Ioreta... Dziękuję za wszystko
: ndz, 28 cze 2009, 21:05
Nigdy nie odczuwałam potrzeby dołączenia do forum o MJ. W czasach, gdy ja go słuchałam, nie było jeszcze Netu.
Teraz czuję potrzebę bycia w grupie...
Moja przygoda z MJ zaczęła się 16 lat temu. Mam 23.
On sprawił, że jestem tu, gdzie jestem. On sprawił, że nauczyłam się angielskiego. Skończyłam anglistykę.
Dzisiaj płaczę...
Choć nigdy nie widziałam go na żywo, zawsze w głębi duszy miałam nadzieję, że "kiedyś" go zobaczę. Kiedyś niestety nigdy już nie nastąpi.
Nie umiera się tak młodo. Nieśmiertelni nie umierają...
Michael, dziękuję za wszystko.
Teraz czuję potrzebę bycia w grupie...
Moja przygoda z MJ zaczęła się 16 lat temu. Mam 23.
On sprawił, że jestem tu, gdzie jestem. On sprawił, że nauczyłam się angielskiego. Skończyłam anglistykę.
Dzisiaj płaczę...
Choć nigdy nie widziałam go na żywo, zawsze w głębi duszy miałam nadzieję, że "kiedyś" go zobaczę. Kiedyś niestety nigdy już nie nastąpi.
Nie umiera się tak młodo. Nieśmiertelni nie umierają...
Michael, dziękuję za wszystko.