump For Joy i do czego z płyty Goin' Places najchętniej by poskakała. Ech. Niech ten numer odpadnie, bo inaczej ludziom utwór się utrwali, a to przecież antyreklama całej płyty.
P.S. Kto zgadnie, co mają wspólnego ostatnie (świetne!) wydawnictwa Tori Amos i Anny Marii Jopek. Za poprawną odpowiedź obiecuję dowolnie wybraną emotkę umieścić.