FUN faranfa :]

Miejsce na tematy zupełnie nie związane z Michaelem Jacksonem. Tutaj możesz luźno podyskutować o czym tylko masz ochotę. Jedynie rozmowy te muszą być oczywiście kulturalne :) Zapraszam MJówki do pogawędek.
Awatar użytkownika
billie_jean
Posty: 166
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 19:29
Lokalizacja: bronx, NY

FUN faranfa :]

Post autor: billie_jean »

ponieważ jestem nienormalna :wariat: a nasze forum już od dawna wieje nudą na kilometr :ziew: postanowiłam otworzyć temat, który jeśli mi czas pozwoli będę uzupełniać i was zachęcam do tego samego...
na skromny początek umieszczam pierwszy rozdział pewnego opowiadanka bez sensu(jeśli nie musicie-nie komentujcie ;-) )

Niedawno, niedawno temu za lasami, za piegami, za lampami żyli sobie dwaj zmarli czarni, skośnoocy żydzi. Trzeci miał na imię Lampa, a Głośnik był beczką. Mieszkali w małej kopalni krowich jajek z kosmosu, bo mieli łyse fryzury. Pewnego telefonu wybrali się na marchewki do Świńskiej Krainy Mlekołaków w Norze Susła. Gdy tam płynęli, dolecieli do nich dwa Bunkry z pobliskiej farmy modemów. Jeden był chudy, a drugi, był troche podobno do dziadka tego czwartego żyda, którego nie było. Zjedli długopisy, bo byli smakołykami dla pobliskich gór, ktore mialy bulimie po otatniej kozie z płonącej rzeki wulkanu dolnośląskiego. Gdy nastał Wtorek tuż po Czwartku wybrali się na łowy końskich beczek.
Beczki byly ciężkie bo były lekkie więc nieśli je swobodnie męczac się przy tym bo dużo ważyły. THE POCZĄTEK!


na życzenie Jowitki ogłaszam wielką akcję kontynuacji mojego opowiadania!wszystkich chętnych zapraszam do pisania a jak Rafał wróci to może da się namówić na przeniesienie naszych wypocin do oddzielnego wątku, więc do pracy rodacy!!!

#b_j#
Ostatnio zmieniony sob, 23 lip 2005, 20:26 przez billie_jean, łącznie zmieniany 1 raz.
"- I have stones to sell, fat to chew, and many different men to see about many different ducks, so if I am not rushing you...
- Slow down, Franky, my son. When in Rome...
- I am not in Rome, Doug. I am in a rush. "
Awatar użytkownika
Schmittko
Posty: 412
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 19:09
Lokalizacja: Katowice

Post autor: Schmittko »

niecierpliwie czekam dnia, kiedy twoje opowiadanie doczeka się ekranizacji :]
Awatar użytkownika
billie_jean
Posty: 166
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 19:29
Lokalizacja: bronx, NY

Post autor: billie_jean »

a wiesz Schmiciu że ja też? :hahaha:

poniżej zamieszczam poradnik dla forumowiczów z ambicjami ;-)
co najzabawniejsze tych ci u nas pod dostatkiem...

Poradnik - jak zostać guru na forum :cool:

--------------------------------------------------------------------------------

Kto z nas nie chciałby być szanowanym forumowiczem, takim z którym kazdy się liczy, a jego słowem byłoby prawo, ważniejsze niż regulamin? Zapewne nikt. Oto poradnik krok po kroku jak to osiągnąć

Krok pierwszy: Odpowiednie wrażenie.
Jako przyszły Super Forumowicz musisz sobie zdawac sprawę, że musisz być bardzo reprezentacyjny. Na reprezentacyjność składają się:

-Nick
Najlepiej jakiś niebanalny, np MastaH, albo MegA BlasterR, MeGaEgO (tymi wielkimi literami się chwilowo nie przejmuj, omówimy je później) etc. Moze byc również jakiś oryginalny, np. Spiderman, Neo albo Goku. Koniecznie musi być ze znanej i lubianej nazwy postaci, tak, zby wszycy cię polubili, tak jak tę postać. Do tego konieczne są małe i wielkie litery na przemian i wtrącenia cyfr w niku. Zamiast wspomnianego Mastah, powinno być M4sT4H, albo zamiast Mega Blaster - M3G4 B14sT3r. Dodadzą ci one odpowiedniego luzu, który jest niezbedny, aby byc szanowanym. Można dodać za nim jakieś cyfry, np M4sT4H12345. Dzięki nim bedziesz wyglądał oryginalnie.

edit:jeżeli chodzi o nasze forum proponuję: Michaela, Mike'a, kilkaset odmian MJów, imiona wszystkich jego braci; w żeńskiej wersji:imiona wszystkich kobiet z jego otoczenia nie zapominając o pokojówkach i byłych żonach;ponadto tytuły wszytkich płyt i piosenek.czasami można dodatkowo podkreślić jak wielkim fanem się jest co najlepiej zrobić w nicku.

-Avatar(vel.aviatar lub aviator :wariat: )
Tutaj sprawa wygląda łatwo. Po co przekopywać zasoby sieci w poszukiwaniu ładnego avka, jezeli można go sobie zrobić? Bierzesz jakiś (najlepiej znany i oklepany) obrazek, np.
ten z agentem Smithem trzymajacym pudełko po masmiksie i pomniejszamy go do rozmiarów akceptowalnych przez forum. To nic, że wyjdzie z tego nieodczytywalny zlepek pikseli. Powinien również być dobrany do nicku. Kiedy nazywamy się Neo, albo według zasad freak i l33t - N3O, albo N30, to powinien przedstawaić naszą postać.

edit:na aviatorku musisz koniecznie mieć zdjęcie MJ'a lub swojej sympatii.

-Sygnaturka
To jest istotny, aczkolwiek nie najtrudniejszy element twojego image'u. Powinieneś tam koniecznie napisać jak najwiecej rzeczy, jak np. nick twojej postaci, level (najlepiej ponad 40, nawet jeżeli go nie masz, to ludzie pomysla, że wyjadacz jesteś), gildia, poziom w gildii, jakiego moba zaniłes ostatnio, gdzie byłeś, ile small medicine zuzyłes, nazwisko panieńskie matki twojej pokojówki etc. Dodatkowo powinieneś/naś wstawić jak najwiekszy obrazek. najlepiej jakiś nieciekawy, np. zdjęcie z ostatnioej wycieczki po monopolowych.

edit:w przypadku naszego forum musi to być zdjęcie KONIECZNIE zMJ'em lub jakaś genialna sentencja tudzież aforyzm(najlepiej MJ'a).w razie skrajnej desperacji możesz udać się do Busza.

Krok drugi: Wypowiedzi.
-Ortografia
Ortografia powinna być na jak najnizszym poziomie. Rób błedy w jak największej liczbie najłatwiejszych wyrazów, np. huk napisz chók, pszczoła -> brzczoła itd. Interpunkcji powinno w ogóle nie być. Ani kropek, ani przecinków, dwukropków etc.
Zmusi to osoby, które chca czytać całe teneaty do ślęczenia nad twoim postem długi czas, a co za tym idzie zrozumienie twojego geniuszu.

edit: często u nas stosowane.

-Kultura wypowiedzi
Skoro masz być szanowany, to na co ci kultura? Kultura jest dla sztywniaków i niedorozwinietych ludzi z bonusowym hromosomem 21. Obrażaj innych jeżeli mają inne poglady od twoich. Kiedy mają takie same - oskaż ich o plagiat. Używaj wulgaryzmów, wykrzyknień (wyjątek od interpunkcji to wykrzykniki - tych zrób jak najwiecej). Prawdziwy master niczego nie argumentuje. To twoje słowo jest niepodważalną prawdą i prawem i jeżeli chcesz, żeby inni mieli do ciebie respekt - musisz im to dać do zrozumienia. Jeżeli ktoś każe ci argumentować - wyslij mu wiązankę o stosunku seksualnym, jego rodzicach i zwierzętach. Najlepiej psach abo szczurach.

edit: najczęściej kończy się banem, ale w końcu chcesz być gwiazdą,prawda?

-Styl
Teksty powinny nie być poprawne stylistycznie, ani jezykowo, pod żadnym względem, dzięki czemu ludzie pomyślą że nie dbasz o to i że jesteś luzakiem. Do tego powinieneś/powinnaś pisać wszystko wielkimi literami.

edit:porada:wielkie litery u nas nie przejdą ze względu na oszczędności.

Krok trzeci: Czynności, które powinieneś wykonywać.

Jeżeli dotarłes aż tutaj, to znaczy, że chcesz być prawdziwym bossem.

-Nabijanie postów
Nabijanie postów czyli potocznie nazywane spamowanie to istotny element w życiu mastera. Kiedy masz dużo postów - ludzie myslą że jesteś master = szanują cię. Wypowiadaj się we wszystkich możliwych tematach, pisz posty bez sensu, nie używaj PMów. Musisz pamiętać tez o tym, żeby pisać jak najwięcej postów pod rząd. Aktualnie forumowy rekord to 3 - postaraj się zrobic więcej.

edit:niektórzy dobrze o tym wiedzą bez żadnych głupich poradników.

-Rozwalanie kolumn
Zawsze staraj się rozwalać wyglad forum. Wstawiaj jak największe obrazki, pisz jak najwięcej jak najbardziej bezsensownych tekstów. Wstaw sobie ogromny avatar, dorzuc cos jeszcze w sygnaturkę.

edit:koniecznie musi być z MJ'em.

To jeszcze nie wszystko. Budowanie reputacji to żmudny proces. Czeka cię wiele pracy, niepowodzeń, zwatpień i innych przeciwności, ale nie poddawaj się. Każde forum potrzebuje swojego kretyn... ekhmm... szanowanego człowieka.

mam nadzieję, że ten poradnik okaże się dla kogoś pomocny :wariat:

#billie_jean# enjoy!
"- I have stones to sell, fat to chew, and many different men to see about many different ducks, so if I am not rushing you...
- Slow down, Franky, my son. When in Rome...
- I am not in Rome, Doug. I am in a rush. "
Awatar użytkownika
Buszmen

Post autor: Buszmen »

Nie jestem zwolennikiem tych opowiadań, ale poradnik mnie po prostu powalił. :smiech: :smiech: :smiech:

Billie_jean - ja czekam na Twój następny wybryk z takim samym zniecierpliwieniem jak na nowy album Michaela i na spotkanie z MJowitkiem (;-) )

A sygnaturki do mnie, tak tak! :cool:

Looz!
Awatar użytkownika
billie_jean
Posty: 166
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 19:29
Lokalizacja: bronx, NY

Post autor: billie_jean »

kali dziękować za dobre słowa...
nawet nie wiesz jak się cieszymy...ja i moje ego.

Obrazek

#billie_jean# pzdr.
"- I have stones to sell, fat to chew, and many different men to see about many different ducks, so if I am not rushing you...
- Slow down, Franky, my son. When in Rome...
- I am not in Rome, Doug. I am in a rush. "
Awatar użytkownika
Buszmen

Post autor: Buszmen »

Ten po lewej trochę mi Fifcia przypomina, ale tego Pana po prawej to nie przypominam sobie. No ale ja tam nie znam twarzy z Sejmu :smiech: :smiech: :smiech:
Awatar użytkownika
MJowitek
Posty: 2433
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 18:51
Lokalizacja: Wrocław

Re: FUN faranfa :]

Post autor: MJowitek »

billie_jean pisze: Niedawno, niedawno temu za lasami, za piegami, za lampami żyli sobie dwaj zmarli czarni, skośnoocy żydzi. Trzeci miał na imię Lampa, a Głośnik był beczką. Mieszkali w małej kopalni krowich jajek z kosmosu, bo mieli łyse fryzury. Pewnego telefonu wybrali się na marchewki do Świńskiej Krainy Mlekołaków w Norze Susła. Gdy tam płynęli, dolecieli do nich dwa Bunkry z pobliskiej farmy modemów. Jeden był chudy, a drugi, był troche podobno do dziadka tego czwartego żyda, którego nie było. Zjedli długopisy, bo byli smakołykami dla pobliskich gór, ktore mialy bulimie po otatniej kozie z płonącej rzeki wulkanu dolnośląskiego. Gdy nastał Wtorek tuż po Czwartku wybrali się na łowy końskich beczek.
Beczki byly ciężkie bo były lekkie więc nieśli je swobodnie męczac się przy tym bo dużo ważyły. THE POCZĄTEK!
Nieśli te beczki nieśli, a beczki zanosiły się śmiechem.
W pewnym momencie jedna z nich pękła, a z jej wnętrza wysypała się Prawda. Zmierzyła srogim wzrokiem dwóch czarnych skośnookich Żydów i dwa bunkry z fermy modemów. Oznajmiła im, że nie mogą iść dalej razem. Bunkry powinny złapać stopa i pojechac brać ślub do Holandii.
Bunkry były gejami.
Taka jest Prawda.
Przypomniała też czarnym skośnookim Żydom, że byli zmarli.
Taka jest Prawda.
Powinni udać się natychmiast do krainy Oneiro, czyli Krainy Snów.
Dwaj zmarli popatrzyli sie skośnie na siebie i złapali za ręce.
Powiedzieli "hej ho" i ruszyli w drogę...
Awatar użytkownika
MMarjory
Posty: 153
Rejestracja: śr, 20 kwie 2005, 17:30
Lokalizacja: lubuskie

Re: FUN faranfa :]

Post autor: MMarjory »

billie_jean pisze: Niedawno, niedawno temu za lasami, za piegami, za lampami żyli sobie dwaj zmarli czarni, skośnoocy żydzi. Trzeci miał na imię Lampa, a Głośnik był beczką. Mieszkali w małej kopalni krowich jajek z kosmosu, bo mieli łyse fryzury. Pewnego telefonu wybrali się na marchewki do Świńskiej Krainy Mlekołaków w Norze Susła. Gdy tam płynęli, dolecieli do nich dwa Bunkry z pobliskiej farmy modemów. Jeden był chudy, a drugi, był troche podobno do dziadka tego czwartego żyda, którego nie było. Zjedli długopisy, bo byli smakołykami dla pobliskich gór, ktore mialy bulimie po otatniej kozie z płonącej rzeki wulkanu dolnośląskiego. Gdy nastał Wtorek tuż po Czwartku wybrali się na łowy końskich beczek.
Beczki byly ciężkie bo były lekkie więc nieśli je swobodnie męczac się przy tym bo dużo ważyły. THE POCZĄTEK!
MJowitek pisze: Nieśli te beczki nieśli, a beczki zanosiły się śmiechem.
W pewnym momencie jedna z nich pękła, a z jej wnętrza wysypała się Prawda. Zmierzyła srogim wzrokiem dwóch czarnych skośnookich Żydów i dwa bunkry z fermy modemów. Oznajmiła im, że nie mogą iść dalej razem. Bunkry powinny złapać stopa i pojechac brać ślub do Holandii.
Bunkry były gejami.
Taka jest Prawda.
Przypomniała też czarnym skośnookim Żydom, że byli zmarli.
Taka jest Prawda.
Powinni udać się natychmiast do krainy Oneiro, czyli Krainy Snów.
Dwaj zmarli popatrzyli sie skośnie na siebie i złapali za ręce.
Powiedzieli "hej ho" i ruszyli w drogę...
Radośnie podskakując, dwaj zmarli czarni skośnoocy żydzi szli tak daleko, że aż przeszli samych siebie. Dotarli doszczętnie swe siedmiomilowe buty, na które nie było ich wogóle stac więc usiedli i ukradli je z fabryki mąki ziemniaczanej w Czarnobylu, w której za życia pracowali. Pobiegli biegiem do lasu a tam dorwała ich porwane buty latająca kura i porwała białe skarpety bosego smerfa, który nieopodal smerfował do smerfnego koszyczka smerfojagody. Przerażeni żydzi postanowili pomóc niebieskiemu nieznajomemu i pożyczyli mu swe skarpety, lecz już nie białe, lecz w odcieniu koperkowego różu. Niebieski znajomy okazał im swój wdzięczny dowód osobisty i poczęstował swych wybawców smerfojagodami, które okazały się bardzo ciężkostrawne. Zieleni ze złości i niestrawności żydzi zaczęli gonić bosego smerfa i gdy im uciekł, upiekli go w piecu lecz nie uszło im to na sucho, więc postanowili zrobić kompot ze smerfojagód i wyszedł im z tego wszystkiego niezły pasztet...
Awatar użytkownika
MJowitek
Posty: 2433
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 18:51
Lokalizacja: Wrocław

Re: FUN faranfa :]

Post autor: MJowitek »

billie_jean pisze: Niedawno, niedawno temu za lasami, za piegami, za lampami żyli sobie dwaj zmarli czarni, skośnoocy żydzi. Trzeci miał na imię Lampa, a Głośnik był beczką. Mieszkali w małej kopalni krowich jajek z kosmosu, bo mieli łyse fryzury. Pewnego telefonu wybrali się na marchewki do Świńskiej Krainy Mlekołaków w Norze Susła. Gdy tam płynęli, dolecieli do nich dwa Bunkry z pobliskiej farmy modemów. Jeden był chudy, a drugi, był troche podobno do dziadka tego czwartego żyda, którego nie było. Zjedli długopisy, bo byli smakołykami dla pobliskich gór, ktore mialy bulimie po otatniej kozie z płonącej rzeki wulkanu dolnośląskiego. Gdy nastał Wtorek tuż po Czwartku wybrali się na łowy końskich beczek.
Beczki byly ciężkie bo były lekkie więc nieśli je swobodnie męczac się przy tym bo dużo ważyły. THE POCZĄTEK!
MJowitek pisze: Nieśli te beczki nieśli, a beczki zanosiły się śmiechem.
W pewnym momencie jedna z nich pękła, a z jej wnętrza wysypała się Prawda. Zmierzyła srogim wzrokiem dwóch czarnych skośnookich Żydów i dwa bunkry z fermy modemów. Oznajmiła im, że nie mogą iść dalej razem. Bunkry powinny złapać stopa i pojechac brać ślub do Holandii.
Bunkry były gejami.
Taka jest Prawda.
Przypomniała też czarnym skośnookim Żydom, że byli zmarli.
Taka jest Prawda.
Powinni udać się natychmiast do krainy Oneiro, czyli Krainy Snów.
Dwaj zmarli popatrzyli sie skośnie na siebie i złapali za ręce.
Powiedzieli "hej ho" i ruszyli w drogę...
MMarjory pisze:Radośnie podskakując, dwaj zmarli czarni skośnoocy żydzi szli tak daleko, że aż przeszli samych siebie. Dotarli doszczętnie swe siedmiomilowe buty, na które nie było ich wogóle stac więc usiedli i ukradli je z fabryki mąki ziemniaczanej w Czarnobylu, w której za życia pracowali. Pobiegli biegiem do lasu a tam dorwała ich porwane buty latająca kura i porwała białe skarpety bosego smerfa, który nieopodal smerfował do smerfnego koszyczka smerfojagody. Przerażeni żydzi postanowili pomóc niebieskiemu nieznajomemu i pożyczyli mu swe skarpety, lecz już nie białe, lecz w odcieniu koperkowego różu. Niebieski znajomy okazał im swój wdzięczny dowód osobisty i poczęstował swych wybawców smerfojagodami, które okazały się bardzo ciężkostrawne. Zieleni ze złości i niestrawności żydzi zaczęli gonić bosego smerfa i gdy im uciekł, upiekli go w piecu lecz nie uszło im to na sucho, więc postanowili zrobić kompot ze smerfojagód i wyszedł im z tego wszystkiego niezły pasztet...
-Dzień dobry. Jestem pasztet :party: - powiedział pasztet
Awatar użytkownika
MMarjory
Posty: 153
Rejestracja: śr, 20 kwie 2005, 17:30
Lokalizacja: lubuskie

Post autor: MMarjory »

I na dodatek ten pasztet był drobiowy, a latająca kura się bardzo wKURzyła :diabel2:
Awatar użytkownika
billie_jean
Posty: 166
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 19:29
Lokalizacja: bronx, NY

Re: FUN faranfa :]

Post autor: billie_jean »

MJowitek pisze:-Dzień dobry. Jestem pasztet :party: - powiedział pasztet
-dzień dobry jesteśmy żydzi, których się nikt nie wstydzi tymbardziej brzydzi! no i zostali przyjaciółmi, chociaż nikt ich o to nie pytał. postanowili ruszyć w drogę bo długie stanie powoduje żylaki których ci u nas pod dostatkiem, bo na dostatku było już pełno. ale że zbliżał się Zmierzch to wyszli mu na przeciw bo pod by się nie zmieścili dlatego że wcale nie było ciasno. szli po Drodze która była droga więc zaczęli się zastanawiać nad sprzedażą Pasztetu do pobliskiej Fabryki Mebli Bambusowych...c.d.n.

#b_j#
"- I have stones to sell, fat to chew, and many different men to see about many different ducks, so if I am not rushing you...
- Slow down, Franky, my son. When in Rome...
- I am not in Rome, Doug. I am in a rush. "
Awatar użytkownika
billie_jean
Posty: 166
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 19:29
Lokalizacja: bronx, NY

Post autor: billie_jean »

udało mi się odkopać mój wątek :party:

a to coś dla wszystkich amatorów kóz i arki noego. pzdr.
http://panoramix.ift.uni.wroc.pl/~zabora/zlo.swf

#b_j#
"- I have stones to sell, fat to chew, and many different men to see about many different ducks, so if I am not rushing you...
- Slow down, Franky, my son. When in Rome...
- I am not in Rome, Doug. I am in a rush. "
Awatar użytkownika
Xscape
Posty: 776
Rejestracja: pt, 11 mar 2005, 0:13

Post autor: Xscape »

Pewnego pogodnego i strasznie burzowego popołudnia o godzinie 2 w nocy ,pan po czterdziestce który w rzeczywistosci wyglądał na dawno po śmierci uciekł z domu na spacer i zaszedł az daleko.Piesek miał na imie boliguzek i pan go pogłaskał ale przed śmiercią zpomniał tamtej smyczy co spowodowało nagłą śmierć boliguzka bo pan poszedł do piwnicy.Piwnica była ciemna ale wszedzie było widać czarne światło że aż boliguzka,tego co dostał wirtutti militari,strasznie zemdliło i pan,tamty co juz zemarł dwa lata temu w solarium żygnoł.Boliguzek bo tak miał na imie tamty kot co go przywieźli ze syberii ocipiał w wrażenia,bo jak się dowiedział ze w Bistuszowej zgineli dwa kaski to nie mógł wycisnac zaropiałego pryszcza co miał na nosie bo nosa tak naprawde nie miał.Bolizguzek,sprytny frajer co miał lasek na pączki,myślał ze dwa kaski ukradli pigmeje bo oni tez chodzili na solarium.Oba we dwóch nie widzieli co zrobić,bo gadugadu przestało sie opalać.W końcu nadejszli chmury nad kołchozem,i zaświeciło pięknie blaskiem wczorajszego zsiadłego mleka.Bolizguzek,zlizał mleko bo wiedział że przyjda szczury te co pod dziesiątką siedziały u Bozenki na kawie.Bolizguzek dostał wpierdol bo kawa była za słona ale po śmierci dowiedział sie że zły dotyk boli przez całe życie.Najlepsze jest to że Bożenka wiedziała że trumna ma być smaku życia a przedewszystkim wygodna dla zmarłego Bolizguzka wieć zadzwoniła do zakładu pogrzebowego"Wygodna Trumienka",i powiedzieli że Bolizguzek,ten frajer od ssiadłego mleka zamknoł sie na dole w górnej półce po środku tam gdzie mieszka Mjowitka.Billie Jean dostała twardego rozwolnienia z obawy o zamiary boliguzka w stosunku do Mjowitki.A że stosunek przebiegł dośc szybko bo Boliguzek ma problemy ze wczesnym wstawaniem to Bille Jaen puścili w radiu.Sunrise wiedziała że michaelowi odpada nos i przyczaiła się na niego bo był bardzo przystojny,gdyby nie te krzywe nogi ,wyleniałe włosy i słabe solarium bo w choscznie kosztuje dużo mniej-więcej po tyle co wczoraj dała znajoma na tace.Willy ,stary dziad zaschniety z nosa nie mógł sie oprzec wrażeniu ,i Buszmen go nakarmił.Mimo to Buliguzek przezył bo Mjowitka przygarneła kropka bo na tvenie mówili że wygra nagrode.
........................................................

Okey finito,gorszego idioty juz dawno z siebie nie zrobiłem........późna noc za onem a ja siedze zafascyynowany tematem głupich opowiadań i pisze buahahhaha.Ale tak mnie rozbawiły poprzednie opowiastki że sam postanowiłem napisac mój shit.Na poczatku te opowiadania wydawały mi sie bezsensowne i idiotyczne ale one wałsnie takie sa wiec co się bede rozdrabniał skoro Boliguzek i tak spija z BillieJean mleko w piwnicy.
............
ale ja jestem głupi heheheh
Awatar użytkownika
billie_jean
Posty: 166
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 19:29
Lokalizacja: bronx, NY

Post autor: billie_jean »

Xscape pisze: skoro Boliguzek i tak spija z BillieJean mleko w piwnicy.
a ten Boliguzek to jak wygląda bo nie wiem czy się obrazić czy nie? :-/
a jeżeli to postać fikcyjna to podaj chociaż na kim była wzorowana. :nerwy:
Xscape pisze: ale ja jestem głupi heheheh
jak my wszyscy... :wariat:

p.s. jestem jak najbardziej ZA rozwijaniem swoich umiejętności- pisarskich w szczególności. ;-)

#b_j#
"- I have stones to sell, fat to chew, and many different men to see about many different ducks, so if I am not rushing you...
- Slow down, Franky, my son. When in Rome...
- I am not in Rome, Doug. I am in a rush. "
ODPOWIEDZ