Dzisiej o godzinie 11:02 w miejscowości Malbork odbył sie minizlot fanów MJ'a. W prawdzie składał sie tylko z dwóch osób, ale to tez sie liczy
chyba 
. Zaczeło sie dość nerwowo bo w koncu jak człek musi o 9:00 sie obudzic to jak ma sie czuc!! Na szczescie po usłyszeniu kilku piosenek naszego Majkelusiusia (

) odechciało sie nam spac. Po pięciu minutach siedzenia w samochodzie i zastanawiania sie, gdzie chcemy isc odwiedził nas pan ze strazy miejskiej i zmusił nas do wykupienia miejsca w parkometrze(50gr za godzine). Po tym stresującym incydencie wybrałysmy sie na lody (1zł za gałke). Szczerze mówiąc nie bardzo nam zasmakowały, ale zeby troszke zareklamować to jakze piękne miasto napisze, że były pyszne. A, prawie bym zapomniala: spotkałysmy klona mojej mamy

. Po tym szokującym szoku poszłysmy na pizze(12zł-mała). I od tego czasu tak sie zastanawiam... Co za głąb ketchup z wodą nazwał sosem włoskim??

I na tej dającej do myslenia wizycie w pizzerii zakonczył sie nasz mikrozlotuś
Pozdrawiam