Woody Allen - twórca "intelektualnej" komedii

Miejsce na tematy zupełnie nie związane z Michaelem Jacksonem. Tutaj możesz luźno podyskutować o czym tylko masz ochotę. Jedynie rozmowy te muszą być oczywiście kulturalne :) Zapraszam MJówki do pogawędek.
Awatar użytkownika
Mistiness
Posty: 265
Rejestracja: ndz, 09 gru 2007, 15:21
Lokalizacja: świętokrzyskie.

Post autor: Mistiness »

Erna Shorter pisze:Jakie filmy mistrza już widziałaś? ;-)
Wstyd się przyznać, ale widziałam tylko 'Wszystko gra' ze Scarlett Johansson. W dodatku było to stosunkowo dawno, bo od razu kiedy owy film się pojawił ;) Inne znam z recenzji i opisów [między innymi Waszych ;p]. Myślę jednak, że nadrobię to wszystko. Właśnie ten temat przypomniał mi o Allenie, bo moje zainteresowanie tym człowiekiem, miało miejsce już parę lat temu (:
Erna Shorter pisze:Czytając te cytaty, można dojść do wniosku,że to ciekawy człowiek. Chodzi własnymi drogami i intryguje mnie to, jaki jest naprawdę w życiu codziennym. Swietny reżyser, niezbyt dobry aktor i życiowy realista.:knuje:
Dokładnie ;> Dlatego Woody jest jedną z osób, które chciałabym zobaczyć na żywo. Myślę, że rozmowa z takim człowiekiem, może być naprawdę ciekawym doświadczeniem. No cóż, pozostaje tylko pomarzyć.

Trzeba skołować parę filmów tego Pana, i uzupełnić braki.
Podziękowania dla Erny, i reszty, za przypomnienie mi o Woodym ;p

.
Awatar użytkownika
cicha
Posty: 1611
Rejestracja: pt, 11 mar 2005, 8:21
Lokalizacja: silent world

Post autor: cicha »

Erna Shorter pisze:Jakie filmy mistrza już widziałaś?
Niewiele przyznam. Allen zawsze wydawał mi się takim antypatycznym typem. Filmy z Jego udziałem zawsze ignorowałam...albo mnie nudziły, albo po prostu nie rozumiałam - co przez swoje filmy - Allen chciał przekazać. Mam takie banalne pytanie ( :surrender: )...czy naprawdę wszystkie Jego filmy to komedie? No cóż ignorancja nie boli. ;)

Kto oglądał "Przejrzeć Harry'ego"?
Obejrzałam tylko dlatego, że leciał sobie w TVP. Pomyślałam czemu nie. Zobaczę jak długo wytrzymam.
Ku swojemu zaskoczeniu - szczerze ubawiłam się oglądając ten film.
Allen (grający Harry'ego) powalił mnie swoją postawą, zabawną ekspresją mówienia o swoich słabościach...niby o smutnych sprawach, ale z nutką wesołości...
Jedną z wyimaginowanych współpostaci (ten, kto oglądał, wie o czym piszę)...był Niewyraźny...(rola Robina Williamsa) :smiech: ...uśmiałam się do granic możliwości...
A później moment, kiedy ta przypadłość dopada Harry'ego:
- Jestem niewyraźny.
- Nie! Jesteś tylko spanikowany...
Nie no! To było genialne! :]

ps. I pomyśleć, że postać Niewyraźnego wykorzystano także do reklamy jakiegoś leku na przeziębienie. Bo jak sobie przypominam, obiło mi się coś takiego przelotem o oczy, gdyż reklam nie oglądam wcale. ;)
B. Olewicz (...) co tak cenne jest, że ta nienazwana myśl rysą jest na szkle? (...)
E. Bodo To nie ty...
Awatar użytkownika
Erna Shorter
Posty: 1247
Rejestracja: pt, 05 sty 2007, 16:32
Lokalizacja: Miasteczko Halloween,TranSylv(i)ania, dom Vincenta Malloy'a

Post autor: Erna Shorter »

cicha pisze:Niewiele przyznam. Allen zawsze wydawał mi się takim antypatycznym typem. Filmy z Jego udziałem zawsze ignorowałam...albo mnie nudziły, albo po prostu nie rozumiałam - co przez swoje filmy - Allen chciał przekazać.
Wiesz, Allen ma specyficzny, raczej pesymistyczny styl i nie każdy musi go lubić. Mnie np. to odpowiada i to bardzo. ;-)
Nie utożsamiam się z jego postaciami,ani też z jego osobą,ale podoba mi się jego podejście do życia, choć sama nie potrafiłabym żyć wg takich zasad,jakie prezentuje.
Myślę,że lubię patrzeć na jego inność, na to,ze jest tak inny ode mnie i bawi mnie przez to.
cicha pisze:Mam takie banalne pytanie ( Poddaję się )...czy naprawdę wszystkie Jego filmy to komedie? No cóż ignorancja nie boli. ;)
Wiesz,Allen, to nie tylko komedie, to też musicale (ma jeden w swoim dorobku "Wszyscy mówią kocham Cię") i z tego co wiem,to nakręcił też kilka dramatów,ale z tym pytaniem proszę kierować sie do mojego kuzyna, eksperta w tej dziedzinie - Ywalda (jest na forum ;-) ). Ja widziałam tylko kilka filmów Allen'a, także, tak dobrze obeznana nie jestem. ;-)
cicha pisze:Jedną z wyimaginowanych współpostaci (ten, kto oglądał, wie o czym piszę)...był Niewyraźny...(rola Robina Williamsa) Buhahahaha ...uśmiałam się do granic możliwości...
A później moment, kiedy ta przypadłość dopada Harry'ego:
- Jestem niewyraźny.
- Nie! Jesteś tylko spanikowany...
Nie no! To było genialne! :]

ps. I pomyśleć, że postać Niewyraźnego wykorzystano także do reklamy jakiegoś leku na przeziębienie. Bo jak sobie przypominam, obiło mi się coś takiego przelotem o oczy, gdyż reklam nie oglądam wcale. ;)
Popatrz, nie wiedziałam.:wariat: Coś czuję,że polubię tą reklamę.:hahaha:
Mistiness pisze:Trzeba skołować parę filmów tego Pana, i uzupełnić braki.
Oj tak To co, wyruszamy na poszukiwania? ;-)
Miłego oglądania zdobyczy Ci życzę. hihi :-)
Mistiness pisze:Podziękowania dla Erny, i reszty, za przypomnienie mi o Woodym ;p
Friends will be friends, jak to śpiewał Freddie Mercury. ;-)

Pzdr
Obrazek
Awatar użytkownika
Erna Shorter
Posty: 1247
Rejestracja: pt, 05 sty 2007, 16:32
Lokalizacja: Miasteczko Halloween,TranSylv(i)ania, dom Vincenta Malloy'a

Post autor: Erna Shorter »

MISTRZ POWRóCIł!


SEN KASANDRY

Obrazek

Najnowszy film Woody'ego Allen'a, w kinach od 25 kwietnia 2008.
Nie miałam jeszcze okazji zobaczyć, ale myślę,ze warto na ten film zwrócić uwagę, w końcu to kolejna Allen'owskiego kina.
Wiem, piszę o tym z opóźnieniem,ale to z braku czasu,a poza tym ciągle marzę o tym,żeby zobaczyć ten film.
Warto?

Metafizyczna drzemka

"Sen Kasandry" to kolejna wariacja wokół dostojewszczyzny, tym razem polana sosem greckiej tragedii i przyozdobiona momentami wisielczego humoru. Mimo iż bardzo lubię Allena i doskonale rozumiem, że wielki artysta ( a tym bardziej neurotyk) całe życie kręci ten sam film, to tym razem do wielkości trochę zabrakło. A całe to żeglowanie po jeziorze metafizycznego absurdu wydaje się nieco wtórne.

Twórczość Woody'ego Allena tradycyjnie dzieli się na kilka grup. Mamy więc: burleski ("Śpioch", "Miłość i śmierć"), dramaty obyczajowe z elementami komedii ("Anne Hall", "Manhattan") i tzw. obrazy bergmanowskie ("Wnętrza" czy "Inna Kobieta"). Od czasów "Zbrodni i wykroczeń" zbereźnego kurdupla zaczął fascynować temat zbrodni i kary. Swój prywatny dialog z Dostojewskim Allen prowadzi z przymrużeniem oka, ale i ponurą fascynacją, która sprawia, że jego bohaterom ostatecznie bliżej do Stawrogina niźli Raskolnikowa.


Dwóch braci, jedna krew, różne cele w życiu. Jeden musi spłacić dług i chce wieść spokojne życie, drugiego zżerają ambicje – właśnie spotkał dziewczynę swoich marzeń (a te, jak wiadomo, kosztują) i otwierają się przed nim perspektywy zawodowe. Prócz pokrewieństwa łączy obu panów brak pieniędzy. Chwała Bogu, jest bogaty wujek – człowiek sukcesu i lojalny członek familii. Jedyne, czego oczekuje od naszego rodzeństwa w zamian za bezzwrotną pożyczkę, to małe morderstwo. A przecież, jak wszyscy wiemy, rodzinie się nie odmawia.

Największą niespodzianką tej całej drzemki jest Colin Farrell. Filmowy amant, który do tej pory przypominał uśmiechnięty lub zamyślony kawał plastiku, udowadnia po raz kolejny ("Najpierw zwiedzaj, potem strzelaj"), że ma prawdziwy talent aktorski. Jego postać targana wyrzutami sumienia to naprawdę dobra kreacja. Jednak to Tom Wilkinson jest tym, który wnosi w dzieło dyskretny i niebezpieczny urok amoralności. Facet jest klasą sam dla siebie (przynajmniej od czasów "Michaela Claytona"), ale o tym nikogo nie trzeba już przekonywać.

Na Allena do kina warto iść zawsze. Nawet jego słabsze filmy, których ostatnio było całkiem niemało, jakoś tam się bronią. "Sen Kasandry" specjalnego katharsis widzom nie przynosi, co nie znaczy, że jest obrazem słabym. Wielu autorów oddałoby wiele, aby mieć go w swoim dorobku. W przypadku twórcy "Wszystko gra" film jest nie tyle krokiem naprzód, ile produktem drugiej świeżości, który kończy się tak, jak powinien się skończyć. Bez żadnej niespodzianki.

Krzysztof Michałowski
Filmweb




CZYSTA ANARCHIA

To najnowsza książka autorstwa Allen'a.
Jak zwykle zdania na jej temat są podzielone,ale uważam,ze każdy fan Allenowskiej filozofii powinien się w nią zagłębić.
Już stoi na mojej półce,czekam tylko na wakacje, kiedy znajdę chwilkę na jej przeczytanie. ;-)
Mam nadzieję,ze warto. ;-)

Obrazek

Czysta anarchia, najnowszy zbiór tekstów Woody'ego Allena, zawiera osiemnaście przezabawnych i inteligentnych utworów, pełnych surrealistycznego i absurdalnego humoru, gier słownych, jadowitej satyry i szaleństwa. Jest wśród nich m.in. opowieść o sobowtórze mylnie uznanym za słynnego aktora i porwanym przez bandytów, o pretensjonalnym pisarzu zmuszonym do stworzenia scenariusza o gwiazdach amerykańskiej burleski filmowej, o niani, która potajemnie pisze książkę o swoich chlebodawcach, o oszustach sprzedających modlitwy przez Internet i Myszce Miki występującej jako świadek w sprawie nadużyć w Walt Disney Company. Ta książka nie tylko odpowiada na najważniejsze pytania ludzkiej egzystencji, ale także dzięki swym rozmiarom idealnie nadaje się do podkładania pod nogę rozchybotanego stolika.
Obrazek
ODPOWIEDZ