Jak tam u Was z muzyką klasyczną?
Dorastałem w czasach, gdzie było jej dużo w telewizji i słuchanie było wielkim obciachem. Podobnie jak oglądanie starego kina, sięganie p muzykę PRLu- ludzi takich jak E. Geppert, H. Banaszak czy Kabaret Starszych Panów.
Nie wiem, dlaczego tak się dzieje, że to, czego nie cierpieliśmy za dziecka, czasem wraca i zauważamy w tym to, co naprawdę nas lub nas w marzeniach odwierciedla.
Jak byłem mały, nie cierpiałem fasolki, teraz przepadam za nią. Nie lubiałem biegać, teraz sprawia mi to w wolnym czasie frajdę. Ignorowałem jazz i muzykę klasyczną. Jazz i wykonawców wcześniej wymienionych już dawno zaanektowałem w poczet tego, co jest dla mnie ważne w sztuce, teraz wzięlo mnie na całego na muzykę poważną.
Przychodziło stopniowo. Jakbym miał pokrótce opisać swoje muzyczne dojrzewanie, przedstawiłbym to w taim ciągu: Błahe melodie dance-pop -> pop -> ambitny pop-funk -> ambitny pop ->alternatywny pop-> muzyka alternatywna -> jazz wokalny -> jazz instrumentalny -> instrumentalna muzyka alternatywna -> muzyka klasyczna. Dojrzewanie muzyczne rozumiem jako zdolność do czerpania radości z muzyki w takim ciągu w obie strony- od tej z początku do tej na końcu i od tej na końcu po tę na początku.
Muzyka poważna pukała do mnie kilkakrotnie. Czasem ktoś ją cytował- Michael wielokrotonie- choćby w
Little Susie (
Durufle: Requiem Op. 9 "Pie Jesu" Robert Shaw) czy
9 symfonia Beethovena w W
ill You Be There. Michael zresztą wielokrotnie powtarzaał, że jestwielkim fanem muzyki poważnej.
Napisałem
poważna, a ona często jest pełna psotności, rubaszności, dowcipu. Choćby jedna z moich ulubionych
Lalo Schifrin The Dissection and Reconstruction.
Michael Jackson bardzo lubi przepych i z tego co wiem, barok to jedna z jego ulubionych epok. To płyta właśnie z tego okresu stworzona jako hołd złożony Markizowi De Sade- tak, tak- temu od sadyzmu. Wierzcie mi, daleko tej muzce do powagi.
Dużo muzyki klasycznej pojawia się w filmach. Jednym z takich momentów jest
Requiem Herubiniego, rozbrzmiewające w
Twin Peaks- ogniu krocz ze mną, jak Laura jest mordowana przez Boba. Wstrząsajacy moment.
Jest też muzyka dawna, która przecież tak mocno inspiruje jeden z moich ulubionych zespołów-
Dead Can Dance. I setki innych sygnałów, powodów, które w końcu zawiodły mnie do sobotniej decyzji. Otóż dostałem pieniądze, których dostać nie powinienem. Było mi z tym niezręcznie. Myślałem i myślałem. A że pieniądze są okropnie kuszące, nie wiedzialem ciągle.
Chodziły ostatnio za mną dźwięki Chopina. Ne pamiętam, jak to się zaczęło- pewnie od jakiegoś tła w filmie. Jestem kompletnym laikiem w kwestii klasyki. Jedna z gazet, którą regularnie kupuje, recenzuje płyty. Czesto te tytuły muzyki popularnej, które oni wysoko notują albo zwracają na coś w opisie uwagę, co i mnie zaczyna intrygować, przekłada się w znacznej części na mój gust. Spisałem sobie tytuły, które zaciekawiły mnie z opisu najbardziej i myk! Do Music Cornera, do działu z muzyką poważną.
Ech. Co za uczucie. Znane fetyszystom, nabywającym kompakty czy vinyle, szukających na półce- czy są, później słuchających ich na stanowisku odsłuchowym. Muzyka. Niemal doskonała ułuda. Niemal idealny substytut ludzkiej bliskości.
Co tym razem aluminowy krążek dał do wspólnego przeżycia, a w samotności? To, do czego został stworzony.
Wiecie, że 74- minutowa pojemność płyty CD została określona tak, by pomieściła 9 symfonię Beetovena? Kiedy 9 symfonia powstawała, kompozytor był głuchy. Może to zagadka muzyki- że można ją odbierać poza słuchem, skoro on nie słyszał wtedy? Najdoskonalsza forma odbioru- słyszeć ją i czuć, nie słysząc już wcale.
Mitsuko Uchida na
Piano Sonatas jak czytam w recenzjach, jest mistrzynią precyzji pedantyczności, co wpasowuje się w Ludwiga pysznie.
Mitsuko- z orkiestrą, na płycie solo
Rafał Blechacz pochodzi z Nakła. Jest dwudziestoparolatkiem, co jest jego potężnym atutem. Wygrał festiwal chopinowski w takim stylu, iż w efekcie nie przyznano 2 miejsca, by zdystansować konkurentów. Prestiżowe Deutsche Grammophon właśnie wydało Jego pierwszą płytę,
Chopin Preludia, która z dnia na dzień stała się hitem. Zapytany, dlaczego wybrał na swój fonograficzny debiut 24 preludia op. 28, odpowiedział:
"Preludia są ogromnie ciekawe, bo przez ich różnorodność uwidaczniają się różne tendencje. Czuję, że udało mi się osiągnąć zespolenie tych miniatur, stworzyć jedna wielką całość, wewnętrzne napiecie i dramturgię... Ciesze się, że nagrałem też 'Nokturny op. 62'. Obcuję z nimi dość długo i mam świadomość, że znalazłem na nie jakiś pomysł. Chopin wykracza w nich daleko w przyszłość, zarówno pod względem harmonicznym, jak i kolorystycznym. ". To działa. Przy tej muzyce można zapomnieć.
winner's concert- fr.
Muzyka klasyczna to nie tylko fortepian. Symfonie, skrzypce, orkiestry. To też muzyka dawna.
Kto zna
Pino de Vittorio i jego płytę
Tarantelle del Rimorso? Tytułowa tarantella to odniesienie do epilepsji, która niektórym przypominała reakcje organizmu na ukąszenie tarantuli i w XIV wieku we Włoszech z tym była utożsamiana. W połudinowych Włoszech tańczono i śpiewano tarantelle, które miały uzdrawiajace moce, pomagające pozbyć się pajęczych toksyn. Ten mistyczny śpiew i taniec, chrakteryzujący się hipnotyzującymi rytmami był wygrywany przez tamburyn, uzupełniany przez kastanety. Na płycie też pojawia się klasyczna gitara, wiolonczela barokowa, perkusja, bas oraz lutnia arabskiego pochodzenia. I ludyczny wokal Pino. Płyta z pogranicza muzyki dawnej i ludowej, pachnąca Włochami. Pino de Vittorio- śpiewak z Apulii, ma tarantelle we krwi, śpiewa ją od 30 lat.
"Wabi, uwodzi, rozczula"- jak napisał J. Hawryluk.
Klasycyzm. Wtedy tworzył min. Mozart, ale też inni, mniej znani, jak np.
Luigi Boccherini.
Boccherini Fantango
To płyta włoskiego muzyka, który większość czasu spędził w Hiszpanii. Dźiwęki na niej zawarte, zostały skomponowane w trudnym dla niego czasie, kiedy po okresie urodzaju, zaczęło się psuć w jego życiu. Zmarła mu pierwsza żona, później jego opiekun i chlebodawca.
Lata 80. XVIII stulecia zmusiły muzyka do porzucenia idyllicznego życia w Arenas de San Pedro i powrotu z szóstką dzieci do Madrytu. Okazało się, że te dramatyczne wydarzenia stały się bezpośrednio lub pośrednio inspiracją do powstania wielu jego kompozycji.
CDN To przecież jeszcze nie koniec.
Debussy, największy idol MJ czeka na odkrycie.