Jestem na forum od paru tygodni, jednak do tej pory gościłam jedynie jako obserwator. Najwyższy czas to zmienić

Troszkę historii, jak to się zaczęło itp..
Początek lat 80', przeprowadzka do nowego mieszkania i długie remonty, w związku z tym zero tv, pozostało tylko radio na długie wieczory. Dapper Dan - często puszczali (początek utkwił mi w głowie na dobre), jakieś nawet audycje z wątkami "majkelowymi", nie pamiętam, byłam za mała, ale już kształtowała się we mnie świadomość muzyczna. Ojciec opowiadał, że to taki mały chłopiec śpiewa, ale to jak śpiewa, hah. Oczywiście nie wiedziałam, że ten mały chłopiec, to już fajny dorosły men, który zafascynował świat swoim dreszczowcem. Gdy troszkę podrosłam, to potem posklejałam sobie wszystko to co pamiętam i już wiedziałam, że to Michael Jackson jest i zaczęłam się bardziej interesować jego muzyką. Były już wtedy inne czasy, mogłam swobodnie od czasu do czasu wysępić od rodziców jakąś fajną kasetkę magnetofonową, czy gazetę z naklejkami haha.
Nie jestem znawczynią całego życiorysu i kariery MJa, ale jestem melomanką, która przy dobrej muzyce lubi od czasu do czasu przeanalizować poglądy, zachowania innych ludzi. MJ to niewątpliwie ciekawa osobowość.
Po drodze pojawiły się też fascynacje innymi artystami. Dżem, Queen, Beatlesi, anielskie głosy Diany Ross, Whitney Houston.... jest tego znacznie więcej, ale MJ był jakby od zawsze, wiernie.
yyy zanudzam, to już kończę
