Strona 10 z 28

: pn, 12 maja 2008, 22:10
autor: Maro
Smooth_b pisze:a o ktorej by musialo być żeby było w normie? :)
Max 21.30!

Nienawidzę jak mi się ktoś tłucze w łazience po 23 jak próbuje zasnąć,czasami mam ochotę temu komuś strzelić w łeb aby się opamiętał!

Jeden z moich współlokatorów często bierze prysznic koło 2-3 w nocy,aż mam ochotę ...jak wyżej.

: wt, 13 maja 2008, 19:05
autor: whatever_
Maro pisze:Max 21.30!
o matkoo :-o a ja na moją mother się wściekam, że wiecznie robi o to problem... ja mam przynajmniej czas ustalony do 23:00 ale i tak często się nie wyrabiam ; D dziwne, dziwne ...

: wt, 13 maja 2008, 19:07
autor: homesick
pfff...

ja biore prysznic przecietnie miedzy 2.30 a 3 w nocy i nie uznaje tego za odchyl, nie mowie juz ze chodze spac w okolicach 4/5 nad ranem, tego tez czyms nadzwyczajnym bym nie nazwala

: wt, 13 maja 2008, 20:21
autor: Mistiness
- jako że łóżko mam blisko komputera, włączam go zaraz po przebudzeniu, często nawet nie odrywając głowy od poduszki.
- żebym zasnęła muszę mieć absolutną ciemność, i absolutną ciszę.
- kiedy wracam sama do domu, odwracam się co kilka metrów, sprawdzając czy ktoś za mną nie idzie ; )
- kiedy ktoś dotknie/uderzy mnie bardzo lekko (nawet bezboleśnie), odruchowo krzyczę 'ała'
- często sprawdzam, czy wszystkie kolczyki w moich uszach są na swoim miejscu.
- kiedy mi się nudzi- jem :)
- czekając na coś w pozycji stojącej, zaczynam robić obroty łańcuchowe.
- wszystkie paragony/papierki/opakowania wrzucam do torebki.

: wt, 13 maja 2008, 20:44
autor: cobytuby
patrząc z perspektywy mojej rodziny i ich upodobań moje nocke kąpiele są odchyłem

: wt, 13 maja 2008, 21:45
autor: eworrra
homesick pisze:chodze spac w okolicach 4/5 nad ranem
Też tak chodzę spać w wakacje. ;) Kilka razy nie położyłam się spać w ogóle, ale w ciągu dnia byłam niedyspozycyjna. ;-)

: wt, 13 maja 2008, 23:10
autor: Smooth_b
cobytuby pisze:patrząc z perspektywy mojej rodziny i ich upodobań moje nocke kąpiele są odchyłem
nadal nie kumam ale nic to. Ważne że skumalam jak się wysyła posta i to na chwile obecną jest najważniejsze.

Zresztą kąpta sie nawet przed 19tą wy plumkający:P
Co do spania to czasem nie moge zasnąć. Nie wiem co wtedy robic ale najcześciej próbuje przespać ten kryzys

: pt, 16 maja 2008, 21:59
autor: TheLostChild
:smiech:

Ooo, to ja mam tego sporo:

- jak czegoś się napiję to później wycieram usta ruchem Michaelowym
- nadużywam wyrażenia "o jeny!" :-/
- panicznie boję się kolędników
- przy szynce wyskubuję wszystko białe
- do zupy wrzycam sobie zawsze całą marchewkę, a później robię z niej łyżką taką obrzydliwą papkę, po czym stwierdzam, iż zupa jest niedobra i nie będę jej spożywać
- jak widzę kurz to mrużę oczy, ale żeby zetrzeć to tyko mamusia
- wyjmuję z kieszeni telefon, sztoby sprawdzić, która godzina, chowam do kieszeni i dalej nie wiem, która (ale to może dlatego, że mam Michaela na tapecie ;-)
- jak mi się nudzi to obgryzam wargi albo jeżdżę językiem po policzkach
- zanim wejdę do wanny to zawsze sobie muszę rozłożyć przed nią ręcznik (oczywiście musi być równiutko)
- jak się ważę to tak się wyginam, żeby wyszła równa liczba (bez żadnych tam odsetek), zazwyczaj próbuję tak żeby była niższa glupija
- jak mam serek taki topiony w plasterkach to zamiast zjeść normalnie jak człowiek, wycinam nożem różne figurki, a czasami jak mi tak porządnie odwali to usiłuję robić pierogi z dżemem w środku (zazawyczaj nie wyglądają one zbyt apetycznie)
- podczas kąpieli robię bałwanki z piany
- mam "przywiechy" jak to mówi mój brat, czyli robię coś i nagle zatrzymuję się, otwieram buzię i trwam tak przynajmniej kilka minut (zaprawdę, powiadam wam... dziwnie to wygląda)
- dostaję szału kiedy mój, pożal się Boże, nauczyciel od informatyki, mówi "włanczamy" i "umią" (facet się na mnie uwziął chyba przez to, że zawsze zwracam mu uwagę ;-)
- jak myślę o jakimś miejscu na mojej skórze to momentalnie zaczyna mnie ono swędzieć
- jak mi coś szmaciastego upadnie w domu na podłogę to zawsze podnoszę nogą
- w zimę zawijam sobie włosy wokół szyi i robię szalik glupija
- obejmuję palcami jednej ręki przegub drugiej (to chyba z powodu mojego kompleksu - krótkie palce - sprawdzam czy mi się przypadkiem nie wydłużyły)
- mam hopla na punkcie swoich łydek (bardzo mi się nie podobają)
- nie potrafię normalnie ustać do zdjęcia tylko robię miny i pozy jakbym była nierozgarnięta
- obskubuję mydło z tej miękkiej warstwy co się robi pod spodem
- nie potrafię zabić nawet muchy, bo mi żal
- jak idę sama w nocy to wydaje mi się, że ktoś mnie śledzi
- jak oglądam gwiazdy to przypominam sobie Małego Księcia :-/
- cały mój pokój może być uświniony, ale dywan nie ma prawa
- jak psypuję ziemniaki szczypiorkiem to tak, żeby wyszła uśmiechnięta buzia (najpierw ugniatam ziemniaki, żeby była równa powierzchnia)
- przed spaniem muszę wypić dwie szklanki wody, później położyć się, wstać z powrotem, pójść do kibelka i wypić jeszcze szklankę wody (zawsze w tej samej kolejności)
- na lekcjach wyciskam korektor na ławkę - robię takie pęcherzyki, a później przebijam je cyrklem (wiem że to wandalizm, ale naprawdę nie mogę się powstrzymać :nerwy: )
- jak się zamyślę to czasem zapominam wziąć oddechu

: sob, 17 maja 2008, 1:29
autor: onlyKATE
Kolejny wieczór jako chora istota to synonim kolejnego nudnego wieczoru. :surrender:
Tak więc, aby zapełnić tę pustkę, postanowiłam po raz setny obejrzeć jakiś film z mojej kolekcji...
Nie, proszę nie piszcie, że pomyliłam działy nenene .
Film, który obejrzałam niezwykle nawiązuje do tego tematu. Sądzę, że każdy kto twierdzi, iż ma jakiekolwiek 'odchyły od normy' powinien się nim zainteresować, a wówczas przekona się o prawdziwym znaczeniu tego słowa :hahaha: Mianowicie chodzi mi o "Dzień świra" w reżyserii M. Koterskiego. Film inny niż wszystkie, na prawdę polecam! Porównując się do głównego bohatera moje odchyły wydają mi się na prawdę znikome. Tak więc, z uwagi na to, że dziś ich nie zauważam, swoje nienormalności opiszę w innym terminie (;

To tylko jeden... nie mogłam się oprzeć...
TheLostChild pisze:- jak się ważę to tak się wyginam, żeby wyszła równa liczba (bez żadnych tam odsetek), zazwyczaj próbuję tak żeby była niższa
haha ...skądś znam tę przypadłość :smiech: Tylko jaki to ma sens? Nasza waga ciała się przez to nie zmieni, ale i ja nie potrafię tego zmienić ;p.
Chociaż z drugiej strony ...tak się wyginając można stracić parę kalorii :D

: sob, 17 maja 2008, 10:08
autor: Michael.
TheLostChild pisze:- jak czegoś się napiję to później wycieram usta ruchem Michaelowym
Jaki Michael ma na fanów wpływ japrosic
Ja też to kiedyś u siebie zauważyłam ;-)

: ndz, 18 maja 2008, 17:00
autor: TheLostChild
A myślałam, że jestem oryginalna... ;-)

Co do tego wycierania ust to ja mam więcej takich Michaelowych odruchów, np:

- normalny człowiek jak wzdycha to opuszcza ramiona na dół, a ja robię tak jak MJ w Dirty Diana (do przodu) i trochę dziwnie to wygląda, no ale co ja mogę na to poradzić? :-/
- jak idę do tyłu (np. na wuefie facet karze mi się cofnąć) to zasuwam Moonwalkiem
- jak się próbuję powstrzymać od śmiechu to wyglądam bardzo podobnie jak osobnik przedstawiony na mojej sygnaturce (ale tego akurat nikt nie kojarzy z Michaelem, bo to nie jest aż takie charakterystyczne, a wiem, bo przyjaciółka mi to uświadomiła)

To wszystko robię zawsze, a czasem zdarzą mi się też takie pojedyncze odruchy wzięte od MJa. Najdziwniejsze jest, że jak ja coś takiego robię to wcale się nie zastanawiam czy to jest MJowskie czy nie. Samo mi się tak dzieje, a później dopiero zauważam, że wszyscy się na mnie gapią, bo przed chwilą np. "tak dziwnie szłam jak ten Jackson!" Albo czasem całkiem nie kapuję o co im chodzi, dopóki ktoś nie zawoła czegoś w stylu "Wow! Jak ty to zrobiłaś??? Zrób to jeszcze raz!" I trochę mi głupio wtedy, bo są na pewno tacy, którzy myślą że ja się popisuje, a tak wcale nie jest :surrender:

: ndz, 18 maja 2008, 17:19
autor: Michael.
TheLostChild pisze:którzy myślą że ja się popisuje, a tak wcale nie jest
znam to skądś. Czasem się tak zdarza,gdy się przedawkuje jakąś osobę :D

: ndz, 18 maja 2008, 19:25
autor: Martyna
*zawsze zakładam najpierw prawy but później lewy i ze zdejmowaniem tak samo prawy lewy
*jeśli mam telefon w torebce zawsze musze sprawdzać czy tam jest
*na teście, kartkówce, egzaminie itp. zawsze międle sobie włosy ;-)
*jeśli mam sztyfty to zawsze musze przynajmniej 3 razy dziennie sprawdzić czy nie zgubiłam zapinki
*zawsze w piątek mi odwala glupija

: ndz, 18 maja 2008, 20:29
autor: Lady Justine
No cóż ja mam trochę dziwne 'odchyły od normy'.

Mianowicie:
- Jak coś widzę i np. wydaje mi sie, że muszę to popchnąć, żeby dać milimetr obok, lub coś równie dziwnego, to muszę to zrobić, bo inaczej mam takie głupie uczucie... muszę to poprawić, bo źle leży. No więc idę, przesuwam z dziesięć razy i przy odrobinie szczęścia stwierdzam, że jest dobrze, do czasu gdy znowu takiej rzeczy nie znajdę :p

- cokolwiek robię, to od razu po (albo przed :p) tym idę myć ręce. Pójdę po kubek z herbatą, wypije, odnoszę, umyć ręce, piszę na komputerze, chcę zrobić przerwę coś tam w tym czasie robie, idę umyć ręce.... nawet bez większego powodu... mechanicznie idę je umyć :p

- Jeżeli ktoś zje coś moimi sztućcami, to ja muszę mieć już inne... po prostu blokada psychiczna- nie zjem tym już nic i koniec! Przez to mam widelec z niebieską rączką, żeby nikt się przypadkiem nie pomylił...

- Obrzydzenie do śliny. Roczna siostrzenica podkłada mi przed nos chrupka, żebym ugryzła ja "nie, nie naprawdę nie. nie!". Moja druga już 4-letnia siostrzenica mając bodajże dwa lata wykorzystała sytuację. Ciastka świąteczne w puszce. Ja jem, ona się na mnie patrzy. Podchodzi, robi "pfu" (popluła. Nie było widać śliny, ale to nic nie szkodzi). I już dostała wszystkie ciastka, bo ja już więcej powiedziałam, że nie zjem...

: ndz, 18 maja 2008, 22:07
autor: hubertous
C.D.

- jeśli chcę sprawdzić, czy ktoś mi przysłał jakąś eskę, to komórkę wyjmuję w bardzo dziwny, charakterystyczny (chyba tylko dla mnie) sposób
- wolę dziewczynę trzymać po lewej stronie
- często kiedy mi się nudzi patrzę się dziwacznie raz w górę, raz na dół, potem po kole w jedną i z powrotem w drugą stronę, a potem na boki
- często poprawiam pasek od spodni, bo mam zawsze wrażenie, że mi spadają, chociaż tak wcale nie jest.

Jak mi się przypomni dalej to dopisze ;-)