Ana (230) wita fanów...
Ana (230) wita fanów...
Co prawda dołączyłam 29 czerwca ale dopiero teraz mam siłę napisać cokolwiek o sobie... Michael Jackson gości w moim życiu od zawsze. Będąc dzieckiem wychodziłam na podwórko nucąc jego piosenki nie znając dobrze słów lub po prostu zastępując je swoimi wymyślonymi ;) Zaraziłam w ten sposób koleżanki które kombinowały tak samo jak ja…
Co to były za czasy. Szalałam na punkcie „Bad” – zafascynował mnie wręcz efekt w jakim Michael wyrywał kratę ze ściany i leciało na niego powietrze ;) Zrozumcie miałam wtedy z jakieś 7 wiosen ;)
Jednak nie tylko teledyski się liczyły (choć Michael przykładał do nich ogromną wagę i trzeba przyznać są niezłe) ale muzyka i słowa… Do tych ostatnich musiałam dorosnąć aby zrozumieć ich sens. Będąc dzieckiem nie bardzo wiedziałam o czym śpiewa ale za to muzyka jaka temu towarzyszyła działała na mnie magicznie – zresztą na pewno nie tylko na mnie. Gdy człowiek słyszy coś co przenika do jego duszy czuje mrowienie na całym ciele. I tak właśnie było w przypadku Michaela Jacksona. Gdyby ktoś zapytał mnie o moją ulubioną piosenkę miała bym nie lada problem. Bardzo sentymentalnie podchodzę do Human Nature, uwielbiam energiczną Give In To Me i Dirty Diana.
Nigdy nie było mi dane być na koncercie Michaela i właśnie to do końca będzie stanowiło mój niedosyt i zarazem ból. Mówi się, że takie dni jak śmierć Michaela pamięta się do końca życia – wtedy przypominasz sobie gdzie byłaś, co robiłaś gdy się dowiedziałaś… Tak też będzie. Ludzie którzy tego nie rozumieją patrzą na Ciebie z kpiącą miną. Dziwne dla nich jest to, że można tak rozpaczać za człowiekiem którego się na oczy nie widziało. Nie im oceniać…
Świat staje się coraz straszniejszym miejscem, więc Bóg zabiera anioły z powrotem do nieba… choć tego anioła mógł jeszcze troszkę nam zostawić…
Co to były za czasy. Szalałam na punkcie „Bad” – zafascynował mnie wręcz efekt w jakim Michael wyrywał kratę ze ściany i leciało na niego powietrze ;) Zrozumcie miałam wtedy z jakieś 7 wiosen ;)
Jednak nie tylko teledyski się liczyły (choć Michael przykładał do nich ogromną wagę i trzeba przyznać są niezłe) ale muzyka i słowa… Do tych ostatnich musiałam dorosnąć aby zrozumieć ich sens. Będąc dzieckiem nie bardzo wiedziałam o czym śpiewa ale za to muzyka jaka temu towarzyszyła działała na mnie magicznie – zresztą na pewno nie tylko na mnie. Gdy człowiek słyszy coś co przenika do jego duszy czuje mrowienie na całym ciele. I tak właśnie było w przypadku Michaela Jacksona. Gdyby ktoś zapytał mnie o moją ulubioną piosenkę miała bym nie lada problem. Bardzo sentymentalnie podchodzę do Human Nature, uwielbiam energiczną Give In To Me i Dirty Diana.
Nigdy nie było mi dane być na koncercie Michaela i właśnie to do końca będzie stanowiło mój niedosyt i zarazem ból. Mówi się, że takie dni jak śmierć Michaela pamięta się do końca życia – wtedy przypominasz sobie gdzie byłaś, co robiłaś gdy się dowiedziałaś… Tak też będzie. Ludzie którzy tego nie rozumieją patrzą na Ciebie z kpiącą miną. Dziwne dla nich jest to, że można tak rozpaczać za człowiekiem którego się na oczy nie widziało. Nie im oceniać…
Świat staje się coraz straszniejszym miejscem, więc Bóg zabiera anioły z powrotem do nieba… choć tego anioła mógł jeszcze troszkę nam zostawić…
Michael Jackson (†)
http://www.youtube.com/watch?v=fNf4EgsEBu0
http://www.youtube.com/watch?v=fNf4EgsEBu0
Witam serdecznie ; )
A co do tego świata... Powiem tylko tyle: nie potrafię się już tu odnaleźć. Nie rozumiem tego świata i tych wszystkich ludzi, którym to, co się teraz dzieje, wcale nie przeszkadza, a czasem jest nawet na rękę. nie chcę by w przyszłości moje dzieci dorastały w takim okrutnym świecie...
Oczywiście, przecież Michael to Magia...;)Ana230 pisze:ale za to muzyka jaka temu towarzyszyła działała na mnie magicznie – zresztą na pewno nie tylko na mnie.
Dokładnie...Ana230 pisze:udzie którzy tego nie rozumieją patrzą na Ciebie z kpiącą miną. Dziwne dla nich jest to, że można tak rozpaczać za człowiekiem którego się na oczy nie widziało. Nie im oceniać…
Mógł... oj, mógł...;( ale widocznie taka była Jego wola... co do tych Aniołów, to mnie idealnie do całej tej sytuacji pasuje pewien cytat: `Gdy w Niebie brakuje Aniołów... Pan Bóg puka do ludzkich drzwi...` No i niestety tym razem zapukał do tego wspaniałego, jakże wrażliwego Człowieka, Anioła...Ana230 pisze:Świat staje się coraz straszniejszym miejscem, więc Bóg zabiera anioły z powrotem do nieba… choć tego anioła mógł jeszcze troszkę nam zostawić…
A co do tego świata... Powiem tylko tyle: nie potrafię się już tu odnaleźć. Nie rozumiem tego świata i tych wszystkich ludzi, którym to, co się teraz dzieje, wcale nie przeszkadza, a czasem jest nawet na rękę. nie chcę by w przyszłości moje dzieci dorastały w takim okrutnym świecie...
I will always love You, Michael...
YOU'LL ALWAYS BE MY HERO...<3
Magic is everywhere;)
YOU'LL ALWAYS BE MY HERO...<3
Magic is everywhere;)
-
Madame Tussaud
- Posty: 58
- Rejestracja: sob, 11 lip 2009, 20:39
- Lokalizacja: Ostrowiec Świętokrzyski
Witaj.
Tak, masz rację. Ze światem nie jest dobrze, to wszystko raczej nie tak miało wyglądać. Michael był na ten świat zbyt wrażliwy. Miał w sobie zbyt wiele miłości, a tzw.ludzie tego nie lubią. My tę miłość przyjęliśmy od niego;przyjęły ją biedne dzieci, którym pomagał; przyjęła ją przyroda, o którą się troszczył. Ale reszta?:-( Nie dość, że go odrzuciła, to jeszcze tak bardzo skrzywdziła.Widać Bóg uznał, że TEN Anioł niedługo się podda i zabrał go do siebie, żeby wreszcie miał spokój.
Chcę wierzyć, że Michael jest szczęśliwy. Mój płacz mu chyba tego nie ułatwia, ale to ode mnie silniejsze:-(
Tak, masz rację. Ze światem nie jest dobrze, to wszystko raczej nie tak miało wyglądać. Michael był na ten świat zbyt wrażliwy. Miał w sobie zbyt wiele miłości, a tzw.ludzie tego nie lubią. My tę miłość przyjęliśmy od niego;przyjęły ją biedne dzieci, którym pomagał; przyjęła ją przyroda, o którą się troszczył. Ale reszta?:-( Nie dość, że go odrzuciła, to jeszcze tak bardzo skrzywdziła.Widać Bóg uznał, że TEN Anioł niedługo się podda i zabrał go do siebie, żeby wreszcie miał spokój.
Chcę wierzyć, że Michael jest szczęśliwy. Mój płacz mu chyba tego nie ułatwia, ale to ode mnie silniejsze:-(
,,Miał dom i rodzinę, spokojnie mógł żyć
Lecz często uciekał, by stanąć przed wami
By znów nabrać sił, by znów nabrać sił
Bo czasu miał mało, przeczuwał to(...)
[*]
Lecz często uciekał, by stanąć przed wami
By znów nabrać sił, by znów nabrać sił
Bo czasu miał mało, przeczuwał to(...)
[*]
Witam na forum.Doskonale rozumiem twój ból-też nigdy nie widziałam MJa na żywo-więc teraz gdy już wszystko miało być tak pięknie-pozostanie ból którego już nic nie wymaże.

__________________
"W zasadzie najważniejsze jest życie.A jak już jest życie,to najważniejsza jest wolność.A potem oddaje się życie za wolność."
Witaj!!!

To zupełnie tak jak jaAna230 pisze:Będąc dzieckiem wychodziłam na podwórko nucąc jego piosenki nie znając dobrze słów lub po prostu zastępując je swoimi wymyślonymi ;)
Co to były za czasy. Szalałam na punkcie „Bad” – zafascynował mnie wręcz efekt w jakim Michael wyrywał kratę ze ściany i leciało na niego powietrze ;)

Fill my heart with song and let me sing for ever more. You are all I long for all I worship and adore. In other words, please be true. In other words I...
Unforgettable, that's what you are.
- Dirty Nancy
- Posty: 109
- Rejestracja: sob, 04 lip 2009, 13:50
- Lokalizacja: Heaven
Re: Ana (230) wita fanów...
Ana230 pisze: Ludzie którzy tego nie rozumieją patrzą na Ciebie z kpiącą miną. Dziwne dla nich jest to, że można tak rozpaczać za człowiekiem którego się na oczy nie widziało. Nie im oceniać…
Skądś to znam.
Świat staje się coraz straszniejszym miejscem, więc Bóg zabiera anioły z powrotem do nieba… choć tego anioła mógł jeszcze troszkę nam zostawić…
Bardzo ładnie to ujęłaś, jestem tego samego zdania.
I oczywiście witam i pozdrawiam serdecznie :)


