Strona 1 z 1

Pół wieku Tytusa, Romka i A'tomka!

: pn, 22 paź 2007, 14:12
autor: Stanisław Leon Kazberuk
Pięćdziesiąt lat…! Dokładnie pół wieku temu narodził się Tytus – bohater najsłynniejszego polskiego komiksu! Wraz z Tytusem dwójka pozostałych bohaterów [Romek i A’Tomek]. Skoro dzisiaj wszystko nazywa się kultowym, to Tytus, Romek i A’Tomek jest najbardziej kultowym komiksem!

Obrazek
Tytus filmowy.

Tytus to bardzo ważna postać dla mnie. Najwspanialszy komiks z dzieciństwa, jedna z największych pasji. Uwielbiam [szczególnie po dłuższych przerwach] namiętnie oglądać księgi z przygodami chłopaków. Henryk Jerzy Chmielewski stworzył największe dzieło komiksowe! Trzydzieści ksiąg [plus masa innych odcinków] układa się w fascynujący portret bohaterów, niezmierzoną dawkę humoru [przecież tyle tekstów przeszło do kanonu] i taką samą dawkę wiedzy. Jest coś w sformułowaniu „bawi i uczy”, bo ja rzeczywiście morze wiedzy zdobyłem dzięki czytaniu Tytusów. Wspomnę tylko, że właściwie wszystkie znam na pamięć.

Tytus, Romek i A’tomek „wystartowali” 22 października 1957 roku. Premiera pierwszego odcinka miała miejsce na łamach świata młodych. Od razu przygody chłopaków zdobyły niebywałą popularność, ukazywały się bez przerwy do 1966 roku. Dziś Papcio Chmiel wstydzi się tamtych odcinków, uważa że przedszkolak narysowałby lepiej. Papciu! Dla mnie tamte odcinki stanowią najcenniejszy skarb! Na szczęście zostały wznowione i ukazały się jakiś czas temu w formie dwóch obszernych ksiąg.

Obrazek

Rok 1966 przyniósł duże zmiany. Ukazała się pierwsza oddzielna księga z przygodami Tytusa, Romka i A’tomka. O olbrzymiej popularności świadczy fakt, że do dziś była wznawiana siedmiokrotnie. Powstała też jej [tak jak dwóch kolejnych] alternatywna wersja, tzw. re-make.

Obrazek

Od tego czasu sprawy potoczyły się znacznie szybciej. Odcinki nadal ukazywały się w „Świecie Młodych” [z tym, że z każdą dekadą coraz rzadziej] – oprócz tego wychodziły kolejne księgi. Tytus żołnierzem, sportowcem, kowbojem... To dla mnie skarbnica i wyznaczniki dobrego humoru. Tytus zdobywał rzesze nowych fanów... „Świat Młodych” przestał się ukazywać – Chmielewski tworzył kolejne księgi. Dziesiąta, piętnasta, dwudziesta… Nie wszystkie późniejsze dorównywały pierwszym, jednak wszystkie były utrzymane na najwyższym poziomie. W końcu Papcio Chmiel stwierdził, że zaczyna braknąć mu pomysłów. Chciał zamknąć cykl księgą XXV, więc ożenił w niej Tytusa. Zwolennikom nie spodobał się ten pomysł, więc… musiała być jeszcze podróż poślubna i dalsze przygody. Narysował jeszcze pięć ksiąg. Po XXIX stwierdził, że wypadałoby definitywnie zamknąć cykl trzydziestką. Narysował. Wyszła w zeszłym roku.

Obrazek

Czy to koniec ksiąg? Nawet, jeżeli tak, to należy się tylko cieszyć, że mamy tak olśniewające dzieło. Dzięki Ci, Papciu Chmielu!

Henryk Jerzy Chmielewski to fantastyczny człowiek o niesamowitym poczuciu humoru i osobowości. Każdemu – bez wyjątku – polecam jego obszerną autobiografię „Urodziłem się w Barbakanie”. Napisana z takim polotem i fantazją, że z pewnością staje się nie jednorazową lekturą.

Obrazek


Dziś Papcio Chmiel ma 84 lata. Zdrowia i mnóstwa pomysłów na to półwiecze!
Czy znajdę tu jeszcze jakiś miłośników Tytusa?

: pn, 22 paź 2007, 19:01
autor: Spearmint
Stanisław Leon Kazberuk pisze:Czy znajdę tu jeszcze jakiś miłośników Tytusa?
A czy tacy początkujący się liczą? ;-)
Tytus i spółka to moja zapomniana pasja.Gdy tylko zobaczyłam Twój temat,poleciałam poszukać swoich ksiąg.Znalazłam.Wzięły się one niewiadomo skąd,może przywiał je wiatr?Nie wiem.Ale pamiętam,że zanim wyjechałam z kraju,bardzo lubiłam je czytać.Zawsze poprawiało mi to humor.Dziękuję,Stanisławie Leonie,że mi o tym przypomniałeś.Zacznę oszczędzać na kolejne księgi.Dotąd całe moje kieszonkowe wydawałam na muzykę.Teraz to się zmieni. :knuje: