Witam :)
Witam :)
Witam wszystkich bardzo serdecznie :) Mam na imię Paula, 27 grudnia skończyłam 18 lat :) Na co dzień uczę się w szkole średniej, jestem w klasie maturalnej...:) Właściwie swój opis, zważając na tematykę forum powinnam zacząć od tego, jak rozpoczęła się moja przygoda z Michaelem i jego osobą. A jest to przygoda dość odległa - dzisiaj już nawet nie jestem w stanie określić dokładnego roku kiedy to wszystko się zaczęło... W każdym razie, patrząc na zdjęcie, gdy z dumą nosiłam koszulkę z jego wizerunkiem były to lata 97 - 98... Moja pierwsza styczność z jego muzyką miała dość banalny początek - nieustająco grające radio w moim domu to podstawowy element :] W każdym razie, choć "Thriller" czy "We Are The World" powstało zanim się urodziłam a "Bad" parę lat przed tym gdy pokochałam piosenki Michaela to mam wrażenie że wychowałam się przy piosenkach takich jak "Bille Jean" czy też "Smooth Criminal" :) Zresztą to wszystko od "Bille Jean" się zaczęło - gdy dowiedziałam się kto wykonuje ten utwór, zakodowałam i to właśnie Michael okazał się być moim pierwszym idolem :) Fascynacja jego muzyką wzrastała podczas gdy dowiedziałam się że kolejne ówczesne hity jak "Smooth Criminal", "Heal The World" również są jego zasługą... :) Zaś z osobą Michaela kontakt miał niestety niewesołe miejsce - było to podczas oskarżeń o pedofilię... Wówczas, będąc wciąż jeszcze małą dziewczynką niewiele z tego całego zamieszania rozumiałam... W każdym razie widząc w go w tv machającego do wiernych fanów myślałam "Ojej, powinni go puścić, przecież on jest taki kochany tak macha do tych ludzi"... Z biegiem lat, przekopując się przez historyczne wiadomości pojęłam to wszystko i wtedy też wzrosło moje uznanie dla Michaela - że mimo tego całego zła jakiego zaznał od ludzi wciąż nie potracił wiary w człowieka... Międzyczasie poznawałam życie Michaela za pomocą gazet gdyż jak większość dziewczynek dojrzewałam przy pisemkach takich jak "Bravo", "Bravo Girl" czy też inne "Popcorny". Pisano wówczas o nim różne rzeczy jednak ja przyjmowałam do siebie tylko te dobre :] Ponadto w przeciwieństwie do innych rozumiałam dlaczego Michaelowi z biegiem lat jaśniała skóra - na bielactwo choruje również moja mama... Z biegiem lat moje zainteresowanie - mimo przerwy Michaela w muzyce nie spadło. Wprawdzie w aktualnościach i w prasie i w Internecie nie można było znaleźć żadnych sensownych informacji oprócz takich idiotyzmów jak rozsyp ciała Michaela czy też inne bzdury. Z ogromną radością przyjęłam więc wiadomość że mój idol po latach przerwy po raz ostatni powraca na scenę :) To dawało szansę na jeszcze parę takich powrotów a co się z tym wiąże - okazja do zobaczenia Michaela na żywo... Niestety wszystkie te marzenia prysły 25 czerwca gdy budząc się rano usłyszałam z radia od którego zaczęła się moja przygoda że Król Popu nie żyje... Początkowo sądziłam że mi się przesłyszało że to po prostu niemożliwe... Tę tlącą się nadzieję rozwiała moja mama która kukając do mojego pokoju zauważyła że już nie śpię powiedziała "Paula, Jackson nie żyje..." :( Wtedy też zawalił mi się świat... :( Zresztą ostatni rok był dla mnie dość ciężki, najpierw odszedł Michael a 12 grudnia Tęczowym Mostem przeszedł mój siedmioletni dalmatyńczyk - Kerys. Może to nieco głupie ale zwierzęta są mi dużo bliższe niż ludzie na których w całym swoim życiu (choć może wcale nie długim) wiele razy się zawiodłam. No ale aby nie zbaczając z tematu, dodając coś jeszcze na temat Michaela mogę powiedzieć że jeżeli np. chodzi o jego najlepszą - moim zdaniem płytę to nie mam sprecyzowanej żadnej ponieważ każda ma swoje perełki z którymi wiąże swoją historię - od "Bille Jean" wszystko się zaczęło, "Bad" przypomina mi mnie a "Will You Be There" niesamowicie mnie wzrusza... No i tak mogłabym wymieniać bez końca... :) Na te forum zaś trafiłam z forum na którym dotychczas przebywałam - z forum onetu - choć głównie obserwowałam zaczęłam mieć dość podziału na tzw "wierzące" i "niewierzące" i kłótni z tym związanym. Choć sama należę do "niewierzących" to nie potępiam osób mających inną ideę śmierci Michaela - tak naprawdę każdy z nas ma obraz śmierci Michaela wbudowany przez prasę tak więc też żaden z nas może nie mieć racji - jak to jest naprawdę wiedzą tylko najbliżsi i moim zdaniem nie ma sensu na ten temat dyskutować... Obserwując to forum zauważyłam że już odbyły się spotkania i zloty fanów - mam nadzieje że jeszcze na jakiś będe miała okazję się załapać... :P Oczywiście jestem też otwarta na spotkania duetowe - mój dom jest zawsze dla wszystkich fanów otwarty... :D Oj, troszkę się rozpisałam toteż na koniec chciałam jedynie dodać że mam nadzieję że zostanę przyjęta do Waszego grona ponieważ widzę że sporo osób przebywa tutaj od czerwca, więc na pewno zdążyliście się ze sobą zżyć ale będę się starała wbić w rytm :P Kiedyś nie przeszkadzało mi to że osoby naokoło mnie mało obchodzi Michael i jego muzyka, zawsze byłam nieco indywidualistką i zamiast jak cała Polska śpiewać w 2001r "Powiedz" Ich Troje wolałam sobie nucić "Heal The World"... :P No dobrze to na tyle ode mnie, dziękuję za uwagę... :P Jeżeli macie jakieś pytania to piszcie, z miłą chęcią odpowiem :D Pozdrawiam wszystkich cieplutko...! :)
Witaj na forum i życzę miłego postowania :)
"We can`t take it,
We arledy had Enough."
The legend never die...MJ 1958-2009
Piszę poprawnie po polsku.
We arledy had Enough."
The legend never die...MJ 1958-2009
- DooDoo Forever
- Posty: 203
- Rejestracja: śr, 25 lis 2009, 12:03
- Lokalizacja: Neverland
- DirtyDiana13
- Posty: 506
- Rejestracja: wt, 08 wrz 2009, 16:28
- Lokalizacja: Ostróda
- babybemine
- Posty: 329
- Rejestracja: pt, 24 lip 2009, 21:27
- Lokalizacja: Szczytno
WitajApsiek pisze:widzę że sporo osób przebywa tutaj od czerwca, więc na pewno zdążyliście się ze sobą zżyć ale będę się starała wbić w rytm :P
http://michalkrawiec.iportfolio.pl/
NASZ PIERWSZY TANIEC NA WESELU :)
http://www.youtube.com/watch?v=cEQN4965I4A
It's all for love L.O.V.E
NASZ PIERWSZY TANIEC NA WESELU :)
http://www.youtube.com/watch?v=cEQN4965I4A
It's all for love L.O.V.E









