: sob, 12 mar 2011, 15:06
Czy aby nie La Toya? do niej też ma odnosić się Superfly Sisterkaem pisze:No kto, hmm?
Czy aby nie La Toya? do niej też ma odnosić się Superfly Sisterkaem pisze:No kto, hmm?
Michael Jackson pisze:And who gave you the right to shame my family?
And who gave you the right to shake my baby, she needs me
And who gave you the right to shame my family tree?
La Toya bardzo szczegółowo opisała solowe dokonania Michaela, za to o płytach Janet, ekstremalnie popularnej w czasach wydania książki La Toyi, wypowiada się zdawkowo. Nie wiem zupełnie, na co La Toya liczyła, robiąc takie zabiegi. Odpowiedź Michaela na jej książkę była żadna. W wywiadzie dla Oprah poproszony o opinię wykręcił się sianem. Ja mu kompletnie nie wierzę, że jej nie przeczytał, choć rozumiem że bał się być nielojalny wobec reszty rodziny- zwłaszcza kobiet. Poniekąd zdradził siostrę i zostawił ją samą, jakby patrzeć z punktu widzenia La Toyi, która w dziwny sposób bardzo fizycznie upodobniła się do Michaela Jacksona w latach 90., by dziś znowu przypominać tę z wczesnych lat 80.Michael Jackson pisze:Tell me are you the ghost of jealousy
Gwoździem do trumny była konferencja w Izraelu. W najgorszym dla Michaela momencie wyskoczyła z taką armatą.Michael Jackson pisze:You put a knife in my back
Shot an arrow in me!
Osaczenie silne na tyle, by móc uwierzyć katowi, że jak publicznie nie oskarży brata, to on rzeczywiście może zabić jej rodzeństwo. Wcześniej odebrał jej paszport, przejął konta bankowe i trzymał pod kluczem, w obecności ochroniarzy.In 1993, in their New York home, Gordon beat Jackson repeatedly with a heavy brass dining room chair, leaving Jackson with black eyes, swollen lip and chin "the size of a clenched fist," cuts requiring 12 mouth stitches and contusions on her face, arms, legs and back. Jackson lost consciousness during the beating, leading Gordon to believe she was dead. She recalled, "He called his friends and said, 'She's dead. I killed her,' because I was lying in a puddle of blood and I was out." Gordon was arrested but then released, claiming he beat Jackson in self defense
Najciekawszym jest podobieństwo losów La Toyi i Michaela w sensie łatwości w byciu zwodzonym i wykorzystanym. To pokazuje, że prasa i Sneddon to szczyt góry lodowej, geneza problemu tkwi głębiej. I gdyby nie Sneddon i oskarżenie o molestowanie, mogłoby zdarzyć się coś innego, co by doprowadziło do podobnych tragedii. Oskarżenie to pretekst do uruchomienia całej tej lawiny z emocjonalnym rozbiciem, wchodzeniem w rolę ofiary i ostatecznie życiową przegraną.I was crying saying: 'I'm so sorry, I'm so sorry.' He just held me tight and said: 'I am your brother, I always knew it wasn't you saying those words."
Elizabeth Taylor o odejściu Leny Horne na twitterze pisze:Lena Horne...one of the most beautiful women in the world passed away today. Her dignity and grace and talent shall be remembered forever. 11 maj 2010 00:59:25 via web
God bless her always. I'll miss her. 11 maj 2010 00:59:51 via web
DorothyMichael Jackson o znaczeniu The Wiz pisze:Bardzo lubiłem starego Czarodzieja z Oz, ale nowy scenariusz, który różnił się od przedstawienia z Broadwayu nie tyle duchem ile zakresem tematycznym, zadawał więcej pytań niż pierwsza wersja filmowa i w dodatku udzielał na nie odpowiedzi. Akcja starego filmu rozgrywała się w baśniowym królestwie, a jego atmosfera była nierealna i tajemnicza. W naszym filmie występowały realia, które potrafiło rozpoznać każde dziecko: podwórka szkolne, stacje metra i prawdziwe środowisko z którego wywodziła się Dorota. Nadal lubię oglądać ten film i przypominać sobie chwile spędzone na jego realizacji. Szczególnie podoba mi się scena, w której Diana pyta: Czego się boję? Tego, że nie wiem z czego jestem zrobiona..., bo sam wielokrotnie tak się czułem, nawet w szczęśliwych momentach mego życia. Śpiewa o tym, że trzeba pokonać strach z podniesioną głową iść prosto przed siebie. Ona wie- i wie to też widownia- że nie zatrzyma jej lęk przed niebezpieczeństwem.
(...) Wielka różnica między starym a nowym filmem polegała na tym, że w pierwotnej wersji Dorota otrzymuje wszystkie odpowiedzi od Glindy i jej przyjaciół z OZ, w nowej zaś sama dochodzi do swych wniosków. Wspaniała jest scena w której okazuje lojalność wobec swych trojga przyjaciół i odważnie staje do walki ze Złowieszczką. Nigdy nie zapomnę jak wspaniale śpiewała, tańczyła i grała Diana. Była idealnym wcieleniem Doroty. Po pokonaniu Złowieszczki wszyscy rzucają się do radosnego tańca. Tańcząc z Dianą przedstawiam w skrócie dzieje swej własnej kariery- od pierwszych nieporadnych kroków, aż do olśniewającego popisu na stole.
Każdy potrzebuje domu. Można być młodym, pragnąć poznawać świat, ludzi, jeździć, zwiedzać, ale dużo łatwiej jest kiedy ma się to oparcie. Miejsce, do którego tęsknimy i chcemy wracać, ludzi, którym chcemy zobaczyć.Teraz wiem lepiej dokąd zmierzam
Znowu w domu chciałabym znaleźć się
..Bo może nigdy takiego domu nie znałeś. Wszędzie było obco i brakowało tego, co zwą poczuciem bezpieczeństwa i budowanie go jest abstrakcją.I wish I was back there with the things I been knowing
Wind that makes the tall trees bend into leaning
Suddenly the snowflakes that fall have a meaning
Sprinklin' the scene, makes it all clean
But I still know where I'm going
I have had my mind spun around in space
And yet I've watched it growing
If you're list'ning God
Please don't make it hard to know
If we should believe in the things that we see
Tell us, should we run away
Should we try and stay
Or would it be better just to let things be?
Living here, in this brand new world
Might be a fantasy
But it taught me to love
So it's real, real to me
Siedah Garrett pisze:Ta piosenka jest bardzo ważna dla mnie. Usiedliśmy (razem z Glenem Ballardem) i niemal natychmiast pojawiła się muzyka, słowa i melodia do pierwszej zwrotki i refrenu.. Wiedzieliśmy, że tego wieczoru doświadczyliśmy czegoś bardzo szczególnego.
Michael Jackson pisze:Man In The Mirror zawiera wyraźne przesłanie. Kocham tę piosenkę. Gdyby żył John Lennon, mógłby naprawdę uznać ją za swoją, bo wynika z niej, że ktoś kto chce naprawić świat, musi najpierw popracować nad sobą i radykalnie się zmienić. To samo miał na myśli Kennedy, mówiąc: Nie pytaj, co twój kraj może zrobić dla ciebie, pytaj co ty możesz zrobić dla swojego kraju. Jeśli chcesz naprawiać świat, spójrz na siebie i zmień się. Zacznij od człowieka, którego widzisz w lustrze. Zacznij od siebie. Nie patrz na wszystko inne. Zacznij od siebie.
Taka jest prawda. To samo mówił Martin Luther King i Gandhi. W to właśnie wierzę.
Tracklista singla:* Written and composed by Siedah Garrett and Glen Ballard
* Produced by Quincy Jones
* Co-Produced by Michael Jackson
* Michael Jackson: Solo & background vocals
o Featuring Siedah Garrett, The Winans and The Andrae Crouch Choir
* Ollie E. Brown: Clap
* Dann Huff: Guitar
* Greg Phillinganes: Keyboards
* Glen Ballard, Randy Kerber: Synthesizers
* Siedah Garrett: Background vocals
* The Winans: Carvin, Marvin, Michael and Ronald Winans
o Andrae Crouch and The Andrae Crouch Choir: Sandra Crouch, Maxi Anderson, Rose Banks, Geary Faggett, Vonciele Faggett, Andrew Gouche, Linda Green, Francine Howard, Jean Johnson, Perry Morgan, Alfie Silas
* Rhythm arrangement by Glen Ballard and Quincy Jones
* Synthesizer arrangement by Glen Ballard, Quincy Jones and Jerry Hey
* Vocal arrangement by Andrae Crouch
Covery:* 12" i CD
1. "Man In The Mirror" (Single Mix) – 5:02
2. "Man In The Mirror" (Album Mix) – 5:20
3. "Man In The Mirror" (Instrumental) – 5:02
* 7"
1. Man in the Mirror - 5:20
2. Man in the Mirror (Instrumental) - 5:02
Hmm. no więc to nie jest takie proste. Zwłaszcza w odniesieniu do ostatnich lat życia zwykłych obywateli w naszym państwie. Bije się na alarm, że ludzie nie chodzą na wybory, a raczej, że frekwencja na wyborach jest coraz mniejsza, a tymczasem okazuje się, że to czy się pójdzie czy nie, nie robi większej różnicy - ci "na górze" od lat obiecują i obiecują, a rzeczywistość dla zwykłego człowieka była i jest mało przyjazna. Znam wiele przypadków, w tym z rodziny kiedy to trzeba było latami wywalczyć to ci się należy - wysokość pensji, emerytury czy renty, walcząc z urzędnikami i przepisami. Zresztą walka o swoje nie dotyczy tylko relacji państwo - obywatel Zatem wniosek z tego, że nie wystarczy być w miarę porządnym człowiekiem by zmienić świat na lepsze. Trzeba też wymagać wzajemności.Man In The Mirror zawiera wyraźne przesłanie. Kocham tę piosenkę. Gdyby żył John Lennon, mógłby naprawdę uznać ją za swoją, bo wynika z niej, że ktoś kto chce naprawić świat, musi najpierw popracować nad sobą i radykalnie się zmienić. To samo miał na myśli Kennedy, mówiąc: Nie pytaj, co twój kraj może zrobić dla ciebie, pytaj co ty możesz zrobić dla swojego kraju. Jeśli chcesz naprawiać świat, spójrz na siebie i zmień się. Zacznij od człowieka, którego widzisz w lustrze. Zacznij od siebie. Nie patrz na wszystko inne. Zacznij od siebie.
Taka jest prawda. To samo mówił Martin Luther King i Gandhi. W to właśnie wierzę.
Margareta pisze:Czasem ludzie sami muszą dorosnąć do chęci zmian
Przecież jest hasło "Byłem ofiarą egoistycznej miłości". A egoizm ma w sobie każdy. Zwraca się uwagę na coś co jest tak naprawdę naturalne i tak naprawdę porządane bo życie to tak naprawdę ciągła walka o byt, więc bez egoizmu daleko się nie zajdzie...anja pisze: W tym tekście nikt nikomu nie zarzuca egoizmu, nikt nikomu niczego nie narzuca.
To się nazywa autorefleksja.Byłem ofiarą egoistycznej miłości
Przyszedł czas, bym zrozumiał
Że są tacy, którzy nie mają domu
Ani grosza przy duszy
Czy to naprawdę mogę być ja, udający, że oni nie są samotni?
Można być egoistą, można patrzeć nie dalej niż czubek własnego nosa, można chapać i gromadzić, gromadzić i chapać. I przeżyje taki „walczący o byt” swoje życie w błogim poczuciu spełnienia, że o to w życiu chodzi. I nawet będzie umiał spojrzeć sobie w oczy, popatrzeć na siebie w lustrze i nie odczuwać dyskomfortu.Kim jestem, aby być na nie ślepym?
Tak, tak, są nawet takie teorie, że altruizm to zawoalowana forma egoizmu czego dowodzi socjobiologia.Zamierzam dokonać zmiany
To będzie cudowne uczucie!