Program oczywiście jako całość był skonstruowany jak najbardziej udany, ale kwestię budowania napięcia także można rozstrzygać na dwóch płaszczyznach - tej technicznej, czyli muzyka, wstawki, zdjęcia oraz tej logicznej - każdy zdaje sobie sprawę, że z każdą minutą dowiadywać będziemy się co się działo po kolei w życiu 'Lise. To nie twórcy programu ustalali kolejność w jakiej zaczęło ją miotać po pokoju ani kiedy demony przez nią przemawiały, tylko życie/Opatrzoność. Oczywiście obydwie płaszczyzny mogą współistnieć i zasług montażowi nie mam zamiaru odbierać (a że swoją przyszłość ściśle z mediami wiążę i "jako taką" wiedzę tam mam na ten temat, doceniam umiejętne sklejenie wszyskiego w całość, tak aby przykuło do ekranu), jednak większą rolę wytworzenia tego napięcia przypisywałbym samej tematyce ;) Oczywiście zgadzać się nie musisz (podobnie jak inni :) ), ale skoro już zaczęliśmy dyskutować o podobnych sprawach, to dlaczego bym miał się nie podzielić swoimi spostrzeżeniami/obserwacjami/odczuciami?
Egzorcyzmy Emily Rose
No nie będę się teraz spierał z Tobą, co chciałeś przekazać, bo to Ty wiesz najlepiej. Ale niestety mówi się, że ile ludzi tyle interpretacji i okazało się to w tym wypadku prawdą, bo nieco inaczej postrzegałem to co napisałeś ;) Nvm. Montaż, jak montaż, bardziej myślę że na naszą psychikę działała sama tematyka programu, muzyka to tylko podtrzymywała. Bo u każdego z nas sam temat "egzorcyzmy" wywołuje emocje. Jakiekolwiek. Nie ma chyba takiej osoby, która by żadnych odczuć w tej sprawie nie miała. A sam fakt, że puszcza się coś takiego w telewizji publicznej, też świadczy o czymś świadczy - żadnej taniej podprodukcji nagranej na domowej budżetówce by nie puścili. Ilu z nas pomyślało "Coś w tym musi być w takim razie"?
Program oczywiście jako całość był skonstruowany jak najbardziej udany, ale kwestię budowania napięcia także można rozstrzygać na dwóch płaszczyznach - tej technicznej, czyli muzyka, wstawki, zdjęcia oraz tej logicznej - każdy zdaje sobie sprawę, że z każdą minutą dowiadywać będziemy się co się działo po kolei w życiu 'Lise. To nie twórcy programu ustalali kolejność w jakiej zaczęło ją miotać po pokoju ani kiedy demony przez nią przemawiały, tylko życie/Opatrzoność. Oczywiście obydwie płaszczyzny mogą współistnieć i zasług montażowi nie mam zamiaru odbierać (a że swoją przyszłość ściśle z mediami wiążę i "jako taką" wiedzę tam mam na ten temat, doceniam umiejętne sklejenie wszyskiego w całość, tak aby przykuło do ekranu), jednak większą rolę wytworzenia tego napięcia przypisywałbym samej tematyce ;) Oczywiście zgadzać się nie musisz (podobnie jak inni :) ), ale skoro już zaczęliśmy dyskutować o podobnych sprawach, to dlaczego bym miał się nie podzielić swoimi spostrzeżeniami/obserwacjami/odczuciami?
Program oczywiście jako całość był skonstruowany jak najbardziej udany, ale kwestię budowania napięcia także można rozstrzygać na dwóch płaszczyznach - tej technicznej, czyli muzyka, wstawki, zdjęcia oraz tej logicznej - każdy zdaje sobie sprawę, że z każdą minutą dowiadywać będziemy się co się działo po kolei w życiu 'Lise. To nie twórcy programu ustalali kolejność w jakiej zaczęło ją miotać po pokoju ani kiedy demony przez nią przemawiały, tylko życie/Opatrzoność. Oczywiście obydwie płaszczyzny mogą współistnieć i zasług montażowi nie mam zamiaru odbierać (a że swoją przyszłość ściśle z mediami wiążę i "jako taką" wiedzę tam mam na ten temat, doceniam umiejętne sklejenie wszyskiego w całość, tak aby przykuło do ekranu), jednak większą rolę wytworzenia tego napięcia przypisywałbym samej tematyce ;) Oczywiście zgadzać się nie musisz (podobnie jak inni :) ), ale skoro już zaczęliśmy dyskutować o podobnych sprawach, to dlaczego bym miał się nie podzielić swoimi spostrzeżeniami/obserwacjami/odczuciami?

http://www.youtube.com/watch?v=HN6G8vZI4kw 7:40 minuta tego filmu, ciekawi mnie czy to kasaeta leci jednym ciagiem czy to tylko tak zmontowane, bo nagle pojawia sie szum, zupełnie jakby ktos przerwał nagrywanie, a nastepnie zaczął nagrywać od nowa. Człowieka boli to, ze nie moze wyrobic sobie jednoznacznej opini na ten temat, a ci którzy to robia sa najzwyczjajniej w swiecie naiwni, fakt faktem, ze ta kobieta przeszła mekki o których nikt nie śnił, jest niewatpliwie symbolem cierpienia, no i mimo wszystko nieprzerwanej wiary w Boga. Myśle, że jedynie w takich płaszczyznach możemy probować rozpatrywać ten problem. Zawsze myślałem, że Duchy opętują osoby nie stroniące od grzechu, które w jakiś sposób (grzech smiertelny?) otwierają furtke złu. Czy tu było inaczej? któż to wie, przypomina mi się cytat Platona w "Obronie Sokratesa": "Jemu się zdaje, że coś wie, choć nic nie wie, a ja, ja nic nie wiem, tak mi się nawet i nie zdaje."

Coś mnie wzięło na kopiowanie linków
Kilka dni temu napisałam długiego posta na temat egzorcyzmów i... ostatecznie go nie wysłałam.
Dokleję tylko link. Zawieruszył się nam w temacie o wywoływaniu duchów.
Doskonale tu pasuje. Może ktoś zajrzy i poczyta.
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TD ... zatan.html
Kilka dni temu napisałam długiego posta na temat egzorcyzmów i... ostatecznie go nie wysłałam.
Dokleję tylko link. Zawieruszył się nam w temacie o wywoływaniu duchów.
Doskonale tu pasuje. Może ktoś zajrzy i poczyta.
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TD ... zatan.html
"Słodki ptaku, moja duszo, twoje milczenie jest tak cenne.
Ile czasu minie zanim świat usłyszy twą pieśń w mojej?
Oh, to jest dzień, na który czekam!"
- Michael Jackson
Ile czasu minie zanim świat usłyszy twą pieśń w mojej?
Oh, to jest dzień, na który czekam!"
- Michael Jackson
Wywiad z ks. Andrzejem Grefkowiczem. Ciekawostka, ktora pauje do tego tematu. Warto poczytac.
http://wiadomosci.onet.pl/1561444,240,1 ... skart.html
http://wiadomosci.onet.pl/1561444,240,1 ... skart.html
B. Olewicz (...) co tak cenne jest, że ta nienazwana myśl rysą jest na szkle? (...)
E. Bodo To nie ty...
E. Bodo To nie ty...
- Maria Krystyna
- Posty: 37
- Rejestracja: pt, 10 lip 2009, 16:14
- Lokalizacja: wieś pod Wrocławiem
Oglądałam film "Egzorcyzmy Emily Rose" już dosyć dawno, i muszę przyznać, że nie wpadłam w jakąś traumę po obejrzeniu ani specjalnie mnie nie przeraził. Po prostu potraktowałam go jak dobry horror, których widziałam w życiu bardzo dużo. Naprawdę przeraziły mnie jedynie taśmy z tych prawdziwych egzorcyzmów Anneliese Michel. Tam słychać autentyczny ból i niesamowite cierpienie, od tego rzeczywiście dostaje się dreszczy!
Jeśli nie możesz czegoś zmienić, musisz to znieść.
- Dirty Nancy
- Posty: 109
- Rejestracja: sob, 04 lip 2009, 13:50
- Lokalizacja: Heaven
- Dirty Nancy
- Posty: 109
- Rejestracja: sob, 04 lip 2009, 13:50
- Lokalizacja: Heaven
- Anielka1000
- Posty: 23
- Rejestracja: czw, 16 lip 2009, 22:04
- Lokalizacja: małopolskie
Wiesz..myślę że nie powinnaś się z tego śmiać, bo jeśli chodzi(nie wiem jak reszta) o mnie to uznałam że się nabijasz z religii chrześcijańskiej....maartynka pisze:Na prawde w to wierzycie ?
A jeśli chodzi o film to pierwsze co zrobilam po filmie to poszłam sie pomodlić;((Ale i tak później moja wyobrażnia dawała mi w kośc....makabra..drugi raz takiego filmu nie obejrze...

You promissed me "you never can say goodbye"!!.
Widziałam dokument na TVP2 i byłam przerażona- i to dosłownie.
Potem za namową męża widziałam na youtube te taśmy z wypędzania demonów z ciała.
i w sumie sama nie wiem czy w to wierzyć czy nie, ale zastanawia mnie jedno, dlaczego możemy usłyszeć na youtub tylko taśmy natomiast nie ma obrazu?
Potem za namową męża widziałam na youtube te taśmy z wypędzania demonów z ciała.
i w sumie sama nie wiem czy w to wierzyć czy nie, ale zastanawia mnie jedno, dlaczego możemy usłyszeć na youtub tylko taśmy natomiast nie ma obrazu?
"Don't say UH-OH! Vampires do NOT say UH-OH!"




