Zwłaszcza ujął mnie wiersz ***
Moje
To nowy wiersz:
Poznanie ciebie
Poznanie ciebie
To jak zajrzenie w dno słoika
Ruch i musiałam
Wpaść do kompotu
I nie utonąć.
Czerwona woda
Obmywa mnie ze wszystkich trosk
Najlepsze śliwki
Zjadłam, gdzie takie
Znów dostanę?
Zakwitło w głowie
Puściło pączki, kwiaty są
Wszystkie płatki w kształcie liter
Wielobarwne…
Poznanie ciebie
To jak ławica – miliard ryb
Każda inna, różne płetwy
I nie skręca.
Poznanie ciebie
Poznanie ciebie
To jak zajrzenie w dno słoika
Ruch i musiałam
Wpaść do kompotu
I nie utonąć.
Czerwona woda
Obmywa mnie ze wszystkich trosk
Najlepsze śliwki
Zjadłam, gdzie takie
Znów dostanę?
Zakwitło w głowie
Puściło pączki, kwiaty są
Wszystkie płatki w kształcie liter
Wielobarwne…
Poznanie ciebie
To jak ławica – miliard ryb
Każda inna, różne płetwy
I nie skręca.
Ostatnio zmieniony wt, 26 sty 2010, 21:29 przez Margareta, łącznie zmieniany 1 raz.
-
Michaelka111
- Posty: 558
- Rejestracja: śr, 17 wrz 2008, 17:58
- Lokalizacja: Warszawa / Nasielsk
Ojej...
"Poznanie ciebie
To jak ławica – miliard ryb
Każda inna, różne płetwy
I nie skręca."
Zaczarowałaś mnie tym... Przepięknie.
Czuję się jak zrzucona z przepaści po tych słowach.
Tak doskonale potrafisz oddac uczucia, z którymi możemy się uosabiac.
Jesteś genialna. Nie. Ty jesteś geniuszem.
"Poznanie ciebie
To jak ławica – miliard ryb
Każda inna, różne płetwy
I nie skręca."
Zaczarowałaś mnie tym... Przepięknie.
Czuję się jak zrzucona z przepaści po tych słowach.
Tak doskonale potrafisz oddac uczucia, z którymi możemy się uosabiac.
Jesteś genialna. Nie. Ty jesteś geniuszem.
When we meet again, I'll ask you how you're doing
And you'll say fine and ask me how I'm doing
And then I'll lie and I'll say ordinary, It's just an ordinary day.
And you'll say fine and ask me how I'm doing
And then I'll lie and I'll say ordinary, It's just an ordinary day.
***
Wbijano ci w plecy kolejny nóż
A ty wciąż mogłeś iść wyprostowany
Wbijano ci w plecy kolejny nóż
A ty wciąż szedłeś wyprostowany
Aż w końcu nie wytrzymałeś.
Chcę znowu chodzić do piątej klasy
I dąsać się na cały świat
Z byle powodu.
Chcę znowu zobaczyć jak ona żywo okazuje
Swoje dziecięce i dziewczęce uczucie do ciebie.
Tak bardzo tęsknię za tymi ułamkami sekund
Kiedy wzruszałam ramionami
Chociaż już otwierały mi się uszy.
Ciągle zachodzę w głowę
Jak to się stało, że nie wyjęliśmy ci
Tych wszystkich ostrzy na czas.
A może już je wyciągnąłeś?
Tylko czy kiedykolwiek zobaczymy cię bez nich?
Może jednak?
Zobaczyłam noże którymi cię zadźgano –
Poczułam się jakby to mnie zraniono!
Potem przyjrzałam się uważnie i coraz częściej
Mam wrażenie, że na nich nie było krwi, a zwykły ketchup.
Więc może jednak?
Wraca mi słodka nadzieja,
Że tamto ostatnie pożegnanie nie było ostatnim,
Że Duch Przeszłości ma jednak cielesną powłokę,
Że ona znów może mieć 11 lat,
Że pójdę tą drogą którą mi pokazałeś
Jednak w twoim towarzystwie.
Że pewnego dnia po kąpieli
Tak jak kiedyś po emisji „Muminków”
Położę się w różowej pidżamie,
Przed oczyma migną mi kucyki
Ścigające się po Świetlistej Tęczy.
Zasnę z twoim głosem w głośnikach
Głośniejszym niż kiedyś.
Wbijano ci w plecy kolejny nóż
A ty wciąż mogłeś iść wyprostowany
Wbijano ci w plecy kolejny nóż
A ty wciąż szedłeś wyprostowany
Aż w końcu nie wytrzymałeś.
Chcę znowu chodzić do piątej klasy
I dąsać się na cały świat
Z byle powodu.
Chcę znowu zobaczyć jak ona żywo okazuje
Swoje dziecięce i dziewczęce uczucie do ciebie.
Tak bardzo tęsknię za tymi ułamkami sekund
Kiedy wzruszałam ramionami
Chociaż już otwierały mi się uszy.
Ciągle zachodzę w głowę
Jak to się stało, że nie wyjęliśmy ci
Tych wszystkich ostrzy na czas.
A może już je wyciągnąłeś?
Tylko czy kiedykolwiek zobaczymy cię bez nich?
Może jednak?
Zobaczyłam noże którymi cię zadźgano –
Poczułam się jakby to mnie zraniono!
Potem przyjrzałam się uważnie i coraz częściej
Mam wrażenie, że na nich nie było krwi, a zwykły ketchup.
Więc może jednak?
Wraca mi słodka nadzieja,
Że tamto ostatnie pożegnanie nie było ostatnim,
Że Duch Przeszłości ma jednak cielesną powłokę,
Że ona znów może mieć 11 lat,
Że pójdę tą drogą którą mi pokazałeś
Jednak w twoim towarzystwie.
Że pewnego dnia po kąpieli
Tak jak kiedyś po emisji „Muminków”
Położę się w różowej pidżamie,
Przed oczyma migną mi kucyki
Ścigające się po Świetlistej Tęczy.
Zasnę z twoim głosem w głośnikach
Głośniejszym niż kiedyś.
Najcichszy krzyk
Boję się zaufać wielu ludziom,
Mówcie, że mam paranoję.
Moje życie monitorowane,
Mówcie, że mam manię prześladowczą.
Moje rysy dałem zmienić nieco,
Mówcie, że mam dysmorfobię.
Moja skóra utraciła pigment,
Mówcie, że zdradziłem rasę.
Dałem na chleb tylu głodnym ludziom,
Mówcie, że jestem bankrutem,
Przytuliłem wiele chorych dzieci,
Mówcie, że mam zgnić w więzieniu.
Zmyłem się stąd już jakiś czas temu,
Mówcie jak za mną tęsknicie.
Zostawiłem was wraz tym hałasem,
Mówcie jak bardzo kochacie.
Krzyczcie o mnie jak najgłośniej trzeba,
Są tabletki na ból gardła.
Znalezione przez was w moim domu,
Niech wam wszystkim wyjdą na zdrowie.
Boję się zaufać wielu ludziom,
Mówcie, że mam paranoję.
Moje życie monitorowane,
Mówcie, że mam manię prześladowczą.
Moje rysy dałem zmienić nieco,
Mówcie, że mam dysmorfobię.
Moja skóra utraciła pigment,
Mówcie, że zdradziłem rasę.
Dałem na chleb tylu głodnym ludziom,
Mówcie, że jestem bankrutem,
Przytuliłem wiele chorych dzieci,
Mówcie, że mam zgnić w więzieniu.
Zmyłem się stąd już jakiś czas temu,
Mówcie jak za mną tęsknicie.
Zostawiłem was wraz tym hałasem,
Mówcie jak bardzo kochacie.
Krzyczcie o mnie jak najgłośniej trzeba,
Są tabletki na ból gardła.
Znalezione przez was w moim domu,
Niech wam wszystkim wyjdą na zdrowie.
"Najcichszy krzyk" jest wierszem idealnym. Genialny.
Fantastyczne zakończenie, uwielbiam tą zwrotkę.Margareta pisze:Krzyczcie o mnie jak najgłośniej trzeba,
Są tabletki na ból gardła.
Znalezione przez was w moim domu,
Niech wam wszystkim wyjdą na zdrowie.

Sygnaturka i avek wykonane przez Pointrox. Dziękuję ;]
'But if Rooselvelt was livin' he wouldn't let this be, no, no!' (Michael Jackson; They don't care about us)
Margareta pisze:Śmierć Myszki M.
W dniu dzisiejszym z żalem zawiadamiamy,
że niedawno odeszła od nas
najukochańsza zabaweczka świata.
Z wbudowaną wewwnątrz pozytywką,
śpiewająca nieśmiałym lukrowym głosem,
tańcząca jak ożywiona laleczka - tancerka,
z wielokrotnie obcinanymi uszkami,
w wielokrotnie zmniejszanym noskiem
z wielokrotnie wyrywanym ogonkiem,
wielokrotnie wyrzucana na strych,
wielokrotnie rozczłonkowywana,
wielokrotnie wyrzucana na śmietnik.
Ponieważ jego pozytywka nie przestała działać,
włączyliśmy ją i rozpłakaliśmy się.
Pochowajmy go w pozłacanej trumience w kształcie gwiazdki
i sprzedajmy w sklepach w tysiącach egzemplarzy,
podzielmy się żałobą.
Niech wszyscy uświadomią sobie kogo straciliśmy.
Niech on spoczywa w spokoju.
Coś pięknego.Masz talent
- paula20209
- Posty: 9
- Rejestracja: ndz, 21 mar 2010, 14:51
- Lokalizacja: Częstochowa
Piękne ;) Wzruszyło mnie to ;)Margareta pisze:Wraca mi słodka nadzieja,
Że tamto ostatnie pożegnanie nie było ostatnim,
Że Duch Przeszłości ma jednak cielesną powłokę,
Że ona znów może mieć 11 lat,
Że pójdę tą drogą którą mi pokazałeś
Jednak w twoim towarzystwie.
Że pewnego dnia po kąpieli
Tak jak kiedyś po emisji „Muminków”
Położę się w różowej pidżamie,
Przed oczyma migną mi kucyki
Ścigające się po Świetlistej Tęczy.
Zasnę z twoim głosem w głośnikach
Głośniejszym niż kiedyś.
No oczywiście nie tylko -wszystkie Twoje wiersze są wspaniałe ;)
"Śmierć Myszki M." - równie piękny ;)

' Billie Jean nie była kochanką Michaela,
gdyż aż ponieważ
byłam , jestem i będę nią JA :D '



