Dlaczego ziewamy
Odpowiada profesor fizjologii w Lake Erie College of Osteopathic Medicine Mark A.W. Andrews:
Ziewanie jest prawdopodobnie nie tylko objawem znużenia, ale także sygnałem zmian zachodzących w organizmie. Badania wykazały, że ziewamy również, gdy się budzimy i w innych sytuacjach, podczas których zmienia się stan czuwania naszego organizmu. Ziewnięcie to pojedynczy głęboki wdech (przez otwarte usta), połączony z rozciągnięciem mięśni żuchwy i tułowia, który obserwuje się u wielu zwierząt. W proces ten zaangażowane są ośrodki mózgu niezależne od woli.
Przez wiele lat sądzono, że ziewanie ma na celu dostarczenie większej ilości powietrza w przypadku niedotlenienia organizmu. Dziś wiemy, że wcale nie musi tak być. Ziewają bowiem także płody, mimo że ich płuca nigdy nie miały i nie mają kontaktu z powietrzem. Poza tym ziewaniem i oddychaniem zawiadują odmienne rejony mózgu.
Ziewanie może być spowodowane zmęczeniem lub znudzeniem, zaś według innej hipotezy - niskim stężeniem tlenu w jądrze przykomorowym podwzgórza. Wiele wskazuje, że jest ono "centrum ziewania" mózgu. Znajduje się w nim kilka neuroprzekaźników, które mogą powodować to zjawisko: dopamina, glicyna, oksytocyna oraz hormon adrenokortykotropowy (ACTH).
U ludzi stężenie ACTH wzrasta w nocy, szczególnie przed zbudzeniem, dlatego ziewamy i przeciągamy się. Możliwe, że proces ten zależy także od produkcji tlenku azotu przez swoiste neurony jądra przykomorowego. Powoduje on pobudzenie komórek pnia mózgu i/lub hipokampa, a w rezultacie także ziewanie. Prawdopodobnie rządzi nim zasada sprzężenia zwrotnego, gdyż jeśli je powstrzymujemy, nie odczuwamy przynoszonej przez nie ulgi.
Ziewanie rzeczywiście jest zaraźliwe. Może je wywołać nie tylko widok osoby ziewającej, ale także rozmowa, a nawet myślenie o nim. Nie wiadomo jednak, dlaczego tak się dzieje. Istnieje wiele teorii na ten temat. Niektóre dowody świadczą, że ziewanie to sposób komunikowania innym o zmianach zachodzących w otoczeniu i własnym organizmie. Jeśli ta koncepcja jest prawdziwa, to mamy do czynienia z zanikającym odruchem, który u ludzi utracił swe dawne znaczenie.
**************************************************************
Poza tym
TUTAJ znalazłam jeszcze ciekawy artykuł.