serdecznie witam i pozdrawiam , użytkowników forum i fanów Michaela
Postanowiłam jeszcze coś dopisać..
Dzisiaj rozmawiałam z moją mamą o Michaelu i przypomniała mi pewną sytuację z dzieciństwa... nie wiem ile lat wtedy miała...8 ,może 10... ale na pewno coś w tym przedziale wiekowym... byłam zafascynowana twórczością MJ... specjalnie pojechaliśmy po kasetę... i to nie byle jaką, bo elegancko nabyłam oryginał
słuchajcie , jak chyba wtedy trzy dni płakałam o tą kasetę... i musieli mi drugą kupić....
taka mała historia z dzieciństwa ,powiązana z MJ...
Nie jestem na pewno rozkrzyczanym fanem.. obnoszącym się z tym... bądźmy szczerzy, raczej otoczenie twierdziło,że to obciach słuchac Jacksona... dopiero dziś reaktywował się cały tłum pseudo fanów, bo jest modnie i na czasie...ale mniejsza z tym...
A ja Wam powiem,że najbardziej lubiłam i lubię słuchać Jego muzykę, jak ja to mówię ,,na dobranoc'' ,czuję się wtedy zrelaxowana i jakoś dobrze mi się zasypia...chyba nie zdarzyło mi się włączyć nic Mj na imprezie... ale to ze względu na gusta ludzi, a zdanie gości bierze się pod uwagę... jedynie jakiś mały chillout przy Jego dźwiękach spotykał się z akceptacją...
ehhh chyba zapędziłam się we własnych wywodach....
Jeszcze waz serdecznie pozdrawiam





