Cały czas jeszcze jestem naładowana niedzielną energią i jakoś tak dziwnie dobrze mi z tym....
Dziękuję Anecie i Kindze za zorganizowanie i poprowadzenie całej imprezy.
Dziękuję, że organizacyjnie sprostałyście również wymaganiom i kaprysom wykonawców, co czasem nie jest łatwe (i wiem, co mówię!

).
Jestem pod ogromnym wrażeniem kapeli, która tak cudnie zagrała nam utwory na żywo.
Chłopaki, usłyszeć Wasze wykonania to jak przenieść się wspomnieniami do 20 września 1996 roku.
Wykonanie "Billie Jean", którego nie wszyscy mieli okazję słyszeć- absolutnie bezcenne. Ale o tym już wiecie
Zastanawiam się, gdzie Wy się tyle czasu podziewaliście, że Was poznałam dopiero teraz
'Love you much more!
Hubercie, Marku, Kasiu, gratuluję odwagi wystąpienia dla tak wymagającej publicznośc, jaką są fani naszego Michael'a.
Jak widzicie, występy były pełnym sukcesem, o czym świadczą kometarze.
A publicznośc to jedyny słuszny krytyk tego, co robi się na scenie. Wierzcie mi
intelmet pisze:I teraz ten hicior - Kasia M.D.Ż. - rozbój totalny. Bóg jeden wie ile pracy kosztuje Cię wypracowanie takiej klasy w tym co robisz i jestem naprawdę MJowa klasa. Musisz być pracowitą i upartą mrówką. Gesty, ruchy, głos itd itd - godne Mistrza.
Łał.....
Dziękuję pięknie za te słowa.
Dla mnie, jako fanki od 20 lat i kogoś, kto od 11 lat próbuje przekazać publiczności to, Kim był Michael, to bardzo ważne słowa.
To niesamowite....
Jeśli chodzi i pracę....
Zawsze powtarzam, że najważniejsze to uwierzyć w to, co się robi, a nie skupiać się jedynie na robieniu bezemocjonalnej kalkomanii.
Nie być Michael'em, ale Majkelem. Zrozumieć, co kryje się pod tekstami i muzyką, uwierzyć w słowa i idee, które Michael co i rusz w swoich wystąpieniach przemycał. Zrozumieć i uwierzyć, wtedy bez strachu i wstydu można przełożyć je na mowę ciała.
Dziękuję....
Liberian*Girl pisze:Ale to co zrobiła M.Dż*..
nie przesadzę mówiąc, iż było to najpiękniejsze wydarzenie w moim życiu.
Speechless....
Liberian*Girl pisze:Tak, to ja byłam tą, która krzyknęła przed Billie Jean: ,,Michael, kocham Cię''. Gdy odpowiedziała p. ,,I love you more, much more'' - nie mogłam przestać płakać . Albo przy speechless jak weszłam na scenę..
Zatem coś dla Ciebie
I jeszcze kilka zdjęć, które zostały mi przesłane przez Ewę Błachnio z zespołu EJAA ( dziękuję!

)
"Jam"
"Billie Jean"
"Speechless"
Z "Another Part of me" nie mam niestety żadnych zdjęć.
"Thriller"
Zdjęć z tancerzami na scenie niestety nie mam. Pojawiły się wtedy dymy, których fotografia nie znosi
"Heal the World"
....i dwa inne....
Ludzie często pytają mnie skąd energia i entuzjazm. Wielu z Was pytało mnie o to również....
Moi Mili.... od Was.
Dziękuję!
