Tak naprawdę to zawsze lubiłam Michaela ale prawdziwą fazę mam gdzieś tak od ponad roku - "zaraził" mnie mój kumpel Stanley (no właśnie dzięki Ci Stan!). Jednym słowem albo raczej dwoma słowami - wzięło mnie
Ja chyba zawsze miałam w sobie potencjał fanki Michaela, a teraz się to po prostu ujawnia seseses
To co najbardziej kręci mnie w Michaelu to oczywiście Jego muza, oryginalność, geniusz, te kocie ruchy i to, że jest taką tajemnicą... Z Jego osobą wiąże się tyle niedomówień i plot, że naprawdę można się dać zwariować ale mimo to i tak kręci mnie i nęci!! Co tu dużo gadać - jest moim Mistrzem i tyle
To tyle na przywitanko i postaram sie przestać peniać boba i udzielać sie na forum! Pozdro!




