Strona 2 z 3

: wt, 29 maja 2007, 13:50
autor: Maro
NO to ja też się chciałem z Wami pożegnać,jutro tj. 30.05.07r. emigruje za pieniądzem do Szkocji,szkoda że nie poznałem większości osobiście z Tego forum,myślałem że na MJowisku poznam a tu kapa.Pozdrawiam tych co poznałem osobiście,Tych co gadałem przez telefon :-) i tych co poznałem tylko wirtualnie.

Do kliknięcia w przyszłości :-)

: wt, 29 maja 2007, 15:24
autor: Karolina
Papa, Maro :surrender:
Szkoda, że wyjeżdżasz... Będziesz tam miał internet? Bo my się stęsknimy!!! ;-)
Powodzenia, zarób jak najwięcej kasy :-)

: wt, 29 maja 2007, 15:37
autor: Spearmint
No więc,wszystkiego dobrego.Na początku jest ciężko(baaardzo ciężko),trudno się przyzwyczaić i nie zawsze trafia się na życzliwych ludzi.
Take care! :dance:

: wt, 29 maja 2007, 16:24
autor: cicha
Maro? Wracaj do Polski pełen pozytywnych doświadczeń!
Do kliknięcia ;)

: wt, 29 maja 2007, 16:41
autor: Anitka
Papa!
Tylko wracaj szybko ;-)

: wt, 29 maja 2007, 16:58
autor: Moon_Walk_Er
Do usłyszenia tudzież zobaczenia ;-)

Trzymaj się mocno!

: wt, 29 maja 2007, 17:45
autor: M.Dż.*
Nie, żebym Ci, Maro, źle życzyła, ale... wracaj do nas szybko ;-)
....i powodzenia Ci życzę oczywiście- zarabiaj, zwiedzaj, ale i zatęsknij za nami czasem :-)

: wt, 29 maja 2007, 18:15
autor: MJowitek
Kurcze...miałam taką fajną, trafną i dowcipną uwagę, ale zapomniałam :wariat:
No cóż, życzę powodzenia.
Pewnie się przez ten czas zmienisz :knuje:
Odwagi i szczęścia na nowej drodze.
Zleci jak z bicza trzasnął, zobaczysz, więc łap wszystkie momenty.

: wt, 29 maja 2007, 18:24
autor: Maro
Heh,może w końcu nauczę się lepiej angielskiego :party: Dzięki wszystkim,a z netem to dopiero tak po lipcu,czyli po wypłacie zakupie laptopa ;-)

: wt, 29 maja 2007, 19:18
autor: kaem
Trzymam kciuki i życzę powodzenia. Fajnie, że próbujesz nowych rzeczy. Bądź w kontakcie.

: wt, 29 maja 2007, 20:51
autor: jolene_
Wracaj szybko! Albo nie, mniej przynajmniej dostęp do internetu, obłów się i wracaj ;-) .

: wt, 29 maja 2007, 21:48
autor: Maro
kaem pisze:Trzymam kciuki i życzę powodzenia. Fajnie, że próbujesz nowych rzeczy. Bądź w kontakcie.


Krzysiek jak zajade i zakupie karte sim to napiszę do Ciebie sms i dasz na forum:)

: wt, 29 maja 2007, 22:40
autor: kaem
OKejos.

: śr, 30 maja 2007, 0:07
autor: Xscape
No to wszystkiego dobrego Maro.Pracuj dzielnie i bądź wytrwały i nie łam się jak napotkasz jakieś przeszkody.Pij dobre piwka i przywieź dużo kasy.

ps- Masa osób wyjeżdza z Polski za pracą i to dla nikogo w naszym kraju nie jest już żadną nowością.Jednym sie naprawe udaje(znam takich),drugim troche mniej ale zawsze jednak jest to inny pieniądz.Wiecie takim moim osobistym marzeniem jest to, że może te wyjazdy młodych i nie tylko młodych ludzi okażą się choć trochę dobre dla Polski jeśli te osoby w większości powrócą do naszego kraju.Tam zobacza inne życie,zapoznają nowych ludzi,będą bogatsi o nowe doświadczenia(całkiem inne niż te w Polsce), i daj Bóg po przyjeździe będą wykorzystywały wiedze i to czego sie tam nauczą i naoglądaja w Anglii czy gdziekolwiek indziej.Być może wykorzystają pomysły i inne ciekawe rozwiązania w Polsce aby i tu się ludziom lepiej żyło.Ja wraz z szybko postepującym upływem lat coraz bardziej zaczynam być przerażony zyciem i ogólnie tym co się dzieje na świecie.Jak widze cała mase tych biednych ludzi ,tego ich tyrania za marne grosze i zycie z dnia na dzień które jest już tak monotonne to mi ciary po plecach przechodzą i ogarnia bliżej nieokreslony strach i przerażenie bo przelewam to na swoje życie.Tzn mysle co będzie gdy i mnie takie zycie dopadnie.Człowiek całe życie sie stara ,zapieprza i tyra jak dziki wól przeważnie nie mając z tego zbyt wiele i.... no właśnie i często mysle po co nam to....
I w ogóle porównując ile w życiu mamy takiej prawdziwe radości ,szęścia itp w porównaniu do smutky,nerwów i przygnebienia to wydaje mi się iż więcej jest tego drugiego.No cóż.."W życiu sa piekne tylko chwile" i własnie myślę że tych chwil jest zdecydowanie za mało.Hehhehe ten cały świat jest chyba nieadekwatnydo mnie.Boże po co ja to w ogóle pisze....takiez to już moje właśnie refleksje nad życiem które coraz częściej mnie dopadają.

Pozdrawiam i jeszcze raz życze wszystkiego dobrego.moze własnie Ty też będziesz w gronie tych którym się udało i z całego serca Ci tego Maro życze.

: śr, 30 maja 2007, 1:09
autor: MJowitek
Xscape pisze:[...]jeśli te osoby w większości powrócą do naszego kraju.
Xscape pisze:[...]zobacza inne życie,zapoznają nowych ludzi,będą bogatsi o nowe doświadczenia(całkiem inne niż te w Polsce), i daj Bóg po przyjeździe będą wykorzystywały wiedze i to czego sie tam nauczą i naoglądaja [...]
Wiesz co jest dla mnie najgorsze...że czasami ludzie jadą za granice i jakoś tam zyją, cieszą się, że im dobrze bo w Polsce jest zbyt ciężko, a tak naprawdę żyją złudzeniami. I kiedy poruszyć pewne tematy, nagle się okazuje że się wsadziło patyk w rozjątrzone mrowisko...
Jadą tam w momencie jakiegoś kryzysu, tam jakoś wychodzą na prostą, która w sumie jest krzywa, i w jakiś dziwny sposób leczą swoje kompleksy, opowiadając przykre rzeczy o kraju, z którego pochodzą.
Co innego wyjechać i traktowac to jak przygodę, jak wyzwanie i okazję do poznania samego siebie. Ja wiem, że się przez Francję zmieniłam. I cieszę się, naprawdę bardzo się cieszę, że tam byłam te pół roku, ale żeby na stałe...nie. Może bym mogła więcej zarabiać, miec więcej gadżetów ale chyba bym się czuła jak człowiek drugiej kategorii. Hmm, w każdym razie tak tam traktują Arabów, Polaków jest dość mało tam gdzie byłam. No i owszem, dużo Arabów tam napłynęło i mają Francuzi problemy, ale jakoś mi ich nie jest szkoda. Zakładali kolonie, narzucali swój język, czerpali duże dochody, wysyłali ich na jakieś wojny, mają co spłacać. Ale off topuję.
Nie chciałabym się czuć jak ktoś na cudzym, ktoś kto nie wiadomo skąd się wziął w danym kraju, ktoś, kto widać sobie u siebie nie radził, ktoś, kto widać pochodzi z jakiegoś dzikiego kraju, z którego trzeba uciekać.
A we Francji zcęsto mieli taką wizję Polski, kraju, w którym nic nie ma w sklepach. Ostatnio interesowali się nim widać dwadzieścia lat temu, usłyszeli coś w migawce w wiadomościach i tak im zostało.
Nerwicy bym dostała za granicą.
Albo znieczulicy.

Mogłabym za to wyjechać na krótko, jak Maro, nacieszyć się trochę innym klimatem, inną kulturą, nabrać garściami doświadczeń ile się da i z tym powrócić tutaj. W zasadzie..to już tak zrobiłam, z tym, że mnie nie było tylko pół roku, ale to mi wystarczyło. Chyba dużo więcej bym nie "wycyckała" z tego pobytu.

Chociaż jeśli komuś tam faktycznie lepiej to dobrze. Każdy ma inne doświadczenia i cele. Może to też kwestia przyzwyczajenia.
Mnie tylko niepokoi ta część Polaków, która się zachowuje dość agresywnie i stara się narzucić swoje zdanie innym. Przekonać, że w Polsce /w kraju, w którym ich od dawna nie było zresztą.../ jest źle i że jak ktoś tam zostaje to jest głupi. Nie tak jak oni.

I to teraz mówię jak najbardziej z mojego doświadczenia, niestety.
Nasłuchałam się niedawno, że jestem głupia, że sobie w tym kraju nie dam rady, na papier toaletowy nie zarobię /urocze.../ i jeszcze zobaczę.
Plus doszły mnie wieści, że jestem manipulatorką i inne takie słodkie uwagi.
No co poradzę, że nie zazdroszczę komuś jego życia i mam wizję własnego, odmiennego?
Dlaczego sie tak rzucają?
Mam swoje zdanie, nie ukrywam go nigdzie po kątach. Ani w tej, ani w innych sytuacjach. Chyba, że mi kompletnie wisi.
Kiedy ktoś się tak zachowuje to czuję, że coś u niego nie tak, że coś w głębi go gryzie i ma jakieś niezdrowe kompleksy.
Gdyby życie za granicą, takie na stałe, było faktycznie takie różowe, to chyba by ich nie mieli.
To skoro tak, to ja wolę mieć problemy tutaj, u siebie.
Aczkolwiek...nie planuję większych katastrof.