A ja sie i tak boje!!

Ale jak trzeba, to zachowam sie po mesku i polece!

Dla mnie Arab to Arab...sorry, to nie rasizm, ja po prostu mieszkam w Londynie i jestem troche przewrazliwiona...
Mam nadzieje, ze Michael nie bedzie sie jednak z dziecmi tulal po swiecie. ja mysle, ze tam by im bylo niezle, bo tam nic nie wolno, a dopuki on sie kumpluje z ksieciem, to prasa nic zlego o nim nie napisze-czyli dzieci nie beda az tak narazone na sluchanie historii o tatusiu-zboczencu. Latwiej im tez sie w tych ichniejszych ciuchach ukryc, jest to bardziej naturalne. W Hollywood Paris, Prince i Blanket beda pozarci, zywcem, jesli wyjdzie na jaw czyimi sa dziecmi, a Princei Blanket nigdy sie nie uwolnia od pytan o to czy aby napewno tatus ich nie molestowal. Tak wiec moze z tymi Arabami to nie jest taki glupi pomysl?
Ale co z Neverland???
Znam taka jedna babke, ktora przeniosla sie na Bahrain i wiem, ze widuje MJ codziennie. Ale nic nie chciala powiedziec konkretnie. Za to inna polecala tam na 1 dzien i nie znalazla Michaela. Nic wiecej nie wiem, bo fani nie dziela sie informacjami, bo by im Michaela ubylo...
A ja to powaznie tak na powaznie...You know me...