
Możecie ocenić

Teologiczne tłumaczenie piosenki „We’ve had enough” Michaela Jacksona
Na początku mojej pracy chciałabym choć w pewnym stopniu przybliżyć osobę Michaela Jacksona. Artysta wielkiego formatu, wrażliwy człowiek, mąż i ojciec, nie mogący znieść ludzkiego cierpienia oraz tego w jak ogromnie negatywny sposób wpływamy na naszą planetę Ziemię. W swoich tekstach opisywał nie tylko dobre aspekty życia, tworzył również piosenki liryczne, które „zmuszają” nas do przemyśleń na temat naszego postępowania oraz tego wszystkiego co mamy, co nas otacza, a co tak łatwo możemy stracić.
Głównym wątkiem jaki porusza utwór „We’ve had enough” jest różnica między Bogiem a człowiekiem. Często my ludzie stajemy się oprawcami i decydujemy o cudzym losie, czego nie mamy prawa robić. To Bóg powołuje nas na ten świat i decyduje o tym kiedy nas stąd „zabierze”. W żadnym wypadku nie możemy stawiać się na jego miejscu.
Kilka pierwszych zwrotek tekstu opisuje sytuacje, w których giną ojcowie i matki, a dzieci nie rozumieją dlaczego tak się dzieje. Czy osoby które dokonują tych karygodnych i nieludzkich czynów mają prawo od samego Boga, aby to czynić? Przecież życie jest najcenniejszym darem od Boga, który musimy szanować ponad wszystko.
Dalej tworzy się sceneria wojny, a dzieci uczestniczące w niej zastanawiają się dlaczego żołnierze którzy rzekomo mają nieść pokój, w rzeczywistości czynią krzywdę sobie nawzajem, ale również innym bezbronnym ludziom. To przecież wbrew ich zamiarom oraz temu do czego maja doprowadzić, czyli pokoju.
Jednak na główne przesłanie musimy spojrzeć pod nieco innym kątem. Piosenka mówi o tym, iż nie możemy bezczynnie stać i patrzeć jak człowiek człowiekowi wyrządza krzywdę. Już od zarania dziejów ludzie uzurpują sobie prawo, które ma tylko Bóg i decydują o życiu innych, które otrzymujemy od Stwórcy. My jako zwykli śmiertelnicy nie mamy prawa wybierać kto ma żyć a kto nie. Jako ludzie na całym świecie, niezależnie od wieku, koloru skóry czy rasy powinniśmy w końcu powiedzieć głośne NIE przemocy i zabijaniu. Musimy zatrzymać tę spiralę śmierci i oddać głos samemu Bogu, który najlepiej wie jakie ma plany.
W dzisiejszych czasach ,czasach kryzysu i pogoni za pieniądzem zapomnieliśmy o nas samych i naszym życiu, które jest w rękach Boga. Możemy tylko starać się nim kierować jednak ostateczna decyzja należy do Stwórcy. Zapewniając sobie dostatnie i pełne przygód życie niszczymy je tym samym. Starając się doprowadzać do pokoju i miłości wywołujemy jeszcze więcej bólu i cierpienia, co jest zjawiskiem strasznym i nabierającym coraz większej siły. Jeśli nie zatrzymamy go teraz, nasze dzieci będą żyły na świecie gdzie życzliwi i religijni ludzie będą wyjątkami.
Tylko prosze o szczerość
