Granice tolerancji a początki rasizmu, Islam i inne kultury

Miejsce na tematy zupełnie nie związane z Michaelem Jacksonem. Tutaj możesz luźno podyskutować o czym tylko masz ochotę. Jedynie rozmowy te muszą być oczywiście kulturalne :) Zapraszam MJówki do pogawędek.
Awatar użytkownika
MJowitek
Posty: 2433
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 18:51
Lokalizacja: Wrocław

Granice tolerancji, rasizm, Islam, inne kultury oraz MJ

Post autor: MJowitek »

Założyło sobie dziecko radośnie temat o podświadomości, który się powoli zrobił na wiele tematów, co początkowo stanowiło dla dziecka niebywałą uciechę, ale z czasem stało się źródłem niepokoju, co też z głównym tematem będzie. Temat głównego wątku się oddalał a oddalał, a niepokój dziecka wzmagał się i wzmagał. Wreszcie dziecko postanowiło podjąć dorosłą decyzję i poprosić o przeniesienie części postów.

"Wątek-matka" czyli czary mary znajduje sie tu:
http://www.forum.mjpolishteam.pl/viewtopic.php?t=1195

post, który przekierował dyskusję na inne tory jest tam:
http://www.forum.mjpolishteam.pl/viewto ... c&start=15
edit: nie umiem dać bezpośrdeniego linka do posa Marty... no cóż...bywa...

W wątku-matce oczywiście nadal można pisac niemal co się chce i co się skojarzy z podświadomością, jednak rozmowa już dawno zeszła z głównego nurtu i zostanie przeniesiona tutaj.
O Islamie, Arabach i innych kulturach tu.
O rzeczach tajemnych i różnych różnościach tam.
Dziękuję :)
Ostatnio zmieniony śr, 14 gru 2005, 22:10 przez MJowitek, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
SUNrise
Posty: 1311
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 19:29

Post autor: SUNrise »

Marta Wozniak pisze:Ja na widok arabow(no wiem, z duzej!), czarnych, obracam glowe w inna strone, przechodze na druga strone ulicy, nie siadam obok.
Mam nadzieję, że na to forum nie wchodzą żadni Czarni ani Arabowie, bo zapewne byłoby im niezmiernie "miło". Ja rozumiem, że mogło coś kogoś urazić w zachowaniu jakiegoś człowieka. Ale nie rozumiem jak można oceniać cały naród albo całą rasę na podstawie zachowania jednego człowieka czy danej grupy ludzi. I w dodatku uwłaczać, Bogu ducha winnym Arabom mieszkającym sobie gdzieś tam w Uzbekistanie na przykład - pisząc "ja na widok arabów" - celowo z małej literki. To tak jakby jakiś Nigeryjczyk przyjechał do Stanów, gdzie jakiś Francuz by go pobił, rozwalił mu samochód czy jeszcze coś innego i ten oceniałby na jego podstawie wszystkich Francuzów, albo całą rasę Białych. A tacy Czarni od Białych w całej swojej historii po stokroć więcej wycierpieli niż my od nich. To my wymordowaliśmy miliony Indian i Czarnych. To my braliśmy ich sobie za niewolników, handlowaliśmy nimi na targach i traktowaliśmy jak zwierzęta - my niby cywilizowani biali ludzie. Tacy Czarni swoją pracą na farmach, w fabrykach zupełnie za darmo zbudowali pół Ameryki. Napadaliśmy na ich kraje i przywłaszczaliśmy je sobie jako swoje kolonie, wchodziliśmy z butami w ich kulturę, światopogląd, wzbogacaliśmy nasze europejskie kraje kradnąc Czarnym czy Arabom złoża ropy, diamentów, złota itd. , a dziś najbogatsze kraje świata z Ameryką na czele, które wykorzystywały i wzbogacały się przez tyle stuleci na Afryce czy Azji żądają jeszcze od nich spłaty niewyobrażalnie wielkich długów, których oni nigdy spłacić nie będą w stanie. Tylko pytanie kto ma wobec kogo większy dług. Chciałam powiedzieć że w mojej rodzinie też są Arabowie. Moja kuzynka kilka lat temu wyszła za mąż za Araba i mieszka z nim w jednym z muzułmańskich krajów. Ale oni często przyjeżdżają do Europy, w tym do Londynu też - jak kiedyś będę szła z nimi ulicą, to nie zapomnij odwrócić głowy w drugą stronę, w końcu wychodzi na to, że jesteśmy jakimś gorszym gatunkiem ludzi. No ale cóż, nie każdy miał tyle szczęścia żeby urodzić się Białym Europejczykiem. My w wieku 5 lat idziemy ładnie ubrani z mamusią za rękę do szkoły. 5 letnie dzieci Azjatyckie czy Afrykańskie (w połowie sieroty) idą pracować do kamieniołomów na swoje utrzymanie. Nie mogą pójść do szkoły bo edukacja w większości tych krajów jest płatna. Jeśli nie urodziłeś się w zamożnej rodzinie to tam jesteś nikim, i nikim pozostaniesz przez całe życie. Spędziłam w Azji w tym wśród Arabów przez całe swoje życie sporo czasu, bo jeśli już gdzieś wyjeżdżam to zazwyczaj właśnie do Azji, w styczniu jadę tam ponownie. I jeśli tylko przyjeżdżasz do nich z pokojowymi zamiarami, okazujesz im szacunek i nie wywyższasz się to zobaczysz, że są najbardziej przyjacielskimi i gościnnymi ludźmi na świecie. Jest im bardzo ciężko w życiu, ale mimo to z odwagą i pogodą znoszą swój los. Czy jakiś Biały Europejczyk przenocowałby u siebie w domu nieznajomego Hindusa, Araba, czy Czarnego gdyby ten zapukał do jego domu? Wątpię. Natomiast jeśli ty pojedziesz do nich, znajdziesz się w jakiejś miejscowości gdzie nie ma hotelu i bedziesz chciał/chciała przenocować to bez problemu przyjmą cię w każdym jednym domu, nie będzie z tym problemu. Ja nie raz bywając tam mieszkałam po domach u ludzi i mam same jak najbardziej pozytywne wspomnienia. Nikt mnie nie okradł, nie pobił, nie zgwałcił. Więc proponuję najpierw wybrać się do nich, poznać ich kulturę i religię od wewnątrz, poprzebywać i pomieszkać wśród nich, a dopiero później wygłaszać swoje teorie.

Nie chce, by ktos mnie atakowal, bo jego kutlura uznaje to za normalne zachowanie, nie chce, by ktos mnie zgwalcil, bo-znowu-jego kultura i religia uznaje kobiety jako podgatunek, cos na ksztalt zwierzatka domowego
Otóż tak w kulturę Czarnych jak i Arabów i w ich religię wcale nie jest wpisana przemoc. Gwałty, rabunki przemoc, poniżanie i bicie kobiet jest na porządku dziennym również wśród białych. Co dzień miliony kobiet jest maltretowanych przez ich BIAŁYCH mężów, którzy mają się za chrześcijan. I którzy traktują je nawet gorzej niż zwierzątka domowe.
Btw w Koranie nie ma ani słowa o tym, że kobieta jest kimś gorszym od mężczyzny, jest natomiast takie zdanie "Jeżeliś lękał się być niesprawiedliwym dla sierot, lękaj się być niesłusznym względem niewiast twoich, nie miej więcej, nad dwie, trzy lub cztery żony, wybieraj takie jakie się tobie podobają. Jeżeli ich uczciwie utrzymywać nie możesz poprzestań na jednej".

Co do islamu, to gdyby ktoś nie wiedział, Muzułmanie brzydzą się przemocą i potępiają wszelkie akty terroru, których dokonują zaślepieni przez nienawiść - nie prawdziwi Muzułmanie - ale zwykli tchórze, którzy pod przykrywką fundamentalizmu islamskiego zakładają sobie jakieś kilkuosobowe ugrupowania dokonują porwań i zamachów po to, żeby o nich powiedziano w telewizji, żeby byli znani. Całe zło na tym świecie wynika stąd, że ktoś chce się czuć ważnym.
ObrazekObrazek
Awatar użytkownika
MJowitek
Posty: 2433
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 18:51
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: MJowitek »

Zgadzam się w pełni z SUNrise.
Nie uznaję takiego podziału, że jedna narodowość jest dobra, a druga jest zła. Każdy człowiek jest osobną jednostką i ech... no chyba wiadomo.


Często ludzie uważają za gorszych ludzi biedniejszych i o innym odcieniu skóry. Zonk! Oj, można się na tym przejechać...
Znacie zagraniczne plaże /nasze w sumie powoli też.../, po których chadzają Murzyni obwieszeni wisiorkami, nawołując turystów do kupienia czegoś? Jak na nich często ludzie patrzą? co o nich mówią? Nie mówię, że wszyscy, ale dużo. Ot, idzie taki biedny Czarny i ma jakieś Bóg wie co ze sobą...

Tak się kiedyś złożyło, że podszedł kiedyś do mnie i moich znajomych taki jeden, coś tam zachwalając, i sobie z nim pogadałyśmy chwilę. Nie pamiętam teraz skąd był. Ale pamiętam, że był studentem Uniwersytetu, a chodzenie po plażach traktował jako fajny sposób na dorobienie, który łączył ze zwiedzaniem różnych krajów Europy. W życiu nie zwiedziłam tyle, co on. Bardzo fajny, kontaktowy człowiek. Bardzo otwarty.

Innym razem, jakieś dwa lata temu, byłam we wrześniu z koleżanką w Grecji. We wrześniu tam trochę pustawo było, gdzie byłyśmy, ale kilku sprzedawców nadal chodziło. Jeden z nich, taki sobie czarny, podszedł i pytał, czy nie chcemy czegoś kupić. Nie chciałyśmy. Ale jak chce, to możemy pogadać. Przysiadł się na chwilę i znów okazał się bardzo fajnym facetem. Nigeryjczyk. Nazywał się Emeka, miał też drugie "europejskie" imię.. Michael. Uroczo. Następnego dnia znowu nas zastał na plaży, i znowu pogadaliśmy. Emeka się powoli coraz bardziej otwierał, chociaż zapewniam, że i tak był bardzo otwarty. Raz nam nawet śpiewał na plaży wieczorem swoje nigeryjskie pieśni. Głównie ja z nim rozmawiałam. No i on głównie ze mną :) Chyba się mu podobałam. Chyba nawet na pewno :) Moje dwie koleżanki raz poszły do domku, i zostałam z nim sama. Rozmawiałam kilka godzin i było super.
Więcej. Umówiliśmy się na wieczór. Początkowo byłam z nim i tymi dwiema dziewczynami, ale potem się dyskretnie oddaliliśmy. Cóż, mam na koncie randkę z Nigeryjczykiem. Chodziłam z nim SAMA po miasteczku, w którym było już niewielu turystów, WIECZOREM, po niemal pustych ulicach. Jak widać żyję. I mam bardzo miłe wspomnienia.
Nom, prawie. Był jeden niemiły incydent. Siedzieliśmy sobie na huśtawkach /ja go tam zawlekłam, bo kocham huśtawki/ i po drugiej stronie przechadzało się kilku białych. Z pieskiem, czy jakoś tak. Zobaczyli nas i zrobili takie dziwne zdziwione spojrzenia. Biała dziewczyna z Czarnym, w nocy... spojrzeli na niego z czymś jak pogardą i.. odwrócili głowy. Ale i tak co chwilę zerkali. Boże, ale mi się przykro zrobiło. Oni myśleli, że my pewnie ich nie widzimy, ale mnie nieco szlag trafił i popatrzyłam się prosto na nich. Poszli sobie. Emeka tez to widział. Ale coś tylko westchnął, ze się można przyzwyczaić i to nic takiego.

Było mi wstyd za białych odwracających głowy.
Po prostu wstyd.




PS. Oni tam maja imiona, które coś znaczą. No u nas też trochę jest: Bogumiła, Ludmiła itp. Spytałam, czy miałby pomysł na jakieś imię dla mnie. takie prawdziwe, nigeryjskie imię, które coś znaczy i które pasowałoby do mnie. Myślał długo, aż wreszcie nadał mi imię Anyuri.
Anyuri to znaczy szczęście.


Czasami sobie nadal przesyłamy jakieś pozdrowienia na maila. Po 2 latach..
Awatar użytkownika
MJowitek
Posty: 2433
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 18:51
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: MJowitek »

Aaaa, i jeszzce coś.
Ostatnio ciągle sie mówi o tych atakach terrorystycznych, a ludziom zaczyna sie kształtowac jakas krwawa wizja Muzułmanina, co przyjdzie i pozabija.

ekhm, ekhm. A więc:

Podstawy Islamu

W Imię Boga, Miłosiernego Litościwego

Niech Bóg Jedyny zaopiekuje się Tobą, gdyż musisz zająć się czterema kwestiami:

1. Zdobywaniem wiedzy, która umożliwi Ci poznanie Boga Jedynego[1], Jego posłańca[2] i religii Islamu[3], [wraz z dowodami][4].

2. Podejmowaniem działań zgodnie z wiedzą.[5]

3. Nawoływaniem do religii Islamu.[6]

4. Okazaniem cierpliwości i wytrzymałości w obliczu niebezpieczeństwa i doświadczeń na tej drodze.[7]


-------------------------------------------------------------------------------------
te cyferki to są przypisy, zaraz dam linka, przytoczę tylko przypis 6. Nawoływanie do religii Islamy. Przez tych całych głupich terrorysów ludzie maja wrażenie, że to nawoływanie to wysadzanie samolotów w powietrze. że ich cywilizacja to przemoc, co jest bardzo krzywdzące...
Nic takiego. Otóż:


Nawoływanie do Islamu ma cztery poziomy. Allâh wspomniał w Koranie, co znaczy:

Wzywaj ku drodze twego Pana z mądrością i pięknym napomnieniem! Rozmawiaj z nimi w najlepszy sposób!... (Surah an-Nahl, 16:125) W innym wersecie wspomniał o czwartym poziomie:

I nie dyskutujcie z ludem Księgi inaczej, jak w sposób uprzejmy - z wyjątkiem tych spośród nich, którzy są niesprawiedliwi - i mówcie: "Uwierzyliśmy w to, co nam zostało zesłane, i w to, co wam zostało zesłane. Nasz Bóg i wasz Bóg jest jeden i my jesteśmy Mu całkowicie poddani."

Niezbędnym warunkiem aby wzywać jest wiedza o drodze którą Allâh nakazał. Wezwanie to oparte jest o wiedzę i jasne dowody, zgodnie z tym co Allâh powiedział w Koranie [co znaczy]:

Powiedz: "Oto jest moja droga! Ja wzywam do Boga na podstawie jasnego dowodu (basĂ(r)rah) - ja i ci, którzy postępują za mną. Chwała niech będzie Bogu! Ja nie należę do bałwochwalców.

BasĂ(r)rah to jasne dowody, pewna wiedza. Oznacza to, że wzywający posiada wiedzę Szari`ah (praw Islamu), wie jak należy wzywać do drogi prostej, oraz jest świadomy sytuacji tych których wzywa.


Jak widać o zamachach terrorystycznych nic nie ma.

--------------------------------------------------------------------------------------

http://www.planetaislam.com/islam/podstawy_islamu1.html

w ogóle stronka jest fajna. Właśnie ją znalazłam i się nią zachwycam...




I coś na koniec, także z tej strony, coś dla tych, co nie wiedzą w co wierzą Muzułmanie:

W co wierzą muzułmanie?

Muzułmanie wierzą w Jednego, Jedynego Boga; w Anioły przez Niego stworzone; w proroków przynoszących Jego objawienia ludzkości; w Dzień Sądu Ostatecznego; indywidualną odpowiedzialność za czyny; w boską władzę nad ludzkim losem i w życie po śmierci. Wierzą w proroków i wysłanników Bożych zaczynając od Adama, poprzez Noego, Abrahama, Izmaela, Izaaka, Jakuba, Józefa, Hioba, Mojżesza, Aarona, Dawida, Salomona, Eliasza, Jonasza, Jana Chrzciciela, aż po Jezusa, niech pokój będzie z Nimi! Jednak ostateczne potwierdzenie odwiecznego posłannictwa i podsumowanie wcześniejszych proroctw otrzymał Prorok Mahomet poprzez Archanioła Gabriela.


Czy islam i chrześcijaństwo mają różne korzenie?

Nie.
Razem z judaizmem islam i chrześcijaństwo wywodzą się od proroka i patriarchy Abrahama, a prorocy tych religii są potomkami jego synów: Mahomet - najstarszego Ismaela, zaś Mojżesz i Jezus - Izaaka. Abraham założył osadę, która dziś zwie się Mekką oraz zbudował świątynię Al-Kaby, w kierunku której muzułmanie zwracają się podczas modlitwy.

Pozdrawiam :)


edit: zstanawiam się, czy by nie poprosić o rozdzielenie tematów, ale póki co nie jest źle. Nie ma co sie ograniczać z pisaniem, jak sie ma pomysł to sie pisze:] Najwyżej się potem potnie, jakby się coś miało rozrosnąć.. Zobaczy sie :] A ja w sumie lubię bałagan :party:
Awatar użytkownika
M.Dż.*
V.I.P.
Posty: 2792
Rejestracja: pt, 11 mar 2005, 11:50
Lokalizacja: gdzieś z Polski

Post autor: M.Dż.* »

kaem pisze:
SUNrise pisze: Ale nie rozumiem jak można oceniać cały naród albo całą rasę na podstawie zachowania jednego człowieka czy danej grupy ludzi. I w dodatku uwłaczać, Bogu ducha winnym Arabom mieszkającym sobie gdzieś tam w Uzbekistanie na przykład - pisząc "ja na widok arabów" - celowo z małej literki.
Pewnie chodziło Marcie konkretnie o Arabów na emigracji w Wlk. Brytanii. Słyszę od Niej podobne rzeczy o Polakach, zresztą. Wierzę Jej, jeżeli słyszę że np. jakaś grupa etniczna korzysta z toalety tak, że pożal się Boże wejść po nich; że można mieć dość. To może znechęcać i skłaniać do nadmiernych uogólnień. Nie do końca sie z Nią zgadzam, ale też nie pracowałem na farmie czy w mieście na obczyźnie, więc nie wiem, jak to jest.
Mój kumpel z kolei też opowiadał mi, że pracując w Anglii nabawił się Arabowstrętu. Chodziło o nie liczenie sie z innymi- poprzez właśnie korzystanie z miejsc publicznych czy np. to że widział jak Arabowie pluli do kanapek, które pakowali, bo "nie lubili Anglików".
Oczywiście znowu jest to jakieś uogólnienie. Dla mnie to zaproszenie, co kryje się pod niechęcią do narodów.
Obawiam się, że Marta źle sformułowała swoje odczucia, swoje emocje.
Nie podejrzewam jej o rasizm, a wręcz przeciwnie- Marta robi wrażenie osoby, która najchętniej zbawiłaby świat....
Ale ile można....?
Myślę, że pisząc o swoich odczuciach do Arabów, czy Czarnych, chodziło o doświadczenia, które nabyła w czasie swojego pobytu na obczyźnie, a z tego, co wiem, nie są one niestety najlepsze.
Jeśli styczność, jaką Marta miała z innymi rasami były w dużej mierze negatywne, to nie dziwmy się, że właśnie takie ma odczucia.

Ja odczuć Marty nie rozumiem, są mi obce, ale może dlatego, że moje doświadczenia z innymi rasami nie były aż tak drastyczne.
Zwiedziłam kawał świata, chodziłam do szkół, w których Białych było raptem kilkoro, a jednak czuję do innych ras jakąś sympatię.
Nie wiem, jednak, jakie byłyby moje odczucia, gdybym mieszkała przez kilka lat w Anglii (bo tam mnie nigdy nie było).

Moja siostra tam właśnie mieszka....
Wychowywana była podobnie, jak ja- tolerancja, tolerancja, tolerancja....
Od trzech pokoleń, nasza rodzina jeździ po świecie, poznaje nowe, niejednokrotnie naprawdę cudowne kultury.
To fascynujące przeżycia, które najbardziej z całej rodziny uwielbiała właśnie moja siostra.
Pewnie dlatego zresztą, jest etnologiem.
Ogromne było moje zdziwienie, kiedy po roku pobytu w Anglii, niesmiało mi wyznała.... "Wiesz co Kacha....? Ja chyba niedługo zostanę rasistką :smutek: ".
Moja siostra to inteligentna, nieludzko tolerancyjna, nieco zbuntowana osoba. NIGDY bym jej nie podejrzewała o jakiekolwiek uprzedzeia rasowe.
Zresztą, ona siebie też by pewnie nie podejrzewała o coś takiego.
A jednak- pobyt w Anglii zrobił swoje.
Może więc, jest różnica pomiędzy narodami, które zasiedlają swoje tereny, pielęgnują swoją kulturę i religię, a między tymi, którzy PRZYMUSOWO muszą odnaleźć się w innym, często obcym dla siebie świecie.
Może w tym ostatnim przypadku, ich zagubienie w rzeczywistości powoduje jakąś frustrację, zgryzotę i niechęć do innych?
Może to forma obrony, obrony ze strachu....?
Bez względu na wszystko, trudno jest oczekiwać tolerancji, jeśli samemu jest się agresywnym i uprzedzonym.
A mam wrażenie, że o nietolerancję najczęściej oskarża się Białych i to właśnie na Białych wywierana jest największa presja.
Ale wysiłki muszą być poczynione z obydwu stron.
Bo jeśli obecną agresję innych ras będziemy argumentować tym, że Oni się w przeszości z naszych rąk nacierpieli i teraz nasza kolej, to dojdziemy do absurdu- zamknietego kręgu, bez końca.
Dokładnie takiego, jaki ma miejsce pomiędzy Palestyną, a Izraelem- oko za oko i tak bez końca.... :surrender:
"Everywhere I go
Every smile I see
I know you are there
Smilin back at me
Dancin in moonlight
I know you are free
Cuz I can see your star
Shinin down on me"
Awatar użytkownika
MJowitek
Posty: 2433
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 18:51
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: MJowitek »

Co do rasizmu jeszcze, to mam wrażenie, że niektórzy Czarni podejrzewają, że wszędzie naokoło sa źli biali ludzie, którzy na pewno ich nie lubią. Cokolwiek taki Biały powie, jest źle. Hmmm, nie powinnam sie może za dużo na ten temat wypowiadać, bo nie mam takich doświadczeń, ale troche "się o tym słyszy".
Marta też miała podobny przypadek. Nie zauważyła dzieciaka, a matka się rzuciła, w przekonaniu, że chciała nie wiadomo co mu zrobić. Że popchnęła. Że na pewno jest rasistką. Że jest zła.
A Marta biedna po prostu go nie zauważyła. No mi też się zdarza nie zauważyć. Normalne.

Co do tego odwracania twarzy jeszcze. To mam takie MJowitkowe wrażenie, że sa dwa rodzaje owej czynności.

Pierwsza, z którą ja się spotkałam podzcas przygody z Emeką, to właśnie jakiś obrzydliwy wyraz pogardy dla innych ludzi. Nie patrzeć na to, co fe i ble.

A druga, która jak myślę dotyczy Marty /a ja nie, to widocznie ejst jeszcze inna, trzecia przyczyna/ to po prostu forma obrony. Jak oni ciągle się zcepiają, że wszyscy ich nie lubią, bo są Czarni, czy to prawda, czy nie, to można miec dosyć. Gdybym czuła, że jestem w obecności kogoś, kto będzie miał mi za złe, że się na niego popatrzyłam, nawet ot tak, ale tez będzie miał mi za złe, że pod wpływem jego spojrzenia sama odwróce wzrok, to chyba dla świętego spokoju przeszłabym na druga stronę ulicy, żeby udawać, że mnie w ogóle nie było, jego nie było i nikt na nikogo nie patrzył ani tez nie nie patrzył.

To się chyba wszystko strasznie pozapętlało, pogmatwało i w ogóle nie wiem jak to przyszłość rozplącze.

Najbardziej krzywdzące jest wg mnie to, że jak sie jeden Europejczym z drugim napatrza na takiego nietolerancyjnego Azjatę /bo pzrecie wśród nich też są rasiści, jak wszędzie/ to jeśli nie włoży nieco wysiłku żeby nie dotrzec do jakichś informacji, to dojrze do wniosku, że "oni wszyscy tacy". A Yola sama w końcu nam opisała, jacy Azjaci sa fajni, w tych swoich dalekich krajach. Oczywiście, na pewno nie wszyscy. Jak wszędzie.
Boższ, mam wrażenie, ze nowu pisze oczywiste rzeczy. W końcu MY to wiemy... Ale z "innymi" coś nie rozmawiam i ich nie oświecę :]



PS. I witam Kasię w wątku... Wpadłaś tu pod wpływem Islamu, czy jesteś tu od czasów podświadomości, jeno ukradkiem?
Awatar użytkownika
M.Dż.*
V.I.P.
Posty: 2792
Rejestracja: pt, 11 mar 2005, 11:50
Lokalizacja: gdzieś z Polski

Post autor: M.Dż.* »

MJowitek pisze:Jak oni ciągle się zcepiają, że wszyscy ich nie lubią, bo są Czarni, czy to prawda, czy nie, to można miec dosyć. Gdybym czuła, że jestem w obecności kogoś, kto będzie miał mi za złe, że się na niego popatrzyłam, nawet ot tak, ale tez będzie miał mi za złe, że pod wpływem jego spojrzenia sama odwróce wzrok, to chyba dla świętego spokoju przeszłabym na druga stronę ulicy, żeby udawać, że mnie w ogóle nie było, jego nie było i nikt na nikogo nie patrzył ani tez nie nie patrzył.
I ten problem w sumie pominęłam....
I sama nie wiem, czemu? :knuje:
Ale tak właśnie odbieram to, co napisała Marta.
Po prostu- swego rodzaju forma obrony, zmęczenie przed wiecznym tłumaczeniem się, że nie miało się niczego złego na myśli, że wcale się nie spojrzało wrogo, że muśnięcie dziecka było przypadkowe, a nie podyktowane chamską agresją na tle rasowym, bla bla bla....
MJowitek pisze:PS. I witam Kasię w wątku... Wpadłaś tu pod wpływem Islamu, czy jesteś tu od czasów podświadomości, jeno ukradkiem?
A witam :-)
No, ja tu tak cichaczem sobie czytam, ale udzielam się rzadko.
Czasem warto posłuchać innych ;-)
"Everywhere I go
Every smile I see
I know you are there
Smilin back at me
Dancin in moonlight
I know you are free
Cuz I can see your star
Shinin down on me"
thewiz
Posty: 1256
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 23:46
Lokalizacja: Z gwiazd....

Post autor: thewiz »

To ja sie tez wypowiem w kwestii tolerancji tudziez jej braku.Moj chlopak jest Meksykaninem. W Stanach na Meksykanach wyzywa sie coraz wiecej osob, traktowani sa oni tam dosc czesto w sposob nietolerancyjny.Podobnie jak Czarni. Oczywiscie chodzi o reakcje Bialych.Wiele sytuacji jest namacalnie porzesiaknietych rasizmem.Wiele z tych sutuacji mialam watpliwa przyjemnosc zaobserwowac. Nie mowimy oczywiscie o wszystkich ludziach,ale naprawde u wielu widac uprzedzenia. Mowie o tym ,bo Paco -moj chlopak - na wlasnej skorze wielokrotnie odczul co to znaczy nietolerancja.Jednak jezeli wchodzisz do sklepu i to Murzyn bedzie wymuszal pierwszenstwo w kolejce ,a jesli mu nie ustapisz to wyzwie Cie od rasitow, jezeli na jakiekolwiek spojrzenie Czarny potrafi tam zareagowac po prostu wscieklizna to z czasem zaczynasz sie zastanawiac ,czy to Oni - Czarni - nie sa sami wiekszymi rasistami niz Biali w stosunku do nich,czy to oni po czesci opierajac sie na ataku poprzez argument koloru ich skory nie doprowadzaja wielu ludzi do granic wytrzymalosci w zakresie tolerancji?

Mowie to ,bo moj chlopak twierdzi ,ze choc nie nazwalby sie rasita to nie moze czesto zniesc zachowania ludzi,ktorzy po porstu prowokuja rasitowskie zachowania wsrod innych wobec siebie.

Ja sie z nim zgadzam.Nie mowie tego,bo mam dosc ludzi o Czarnym kolorze skory. Mowie to ,bo mam dosc tych,ktorzy wiecznie grajac argumentem nietolerancji prowadza tylko do zaostrzenia konfliktow.
Awatar użytkownika
MJowitek
Posty: 2433
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 18:51
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: MJowitek »

SUNrise pisze: A to wyżej począwszy od ubikacji do teraz to w ogóle było jako takie [OT] i proszę nie komentować, że nie na temat, bo wiem, że po części nie na temat.
Mnie w ogóle cały ten wątek zaczyna zachwycać. Zaczęło sie niewinnie od podświadomości, myślałam, że pawie nikt nie odpowie. Zjawił się nagle Kapralek z opowieściami o duchu i czarownicy. Kontynuowałam sobie beztrosko, pojawiła się cicha z fragmentem wywiadu z Mj, super. Marta napisała o swoich doświadczeniach, podświadomych i bardziej przyziemnych. Pojawiła się kwestia tolerancji, potem Islamu, aż doszliśmy do ubikacji w dalekiej Azji.
Muszę przyznać, ze w którymś momencie, podczas pisania postu, cchiałam napisac też coś o homoseksualistach, ale się powstrzymałam. To było w czasach, w których jeszcze myślałam, że przywrócenie ładu będzie możliwe. O rany... jestem ciekawa co będzie następne.
Biedna Marta, hihi, będzie miała sporo do poczytania jak wróci, wątek sie nieco rozrósł.
Na razie nie pisze podania o rozdzielanie. Jeno temat zmieniam:]
Zachwyca mnie to wszystko.
Poza tym nie ukrywam, że boję się cokolwiek z tym robić. Na zasadzie "nie dmuchaj, bo się cos jeszcze stanie". Oto mam wątek, w którym:
-pisza fajne osoby
-wypowiedzi są poprawne gramatycznie, ortograficznie i stylistycznie
-są przemyślane i ładnie rozwinięte
-są na różne ciekwe tematy o których lubię czasem pogadać, a niemam z kim

Oczywiśnie nie oznacza to, że pojedynczych zdań nie toleruję. Sama czasem takie piszę.
Ale ten wątek jest genialny.
Boje się, że rozdzielanie by mu zaszkodziło...
Moje dzieciątko... a myślałam, ze nikt nic nie będzie pisał...
Awatar użytkownika
blender

Tolerancja i zakuty rozum

Post autor: blender »

kotuś! chciałas pisac o gejach, ćóż moj przyjaciel jest i matki mojej przyjaciółki. nasłuchałem się od nich tyle, że tylko współczuć. Ale są też i tacy, których udusiłbym gołymi rekoma. geje, heterycy, czarni, biali - jestesmy tacy sami!!!!! I o czym tu dyskutować w XXI wieku? No tak w naszym kaczogrodzie ciągle "młodzież wszechpolska i ciemni rydzykowi i kler" powodują bezsensowne dyskusje na ten temat. Ja uważam, że nie ma co przyrównywać się da jakiejkolwiek grupy, ale i tak to robię. Np. Cieszę się, że jestem członkiem NASZEGO FORUM, że jestem mężczyzną, że jestem "wiedźma", że jestem podróżnikiem...uitp, itd. Tak już jest. Ale nie jest ważne czy jestem czarny, blond, gej, arab, niewierzący czy coś tam jeszcze. Jestem Marcin i mam prawo do życia, miości i poglądów. Ale mam obowiązek współczuć, szanować i kochać kożdego!!!! Wyjątek - ignoranci zupełni. Nie można tolerować nietolerancji. Dlatego ważne, aby pokochać siebie i innych, właśnie za ich inność, a nie za to, że są tacy jak my! Jakże byłoby nudno, gdyby każdy był taki, jak my sami.
Ale, aby się otworzyc, musimy nauczyć się siebie, i zaakceptować siebie, i pokochać siebie. Wyrzucic kompleksy. Przytoczę opowieść chłopca, który był bardzo zakompleksiony:

"Poparzyłem się w wkieku 5 lat. Spadł mi na głowę 4 litrowy gar rosołu. Walczyłem o życie. Przezyłem. Wypadek i około 30 operacji plastycznych. Ale blizny pozostały na rękach. Ludzie to swinie. Kiedy po wielu latach pokazałem się na plaży i uległem namowom kumpli, bym sciągnął koszukę z długimi rękawami, i tak tez zrobiłem, podeszła dziewczynka i pogłaskała mnie po bliznach pytając " ziazia?" - zo znaczy - boli? Wtem podbiegła jej mama i szarpiąc za ramię córkę krzyczała " nie dotykoaj go, on jest chory! Chcesz się tym zarazić?.......
Chłopiec płakał. Poczuł się jak gówno i zapadło to w nim na kolejne 3 lata. Chował blizny. Nie lubił ludzi, bo sie bał. Aż stał się cud. Pomyślał. To ona była ignorantką. Nie wiedziała, że blizny nie zarażają, a on jest bohaterem, bo przeszedł wiele i przejdzie życie z bólem, ale będzie szczęśliwy. Tamta kobieta bedzie się bała innych do końca. Chyba nawet samej siebie.
Ważne, że ten chłopiec wyrósł na faceta pewnego siebie, a blizny go nie szpecą i bie wyróżniają. Jest normalny! Nie jest inny. jest normalny, kocha i jest kochany, jest mu ciężej ale, tamtej kobiecie jest gorzej, bo stała się starą, wredną, nielubianą zołzą. Ów chłopiec nie oskarża innych za to, że nadmiernie gapią się na inność jego rąk, nie nienawidzi białych za odrzucenie. Żyje i żyć będzie w zgodzie z samym sobą. I rozumie spojrzenia innych, bo jest inny - a to przyciąga uwagę. Tak już musi być. Ale czy inny znaczy gorszy lub lepszy? NIE!!!! Jest taki sam jak inni! Tylko bardziej poukładany. A ten chłopiec to ja.
Nie marnuj papieru na szufladkowanie innych poprzez ich inność, a doszukuj normalności, której w sobie samym chyba nie widzisz. całusy dla wszytkich


Ps. MJovitka, jak puscisz tekst o gejach, to ja tam zamieszczę ten wiersz, ponoć się podobał, hehehhehe. Cmoki!
Awatar użytkownika
MJowitek
Posty: 2433
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 18:51
Lokalizacja: Wrocław

Re: Tolerancja i zakuty rozum

Post autor: MJowitek »

kapralek pisze: Ps. MJovitka, jak puscisz tekst o gejach, to ja tam zamieszczę ten wiersz, ponoć się podobał, hehehhehe. Cmoki!
Puścić tekst, to napisać cos niemiłego. A toz ja własnie w obronie chciałam.
A napisać chciałam jeszzce "w czasach", w których miałam nadzieję na zachowanie głównego tematu wątku /czyli podświadomości/, ale i tak sie popojawiało kilka nowych wypowiedzi, tak, że powoli podświadomość się staje off topem,hihi.
No to niech juz lud pisze co chce, a ja sobie siedze w łódeczce i płyne z nurtem tej rzeczki. Wiosłować pod prąd mi sie nie chce /w tym przypadku, sesese/
Awatar użytkownika
M.Dż.*
V.I.P.
Posty: 2792
Rejestracja: pt, 11 mar 2005, 11:50
Lokalizacja: gdzieś z Polski

Post autor: M.Dż.* »

SUNrise pisze:A ja się nikim nie brzydzę, nie przeszkadza mi jechać autobusem z Arabami, a z nimi to nie jest taka prosta jazda, bo pół autobusu jest wolnego a oni i tak wszyscy siadają koło ciebie, w dodatku z tobą na twoim siedzeniu, no i jeszcze faceci tak się rozpychają, że cię koniecznie muszą dotykać. Jak jechałam np. w Malezji - to już było parę lat temu - jak zwykle - bo tylko takie wybieram - normalnym autobusem (czyli nie dla turystów) z muzułmanami - całą drogę mnie obgadywali, zwłaszcza dzieci bo jak to one pokazują cię palcami itd. Więc chociażby się udawało, że się tego nie widzi, to i tak się widzi i czuje. Więc non stop padały określenia obec czy bule i jeszcze parę innych to w ich slangowym/potocznym języku oznacza chrześcijanina. Zresztą zawsze jak widzą białego człowieka, to myślą, że to od razu chrześcijanin. Dzieci biegały we wszystkie strony, płakały krzyczały, jakieś tam kobiety się ze sobą kłóciły na cały głos, chwilami totalny chaos. Faceci nie dość, że się rozpychają to jeszcze żują jakieś ziela, które plują we wszystkie strony. Też bym w tej chwili mogła powiedzieć, że Malezyjczycy są tacy i owacy, a ich dzieci są źle wychowane itd., ale nie mówię tego. Bo cokolwiek by było to szacunek drugiemu człowiekowi się należy.
Ze wszystkim, co powyższe się jak najbardziej zgadzam.
Sceny, które Jolu opisałaś są mi bardzo bliskie.
I dziwne..... BA! Nie fair byłoby z Twojej strony, abyś w TAKIEJ sytuacji pokazała tym Malezyjczykom, że cokolwiek Ci nie pasuje.
Bo to TY jesteś ich gościem, to TY zawitałaś do nich i to TY powinnaś się dostosować do panującej u nich kultury, a nie na odwrót.
Wymaganie od ludzi, wchodząc w ich świat, aby dostosowali się do Ciebie byłoby ogromnym nietaktem.
Mam wrażenie, że problem z Anglią polega dokładnie na tym samym.
Zarówno Marta, jak i Arabowie są przyjezdni- są obcy w nieswoim miejscu.
Ale śmiem zaryzykować stwierdzenie, że to Arabowie są w Anglii, mimo wszystko, bardziej przyjezdni (jako naród pochodzący z innego kontynentu, o zupełnie oddmiennej kulturze niż miejscowa) niż Polak, który jest jakby nie patrzeć Europejczykiem o, może nie identycznej, ale z pewnością bardziej zbliżonej kulturze do kultury angielskiej.
I w tym sęk- ja będąc w innym kraju, staram się przestrzegać panujących tam zwyczajów, a narzucanie tubylcom moich przyzwyczajeń uważałabym za ogromny nietakt i NIETOLERANCJĘ.
A jednak, z tego, co widzę i słyszę, są miejsca i są ludzie, którzy najchętniej wdrożyliby swoją kulturę wszędzie, gdzie się pojawią.
I robią to na siłę.
A z tym zgodzić się już nie mogę....
I nie sądzę, aby wynikało to z mojej nietolerancji.
Bardziej z mojego poczucia tożsamości i obowiązku, który sobie nałożyłam, aby pielęgnować swoją kulturę.
SUNrise pisze:Gdzie jedzenie jest przygotowywane w bardzo niehigieniczny sposób. Weszłam z nimi no i zamówiłam ciapatti takie mace robione z mąki kukurydzianej i wody. To była jedyna potrawa, którą wiedziałam, że będę mogła przełknąć. Wszystko inne jest tak pikantne, że język chce zeżreć.
Ależ, Jolu, tak! Tak! Tak!
To wszystko jest dla mnie oczywiste.
Jadąc do Meksyku, jem na kamieniu quesadillas lepione brudnymi rękami (oby choć raz dziennie były myte!), smażone na jakimś kawałku blachu rozłożonym na kamieniach.
Olej cieknie po rękach, sztućców brak (co to są sztućce?), talerzyki są plastikowe, przetarte jedynie brudną szmatą.
Z tą różnicą, że ja wolałam zawsze wziąć do tego ostry sos- była szansa, że wypaliwszy mi śluzówkę, powybija również i ameby.
Czytam, Jolu Twoją wypowiedź i widzę siebie.
Tylko....
Czy to cokolwiek zmienia....?
Czy którakolwiek z nas miała TAKIE doświadczenia, jak Marta, żeby ją osądzać?

Za mało przeżyłam, aby tak po prostu nazwać kogokolwiek "rasistą", bez wysłuchania wszystkich argumentów.
I myślę, że problem jest bardziej złożony, niż nam się wydaje.
Sądzę, że nie wolno nam skupiać się wyłącznie na tym, czy ktoś lubi, czy nie lubi, toleruje, czy nie toleruje.
Jeśli ktoś NIE lubi, czy NIE toleruje, należy zadać sobie pytanie DLACZEGO tak jest.
Przypuszczam, że to zwykły strach....
Skąd się wziął? Nie przypuszczam, że pojawił się z nikąd....
Nie leczmy tylko skutków- przyczyny są równie ważne.
A może nawet i ważniejsze....
"Everywhere I go
Every smile I see
I know you are there
Smilin back at me
Dancin in moonlight
I know you are free
Cuz I can see your star
Shinin down on me"
Awatar użytkownika
kaem
Posty: 4415
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 20:29
Lokalizacja: z miasta świętego Mikołaja

Post autor: kaem »

SUNrise pisze:
M.Dż.* pisze:Ależ, Jolu, tak! Tak! Tak!
To wszystko jest dla mnie oczywiste.
och naprawdę! :wariat:
Poza tym dziwi mnie, że nagle zaczęły Cię interesować moje wypowiedzi, skoro podobno zamiast dyskutowania ze mną wolisz "oddawać się sprawom, które sprawiają Ci radość i przynoszą efekty, na których Ci zależy".
Mam nadzieję, że nic nie pokręciłam w cytacie.
Czy to cokolwiek zmienia....?
Czyż nie napisałam, że tę wypowiedź należy traktować jako [OT] bo w dużej części nie jest na temat, a więc nie ma związku z tym o czym rozmawiamy czyli o wypowiedzi Marty, o jej postawie i tak dalej.
Co do doświadczeń Marty, jakiekolwiek by one nie były, to mimo wszystko, konstruowanie pewnych wypowiedzi na forum, którego regulamin mówi "Posty NIE MOGĄ zawierać treści obraźliwych i nawołujących do nienawiści w stosunku do innych osób lub grup społecznych" - nie powinnno mieć miejsca. Może jej post nie zawierał treści nawołujących do nienawiści, ale treści obraźliwe w stosunku do innych grup społecznych tak.
O matko!
Marta Wozniak
Posty: 35
Rejestracja: ndz, 30 paź 2005, 1:07
Lokalizacja: Slask/Zaglebie

Post autor: Marta Wozniak »

Wlasnie czytalam ostatni post SUNrise i glowilam sie, jakby ujac to, co pomyslalam, zeby bylo dyplomatycznie, a tu napisal Kaem-cytuje"o matko!" No wlasnie-o matko! Sorki, Kasiu, ze przezemnie Ci sie dostalo...

Tez jestem zachwycona, ze temat tak sie fajnie rozwinal.
Dzieki, Sunrise, ze tak fajnie i pozytywnie opisalas swoje wrazenia z pobytow w Azji. Ja tam nie bylam i jest mi to obce. A jakie masz doswiadczenia z ludzmi z Afryki? Bo to jest glownie temat mojego tamtego postu, nie Azjaci, z ktorymi mam przewaznie mile doswiadczenia.
Ja pisze o Anglii. Z mapy wychodzi, ze to Europa. Czyli jestem u siebie, tak?
Przypuszczam,ze moj post nie zostal usuniety, bo chyba bylo to oczywiste, ze nie jestem rasistka. Bo nie jestem-wole to podkreslic, skoro niektorzy sie gubia. I bezgranicznie uwielbiam pewnego czarnego, glownego bohatera forum.
Dzieki wielkie dla wszystkich, ktorzy zechcieli pomoc mi w wytlumaczeniu o co mi chodzi. Powodem dla ktorego to wszystko napisalam jest to, ze nie daje sobie juz rady z tym, czego doswiadczam. Nie rozumiem, boli mnie to.
Nie pisalam o biednych, glodujacych dzieciach zamieszkujacych afrykanskie szalasy.
Moj swiat jest tu, w Europie. i nie zycze sobie, by jakakolwiek inna kultura zmuszala mnie do egzystencji TUTAJ na jej/ich zasadach. To oni sa goscmi i powinni szanowac gospodarzy i ich kulture i obyczaje. Tak jak Ty (i ja) szanujesz kulture i obyczaje azjatow podczas swoich podrozy.
Wczoraj przez dwie godziny pisalam sobie w tym jakze ciekawym temacie, ale zniknelo mi to gdzies, wiec na razie koncze, a chetnie zaraz dopisze cos jeszcze, bo chcialabym sie z Wami podzielic moimi obserwacjami i zapytac o opinie, reakcje.
Marta
Awatar użytkownika
MJowitek
Posty: 2433
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 18:51
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: MJowitek »

Marta Wozniak pisze: Wczoraj przez dwie godziny pisalam sobie w tym jakze ciekawym temacie, ale zniknelo mi to gdzies, wiec na razie koncze, a chetnie zaraz dopisze cos jeszcze, bo chcialabym sie z Wami podzielic moimi obserwacjami i zapytac o opinie, reakcje.
O, szkoda, że Ci wsiorbało...
No nic, poczekam i poczytam co tam dopiszesz.
Heh, widzę, że słuszną była moja decyzja o wyodrębnienie tematu. Na początku myślałam, że to dygresja, ale coś widzę, ze jeszcze to potrwa:] I fajnie:] Mamy już dwa interesujące mnie tematy na forum :happy:

Na wszelki wypadek jeszcze do ludu: w tamtym wątku proszę już nic nie pisać o Arabach, Czarnych, Białych i tak dalej. Bo potem się zrobi misz masz i nie będzie wiadomo jak przenosić, coby chronologicznie wszystko było.
A M.Dż., Ty jesteś moderatorem. Ty możesz przenosić? Jakbyś była tu szybciej od Rafała, to przelep to, proszę. Wskazówki do przylepiania są w dziale "o forum". papa
ODPOWIEDZ