Strona 1 z 1
Halemba-czy można nie być w żałobie podczas żałoby?
: czw, 23 lis 2006, 21:22
autor: MJowitek
Mamy żałobę narodową.
Niektórzy mają świeczki na gadu gadu, inni piszą komentarze na WP, że z całą Polską łączą się w bólu.
Przykro mi z powodu tych ludzi.
Żal ich rodzin, szczególnie żon i dzieci.
Ale ja w żałobie nie jestem.
Owszem, rozumiem ludzi, którzy z powodu tragedii nie mają ochoty iść na piwo do knajpki.
Rozumiem, szanuję i nawet popieram.
Rozumiem, że wielu ludzi jest teraz w raczej refleksyjnym nastroju. Zastanawia się nad życiem.
Szanuję i tez popieram.
Z tym, że ja nad życiem zastanawiam się sama z siebie od czasu do czasu.
I wiem, że w tym samym czasie, kiedy śmierć poniosło kilkudziesięciu górników /nie wiem dokładnie ilu.../ zginęło kilkaset osób. Również zostawili osierocone dzieci. Nikt o nich nawet nie wspomni. Nawet w jakims raporcie zbiorczym.
Śmierć niektórych osób jest nagłaśniana, smierć innych nie.
Muszę jednak powiedzieć, że wszystkie te osoby są dla mnie obce.
I tak jak ja szanuję nastrój do refleksji niektórych osób, tak samo chciałabym, aby uszanowano, że ja w tym nastroju nie jestem.
Kto mnie zna ten wie, że jestem osobą raczej dość uczuciową. A jednak...
Dla mnie ta żałoba jest wymuszona.
Wiem, rozpisałam się. Ale mam ku temu osobiste powody.
Miał się teraz odbyć we Wrocławiu przegląd kina rumuńskiego.
Tylko teraz, potem filmy jadą do innych miast.
Coś bardzo u nas rzadkiego. Wstęp wolny.
Ktoś dał na to pieniądze.
Kino zamknięte.
I co mają górnicy do filmów rumuńskich?
W dodatku dość smętnych.
Gdybym na nim była, z pewnością wyszłabym zamyslona. Jak zawsze zresztą.
Ale na filmie nie byłam i zamiast refleksyjnego nastroju czuje się rozczarowana. Mój tata też, bo chcieliśmy iść na to razem.
Mój żal jest spotęgowany czymś jeszcze.
Może ktoś słyszał o festiwalu kabaretowym Wrocek...
Miał sie odbyć właśnie teraz.
Kilka tysięcy sprzedanych biletów. Masa plakatów porozwieszana /legalnie/ na słupach. Mnóstwo pieniędzy.
W festiwalu mieli brac udział także artyści z zza granicy, festiwal Wrocek jest jedyną tego typu imprezą w kraju. Mieli przyjechac dzisiaj, wszystko zostało dla nich przygotowane.
Przygotowane głównie przez kilku studentów, w biurze w piwnicy.
Proszę, wyobraźcie sobie, ile to pracy.
Ja wiem, bo pomagałam przy tym conieco. I nie przestanę.
Wszystko przeniesione na nie wiadomo kiedy.
Co z biletami?
Co z całą organizacją?
Gośćmi zza granicy?
Pieniędzmi?
Kiedy kończono przygotowania, kasa była praktycznie pusta.
Miały ją napełnić sprzedane bilety. I napełniły.
Wiem, że tych dwóch chłopaków jest inteligentnych, zaradnych i przede wszystkim wkładają całe serce w festiwal.
Gdyby tak nie było, martwiłabym się o jego losy.
Bo przez taką naciąganą żałobę, nie tylko ta jedna działalność, ale wiele innych, może pójść najzwyczajniej w świecie z torbami.
Owszem, teoretycznie mogliby nie odwoływać.
Ale atmosfera wokół tego wszystkiego przypomina nagonkę.
Nikt nie chce podpaść.
Politycy jeżdżą w te i nazad, bo sę trzeba pokazać.
Tak ja to odbieram.
Bo cała Polska łączy się w bólu?
Mogę zapalić świeczę, ale bardzo mi przykro...uprzejmie oświadzcam, że ja w żadnej żałobie nie jestem.
MJowitek
[*]
Re: Halemba-czy można nie być w żałobie podczas żałoby?
: czw, 23 lis 2006, 21:59
autor: Final Cloud
MJowitek pisze:Mogę zapalić świeczę, ale bardzo mi przykro...uprzejmie oświadzcam, że ja w żadnej żałobie nie jestem.
Ja również.Oczywiście szkoda mi tych wszystkich rodzin ale zachowuje się normalnie jak zazwyczaj
Dziś poprostu tańczę (nowa płyta M.J ^^)
: czw, 23 lis 2006, 23:24
autor: Majkel
To ja się podzielę swoją refleksją na temat górników (górników?).
Jestem w zadumie i w żałobie, ale raczej nad naszą Polską, a nie nad tym konkretnym przypadkiem... bo u nas wiele takich przypadków dowodzi jakie u nas prawie wszystko jest krzywe w gospodarce i innych dziedzinach.
Wiele spraw i problemów jednak ma źródło w popapranej mentalności, kombinatorstwie i zarazem woli przetrwania i braku perspektyw i walki "o byt" ludzi gotowych na wszystko za psie pieniądze, byle coś do domu przynieść.
Choćby teraz - to wszystko powinno być robione z większą rozwagą, przez ludzi z naprawdę porządnym doświadczeniem, z porządnym sprzętem, a nie jedynie z nastawieniem na szybki czyjś tam zysk, bo ktoś w przetargu zaproponował niższą cenę i dlatego wygrał, a inni zabrali się za tą robotę, bo musieli jakoś wyżyć i zdobyć kilkaset złotych. Dlaczego na Zachodzie stawia się tak na profesjonalizm, na bezpieczeństwo, poważne podejście do projektów tego wymagających, na odpowiedni sprzęt - czuję się często jakbysmy byli jakimś dzikim krajem, gdzieś na skraju 3 świata...
Jakoś moja zaduma krąży w "te dni" wokół Polski, jej spraw gospodarczych itp. - dziwny kraj - żałuję, że nie miałem okazji "bywać po świecie" aby móc porównać samemu czy inne kraje są równie dziwne i mało co jest w nich możliwym do nazwania "normalnym" i jest tak jak być powinno.
Dla mnie ten nasz piękny kraj jest po prostu przykry - a co jakiś czas po prostu wychodzą różne kwiatki, które swoje podłoże mają gdziesś głębiej.
Mdli mnie jednak powoli coraz bardziej skłonność do "zrywów" współczucia, dopisywania się do jakichś stron internetowych z kondolencjami itp.
: pt, 24 lis 2006, 12:13
autor: KASIA
Ja się też dołanczam. To wszystko robi się coraz to bardziej śmieszne, zginęło 23 ludzi to mniej niż naprzykład w takim w okresie świątecznym, a jednak w Boże Narodzenie ludzie jedzą, piją i oglądają Kevina w domu.
Ja rozumiem żałobe narodową, kiedy zmarł "nasz" Papież. Ale w ostatnim czasie politycy zdawają się szukać pretekstów do takiej oto smutnej reklamy. Rozumiem, zginęło 23 ludzi, ale zginęło też tysiące innych na całym świecie w tym samym czasie. Może inni górnicy, policjanci, kogoś potrącił samochód, ktoś miał wypadek, kogoś zamordowali. Ktoś dowiedział się, że jest ciężko chory i umiera.
Wielu ludzi u nas ginie, są katastrofy autobusowe, też wiele ofiar, schodzą lawiny. Wniosek? Mamy żałobę, żeby politycy mogli się pokazać. Górnicy giną niemal każdego dnia, niedawno zginął tata mojej znajomej, górnik, wpadł do jakiejś maszyny pod ziemią. I nikt nie robił z tego powodu żałoby narodowej. Pewnie w innej kopalni też tego dnia ktoś zginął.
Umarł dziadek mojej przyjaciółki.
Umarł mi wujej.
Moja babcia ma raka.
Ja jestem chora.
Rozumiem ból rodzin tamtych górników, ale płakać po nich nie będę. Płakać mogę z powodu szykującej się następnej afery. Będą badać przyczyny tego wypadku. Będą badać w polskim stylu. Byle coś się działo.
Dziękuję za uwagę.
EDIT: Odwołano nawet refleksyjny spektakl o śmierci w jednym z teatrów

: pt, 24 lis 2006, 14:11
autor: Majkel
KASIA pisze:Rozumiem ból rodzin tamtych górników, ale płakać po nich nie będę. Płakać mogę z powodu szykującej się następnej afery. Będą badać przyczyny tego wypadku. Będą badać w polskim stylu. Byle coś się działo.
EDIT: Odwołano nawet refleksyjny spektakl o śmierci w jednym z teatrów

Jak to miło wiedzieć, że ktoś ma jota w jotę identyczne odczucia :)
No niech no Cię uściskam
Zwariowany kraj
KASIU - trzeba być jakoś zawsze dobrej myśli, nie łamać się, szukać tego co piękne, tego co trwałe, mieć oparcie w przyjaciołach...
Ściskam serdecznie!
P.S.
Według mnie większą tragedią jest życie wielu tysięcy listonoszy... jak do cholery można mieć tak ciężką (zazwyczaj dosłownie... torbę), tak odpowiedzialną i ważną dla funkcjonowania Państwa i gospodarki pracę i zarabiać do jasnej ciasnej 1.000 zł?!?! Przecież tyle to starczy aby opłacić czynsz i rachunki podstawowe... a jeść? żyć? a może ktoś ma dzieci czy może przypadkiem "aż" dwójkę? Może rodziców na utrzymaniu? Kuźwa... tysiąc złotych... u nas się nie szanuje ludzi ani ciężkiej i odpowiedzialnej i potrzebnej wszystkim pracy. To jest tragedia, masowa...
: pt, 24 lis 2006, 15:50
autor: Lika
Muszę powiedzieć, że się z Wami zgadzam. Nie żebym szydziła z tragedii, nie rozumiała bólu tych ludzi, nie współczuła im... Stała się absolutnie straszna rzecz - tylko że straszne rzeczy dzieją sie codziennie...
Prawdopodobnie każdy straci(ł) kiedyś kogoś bliskiego. Wtedy się cierpi. W bólu, w ciszy, w zadumie... Szuka się ukojenia w najcieplejszych wspomnieniach o tej osobie. Pocieszenia wśród
prawdziwych przyjaciół...
Na pewno nie czułabym się dobrze na miejscu pokrzywdzonych rodzin widząc, że cała ta sytuacja, moje cierpienie zaczyna być towarem na sprzedaż napędzającym medialny cyrk. U nas najpierw się maksymalnie oszczedza, tnie po kosztach (patrz. chociażby odśnieżanie dachów), a jak już dojdzie do tragedii to wszyscy płaczą, przeżywają i szukają winnych

Nie wiem jak było tym razem, ale podejrzewam że podobnie... górnicy pracowali w złych warunkach, na kiepskim sprzęcie, który już dawno powinien być wycofany z użycia
Ta żałoba to pokazówka. Promocja polityków. Włącznie z naszym "kochanym" prezydentem, który mówi do narodu z taką słabością w głosie, jakby sam za moment miał paść bez ducha...
[*] --> dla górników
[*] [*] --> dla listonoszy
[*] [*] [*] --> i dla całej reszty absurdów tego kraju

Lista jest naprawdę długa....

[/b]
: pt, 24 lis 2006, 15:58
autor: M.Dż.*
Dzięki wielkie, Kochani, za te mądre wypowiedzi
Wyraziliście to, co mnie uderzyło dwa dni temu....
Moje pierwsze zniesmaczenie wywołały środowe "Fakty" w TVN, które wkoło pokazywały ten sam materiał, jakby czekając na sensację- możliwość pokazania, jako pierwsi kolejnej, wynoszonej z kopalni ofiary.
I to wszystko w tonie smutku....
Zakłamanie.
No i żałoba....
Co z niej wyniknie?
Jak zwykle niewiele- czysty, do niczego nie prowadzący symbol.
Za kilka dni, ludzie znów zapomną, znów popełniać będą te same błędy.
I tak w koło Macieju- do kolejnego razu, kiedy znów ktoś poczuje wenę, żeby ogłosić żałobę narodową....
Z której znów nic nie wyniknie....
Dla przyzwoitości jednak i z szacunku do ludzi: [*]
: pt, 24 lis 2006, 16:47
autor: MJowitek
Jeszcze co do Prezydenta, to ja sama nie wiem dlaczego ogłosił żałobę.
Faktycznie na pokaz, czy też był pod presją?
Niezależnie od wszystkiego uważam, że ludzie robią na niego straszną nagonkę.
Przypuszczam, że gdyby żałoby nie było, też by się facetowi dostało. Możliwe, że jeszcze gorzej.
No bo trochę jakby nie wypada ochrzaniac go w tej sytuacji.
A widzę, że ludzie naskakują na niego przy każdej okazji.
Mam wrażenie, że w kraju jest bardzo ważny i potrzebny społeczeństwu, bo gdyby nie on, na kogo zwalaliby swoje niepowodzenia?
Nie chcę przerobić tego wątku na polityczny więc kończę.
Szkoda mi tylko tych filmów i festiwalu, chociaż ten drugi w końcu kiedyś nastąpi...
Za to sobie kupiłam ładne, czarne, wysokie buciki.
W sam raz na żałobę. :]
: pt, 24 lis 2006, 22:10
autor: Majkel
Proszę tylko aby nikt w tym temacie nie ciągnął tematu prezydenta, bo to byłoby nietaktowne myślę już tak daleko schodzić z tematu, czy też może niedaleko... po prostu nie chciałbym czytać dyskusji o prezydencie pod tematem o ludzkiej tragedii - jak ktoś będzie czuł potrzebę to proszę założyć nowy wątek ;]
Chciałem powiedzieć, że mam szacunek do ludzi, szanuję czyjś ból i też mi jest przykro - jednak postrzegam to bardziej ogólnikowo - jak wyżej napisałem i moi po'mówcy (jakie jest przeciwieństwo do "przedmówcy"? Jowita?).
: pt, 24 lis 2006, 22:58
autor: KASIA
Majkel pisze:jakie jest przeciwieństwo do "przedmówcy"? Jowita?).
Może to nie było do mnie, ale napiszę, że nie ma czegoś takiego jak przeciwieństwo do przemówcy.
Bo wygląda to tak:
tu mówiłeś >>>>>>tu ktoś mówił>>>>>znów Ty mówisz
Z tej osi czasu wynika, że mówiąc o osobach wypowiadających się po Tobie mówisz równocześnie o osobach wypowiadających się przed tobą. Twoi "pomówcy" do Twojej poprzedniej wypowiedzi są równocześnie Twoimi przedmówcami do wypowiedzi obecnej. Rozumiesz?
Problem pojawiałby się gdybym ja chciała mówić o osobach wypowiadających się po Twoim pierwszym poście. W tym przypadku byłaby mowa o Twoich "pomówcach". Tylko jak ich nazwać?
Eee, to ja może oddam głos Mjowicie

: pt, 24 lis 2006, 23:43
autor: kaem
Pusta obrzędowość u nas jest obecna od lat wielu. Tak jak fasadowa religijność. Niebezpieczne toto, bo co puste, to i bliskie propagandzie. Zastanawiam, na ile też jest to we mnie, bo śmierć tych górników też wywołała we mnie chęć naznaczenia się żałobą. Prawdopodobną jest wersja, że dusili się jakiś czas; że nie umarli od razu. Taka wiadomość, gdy rozgrywa się w twojej wyobraźni, przybiera wstrząsające oblicze.
Może w ostatecznym rozliczeniu taka solidarność, nawet jak powierzchowna, wzbudzi choć w kilku osobach coś nowego i pozytywnego. Pamiętam ostatnią wizytę JP2 w Polsce, jak w telewizji był tylko On. I można było narzekać. Ale wiecie co? Wtedy ustało politykowanie. Na kilka dni politycy zamilkli. To było piękne.
: sob, 25 lis 2006, 0:13
autor: Majkel
Nie mam nic przeciw, byle bez budzącej mdłości przesadności - ze wszystkiego można, i należy, wyciągać jak najwięcej dobrego dla siebie i innych - w tym mądrość - ze wszystkich wydarzeń w życiu naszym i innych.