I'll never let you part.
: śr, 18 lis 2009, 22:39
No i kolejne opowiadanie, w roli głównej z Michaelem..
25 czerwca.
Ta data na zawsze pozostanie w jej pamięci.
Dzień jak codzień, szykowała się na spotkanie ze swoją najlepszą przyjaciółką, nagle : "On nie żyje.."
nie bardzo rozumiała o co chodzi, jak to , On? przecież to nie możliwe..
Minęło kilka dni, pierwsze informacje o Nim, pierwsze klipy, teledyski.. i pierwsze łzy wylane na poduszkę.
Nagle zrozumiała, że odszedł ktoś, kto znaczył dla niej bardzo wiele. Choć wcześniej tego nie odkryła, zawsze miała Go w swoim sercu.
Potem było już co raz gorzej.. Pustka, łzy, smutek.. i tak w kółko. Nie wiedziała co się z nią dzieje.
Wszędzie widziała Jego twarz, Jego uśmiech, słyszała Jego piosenki, stał się częścią jej.
Dziś.
Dziś jest zupełnie innym człowiekiem, niegdyś pusta dziewczyna bez ambicji .. Dziś przepełniona miłością do Niego - Michaela Jacksona.
Osoby, która zupełnie odmieniła jej świat, która nadała jej sens życia.. On uświadomił jej, że warto walczyć, być sobą i pomagać.
Nie wyobraża sobie życia bez Niego.. gdy nie ma Go przy niej, czuje się jak upadły motyl, któremu z premedytacją oderwano skrzydła.
Każdego dnia wraca myślami do 25 czerwca i żałuje że pokochała go dopiero po Jego odejściu..
po odejściu Jego ciała.. bo duszą i muzyką zawsze będzie w niej.
I choć płacze każdej nocy, wie że ta gwiazda która świeci na niebie to On.. że czuwa przy niej, widzi jej miłość i cierpienie.
I choć ma dopiero 15 lat, rozumie więcej niż niejeden człowiek. Wie, że On czeka tam na nią, że widzi jej tęsknotę za Nim.
Nikt nie potrafi zrozumieć tego co czuje, nikt nie próbuje zrozumieć jej łez..
Jednak jest ktoś kto wie wszystko o Niej i jest przy niej zawsze, tak jak Ona zawsze jest przy Nim - Michael.. Angel Michael.
Człowiek, który odmienił ją.. na zawsze.
Każdej nocy, skulona w kłębek, okryta ciemnością, z łzami spływającymi po policzku powtarza słowa:
"I'll never let you part,
For you're always in my heart.."
I zasypia. By kolejnego dnia obudzić się z myślą, że jest ktoś dla kogo warto żyć..
25 czerwca.
Ta data na zawsze pozostanie w jej pamięci.
Dzień jak codzień, szykowała się na spotkanie ze swoją najlepszą przyjaciółką, nagle : "On nie żyje.."
nie bardzo rozumiała o co chodzi, jak to , On? przecież to nie możliwe..
Minęło kilka dni, pierwsze informacje o Nim, pierwsze klipy, teledyski.. i pierwsze łzy wylane na poduszkę.
Nagle zrozumiała, że odszedł ktoś, kto znaczył dla niej bardzo wiele. Choć wcześniej tego nie odkryła, zawsze miała Go w swoim sercu.
Potem było już co raz gorzej.. Pustka, łzy, smutek.. i tak w kółko. Nie wiedziała co się z nią dzieje.
Wszędzie widziała Jego twarz, Jego uśmiech, słyszała Jego piosenki, stał się częścią jej.
Dziś.
Dziś jest zupełnie innym człowiekiem, niegdyś pusta dziewczyna bez ambicji .. Dziś przepełniona miłością do Niego - Michaela Jacksona.
Osoby, która zupełnie odmieniła jej świat, która nadała jej sens życia.. On uświadomił jej, że warto walczyć, być sobą i pomagać.
Nie wyobraża sobie życia bez Niego.. gdy nie ma Go przy niej, czuje się jak upadły motyl, któremu z premedytacją oderwano skrzydła.
Każdego dnia wraca myślami do 25 czerwca i żałuje że pokochała go dopiero po Jego odejściu..
po odejściu Jego ciała.. bo duszą i muzyką zawsze będzie w niej.
I choć płacze każdej nocy, wie że ta gwiazda która świeci na niebie to On.. że czuwa przy niej, widzi jej miłość i cierpienie.
I choć ma dopiero 15 lat, rozumie więcej niż niejeden człowiek. Wie, że On czeka tam na nią, że widzi jej tęsknotę za Nim.
Nikt nie potrafi zrozumieć tego co czuje, nikt nie próbuje zrozumieć jej łez..
Jednak jest ktoś kto wie wszystko o Niej i jest przy niej zawsze, tak jak Ona zawsze jest przy Nim - Michael.. Angel Michael.
Człowiek, który odmienił ją.. na zawsze.
Każdej nocy, skulona w kłębek, okryta ciemnością, z łzami spływającymi po policzku powtarza słowa:
"I'll never let you part,
For you're always in my heart.."
I zasypia. By kolejnego dnia obudzić się z myślą, że jest ktoś dla kogo warto żyć..