Strona 8 z 10

: śr, 15 gru 2010, 13:51
autor: Pitrzel
majkelzawszespoko pisze:
Co do Breaking Bad to zachęciłeś mnie kolego Pitrzelu i wczoraj rozpocząłem przygodę z tym serialem. Na razie po 2 odcinkach wiem, że mam ochotę na następne. Odezwę się po obejrzeniu całego sezonu.
Świetny serial, a wiecie może dlaczego 1 sezon miał tylko 7 odcinków?

: śr, 15 gru 2010, 14:09
autor: majkelzawszespoko
Pitrzel pisze:Świetny serial, a wiecie może dlaczego 1 sezon miał tylko 7 odcinków?
wikipedia pisze:The first season was originally intended to be nine episodes, but due to the 2007–2008 Writers Guild of America strike only seven episodes were filmed.
Jakbyś nie znał angielskiego, to Ci wyjaśnię, że zamiar był taki, żeby nakręcić 9 odcinków, ale przez strajk scenarzystów pod koniec 2007. roku nakręcono tylko 7.

: śr, 15 gru 2010, 16:25
autor: amj
majkelzawszespoko pisze:To była najbardziej wku*****ąca mnie postać, od samego początku serialu. Bardziej nawet niż Rita.
Właśnie dlatego się cieszę :) Rita była jeszcze spoko. Przypomnij sobie Lilę :-/

: śr, 15 gru 2010, 18:55
autor: Pitrzel
majkelzawszespoko pisze:
Pitrzel pisze:Świetny serial, a wiecie może dlaczego 1 sezon miał tylko 7 odcinków?
wikipedia pisze:The first season was originally intended to be nine episodes, but due to the 2007–2008 Writers Guild of America strike only seven episodes were filmed.
Jakbyś nie znał angielskiego, to Ci wyjaśnię, że zamiar był taki, żeby nakręcić 9 odcinków, ale przez strajk scenarzystów pod koniec 2007. roku nakręcono tylko 7.
Aha no tak, pamiętam, że wtedy też 3 sezon Prison Breaka miał 13 odcinków dlatego ;)

Ja tam wolałem Lilę niż Ritę ;p

: czw, 16 gru 2010, 8:30
autor: majkelzawszespoko
Lila była gorąca jak wulkan i miała zniewalający seksapil. A jeszcze jak dodała coś tym swoim genialnym akcentem, to się rozpływałem.

Obrazek


Jedna z ulubionych postaci, obok Debry, Doaksa i Masuki.

A Rita to taka ciamajda bezpłciowa.


Jak już przy Dexterze jesteśmy:

"Jedna z najsympatyczniejszych par show-biznesu, Jennifer Carpenter i Michael C. Hall, którzy poznali się na planie serialu "Dexter", rozwodzi się. Aktorska para, która w serialu gra rodzeństwo, postanowiła zakończyć swoje dwuletnie małżeństwo. Jennifer Carpenter i Michael C. Hall, którzy są już od jakiegoś czasu w separacji, wnieśli pozew o rozwód - potwierdzają jej rzecznicy. Informacja ta pojawiła się zaledwie dzień po tym, jak Carpenter pojawiła się sama na przyjęciu z okazji zakończenia piątego sezonu "Dextera". Para pobrała się w sylwestra 2008 roku."

Źródło: Onet.pl

: czw, 16 gru 2010, 17:48
autor: lazygoldfish
majkelzawszespoko pisze:A Rita to taka ciamajda bezpłciowa.
Lila to była najbardziej groteskowa postać w historii Dextera, z kolei Rita była jedną z nielicznych postaci w tym serialu, która zaliczyła rzetelnie udokumentowany rozwój psychologiczny i metamorfozę. A to że efektem tej metamorfozy była kura domowa lubująca sie w tak banalnym dla wielu cieple rodzinnym to już inna sprawa. Nigdy nie rozumiałam nienawiści do jej osoby.

Daleka jestem od rozczarowania ostatnim sezonem. Kilka kwestii zostało jednak ewidentnie zepsutych. Dexter zaczyna się robić serialem nieco schematycznym, w którym głównym bohater potrafi się wywinąć z każdej niedorzecznej sytuacji. Pomijam już dziury w scenariuszu oraz fakt, że Quinn musi być chyba najgłupszym detektywem na świecie. Były momenty, kiedy obecność Lumen nabierała sensu, były momenty, kiedy Jordan Chase rzeczywiście jawił się jako jeden z ciekawszych czarnych charakterów w historii serialu, było wiele momentów, w którym Jennifer Carpenter wspinała się w roli Debry na wyższy stopień doskonałości (uważam, że aktorsko, to był zdecydowanie jej sezon), ale i tak jest pewien niedosyt.

Brak odkrycia prawdy przez Debrę utożsamiam raczej z cynicznymi pobudkami twórców serialu, którzy chyba sami nie wiedzieliby jak się z ta sytuacją uporać. Poza tym byłby to początek końca serialu, a tego Showtime nie uczyni. Nie po wynikach oglądalności jakie miała końcówka tej serii.
Pitrzel pisze:Oglądał ktoś serial Glee?
Ja oglądam. I uwielbiam, choc nie bezkrytycznie. Drugi sezon i końcówka pierwszego to dla mnie prawdziwy test. Za bardzo lubię grających tam aktorów, żeby się wycofać. Pojęcie ciągłości przyczynowo-skutkowej jest chyba twórcom Glee obce. Wielu oskarża Glee o kicz itp., ale to nie jest tak. Ten serial był na początku świetną hybrydą satyry, dramatu i musicalu. Sukces chyba przyszedł zbyt szybko i już na poziomie drugiego sezonu można mówić o sporym kryzysie jakościowym. Przeboje na iTunes są, ale ciekawej historii - która wciąga i każe towarzyszyć bohaterom w ich wędrówce ku zawodom krajowym - brak.

W odcinku nadawanym Super Bowl znajdzie się w szeroko komentowany cover utwóru Michaela Jacksona. Będzię to mash up Thrillera z Heads will Roll Yeah Yeah Yeahs. Się nie mogę doczekać.

: czw, 16 gru 2010, 18:04
autor: daria3891
Fajny to jest serial Prison break

: pn, 27 gru 2010, 14:58
autor: anialim
Pitrzel pisze: Oglądał ktoś serial Glee?
ha, myślałam, że za stara jestem na takie rzeczy. Strasznie przedłużało mi się oczekiwanie na nowego House'a, obejrzałam więc jeden odcinek Glee, zupełnie nie wiedząc wcześniej, o co w ogóle chodzi. W ciągu trzech kolejnych dni pochłonęłam cały pierwszy sezon. Fabuła nieco banalna, postaci trochę przerysowane, wszechobecny autotune i szeroki uśmiech Rachel. A mimo to, nie ma mam dość. Jane Lynch jest świetna, jej postać Sue Sylvester rekompensuje mi chwilowo nieobecność Housea'a:)
mash-up chłopaków po witaminie D, to chyba mój the best of season 1.
Muzycznie serial jest na kiepskawym poziomie, choć popularność serii przekłada się na wyniki na listach przebojów - świat zmierza w dziwnym kierunku;>
W każdym razie Obrazek

: pn, 27 gru 2010, 16:58
autor: Trinity
Dexter, Dexter...
Spoiler:
Najbardziej się zawiodłam na Lumen. Kilka odcinków wcześniej zachowywała się tak jakby faktycznie czuła coś więcej do Dextera, dała mu złudne nadzieje na udany związek. Skończyli wybijać tych gwałcicieli i co?! Nagle nie czuje już "mrocznego pasażera"? Może dostała jakąś bardziej opłacalną rolę... a szkoda. Chociaż, teraz jak się Michael C. Hall z Jennifer Carpenter rozchodzą to nigdy nie wiadomo, czy Julia (Lumen) nie wróci do serialu.
Byłam bardzo zła, że Debra nie kazała się im pokazać, albo chociaż cokolwiek odpowiedzieć, to od razu by załapała :).
Mam też nadzieję, że Debra i Dexter zostaną w dobrych relacjach po rozwodzie, bo może to się odbić na serialu, w końcu Dexter jest współproducentem...


A co do Breaking Bad to miłe zaskoczenie :) Zaczęłam oglądać niedawno, ponieważ czytając forum o Dexterze, ktoś napisał, że reżyserzy powinni brać przykład z Breaking Bad jak to serial się staje z sezonu na sezon lepszy i powiem, że się nie zawodzę jak na razie :) Jestem na 2gim sezonie i oglądam z zapartym tchem :-) Polecam każdemu, kto lubi Dextera.

A ktoś przerabiał True Blood, The L Word?

: pn, 27 gru 2010, 22:08
autor: Pitrzel
Oficjalna premiera nowego odcinka Californication dopiero za niecały miesiąc, a już wyciekły 2 pierwsze odcinki nowego 4-ego sezonu. Zaraz biorę się za oglądanie. ;-)

: wt, 28 gru 2010, 8:26
autor: majkelzawszespoko
Trinity pisze:A ktoś przerabiał True Blood,
Taaaak, ja jestem po przeróbce całości tego szaleństwa.
Serial łamie chyba wszystkie zasady moralne, fabularne i obyczajowe.
Sposób pokazania wampirów jest jednym z ciekawszych ujęć, jakie widziałem na ekranie. Oprócz irytującej Anny Paquin i jej bezpłciowego partnera serialowego, mamy tu naprawdę kawał dobrego aktorstwa.
Chociaż pomysły na serial wg mnie powstają po zażyciu jakichś ciężkich psychotropów, bo czasami faktycznie można się pogubić, złapać za głowę, roześmiać panicznie lub zwymiotować z obrzydzenia. Zboczeńcy też znajdą coś dla siebie.
Ale generalnie polecam fanom gore, groteski i ludziom o stalowych jajach i mocnych nerwach, którzy lubią pomieszanie z poplątaniem.

No i perełka kolejna odkryta:
Obrazek
Cudo, cuuuuuuudo. Wszystko dla Niej ; )
Musieli na szczęście dać jakiś kontrast do przeciętności głównej bohaterki.
Wyszło genialnie.
Pitrzel pisze:Oficjalna premiera nowego odcinka Californication dopiero za niecały miesiąc, a już wyciekły 2 pierwsze odcinki nowego 4-ego sezonu.
Ha, nawet nie wiesz jak się ucieszyłem, że to już.
Odcinki po 20 minut tylko, już zdążyłem się odzwyczaić, no trudno.
Ale Hank trzyma poziom!

: wt, 28 gru 2010, 13:17
autor: Pitrzel
majkelzawszespoko pisze:
Pitrzel pisze:Oficjalna premiera nowego odcinka Californication dopiero za niecały miesiąc, a już wyciekły 2 pierwsze odcinki nowego 4-ego sezonu.
Ha, nawet nie wiesz jak się ucieszyłem, że to już.
Odcinki po 20 minut tylko, już zdążyłem się odzwyczaić, no trudno.
Ale Hank trzyma poziom!
Dokładnie ;)

Ja od nowa Breaking Bad oglądam, jestem w połowie 3 sezonu.
Strasznie mnie irytuje Anna Gunn grająca Skyler White, ale jakoś ją mogę przeboleć przy aktorstwie jej kolegów.

: wt, 28 gru 2010, 13:41
autor: homesick
Trinity pisze:A ktoś przerabiał True Blood, The L Word?
jedno i drugie, ale The L Word jakos mnie wynudzilo, wole juz mowienie o homoseksualizmie za pomoca wampirzych metafor, czego pelno w True Blood, swietna satyra.
chwala bogu nie ma tam tych wszechobecnych tandetnych pierdol dla nastoletnich dziewczynek, gdzie wampiry pokazywane sa jak romatyczne, mroczne, zagubione dusze. owszem kazdy ze schematow z tego typu opowiesci jest wyeksponowany i skutecznie wysmiany, okraszony duza dawka ostrego seksu i przemocy...mrrr.
generalnie nie o wampiry tam chodzi, a o komentarz spoleczny, bardzo krzywe zwierciadlo i bardzo cyniczne spojrzenie na amerykanskie spoleczenstwo, na ludzi ich paranoje, dewiacje. dla kazdego cos milego.

majkelzawszespoko pisze: Oprócz irytującej Anny Paquin
ale zeby tak irytowac i wku**** widza to tez trzeba niezlej szkoly aktorskiej, uwielbiam ja.

: pn, 10 sty 2011, 11:58
autor: kaem
lazygoldfish pisze:Daleka jestem od rozczarowania ostatnim sezonem. Kilka kwestii zostało jednak ewidentnie zepsutych. Dexter zaczyna się robić serialem nieco schematycznym.
5. seria według mnie była najciekawszym sezonem opartym jedynie na pomysłach scenarzystów, bo dla mnie jednak niepobitą była 1. i 2. seria, oparta na książce. Można wtedy było potraktować Dextera jako coś z głębią psychologiczną, teraz to już rzeczywiście jedynie fajerwerk.
6 stóp pod ziemią wciąż pozostaje na moim prywatnym topie jako #1.

Tymczasem zaskakująco fajnym serialem jest produkcja z Chrisem Rockiem. Wszyscy nienawidzą Chrisa ma parabiograficzną narrację, odwołuje się do sentymentów lat 80. i poczucie humoru dalekie od sitcomowego banału. Dobra, smaczna zabawa. Tytułowy autoironiczny patent towarzyszący każdemu odcinkowi jest zaskakujący. Nie kojarzę podobnego w innych serialach.

: pt, 14 sty 2011, 8:56
autor: majkelzawszespoko
Cóż, jak zapowiedziałem, tak zrobię.
Po zapoznaniu się z pierwszym i większą częścią drugiego sezonu serialu Breaking Bad nie zgadzam się z opiniami, że jest to najlepszy po Dexterze serial, bo po pierwsze to wszystko oczywiście są subiektywne oceny i wyroki, czego dobrym przykłądem jest:
kaem pisze:6 stóp pod ziemią wciąż pozostaje na moim prywatnym topie jako #1.
Po drugie, serialowi temu, poza genialnymi zdjęciami, grą aktorów i nieco naiwnemu, acz uroczemu scenariuszowi, brakuje kropki nad i. Napięcie budowane jest sinusoidalnie, z niestety kiepskim i mało zachęcającym zakończeniem odcinka - nie zawsze, aczkolwiek przeważnie. Seriale minionej dekady mają to do siebie, że to właśnie końcówka powodowała wzrost poziomu adrenaliny i parę z uszu, a wszystko to zakończone było ogromnym zdenerwowaniem, spowodowanym nagłym zakończeniem. Tutaj tego nie ma, a odcinki rzadko są ze sobą ściśle powiązane (nie chodzi mi tu o powiązanie fabularne, bo to oczywiste) na zasadzie koniec jednego - początek drugiego. Trzeba naprawdę dobrego tematu, żeby rzeczy tego typu nie przeszkadzały. Kolejna rzecz, to bardzo długie ujęcia w sytuacjach rodzinnych, codziennych. Rozumiem chęć oddania realizmu i modelu rodziny w takiej a nie innej sytuacji, ale reżyser mógł spokojnie poświęcić ten czas na dodanie nieco pikanterii i tempa. Miejsce kręcenia też mi osobiście nie podchodzi, bo nie przepadam za klimatami Nowego Meksyku no, ale przecież o kartele tu chodzi, zatem nie mogło być inaczej.
Serial wpasował się dobrze w mój gust, natomiast nie idealnie. Nie potrafię zrobić sobie maratonu z 4, 5 odcinków, bo czuję się zmęczony.
Zaczynając oglądać Breaking Bad równocześnie rozpocząłem też inny serial o tematyce, którą uważałem za głupią, nudną i mało interesującą - oj jak bardzo się rozczarowałem samym sobą, oj jaka ignorancja wyszła. Mówię tutaj o serialu Sons of Anarchy, który zdecydowanie wygrał z Breaking Bad i po obejrzeniu 3 pierwszych odcinków BB, obejrzałem pełne 3 sezony SoA, by dopiero kilka dni temu powrócić do tego pierwszego. Takie małe porównanie, ale o SoA innym razem.

Czyli podsumowując Breaking Bad jest świetnym serialem, ale jeszcze mnie w pełni nie przekonał po tych 2 sezonach. Mam nadzieję, że to się zmieni i będę zadowolony z poświęconego czasu.
Póki co, oglądam dalej z nadzieją.