cicha pisze:Niewiele przyznam. Allen zawsze wydawał mi się takim antypatycznym typem. Filmy z Jego udziałem zawsze ignorowałam...albo mnie nudziły, albo po prostu nie rozumiałam - co przez swoje filmy - Allen chciał przekazać.
Wiesz, Allen ma specyficzny, raczej pesymistyczny styl i nie każdy musi go lubić. Mnie np. to odpowiada i to bardzo.

Nie utożsamiam się z jego postaciami,ani też z jego osobą,ale podoba mi się jego podejście do życia, choć sama nie potrafiłabym żyć wg takich zasad,jakie prezentuje.
Myślę,że lubię patrzeć na jego inność, na to,ze jest tak inny ode mnie i bawi mnie przez to.
cicha pisze:Mam takie banalne pytanie ( Poddaję się )...czy naprawdę wszystkie Jego filmy to komedie? No cóż ignorancja nie boli. ;)
Wiesz,Allen, to nie tylko komedie, to też musicale (ma jeden w swoim dorobku "Wszyscy mówią kocham Cię") i z tego co wiem,to nakręcił też kilka dramatów,ale z tym pytaniem proszę kierować sie do mojego kuzyna, eksperta w tej dziedzinie - Ywalda (jest na forum

). Ja widziałam tylko kilka filmów Allen'a, także, tak dobrze obeznana nie jestem.
cicha pisze:Jedną z wyimaginowanych współpostaci (ten, kto oglądał, wie o czym piszę)...był Niewyraźny...(rola Robina Williamsa) Buhahahaha ...uśmiałam się do granic możliwości...
A później moment, kiedy ta przypadłość dopada Harry'ego:
- Jestem niewyraźny.
- Nie! Jesteś tylko spanikowany...
Nie no! To było genialne! :]
ps. I pomyśleć, że postać Niewyraźnego wykorzystano także do reklamy jakiegoś leku na przeziębienie. Bo jak sobie przypominam, obiło mi się coś takiego przelotem o oczy, gdyż reklam nie oglądam wcale. ;)
Popatrz, nie wiedziałam.

Coś czuję,że polubię tą reklamę.
Mistiness pisze:Trzeba skołować parę filmów tego Pana, i uzupełnić braki.
Oj tak To co, wyruszamy na poszukiwania?

Miłego oglądania zdobyczy Ci życzę. hihi
Mistiness pisze:Podziękowania dla Erny, i reszty, za przypomnienie mi o Woodym ;p
Friends will be friends, jak to śpiewał Freddie Mercury.
Pzdr