Druga rzecz,podstawowa w zasadzie - Kastracja natychmiastowa takiego osobnika- bezapelacyjnie
Trapi mnie to od dawna...wyżalanie się...
Nie mogę się z tym do końca zgodzić, bo człowiek nie rodzi się z ustaloną hierarchią wartości czy z umiejętnościami, ale musi je sobie przyswoić. Człowiek w dzieciństwie jest poddawany procesowi socjalizacji i przyswaja sobie różne zachowania i je naśladuje. Dopiero później w socjalizacji wtórnej człowiek ma wpływ na kształtowanie samego siebie.viva201 pisze:każdy jest taki jaki chce być i nie powiesz mi,że to zależy od tego w jakim miejscu sie wychowywała dana osoba. Chcesz być świnią to dążysz do tego, chcesz być dobry to idziesz w tym kierunku,każdy ma rozum i wie co jest dobre a co złe
Wydaje mi się, że nie ma na to określonego schematu. Jedna osoba może się wychowywać w bardzo korzystnych warunkach, a wyrośnie na, za przeproszeniem gnoja, inna natomiast wychowuje się w piekle, a zostaje wartościowym człowiekiem.
To jest na maksa popieprzone, zresztą jak cały ten świat.
Pozdrawiam.
Hey Joe, where you goin' with that gun in your hand?
Hey Joe, I said where you goin' with that gun in your hand?
I'm goin' down to shoot my old lady
You know I caught her messin' 'round with another man.
Huh! And that ain't too cool.
Hey Joe, I said where you goin' with that gun in your hand?
I'm goin' down to shoot my old lady
You know I caught her messin' 'round with another man.
Huh! And that ain't too cool.
jest sie tym kim sie chce być dobry chce być złym to idzie w tym kierunku zły chce sie "nawrócić" więc robi wszystko aby stać sie tym dobrym takie jest moje zdanieeworrra pisze:Jedna osoba może się wychowywać w bardzo korzystnych warunkach, a wyrośnie na, za przeproszeniem gnoja, inna natomiast wychowuje się w piekle, a zostaje wartościowym człowiekiem.
Moje zdanie jest takie, że życie to nie jest bajka. To wszystko nie jest tak proste, jak Ty to przedstawiasz "ja chcę, ja będę". Niestety nie wszystko w życiu zależy tylko od nas samych.viva201 pisze:jest sie tym kim sie chce być dobry chce być złym to idzie w tym kierunku zły chce sie "nawrócić" więc robi wszystko aby stać sie tym dobrym takie jest moje zdanie
Hey Joe, where you goin' with that gun in your hand?
Hey Joe, I said where you goin' with that gun in your hand?
I'm goin' down to shoot my old lady
You know I caught her messin' 'round with another man.
Huh! And that ain't too cool.
Hey Joe, I said where you goin' with that gun in your hand?
I'm goin' down to shoot my old lady
You know I caught her messin' 'round with another man.
Huh! And that ain't too cool.
oczywiście,że nie wszystko ale to kim chcemy być-tak.Jeżeli chcesz być malarką uczysz sie w tym kierunku jeżeli chcesz być dobra musisz się też tego nauczyć nikt sie nie rodzi dobrym lub złym stajemy sie tacy z czasem, ale wiemy co jest dobre a co jest złe odróżniamy to i mamy prawo wyboru jacy chcemy sie stać to zależy tylko od nasMoje zdanie jest takie, że życie to nie jest bajka. To wszystko nie jest tak proste, jak Ty to przedstawiasz "ja chcę, ja będę". Niestety nie wszystko w życiu zależy tylko od nas samych.
Komentarz -> Syn wyklęty
ps. Mimo wszystko...na ten typ bestialstwa nie ma zadnego usprawiedliwienia...
ps'
ps. Mimo wszystko...na ten typ bestialstwa nie ma zadnego usprawiedliwienia...
ps'
...nie ma za co...Ty wiesz...Erna Shorter pisze:cicha, dzięki za linka, niesamowite...
Ostatnio zmieniony czw, 15 maja 2008, 12:29 przez cicha, łącznie zmieniany 4 razy.
B. Olewicz (...) co tak cenne jest, że ta nienazwana myśl rysą jest na szkle? (...)
E. Bodo To nie ty...
E. Bodo To nie ty...
a jeszcze inni nie chcą walczyć,ten facet który skatował to dziecko nie chciał walczyć,bo jeżeli by chciał to już po takim pierwszym zajściu skorzystał by z jakiejś pomocy ale nie jemu to pasowało i jego żonie tez bo on miał sie na kim wyżyć, a ona sie cieszyła,że akurat nie leje jej tylko dziecko,bo przecież małe dzieci nie wiedzą co to ból...homesick pisze:to zalezy od walki jaka toczy sie z samym soba, jedni ja wygrywaja inni nie, pytanie tylko, czy ci slabsi zasluguja na potepinie od razu w imie prawa dzungli ;)
- Erna Shorter
- Posty: 1247
- Rejestracja: pt, 05 sty 2007, 16:32
- Lokalizacja: Miasteczko Halloween,TranSylv(i)ania, dom Vincenta Malloy'a
Ludzie ,którzy katują bezbronne maleństwa to nie ludzie,to potwory.
Nie ma dla nich usprawiedliwienia.
"Human nature..." "nature" tak, "human" na pewno nie!
Nie ważne jakie życie mieli, dziecko to dziecko, niewinne stworzenie.
Wolałabym sama się zabić niż uderzyć takiego bobasa...
"Dzieci są skrzydłami człowieka."
Źródło: przysłowia arabskie
Jak można je tak bezkarnie podcinać??
cicha, dzięki za linka, niesamowite...
Nie ma dla nich usprawiedliwienia.
"Human nature..." "nature" tak, "human" na pewno nie!
Nie ważne jakie życie mieli, dziecko to dziecko, niewinne stworzenie.
Wolałabym sama się zabić niż uderzyć takiego bobasa...
"Dzieci są skrzydłami człowieka."
Źródło: przysłowia arabskie
Jak można je tak bezkarnie podcinać??
cicha, dzięki za linka, niesamowite...
viva201 pisze:a jeszcze inni nie chcą walczyć,ten facet który skatował to dziecko nie chciał walczyć,bo jeżeli by chciał to już po takim pierwszym zajściu skorzystał by z jakiejś pomocy ale nie jemu to pasowało i jego żonie tez bo on miał sie na kim wyżyć, a ona sie cieszyła,że akurat nie leje jej tylko dziecko,bo przecież małe dzieci nie wiedzą co to ból...
ale tak jest ze wszytkim, zony alkoholikow tylko pozornie walcza, chca byc w swoich zwiazkach, to tez psychologicznie udowodnione...one chca byc w tej cierpietniczej relacji, bo to staje sie na przelomie lat sensem ich zycia, daje im to poczucie sensu i moga poczuc sie silniejesze i czesto pozwalaja przy okazji na cierpienie dzieci, bo otoczenie spojrzy na nie i powie..ona to ma przesrane, ale jest silna itp...
oczywiscie nie jest tak zawsze, ale w wiekszosci przypadkow...bo taka jest ludzka natura, takie mechanizmy nami rzadza
tak samo z przemoca..i wszelkimi chorymi relacjami opartymi na agresji w rodzinie i w zwiazkach...ofiara nie wie co ma myslec, nie wie jak sie w tym wszystkim odnalezc...jednozcesnie kocha swojego kata i nienawidzi...a potem nienawidzi tez siebie, a jak nienawidzi siebie to nie ma tez normalnych relacji z otoczeniem i ten caly syf czesto wyrzuca na zewnatrz...i koleczko sie zamyka.
ty mowisz ja jestem silna ja potrafilam to pokonac wiec kazdy potrafi...
ale kazdy jest inny...to co dla kogos jest lekarstwem dla drugiego jest trucizna...nie mozna przekladac siebie i swoich doswiadczen jak kalki na kazdego.
:) pozdrawim cieplo, zeby nie bylo, ze to w formie jakiejs klotni odpowiedz ;)
'the road's gonna end on me.'
Kilka postów wyżej napisałam na czym to polega.viva201 pisze:wiemy co jest dobre a co jest złe odróżniamy to
Dobro i zło to mimo wszystko są pojęcia, które dla każdego mogą oznaczać co innego.
Przepraszam, ale nie mam już siły na polemikę. Chętnie bym porozmawiała, ale jakoś ciężko mi dyskutować przez "komputer" na takie tematy.
Jeżeli chodzi właśnie o takie egzystencjalno-moralne problemy, to każdy ma swoje zdanie na ten temat i ciężko jest je zmienić.
Pozdrawiam wszystkich, którzy brali udział w tej dyskusji, szczególnie Vivę (chyba byśmy dzisiaj nie doszły do porozumienia
Trzymajcie się i życzę wytrwania w dyskusji. :)
Hey Joe, where you goin' with that gun in your hand?
Hey Joe, I said where you goin' with that gun in your hand?
I'm goin' down to shoot my old lady
You know I caught her messin' 'round with another man.
Huh! And that ain't too cool.
Hey Joe, I said where you goin' with that gun in your hand?
I'm goin' down to shoot my old lady
You know I caught her messin' 'round with another man.
Huh! And that ain't too cool.
Heh... a ja właśnie będę katował swoje dziecko za chwilę 
Jak zawsze kładę się spać to naparzam do pokoju syna i nie ma mocnych bym go nie pocałował na dobranoc po czole, nosku i włoskach przed snem. Uwielbiam, a on nie znosi bo zawsze twierdzi... (jak się przebudzi)
Tata! ja już duży jestem a ty całujesz mnie jak jakiegoś niemowlaka!
A jak tu takiemu wytłumaczyć że by się go zżarło z miłości?
Heh, nie można krzywdzić dzieci.
Ja jako ojciec nie wyobrażam sobie czegoś takiego, więc nie dziwcie mi się że pisałem takie teksty odnośnie tego gno***!
Jak zawsze kładę się spać to naparzam do pokoju syna i nie ma mocnych bym go nie pocałował na dobranoc po czole, nosku i włoskach przed snem. Uwielbiam, a on nie znosi bo zawsze twierdzi... (jak się przebudzi)
Tata! ja już duży jestem a ty całujesz mnie jak jakiegoś niemowlaka!
A jak tu takiemu wytłumaczyć że by się go zżarło z miłości?
Heh, nie można krzywdzić dzieci.
Ja jako ojciec nie wyobrażam sobie czegoś takiego, więc nie dziwcie mi się że pisałem takie teksty odnośnie tego gno***!


